« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2006-07-07 09:06:50
Temat: Zmiana diety i potezne ssanie w zoladkuWitam
Z polecenia lekarza zmienilem diete. Odrzucilem mieso (nie calkowicie ale
jem go bardzo malo), biale pieczywo i inne rzeczy, ktorymi wczesniej sie
zajadalem. Przerzucilem sie na salatki, ciemne pieczywo i takie tam inne
tego typu jedzenie. Problem jest w tym, ze mimo to ze "napcham" caly zoladek
warzywami, salatkami itp. to mam potezne ssanie w zoladku i zwiazany z nim
"wilczy glod". Ssanie to jest tak dokuczliwe ze jestem w stanie odrzucic
diete. Robilem nawet test - kiedy to "ssanie" bylo nie do wytrzymania
zjadlem kawal miesa z bulka i byl spokoj do konca dnia. Nastepnego dnia,
kiedy wrocilem do diety to niestety znowu te same objawy. Czy mozna cos na
to poradzic czy raczej zalecona dieta to raczej nie dla mnie?
--
pozdrawiam Piotr
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2006-07-07 10:04:29
Temat: Re: Zmiana diety i potezne ssanie w zoladkuSpróbuj odrzucić jeszcze cukier, ziemniaki, makaron,
ryż i wszystko co jest robione z mąki. Przez 4 dni
będziesz jeszcze czuł głód, a jeżeli po 4 dniach nie ustąpi
to idź jeszcze raz do dietetyka.
Stefan
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2006-07-07 16:11:23
Temat: Re: Zmiana diety i potezne ssanie w zoladku
Stefan 3M napisał(a):
> Spróbuj odrzucić jeszcze cukier, ziemniaki, makaron,
> ryż i wszystko co jest robione z mąki. Przez 4 dni
> będziesz jeszcze czuł głód, a jeżeli po 4 dniach nie ustąpi
> to idź jeszcze raz do dietetyka.
>
> Stefan
hahahahaha - rada jest niesamowita. To może lepiej przestać jeść. I
taniej i zdrowiej! A tak na poważnie - nie jadłem mięsa od 6 lat i
nic mi się nie stało oprócz znacznego poprawienia wyników krwi.
Ostatnio wprowadzam powoli mięso do jadłospisu ponownie.
Wracając do głównego pytania.
> Problem jest w tym, ze mimo to ze "napcham" caly zoladek
> warzywami, salatkami itp. to mam potezne ssanie w zoladku i zwiazany z nim
> "wilczy glod". Ssanie to jest tak dokuczliwe ze jestem w stanie odrzucic
> diete. Robilem nawet test - kiedy to "ssanie" bylo nie do wytrzymania
> zjadlem kawal miesa z bulka i byl spokoj do konca dnia. Nastepnego dnia,
> kiedy wrocilem do diety to niestety znowu te same objawy. Czy mozna cos na
> to poradzic czy raczej zalecona dieta to raczej nie dla mnie?
Objaw jest w wielkim stopniu psychologiczny. Byłeś widocznie od
początku tak źle nastawiony do diety przepisanej przez lekarza, że
czarno to widzę. Jeśli powodem diety jest otyłość, nadciśnienie,
miażdzyca itp. to proponuję jednak odnaleźć smak w warzywach i
owocach.
Sposobów na ssanie w żołądku jest wiele - najlepsze to wypić
szklankę, mimo upałów, letniej wody. Niesłodzona herbata. Zajadanie
owoców (chyba że masz cukrzycę). Spacer. Basen. Wyjście do kina.
>Czy mozna cos na to poradzic czy raczej zalecona dieta to raczej nie dla mnie?
To zdanie potwierdza Twoje złe nastawienie do diety. To nie organizm
czy żołądek krzyczą: DAJCIE MI MIĘSA! Tylko podświadomość; złe
nawyki żywieniowe, wychowanie w falszywym przekonaniu że tylko mięso
może dać energię na cały dzień, itd. Najwidoczniej szukasz
potwierdzenia tego nastawienia na tej grupie i pretekstu do ponownego
"rzucenia się w otchłań tłustego i mięsnego spożywania".
Z całego serca: ŻYCZĘ ZDROWIA
"Nic tak nie zadziwia, jak zdrowy rozsądek i proste działanie
(R.W.Emerson)"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |