Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Życzenia

Grupy

Szukaj w grupach

 

Życzenia

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 613


« poprzedni wątek następny wątek »

591. Data: 2013-01-25 19:53:54

Temat: Re: yczenia
Od: iusr <i...@u...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2013-01-25 11:04, Ren@t@ pisze:
>
> Użytkownik "iusr" napisała w wiadomości
> news:kdj30j$104$1@news.task.gda.pl...
> |W dniu 2013-01-21 10:23, Chiron pisze:
> | > Użytkownik "case" <c...@u...news> napisał w wiadomości
> | > news:50fd009e$0$26696$65785112@news.neostrada.pl...
> (...)
> A co Ty to wiesz z całą pewnością? I bierzesz za to pełną odpowiedzialność z
> opłaceniem najlepszych terapii psychologicznych w razie jakby jednak ta
> aborcja jej zaszkodziła?

oczywiscie ze nie. ja daje wybor = informacje, a nie namawiam do
donoszenia lub usuniecia.

> I pogadanka z aktywistami proaborcyjnymi z pewnością lepiej jej zrobi? Albo

tego nie wiem. zakladam ze zainteresowana sama sie dowie jakie ma
opcje. nie decyduje za nia.

> przecież oboje wiecie że takie wątpliwości się nie pojawiają bez kościelnej
> indoktrynacji u nikogo i jak się będzie po legalnej aborcji źle czuła to
> oczywiście tylko i wyłącznie jej wina (i niech sobie sama radzi) bo po co
> łaziła kiedyś do kościoła (a jak nie łaziła to może kiedyś niepotrzebnie z
> jakimś katolikiem porozmawiała).

a to o czym? jak chcesz o kosciele to zaloz inny watek, ten juz jest
przydlugi.

> A gdzie indziej piszesz, że nie lubisz uogólnień.

ich stosowanie nie jest zakazane, niezaleznie od tego, co lubie.
a tak merytorycznie cos moze?

>
> | Nie chodzi o to, zeby przekonac ciebie czy kogokolwiek innego do
> | akceptacji aborcji, ale o poszanowanie praw jednostki do decydowania
> | o sobie.
>
> Problem w tym, że u mnie (i u Chirona pewnie też) prawo do życia ma wyższy
> priorytet i przysługuje dużo wcześniej niż prawo do samostanowienia o sobie.
> I chodzi (mi) również o to żeby przekonać parę osób, że tak też można myśleć
> i można przy tym przyjąć wszelkie tego konsekwencje (np. brak zgody na
> aborcję).

to wasz problem. mnie ustawa w obecnym ksztalcie odpowiada. twoje
przekonania tak naprawde mi wisza.
twierdzac, ze dziewczynka w ciazy z wlasnym ojcem musi urodzic, chyba
jeszcze troche ci czasu zajmie przekonanie ludzi.
ale probuj, czemu nie. ubaw po pachy.


> Ze swoim ciałem rób sobie co chcesz.

do tego jeszcze nie potrzebuje twojego pozwolenia.

> Twój płód IMO nie jest Twoim ciałem - choćby ma inny kod genetyczny niż
> komórki Twojego ciała (ale charakterystyczny dla Twojego gatunku i jeżeli
> dane mu będzie się urodzić ten kod ciągle będzie taki sam).

to, ze jest to twoja opinia czyni to zdanie bardziej prawdziwym?

>
> | Nie jestem ciezarna samica.
> |
> | W obliczu prawdziwych klopotow, caly ten wyimaginowany syndrom
> | poaborcyjny, i kolka przykoscielne mozesz w kosmos wyslac.
>
> Jesteś tego pewna?

ze nie jestem ciezarna samica? tak, jestem. a ty jestes pewna ze nie
jestes?

>
> | Co maja gazety i kolezanki do gwaltu lub kazirodztwa? gdzie problemy
> | malzenskie a gdzie przymus rodzenia?
>
> Czasami w tym samym miejscu co nakłanianie do aborcji.
> Procesy decyzjne u poszczególnych ludzi przebiegają zwykle wg. tych samych
> schematów.

moze na twoje procesy decyzyjne maja wplyw "kolorowe gazety".
wspolczuje w takim razie. juz teraz rozumiem dlaczego dyskusja z toba
wyglada wlasnie tak...

>
> | gdzie ci psychologowie spieszacy z pomoca i otwierajacy nam umysly?
> | w nfz? mega lol.
>
> Niekiedy w tych wyśmiewanych poradniach przykościelnych. Tyle, że
> najczęściej pomagają się uporać ze skutkami aborcji bo dopiero wtedy kobiety
> szukają pomocy.

jak chcesz o kosciele to zaloz nowy watek. malo ci bylo o konkordacie?
chcesz sie dobic?

>
> | wbrew pozorom, kobiety to ten sam gatunek co mezczyzni, czasami nawet
> | myslimy, podejmujemy decyzje i o zrozo! mamy wlasne zdanie...
> | i mozg, oprocz macicy.
>
> Dziś dla większości to jest oczywiste. A jeszcze 200 lat temu po wygłoszeniu

dla ciebie nie tak bardzo oczywiste.

> takiego poglądu zostałabyś wyśmiana - wtedy kobieta była dużo gorszym
> rodzajem człowieka (o ile w ogóle za człowieka ją uważano). Powszechnie - bo
> oczywiście zdarzały się wyjątki.

no, to ze chcesz, zeby kobiety rodzily dzieci z gwaltu, kazirodztwa,
dzieci chore i dzieci martwe rzeczywiscie je nobilituje.
a czytajac twoje wywody zaczynam myslec, ze 200 lat temu mieli jednak
racje.


> Ani ja ani Chiron nie mamy córek.

tym lepiej dla nich.

> Ale odpowiem za siebie - dziewczynę w której rozwijałby się mój wnuk
> najprawdopodobniej otoczyłabym maksymalną opieką (na jaką by mnie było stać
> psychicznie, fizycznie i finansowo). I z pewnością nie wysłałabym jej na

a jakby nie bylo cie stac?

> skrobankę. Na mszę też na siłę bym nie wysyłała - choć zachęcała do udziału
> owszem.

no nie watpie.

>
> | ciekawe co bys zrobil, gdyby zagrozila, ze sie zabije?
>
> Ja bym prawdopodobnie z nią rozmawiała, zaproponowała wizytę w jakiejś
> dobrej poradni psychologicznej, przedstawiła wszelkie możliwości jakie ma
> (poza aborcją), zaproponowała że po porodzie zajmę się dzieckiem (łącznie z
> zostaniem rodziną zastępczą gdyby tak wolała) i ewentualnie gdyby była taka

no ale gdyby nie dala sie przekonac? to co? ubezwlasnowolnienie?

> potrzeba zaoferowała miejsce pod moim dachem, wspólne wizyty u lekarza itd.
> I to nie tylko wtedy gdyby groziła samobójstwem.

a ja bym przedstawila WSZYSTKIE mozliwosci - kosciol, psychologa,
aborcje.
subtelna roznica, prawda? ale jakze istotna.

>
> | pewnie bys ubezwlasnowolnil :)
> | a potem oddalbys wnuczka do adopcji.
> | twoj swiat jest piekny, taki prosty.
>
> Nie każdy jest obłudny i postępuje wbrew głoszonym poglądom.
>

kazdy kiedys postapil lub postapi wbrew gloszonym pogladom :)
niestety nie moge tego twierdzenia udowodnic, tak jak ty nie mozesz
swojego.
ludzie grzesza :)

--
iusr
"If you can't go around it, over it, or through it, you had better
negotiate with it"

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


592. Data: 2013-01-25 20:09:47

Temat: Re: yczenia
Od: iusr <i...@u...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2013-01-24 22:52, Ren@t@ pisze:
>
> Użytkownik "iusr" napisała w wiadomości
> news:kdiusj$mk2$1@news.task.gda.pl...
> |W dniu 2013-01-20 23:35, Chiron pisze:
> | > Użytkownik "iusr" <i...@u...pl> napisał w wiadomości
>

> Ja też widzę głównie emocje.

widzisz to co chcesz i tlumaczysz sobie jak umiesz:)
nie martw sie, zostanie ci wybaczone:)

>
> | ja po prostu kocham logike.
>
> Może i tak. Ale emocje potrafią Ci ją przesłonić do tego stopnia, że sama
> nie pamiętasz o czym pisałaś i nie zawsze odnosisz się do tego co jest
> napisane. Poczytaj to kiedyś bez emocji - jeżeli faktycznie kochasz logikę z
> wzajemnością to sama to zobaczysz.

to jest logiczne, ty po prostu nie jestes w stanie tego pojac...

> I dlatego piszesz o _wszystkich_czternastolatkach, _wszystkich_małżeństwach
> kobiet zgwałconych i _wszystkich_dzieciach bez względu na ich wiek, którym
> się nie da wyjaśnić i będą _wszystkie_ pamiętać do końca życia o oddanym
> dziecku którego nigdy nie widziały na oczy. To Ci się naprawdę wydaje spójne
> i logiczne?

klamiesz, oj klamiesz. nie pisze o wszystkich. poszerzalam tylko
twoje horyzonty - sama o to prosilas - podajac jakies-tam
przypadki. hipotetyczne, ale mozliwe.
jak to jest, ze wszyscy rozumieja, a ty nie? nigdy ci to nie dalo do
myslenia?

> | bez
> | sensu jest wprowadzenie calkowitego zakazu aborcji. zmieni on tylko
> | warunki, w jakich zabieg sie odbywa, nic wiecej.
>
> Zmieni liczbę aborcji. Początkowo pewnie nieznacznie, z czasem powinno być
> lepiej. Jakaś część się powstrzyma bo to jest nielegalne - jakaś bo trzeba

lepiej dla kogo?


> | dziewczyna w niechcianej ciazy stoi przed powazna decyzja i zareczam
> | ci, ze da sobie rade z jej podjeciem bez udzialu twojego, ksiedza i
> | kolezanek.
>
> Każda? A wyżej piszesz, że nie lubisz uogólnień.

nie kazda. srednio inteligentna. te uposledzone umyslowo nie stoja
przed powazna decyzja.
to ze aborcja jest powazna decyzja jest prawda ogolna, niezaleznie od
tego co lubie.

> zewsząt potrafią przestraszyć. Oraz, że powiedziane zaraz po nich "przerwij
> a wszystko wróci do normy i będzie dobrze" popycha.

a kto tak jej powie? ja na pewno nie. o ile odwazylabym sie w ogole
wtracic do czyjegos zycia, to tylko na jego wyrazna prosbe. w
przeciwienstwie do ciebie.

>
> | ale jesli nie
> | jestes psychologiem/psychoterapeuta, ktory niejedno juz widzial, to nie
> | powtarzaj bzdur o skutkach aborcji, a jak juz musisz, to pisz tez o
> | skutkach urodzenia.
>
> A jeżeli jest zwykłym, myślącym człowiekiem który już nie jedno widział to

to nie wezmie odpowiedzialnosci za jej zycie. wiec niech sie nie wtraca.

> nie może powiedzieć, że niewolno uogólniać bo po jednej pani faktycznie może
> to spłynąć, zapomni i może poczuć ulgę a po innej nie spłynie tylko wkopie
> ją w depresję z której nie wygrzebie się do końca życia?

ale to JEJ decyzja, nie twoja

> A Ty jestes psychologiem/psychoterapeuta, ktory niejedno juz widzial, że
> gwarantujesz iż _zawsze_ to jest najlepsze wyjście i że _żadna_ kobieta nie

alez ty jestes klamczuchem! wyrabiasz sie :) albo czytac nie umiesz ze
zrozumieniem. napisalam:
"ja tylko twierdze ze donoszenie ciazy nie zawsze jest najlepszym
wyjsciem"
mam ci to jakos z capsem napisac? czy w innym jezyku? byle nie
obrazkowo, bo talentu do rysunkow nie mam.

> będzie tego żałować, nie będzie mieć niekończącej się depresji, różnych
> innych jazd psychicznych bo aborcja absolutnie nie ma skutków ubocznych a to
> co niektórzy mówią to bzdury?

alez ja pisze, ze zarowno urodzenie jak i aborcja moga miec rozne,
bardzo powazne skutki, a nie mnie oceniac, z czym dziewczyna sobie
poradzi.

> A wyżej piszesz, że nie lubisz uogólnień.

no i? dlatego uwazam ze bezwzgledny zakaz aborcji jest zly.

> Ja mogę napisać o skutkach urodzenia: może się tak zdarzyć, że urodzone

mozesz napisac o wszystkim, nawet jak nic o tym nie wiesz. to nie jest
karalne. to co najwyzej sie leczy.

> dziecko pomoże kobiecie ulepszyć życie, zwłaszcza jeżeli jeszcze nie ma
> dzieci a bezpłodny mąż, który się nad nią znęcał psychicznie zostawi ją z
> tej okazji.

wszystko sie moze zdarzyc... fantazjujesz :)
a teraz przeczytaj te glupoty, ktore napisalas jeszcze raz. na glos.

> | moze i komorki sa czlowiekiem, moze i nie. jest to poza kregiem moich
> | zainteresowan.
>
> Ale nie poza naszym.

no ja wiem, ze nie wszystko jest ok. wiem, ze jest ciebie wiecej, juz
sie przyznalas.

> | bardziej mnie interesuja dzieci juz zyjace i wplyw ciazy
> | oraz oddania dziecka na cale zycie dziewczyny i jej otoczenia.
>
> Mnie też to interesuje (nie bardziej, tak samo) - i twierdzę, że nie zawsze
> musi to być wpływ bardziej negatywny niż aborcja.

pewnie ze nie musi. ale to nie powod zeby zakazac aborcji kobietom
zgwalconym.


> | jesli kobieta nie jestes to nie mozesz wiedziec co dzieje sie w
> | psychice i ciele kobiety w ciazy i zaraz po niej.
>
> Ja jestem kobietą. Dwa razy rodziłam. Więc chyba możesz uznać, że wiem?

moze wiesz, za to tego co sie dzieje w twojej psychice, zaczynam sie
bac. rozmawialas z kims o tym?

> A dzieje się różnie - zależy od kobiety. Od depresji, nerwowości, nienawiści
> do dziecka po euforię i siłę o którą się człowiek nie podejrzewał wcześniej.
> Mnie spotkała właśnie ta euforia, siła i przekonanie że wszystko musi być
> dobrze (adrenalina?) + ogarnia mnie naprawdę trudne do opisania szczęście

patrz, a niektorym wystarczy do tego maryska...

> jak przystawiam dziecko do piersi (oksytocyna). Za to miałam ogromny zjazd
> psychiczny jak się okazało przy pierwszym dziecku że już nie mogę karmić
> (leki) no i straszne huśtawki nastroju przy pierwszym (zależne od tego czy

no tak, ja rozumiem, wspolczuje.

> go widziałam czy nie). I znów: sądzisz, że jestem taka wyjątkowa i kobiety

wazne, ze ty myslisz, ze jestes :)

> (...)
> Hormony działają różnie - bo tak jak pisała Paulinka bywają kobiety, które
> nienawidzą upragnionego dziecka o które długo się starały i najchętniej by
> go zabiły. Na porodówce widać było kobiety, które przy karmieniu płakały.

no i jaki to ma zwiazek z aborcja w sytuacjach gwaltu czy kazirodztwa?
albo uszkodzonego plodu?
albo moze nie pisz, ja juz boje sie twoich "analogii".

> A ile Ty masz dzieci i w jakim wieku?
>
> | ladnie byloby wiec
> | nie wydawac osodow o sprawach, o ktorych pojecia miec nie mozesz.
>
> Więc zapytam ile razy poroniłaś ?

tego nie wiem na pewno :)

> I jak myślisz na ile działanie hormonów po
> naturalnym poronieniu może przypominać działanie hormonów po aborcji? Czy
> też sądzisz, że hormony po aborcji nie działają?

no to zalezy... w ktorym miesiacu... nieprawdaz?
:)

>
> | postulujac wprowadzenie calkowitego zakazu aborcji w imie nie wiem
> | czego uwazam, ze sie wtracasz nie tylko do mojej macicy ale i do mojego
> | zycia.
>
> Przeszkadzając Ci we wtrącenie się w przebieg jeszcze innego życia?

nie jestes w stanie w niczym mi przeszkodzic :) tobie tylko sie wydaje,
ze masz misje. ale to mozna z powodzeniem leczyc.

> Chyba, że uważasz iż rozwijający się zarodek nie żyje lub jest częścią
> macicy.

ke? przetlumacz.


> | jesli spotkaloby mnie nieszczescie i jedna z sytuacji ekstremalnych
> | to jednak wolalabym zebys ani ty, ani nikt inny (a juz na pewno nie
> | ksiadz) nie mowili mi, w jaki sposob musze sobie z tym poradzic.
> | ja chce miec wybor.
>
> Zawsze masz wybór. I zawsze musisz się zmierzyć z konsekwencjami tego
> wyboru - nie zawsze takimi jak byś chciała. Dobrze jeżeli masz świadomość
> potencjalnych konsekwencji a więc i znasz pełną pulę możliwości i skutków

bingo! chce miec wybor!
brawo, zrozumialas !!!
jestem z ciebie naprawde dumna :)
tak jak z mojego czterolatka, kiedy zaczal czytac :)

> jakie za sobą niosą. Ostatecznie gdyby stanęło na naszym - konsekwencją
> mogłaby być sprawa w sądzie (choćby jako świadek) lub "wycieczka".

tak tak, a swistak siedzi i zawija...
swiadek czego? i kim jestescie, wy tajemnicze renaty? ile was jest?
juz mnie sprawa w sadzie straszysz (straszycie?), fe, nieladnie.


> | dopoki plod jest we mnie, to jest moj wybor. i nic ci do tego.
> | twoja wolnosc konczy sie tam, gdzie zaczyna sie moja, i odwrotnie,
> | prawda?
>
> Tak. Twoja/moja/Chirona wolność kończy się tam gdzie zaczyna się wolność
> kogoś innego. Płód jest kimś innym. Bo chyba Twój płód nie był/jest/będzie
> Tobą aż do chwili przeciśnięcia się przez kanał rodny/wyjęcie go przez cc?

a juz mialam nadzieje ze pojelas...

>
> | W przypadku kazirodztwa tez uwazasz, ze kobieta powinna urodzic? a ty
> | Renato? i ty Ikselko?
>
> Tak. Takie dziecko nawet wcale nie musi być uszkodzone genetycznie.

o k....
bozesz jej bozesz, czemus ja opuscil ???

> | Ty nie zaadoptujesz niepelnosprawnego
> | fizycznie i umyslowo dziecka, nie poswiecisz dla niego zycia. nie
> | bedziesz lozyl na jego utrzymanie.
>
> Nie, nie zaadoptuję, chyba że byłby to mój wnuk lub bratanek.

no to siedz ciiii-chutko, jak nie mozesz pomoc

>
> | to, co masz do zaoferowania kobietom
> | to duzo, duzo za malo. twoje rozumienie rzeczywistosci jest wyjatkowo
> | waskie.
>
> Bo widzi/widzimy także inne możliwości ? (np. że nie każda czternastolatka
> musi marzyć o abortowaniu swojego dziecka, że aborcja może poranić
> psychicznie kobietę).

nie masz NIC do zaoferowania, tylko klamiesz, ze masz.

> | ogolnie - sprawa jest prosta - chcesz zmusic do rodzenia - zapewnij
> | kobietom powrot do normalnego zycia, terapie, prace, ktora mialy przed
> | ciaza, terapie dla jej rodziny, pokryj koszty porodu, zapewnij w tym
> | czasie opieke dla jej dzieci, juz urodzonych, zajmij sie dzieckiem po
> | urodzeniu. wtedy masz prawo wypowiadac sie na temat aborcji, bo czy
> | masz prawo podejmowac decyzje - nadal nie jestem przekonana.
>
> Nie. To nie jest prawda.

A wlasnie, ze jest. najprawdziwsza.

>
> | zdaje sie juz Paulina wystarczajaco jasno odpowiedziala Renacie.
>
> A ja jej.

twoje odpowiedzi nie sa merytoryczne. twierdzisz ze dziewczynka
zgwalcona przez ojca powinna urodzic dziecko.

ty potrzebujesz pomocy, zanim kogos skrzywdzisz.

>
> | I naprawde, jak sie czyta to wszystko to rece opadaja.
> | Pobudka, to jest zycie a nie swiat mysloksztaltow.
> |
> | http://seksualnosc-kobiet.pl/aborcja/aborcja_histori
a_w_pigulce
> |
> http://seksualnosc-kobiet.pl/aborcja/jestem_za_prawe
m_do_aborcji_co_to_znaczy
> | http://www.feminoteka.pl/readarticle.php?article_id=
471
> |
> (...)
> | wystarczy?
>
> Wyszukać Ci strony mówiące coś przeciwnego?
>

byle nie protest dziennikarek, blagam, to bylo naprawde slabe...


--
iusr
"I don't understand you. You don't understand me. What else do we have
in common?"



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


593. Data: 2013-01-25 20:10:29

Temat: Re: yczenia
Od: iusr <i...@u...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2013-01-23 16:44, Ren@t@ pisze:
>
> Użytkownik "Paulinka" napisała w
> wiadomości news:kdhgps$siv$1@node2.news.atman.pl...
> |W dniu 2013-01-19 14:29, Ren@t@ pisze:
> |
> | > | Chcialabys zgwalcone kobiety, ktore zaszly w ciaze
> | > | zmusic do urodzenia dziecka?
> | >
> | > Tak. Zmusić je by nie zabijały także własnego dziecka. Nie muszą potem
> na

jak mozesz sobie uzurpowac prawo do zmuszania kogokolwiek do
czegokolwiek?
ty jestes gwalcicielem.

> (...)
> | Bezsensu zupełnie. Bronisz życia przecież.
>
> Tak. Życia niewinnych i bezbronnych istot przynależnych do mojego gatunku.

a jak sa winni to na krzyz :)
no, chyba ze sa z pozamacicznej, to wtedy mozna eksterminowac.


> Twój wybór? Bo ja powstrzymam aborcję itd.

to ci sie tylko tak wydaje :)

> (...)
> Na razie dla mnie ważne jest, żeby w wyniku tych dyskusji choć parę osób
> przeskoczyło tą barierę i przyjęło do wiadomości, że można życie płodu cenić
> wyżej

moze tego nie wiesz, ale twoje szanse maleja z kazdym twoim slowem...

> | Tego gwałciciela ktoś urodził.
>
> W przypadku tego gwałciciela byłaby to konsekwencja jego działania. A w
> przypadku płodu co?

konsekwencja zdrowia psychicznego matki i poswiecenia dobra jednostki
dla dobra ogolu (czyt. rodziny)

> (...) [o kobiecie po gwałcie]
> | > Nie wydaje mi się jednak, żeby
> | > aborcja mogła jakoś znacząco poprawić stan psychiczny.

nie masz absolutnie zadnych kompetencji zeby tak twierdzic.

> | a Ty byś chciała, żeby urodzenie dziecka z gwałtu było proste?
>
> Chciałabym. Ale nigdy nie uwierzę, że jest proste. Życie ogólnie nie jest
> proste, zwłaszcza życie po gwałcie. Wierzę jednak, że można zdobyć się na
> ten trud i go nie zabić - dla dobra wszystkich w to zamieszanych.
>

dla dobra?

> | Przynajmniej pierwsze 3 miesiące to przygotowanie psychiczne do myśli,
> | że będzie się matką. Niektóre kobiety wymarzone dziecko po urodzeniu
> | traktują jak wroga.
>
> Ale czy to oznacza, że powinny go zabić nim się urodziło bo jak już się
> urodziło to nie wypada?

dokladnie tak. ustawodawca tez tak twierdzi.

> (...)
> No niech będzie, że dlatego tego nie rozumiem - faktem jest, że nie
> rozumiem. Skoro Ty rozumiesz i może potrafisz podejść z mniejszymi emocjami
> niż poprzednia rozmówczyni to spróbuj mi to wyjaśnić. Najlepiej "jak krowie
> na rowie". (...).

tobie sie nie da tego wyjasnic :) to tak samo jakby ktos probowal cie
przekonac, ze osobowy bog nie istnieje :)
nie uwierzylabys nawet Einsteinowi.

> (...)
> No bo jak jest prawnie dozwolona, refundowana i dla niego to nie jest
> człowiek to ja się nawet nie dziwię, że się znajdą tacy co nie chcą żeby im
> się żona roztyła i jeszcze na kilka dni/tygodni była niewpełni funkcjonalna
> z racji porodu - i których na dokładkę będzie guzik obchodziło co na to żona

musisz byc prowokatorka, bo nikt o zdrowych zmyslach nie napisalby
czegos takiego

> [ciach bzdety]

> Może i tak ale nie mogę mieć o to do niego pretensji bo to po mamusi.
> Ja miałam 6,5 roku jak urodził się mój najmłodszy brat. Jako, że obiecali mi
> siostrę a przywieźli brata upierałam się, że mają wrócić do szpitala i
> wymienić na siostrę, jak obiecali. Dopiero moja ciotka ze mną porozmawiała (...)

twoje wynurzenia sa naprawde rozbrajajace, co najmniej tak, jak
analogie przez ciebie serwowane

> Przerwać cudze życie czy nie?
> Dla mnie to nie jest pole do podejmowania decyzji.

to nie podejmuj. nikt cie nie prosi o rade.

> A tak z drugiej strony co sądzisz o osobach które np. straciły nogę w
> wypadku i nie mogą zamknąć tej karty? Bo IMHO pole do podejmowania decyzji
> jest podobne.

kto rozumie analogie reka w gore.

> Gwałt nastąpił. Stało się i ofiara nie miała nic do decydowania.
> Zapłodnienie też było poza decyzją ofiary. Teraz może tylko zdecydować czy
> sama ma zostać katem czy nie. Po jednych to spłynie (aborcja) po innych

nie "tylko" lecz "az"

> niekoniecznie, zwłaszcza jeżeli ta "decyzja" zostanie podjęta pod presją
> męża, reszty rodziny, otoczenia - "bo przecież można to nad czym się

znaczy ty mozesz kazac, a maz kobiety nie ma nic do powiedzenia?
to w koncu maja prawo glosu ci faceci czy nie? zdecyduj sie.

> (...)
> być lekko niepoczytalną

mam wrazenie ze to twoj permanentny problem, a nie kobiet w niechcianej
ciazy

> Nie, nie chcę - to było nawiązanie do przywołanych przez rozmówczynie
> hospicjów. Wnioski: nie każde dziecko, którego życie można było legalnie
> przerwać ze względu na jego chorobę musi po porodzie długo umierać: są
> takie, które umrą szybko i takie które mogą dostać szansę na całkowicie

sa takie, ktore beda dlugo umierac. w wiekszosci przypadkow wiadomo o
tym na tyle wczesnie, ze ciaze mozna przerwac. bestialstwem jest tego
nie zrobic.

> A dzieci z gwałtów w przeważającej ilości rodzą się zdrowe - nie sądzę, żeby
> rozkład wad wrodzonych był w tej grupie wyższy niż populacyjny (bo niby

jedno to dziecko z gwaltu, drugie to dziecko nieuleczalnie chore.
mieszanka to za duzo dla normalnego czlowieka.
aborcja powinna byc dozwolona w obu tych przypadkach.

> dlaczego). A zdrowe dziecko z uregulowaną sytuacją szybko znajdzie rodzinę.

jasne, dlatego domy dziecka swieca pustkami...

> Ja też wybrałabym życie dziecka - gdyby był choć cień nadziei na uratowanie
> dziecka, bo ciążę pozamaciczną raczej bym usunęłą (upewniwszy się uprzednio,
> że nie ma możliwości przeniesienia zarodka do macicy). Podobnie pewnie

alez dlaczego bys usunela? przeciez to zycie... nie donosisz tej ciazy
ale co z tego, przeciez plod nie jest winien temu, ze jest w
jajowodzie. to oddzielna osoba. nie widze roznicy miedzy dzieckiem,
ktore urodzi sie martwe lub umrze zaraz po porodzie a ciaza
pozamaciczna.
dlaczego masz decydowac kto przezyje? bog cie namascil?

> Ale też i nie odbierałabym kobietom prawa do decydowania kto ma zginąć: ona

prawdziwe milosierdzie.
jestes bogiem, uswiadom to sobie... chyba to mowisz patrzac w lustro

> A moje wewnętrzne poczucie sprawiedliwości wzdraga się przeciwko różnemu
> traktowaniu ludzi ze względu na ich fazę rowoju.

ale dziecko z ciazy pozamacicznej chcesz zabic.
jakie to wygodne...

--
iusr
"I don't understand you. You don't understand me. What else do we have
in common?"


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


594. Data: 2013-01-25 20:12:06

Temat: Re: yczenia
Od: iusr <i...@u...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2013-01-25 14:58, Ren@t@ pisze:
>
> [ciach bzdety]


ty jestes prowokatorka, prawda?
albo cos popalasz? przyznaj sie :)

--
iusr
"I don't understand you. You don't understand me. What else do we have
in common?"

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


595. Data: 2013-01-25 20:31:14

Temat: Re: yczenia
Od: glob <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

On 25 Sty, 21:12, iusr <i...@u...pl> wrote:
> W dniu 2013-01-25 14:58, Ren@t@ pisze:
>
>
>
> > [ciach bzdety]
>
> ty jestes prowokatorka, prawda?
> albo cos popalasz? przyznaj sie :)
>
> --
> iusr
> "I don't understand you. You don't understand me. What else do we have
> in common?"

Nie, ona tak na poważnie, na takich dziwnych wiochach oni myślą że
prymitywizm to mądrość, patologia to wartość, bezmyślność cnota.

Mnie też tak włosy dęba stawały od tych "mundruści" z wiochy, a na
kulturę, wiedzę, to to ma alergię. Dla nich wiedza to-nieprzyzwoite.



































.









› Pokaż wiadomość z nagłówkami


596. Data: 2013-01-25 21:30:12

Temat: Re: yczenia
Od: "Ren@t@" <r...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "TheDevineMe" napisał w wiadomości
news:jw8Ls.21$Ps4.20@fx14.fr7...
| On 19/01/2013 13:29, Ren@t@ wrote:
| > Tak. Zmusić je by nie zabijały także własnego dziecka. Nie muszą potem
| > na niego patrzeć i go wychowywać
|
| To jest wybitnie okrutne podejscie.

Nie.
Okrutne jest zabicie lub znęcanie się.

| > Za to
| > gwałciciela pozwoliłabym im zabić gdyby to zależało ode mnie i mogło im
| > jakoś pomóc (chociaż też mi się to najrosądniejsze nie wydaje). On miał
| > jakiś wybór, jego dziecko nie.
|
| Tak wybiorczo szafujesz zyciem ludzkim, moze ten gwalciciel jest chory
| lub zostal wypaczony przez jego rodzine? Moze to nie jego wina? Nie
| dasz mu szansy?

Ja mu chętnie dam. Nie muszą go zabijać. Mogą mu przebaczyć.

Ja po prostu cały czas postuluję by dać szansę nowemu człowiekowi -
potencjałowi w nim tkwiącemu. Gwałciciel już dostał swoją niejedną szansę
przecież. A to dziecko może być nowym Pasteur'em lub oczywiście nowym
Mengele. Gwałciciel też niby może się zmienić ale jest to mniej
prawdopodobne niż to, że nowy człowiek zostanie od zera ukształtowany na
praworządnego obywatela.

Rozmówczyni zaczęła grę na emocjach - próbuję jej więc na tym poziomie
wyjaśnić co czuję (jak odczytuję) jej (i nie tylko jej) posty. Pisanie
wprost jakoś nie pomaga. A narazie nie mam pomysłu jak napisać, że "dla mnie
dziecko w brzuchu nie jest człowiekiem gorszej kategorii tylko takiej samej
jak człowiek dorosły", żeby to ktoś zrozumiał włąśnie tak jak to jest
napisane. Z iusr chyba dopiero z przykładami opieki nad seniorami się udało
(tj. odczytała to tak jak ja czytam "usunięcie płodu z gwałtu poprawi
sytuację rodziny").
Z Tobą jak dotąd chyba nie. Co w tym zdaniu jest takiego trudnego? Tak
trudno przyjąć do wiadomości, że _ja_nie_uznam zabicia płodu za rozwiązanie
problemu jeżeli nie uznam zabicia dorosłego człowieka za rozwiązanie
analogicznego problemu. I czy to jest takie dziwne, że chce się wprowadzenia
własnego "uważania" do kodeksu karnego? Zdaję sobie sprawę z tego, że
narazie jest to niemożliwe - ale można propagować swoje poglądy.
Na dokładkę też zadeklarowałam, że będę wyciągać jakie ktoś inny ma podstawy
innego uważania.

Zacytuję to co pisałam do Paulinki (traktowanie odnosi się do traktowania w
kontekście prawa do życia):
"A moje wewnętrzne poczucie sprawiedliwości wzdraga się przeciwko różnemu
traktowaniu ludzi ze względu na ich fazę rowoju."
oraz
"A moje wewnętrzne poczucie sprawiedliwości nie ma nic przeciwko różnemu
traktowaniu ludzi ze względu na ich czyny zwłaszcza jeżeli były świadome i
dobrowolne."
Więcej jest właśnie w postach do Paulinki - uważam, że cytowanie siebie
samej jest denerwujące dla czytających więc napiszę tylko, że chętnie
zacytowałabym tu jeszcze początek pierwszej odpowiedzi skierowanej do
Paulinki.

| > A co jeżeli gwałcicielem jest mąż
|
| Znowu generalizujesz.

Nie generalizuję. Pytam. Generalizowałabym gdybym napisała, że każdy mąż
jest gwałcicielem. Jak Ty tutaj rozumiesz generalizację?

| > Popatrzmy teraz na inne poważne problemy rodzinne, które też się
przecież
| > zdarzają. A co jeżeli nagle teściowa z racji wieku zacznie się dziwnie
| > zachowywać, bić dzieci, robić awantury, roznosić fałszywe ploty po
sąsiadach
| > i starać się rozbić małżeństwo (np. opowiadać mężowi o rozlicznych
zdradach
| > żony - albo i tylko sąsiadom a ci życzliwie przenosić to do męża) a przy
| > okazji będzie wymagać opieki. Na dokładkę dom w którym mieszka rodzina
jest
| > jej i rodziny nie stać na samodzielne mieszkanie a teściowa ma w banku
spore
| > oszczędności, których nie pozwala ruszyć. Nie stać tej rodziny też na
| > oddanie kobiety do domu opieki. Można by ją zabić ?- rozwiązałoby to
| > wszystkie problemy rodziny przecież. I na dokładkę w tym wypadku nie ma
| > nadziei, że po paru miesiącach będzie można teściową komuś oddać i nie
| > trzeba jej będzie oglądać. Może przecież bruździć i to solidnie w tej
| > rodzinie przez długie lata.
|
| Nie rozumiem po co tutaj przytaczanie jakis sytuacji ktore nie maja z
| tematem nic wspolnego? A co jesli to, tamto, smamto ....

Mają. W opisanym przykładzie zabicie teściowej znacząco poprawiłoby sytuację
rodziny, zwłaszcza gdyby było prawnie dopuszczalne. (reakcja na
stwierdzenie, że ciążę z gwałtu należy przerwać bo donoszenie jej rozbije
rodzine i unieszczęśliwi dzieci już urodzone).

W przypadku teściowej należy jednak poszukać innego rozwiązania - w
przypadku płodu też. I IMHO skoro teściowa jest chroniona przed takimi
pomysłami prawnie to płód też powinien. Prosta konsekwencja przekonania, że
"dziecko w brzuchu nie jest człowiekiem gorszej kategorii tylko takiej samej
jak człowiek dorosły".

| A co jesli pies pogryzie dziecko?

Psy należą do innego gatunku niż ja. Płody ludzkie do tego samego. Teściowe
zwykle też.

| - to sie go uspi ...

A teściowej nie - nawet jak pogryzie dotkliwie. Płód nikogo nie pogryzie a
niektórzy nie widzą nic niestosownego w "uśpieniu". Chętnie wyciągam
dlaczego.

| A co jesli zobna
| zdradza? - to sie ja zostawi... itp. itd... i co z tego?

Akurat z tego nic. Może tylko: gwałt nie jest zdradą a rozmówczyni gdzieś
twierdzi, że spowoduje rozpad większości małżeństw. A przecież nawet zdrada
nie zawsze prowadzi do odejścia partnera.

| Oczywiscie nie mozna rozpatrywac aborcji globalnie, ale sa *przypadki*
| gdzies-kiedys (moze nawet 1 na milion) kiedy nie ma innego wyjscia.

Jakie na przykład ? (poza poważnym zagrożeniem życia kobiety - tutaj
obowiązuje taka sama zasada jak w świecie dorosłych: można zabić jeżeli
oddali to groźbę własnej śmierci. I jest to raczej częstsze niż 1 na
milion).
Nie jest to pytanie retoryczne. Wierz lub nie ale chętnie poszerzam granice
moje wyobraźni.

(...)

--

Renata

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


597. Data: 2013-01-26 05:28:51

Temat: Re: yczenia
Od: glob <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

On 25 Sty, 22:30, "Ren@t@" <r...@w...pl> wrote:
> Użytkownik "TheDevineMe" napisał w wiadomościnews:jw8Ls.21$Ps4.20@fx14.fr7...
> | On 19/01/2013 13:29, Ren@t@ wrote:
> | > Tak. Zmusić je by nie zabijały także własnego dziecka. Nie muszą potem
> | > na niego patrzeć i go wychowywać
> |
> | To jest wybitnie okrutne podejscie.
>
> Nie.
> Okrutne jest zabicie lub znęcanie się.
>
> | > Za to
> | > gwałciciela pozwoliłabym im zabić gdyby to zależało ode mnie i mogło im
> | > jakoś pomóc (chociaż też mi się to najrosądniejsze nie wydaje). On miał
> | > jakiś wybór, jego dziecko nie.
> |
> | Tak wybiorczo szafujesz zyciem ludzkim, moze ten gwalciciel jest chory
> | lub zostal wypaczony przez jego rodzine? Moze to nie jego wina? Nie
> | dasz mu szansy?
>
> Ja mu chętnie dam. Nie muszą go zabijać. Mogą mu przebaczyć.
>
> Ja po prostu cały czas postuluję by dać szansę nowemu człowiekowi -
> potencjałowi w nim tkwiącemu. Gwałciciel już dostał swoją niejedną szansę
> przecież. A to dziecko może być nowym Pasteur'em lub oczywiście nowym
> Mengele. Gwałciciel też niby może się zmienić ale jest to mniej
> prawdopodobne niż to, że nowy człowiek zostanie od zera ukształtowany na
> praworządnego obywatela.
>
> Rozmówczyni zaczęła grę na emocjach - próbuję jej więc na tym poziomie
> wyjaśnić co czuję (jak odczytuję) jej (i nie tylko jej) posty. Pisanie
> wprost jakoś nie pomaga. A narazie nie mam pomysłu jak napisać, że "dla mnie
> dziecko w brzuchu nie jest człowiekiem gorszej kategorii tylko takiej samej
> jak człowiek dorosły", żeby to ktoś zrozumiał włąśnie tak jak to jest
> napisane. Z iusr chyba dopiero z przykładami opieki nad seniorami się udało
> (tj. odczytała to tak jak ja czytam "usunięcie płodu z gwałtu poprawi
> sytuację rodziny").
> Z Tobą jak dotąd chyba nie. Co w tym zdaniu jest takiego trudnego? Tak
> trudno przyjąć do wiadomości, że _ja_nie_uznam zabicia płodu za rozwiązanie
> problemu jeżeli nie uznam zabicia dorosłego człowieka za rozwiązanie
> analogicznego problemu. I czy to jest takie dziwne, że chce się wprowadzenia
> własnego "uważania" do kodeksu karnego? Zdaję sobie sprawę z tego, że
> narazie jest to niemożliwe - ale można propagować swoje poglądy.
> Na dokładkę też zadeklarowałam, że będę wyciągać jakie ktoś inny ma podstawy
> innego uważania.
>
> Zacytuję to co pisałam do Paulinki (traktowanie odnosi się do traktowania w
> kontekście prawa do życia):
> "A moje wewnętrzne poczucie sprawiedliwości wzdraga się przeciwko różnemu
> traktowaniu ludzi ze względu na ich fazę rowoju."
> oraz
> "A moje wewnętrzne poczucie sprawiedliwości nie ma nic przeciwko różnemu
> traktowaniu ludzi ze względu na ich czyny zwłaszcza jeżeli były świadome i
> dobrowolne."
> Więcej jest właśnie w postach do Paulinki - uważam, że cytowanie siebie
> samej jest denerwujące dla czytających więc napiszę tylko, że chętnie
> zacytowałabym tu jeszcze początek pierwszej odpowiedzi skierowanej do
> Paulinki.
>
> | > A co jeżeli gwałcicielem jest mąż
> |
> | Znowu generalizujesz.
>
> Nie generalizuję. Pytam. Generalizowałabym gdybym napisała, że każdy mąż
> jest gwałcicielem. Jak Ty tutaj rozumiesz generalizację?
>
> | > Popatrzmy teraz na inne poważne problemy rodzinne, które też się
> przecież
> | > zdarzają. A co jeżeli nagle teściowa z racji wieku zacznie się dziwnie
> | > zachowywać, bić dzieci, robić awantury, roznosić fałszywe ploty po
> sąsiadach
> | > i starać się rozbić małżeństwo (np. opowiadać mężowi o rozlicznych
> zdradach
> | > żony - albo i tylko sąsiadom a ci życzliwie przenosić to do męża) a przy
> | > okazji będzie wymagać opieki. Na dokładkę dom w którym mieszka rodzina
> jest
> | > jej i rodziny nie stać na samodzielne mieszkanie a teściowa ma w banku
> spore
> | > oszczędności, których nie pozwala ruszyć. Nie stać tej rodziny też na
> | > oddanie kobiety do domu opieki. Można by ją zabić ?- rozwiązałoby to
> | > wszystkie problemy rodziny przecież. I na dokładkę w tym wypadku nie ma
> | > nadziei, że po paru miesiącach będzie można teściową komuś oddać i nie
> | > trzeba jej będzie oglądać. Może przecież bruździć i to solidnie w tej
> | > rodzinie przez długie lata.
> |
> | Nie rozumiem po co tutaj przytaczanie jakis sytuacji ktore nie maja z
> | tematem nic wspolnego? A co jesli to, tamto, smamto ....
>
> Mają. W opisanym przykładzie zabicie teściowej znacząco poprawiłoby sytuację
> rodziny, zwłaszcza gdyby było prawnie dopuszczalne. (reakcja na
> stwierdzenie, że ciążę z gwałtu należy przerwać bo donoszenie jej rozbije
> rodzine i unieszczęśliwi dzieci już urodzone).
>
> W przypadku teściowej należy jednak poszukać innego rozwiązania - w
> przypadku płodu też. I IMHO skoro teściowa jest chroniona przed takimi
> pomysłami prawnie to płód też powinien. Prosta konsekwencja przekonania, że
> "dziecko w brzuchu nie jest człowiekiem gorszej kategorii tylko takiej samej
> jak człowiek dorosły".
>
> | A co jesli pies pogryzie dziecko?
>
> Psy należą do innego gatunku niż ja. Płody ludzkie do tego samego. Teściowe
> zwykle też.
>
> | - to sie go uspi ...
>
> A teściowej nie - nawet jak pogryzie dotkliwie. Płód nikogo nie pogryzie a
> niektórzy nie widzą nic niestosownego w "uśpieniu". Chętnie wyciągam
> dlaczego.
>
> | A co jesli zobna
> | zdradza? - to sie ja zostawi... itp. itd... i co z tego?
>
> Akurat z tego nic. Może tylko: gwałt nie jest zdradą a rozmówczyni gdzieś
> twierdzi, że spowoduje rozpad większości małżeństw. A przecież nawet zdrada
> nie zawsze prowadzi do odejścia partnera.
>
> | Oczywiscie nie mozna rozpatrywac aborcji globalnie, ale sa *przypadki*
> | gdzies-kiedys (moze nawet 1 na milion) kiedy nie ma innego wyjscia.
>
> Jakie na przykład ? (poza poważnym zagrożeniem życia kobiety - tutaj
> obowiązuje taka sama zasada jak w świecie dorosłych: można zabić jeżeli
> oddali to groźbę własnej śmierci. I jest to raczej częstsze niż 1 na
> milion).
> Nie jest to pytanie retoryczne. Wierz lub nie ale chętnie poszerzam granice
> moje wyobraźni.
>
> (...)
>
> --
>
> Renata

Słyszałaś o masowych gwałtach Niemek przez Ruską armie? Część tych
kobiet siebie zabiła, następnie dzieci z gwałtu, a następnie to była
nacja samotnych kobiet, bo nikt z mężczyzn nie miał takiej siły
psychicznej aby z tymi kobietami być.

Niestety ale mężczyzna nie będzie wychowywał obcego potomstwa, bo
taki jest determinizm biologiczny. Ostatnio były wielkie skandale, też
w Niemczech, o ilości banań DNA i rozwodów przez te wyniki z DNA.
Mężczyźni w większości nie zainwestują zasobów w nie swoje dzieci,
taka jest biologia.
Zamiast pleść chore bzdury idź do szkoły zaraz po leczeniu. Przecież
w piździe się nie mieści jakie nierzeczywiste bzdury wypisujesz.

Po pierwsze- matka zabije dziecko z gwałtu i tak cała historia
pokazuje, bo jej to dziecko kojarzy się z ogromną krzywdą.

Po drugie-mężczyzna porzuci matkę z dzieckiem bo inwestuje w swoje
geny , taką ma biologie.

Po trzecie- jeśli mąż gwałci żonę to świetnego tatusia będzie miało
dziecko-skrajną patologie.

Po czwarte- aborcja jest najlepszym wyjściem bo lepiej usunąć zarodek
niż rozwalać rodzinę i zamykać matkę bo rozwali dzieciaka, lub jeśli
mąż gwałci to za cholerę jeszcze mu dzieciaka dać.

Po piąte, naprawdę niedostrzegasz że biorą ciebie za chorą
psychicznie?
Bo stopień twojego zwyrodnialstwa przekracza wszelkie granice.

Po szóste -nie zmusisz kobiet do rodzenia z gwałtu, więc gwałtów nie
będą zgłaszać. ROZUMIEM ŻE WALCZYSZ O BEZKARNOŚĆ DLA GWAŁCICIELI, bo
takie tylko będą konsekwencje twoich bredni fanatyczko.
































































› Pokaż wiadomość z nagłówkami


598. Data: 2013-01-26 16:50:16

Temat: Re: yczenia
Od: "Ren@t@" <r...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "iusr" <i...@u...pl> napisał w wiadomości
news:kdj6if$9nd$1@news.task.gda.pl...
|W dniu 2013-01-19 14:29, Ren@t@ pisze:

(...)
| > ale moje
| > wewnętrzne poczucie sprawiedliwości buntuje się przeciwko zabijaniu
| > niewinnych i bezbronnych istot przynależnych do mojego gatunku.
|
| moje buntuje sie na mysl o ubezwlasnowolnieniu. nie chcialabym, zeby
| ktokolwiek mieszal sie w moje doswiadczenia i decydowal o moim ciele
| i zyciu

Ale jeżeli Ty decydujesz o czyimś życiu to wszystko jest OK.?
Ja też nie chcę aby ktoś ubezwłasnowolnił mnie - nie chcę też
ubezwłasnowalniać innych. Ale granicą samostanowienia jest krzywda innego
człowieka.
Czy w takim razie do protokołu rozbieżności możemy wpisać, że wg. Ciebie
płód ludzki nie jest człowiekiem?

| > Za to
| > gwałciciela pozwoliłabym im zabić gdyby to zależało ode mnie i mogło im
| > jakoś pomóc (chociaż też mi się to najrosądniejsze nie wydaje).
|
| Sami bogowie na tej grupie...
| wiedza co lepsze dla ludzkosci, ba,
| ogarniaja i rozumieja wszystko. decyduja, kto i jak ma zyc...
| a juz po porodzie sa jeszcze bardziej bogami, sa ponad to -
| tak samo milcza, tak samo nie zsylaja manny z nieba.
| poklon wam skladam.


Miało być bez epitetów i wyśmiewania. No chyba, że miało być tak że Tobie
wyśmiewać/epitetować innych wolno a innym Ciebie nie.

(...)
| > Nie wydaje mi się jednak, żeby
| > aborcja mogła jakoś znacząco poprawić stan psychiczny.
|
| no jak tobie sie nie wydaje, to musi tak byc.

Nie. Nie musi. Umiem pisać zdania oznajmiające. Ale nie przyjmę tego na
słowo. Uzasadnienie jakieś by się przydało - logiczne bo do błędów
logicznych będę się przyczapiać.

| > Jestem nieludzka dlatego, że nie podoba mi się pomysł zabicia
| > bezbronnego i niewinnego przedstawiciela mojego gatunku
| > tylko dlatego, że jego ojciec zrobił ogromną krzywdę matce?
|
| jaki ojciec? moze przedefiniujesz to slowo? podtrzymuje - jestes
| nieludzka.

Ok. możemy zamienić "ojciec" na "dawca spermy" a "matka" na "dawczyni
jajeczka". Nie zmieni to nic w sensie mojej powyższej wypowiedzi. Czy będzie
bardziej ludzko. IMHO nie.

| > Tj. gwałtu dokonanego na jednym z małżonków czy tylko ciąży żony z kimś
| > innym, nawet jeżeli ten inny był gwałcicielem? Bo ja jestem sobie w
stanie
| > wyobrazić conajmniej kilka innych konsekwencji gwałtu potencjalnie
| > prowadzących do rozpadu małżeństwa (choćby okresowa niechęć do kontaktów
| > seksualnych, depresja, lęk).
|
| o czym ty piszesz?

O tym, że w przypadku gwałtu ciąża usunięta czy nie, nie będzie miała
znaczącego wpływu na rozpad małżeństwa lub jego utrzymanie. lub inaczej:
IMHO jeżeli małżeństwo rozpadnie się bo żona pozostawi przy życiu dziecko z
gwałtu to rozpadłoby się również gdyby tą ciążę usunęła. Przypomnę, że
powyżej zacytowana wypowiedź była reakcją na Twoje:

"
Pewnie nie, bo nikt, wobec kogo zastosowano przemoc nie napisze "w razie
gwaltu oddac do adopcji". Ty po prostu jestes nieludzka. Pomijajac
bedusznosc twojej postawy, proponuje zastanowic sie wszystkim wiedzacym
lepiej - malzenstwo w swiecie realnym ma niewielka szanse przetrwania takiej
proby. Wiaze sie to z rozbiciem rodziny, najbardziej na tym ucierpia dzieci
z malzenstwa, ktore beda sie zastanawiac, dlaczego tata zwial.
"
co biorąc pod uwagę kontekst rozmowy czyli Twoje uzasadnianie dlaczego ciążę
z gwałtu należy usunąć wzięłam za powiedzenie mniej więcej "jeżeli tej ciąży
nie usunie to małżeństwo się rozpadnie" i próbowałam się dowiedzieć dlaczego
uważałaś, że aborcja to małżeństwo uratuje. + dołożyłam co wg. mnie może
mieć większy wypływ na rozpad rodziny.

| wiekszosc malzenstw po czyms takim by sie rozpadla,
| niezaleznie od ewentualnej ciazy.

Nie wiem czy większość. Może i tak. Co do niezależności od ciąży oczywiście
zgoda.
Z pewnością większość przeżyje kryzys. Ale jak się kryzys skończy nie
prorokowałabym tak pesymistycznie - tj. nie uważam żeby większość mężczyzn z
pokolenia 20-to, 30-to, 40-to latków była bezmyślnymi egoistami. Ale
oczywiście nie znam wszystkich. A wiadomo jak się dobiera znajomych.

| > No właśnie - dlaczego zwiał tylko z powodu nieprzerwania ciąży
| > z gwałtu: przeszkadzało mu, że żona utyła, że więcej je, że nie
| > może tyle pracować co bez ciąży? Bo nic innego bezpośrednio
| >związanego z ciążą, a co po gwałcie by się i bez ciąży nie
| > mogło pojawić, mi do głowy nie przychodzi.
| > Poszerzeniemoich granic wyobraźni mile widziane (poważnie -
| > to nie jest ironia).
|
| no dlaczego zwial? bo my, szaraczki, nie jestesmy bogami, tak jak ty i
| wiekszosc z nas nie udzwignie takiego krzyza.

A tak więcej szczegółów.
Ale o ile dobrze rozumiem doszło do nieporozumienia tj. nie deklarujesz, że
to małżeństwo rozpadnie się na pewno jeżeli ciąża zostanie utrzymana zaś
rodzina zostanie bez szwanku jeżeli ciążę usunąć.
Nie rozumiem po co w takim razie w tym kontekście pisałaś o rozpadzie
małżeństwa.

| ty naprawde myslisz ze problem gwaltu sprowadza sie do utycia?

Nie. Właśnie nie myślę. Myślę, że w przypadku gwałtu byłyby poważniejsze
problemy potencjalnie grożące rozpadem niż ciążą. Dlatego zdziwiłam się, że
przywołujesz możliwość rozpadu jako argument za aborcją. Tyle.
Przecież nawet napisałam czego nie rozumiem - cytat jest nieco wyżej ale
powtórzę: "dlaczego zwiał tylko z powodu nieprzerwania ciąży z gwałtu" oraz
"nic innego bezpośrednio związanego z ciążą, a co po gwałcie by się i bez
ciąży nie mogło pojawić, mi do głowy nie przychodzi."

| jest to
| co najmniej niepowazne. tak waskich granic twojej wyobrazni chyba nikt
| nie podejmie sie poszerzac

No więc powiem więcej: myślę, że problem gwałtu nie sprowadza się do ciąży.
A granice poszerzane miały być w zakresie "nic innego bezpośrednio
związanego z ciążą, a co po gwałcie by się i bez ciąży nie mogło pojawić, mi
do głowy nie przychodzi."
Próbój może czytać to co jest napisane bez emocji.

| > A dlaczego nie może powiedzieć prawdy dostosowanej do wieku?
| > Mam 4,5 latka i o ile wogóle by się zainteresował dlaczego mama nagle
| > schudła (bo niepoinformowany o ciąży by nie pomyślał) to po prostu
przyjąłby
| > do wiadomości, że dziecko będzie wychowywał ktoś inny. Najwyżej gdzieś w
| > przyszłości dopytał dlaczego, jeżeliby zapamiętał. Za to widzę spory
problem
| > w wyjaśnieniu dlaczego mama jest bardzo smutna/płacze ewentualnie
dlaczego
| > była w szpitalu i tym podobne. Bo o ile kobieta jest cyborgiem i nic nie
da
| > w tej sytuacji po sobie poznać to i ciąża tutaj nic nie powinna zmienić
w
| > stanie psychicznym.
|
| LOL LOL LOL, serio matriksy wam sie pomylily.
| no ty bys nie plakala i nie byla smutna,

No właśnie bym płakała i była smutna i nerwowa i rozhisteryzowana - i z
wytłumaczeniem właśnie tego bym miała problemy.
A nie tego, że dziecko urodzone przeze mnie może wychowywać ktoś inny.
I problemem też byłoby dla mnie wytłmaczenie dlaczego jestem
obolała/pobita/byłam w szpitalu (bezpośrednio po gwałcie nie z powodu
porodu). Choćby dlatego byłoby mi to trudno wytłumaczyć, że trzeba by to
zrobić bezpośrednio po zdarzeniu. A jestem na 99,9% pewna że akurat to by
zauważył i o to pytał (bo zauważy nawet jak mnie głowa boli).
Bo ja nie mam takiego podejścia do życia, że jeżeli coś wydaje mi się trudne
do wytłumaczenia dziecku to to ukryję.
Wprost przeciwnie - uważam, że jeżeli dziecko pyta należy mu powiedzieć
prawdę. Oczywiście dostosowaną do wieku.
A tak z czystej ciekawości czy takie wnioski wysnułaś głównie ze zdania "Bo
o ile kobieta jest cyborgiem i nic nie da w tej sytuacji po sobie poznać to
i ciąża tutaj nic nie powinna zmienić w stanie psychicznym."?
Tak czy inaczej to co napisałam zrozumiałaś sprzecznie z moimi intencjami.
Nie chce mi się dociekać czy przez zdenerwowanie, czy przez złą wolę czy po
prostu mój styl pisania jest dla Ciebie mocno niestrawny. Ja Ciebie nie
rozumiem bo w Twoich zdaniach, jak dla mnie czasami brak doprecyzowania.

(...)
| zrozumialby, ze musisz 8 miesiecy lezec plackiem, zeby donosic te ciaze

A to ciekawe. Twoim zdaniem we wszystkich ciążach się tyle leży czy tylko
tych z gwałtu?

| a ty czekalabys z usmiechem na cud zycia, ktory ma sie w tobie dopelnic.

A jak już się nie będzie czekać z uśmiechem to należy zabić?

| potem oddalabys dziecko wierzac, ze dobry bog, ktory dopuscil do gwaltu
| i nie chcial razic gwalciciela piorunem, zapewni temu dziecku swietna
| wychowawczynie w domu dziecka, na smutnej, przepelnionej sali.

Ty naprawdę adoptowałaś dziecko? I co proponowali Ci masę noworotków z
uregulowaną sytuacją prawną do wyboru do koloru?
Bo może się zdziwisz ale ja bym sobie w takiej sytuacji nie zostwiała praw
rodzicielskich na wszelki wypadek: państwo odchowa a jak się gówniarz
usamodzielni będzie można go pozwać o alimenty.
Pomijając już to, że najprawdopodobniej bym wychowywała bo jednak moje.

| no, chyba ze chiron by zaadoptowal.

Chiron jest za stary by adoptować noworodka. Jak dobrze pamiętam można być
maksymalnie 35 lat starszym od adoptowanego dziecka.

| a potem wrocilabys do poprzedniego zycia,

Nie. Nie wróciłabym - i to już po samym gwałcie. Nie wróciłam do
poprzedniego życia już po operacji mojego dziecka rozwaliła mnie
psychicznie. Nie wróciłam po moim paraliżu - nie mam już tyle sił co
wcześniej. Doświadczenia nas zmieniają i zmieniają naszą sytuację - trzeba
się do niej dopasowywać.

| a twoj czterolatek oczywiscie
| z latwoscia by pojal, dlaczego niektore dzieci sie kocha, a inne mama
| oddaje.

Mój czterolatek by do tego podszedł nieco inaczej.
Oczywiście mogliby się znaleźć "życzliwi", którzy by mu tak sprawę
naświetlili ale wtedy trzeba by to znów tłumaczyć - na tyle na ile by pytał.
Acha i zapomniałaś napisać jak by to przyjęło moje 9-cio miesięczne
niemowle, moi rodzice, rodzeństwo i sąsiedzi. Zacięła Ci się szklana kula
czy jak?
To może zastanów się czy nie zaczęła szwankować już w momencie jak
podpowiadała czego chciałaby każda ciężarna nastolatka i że w tym chceniu
byłaby dokładnie zgodna z chceniem swoich rodziców.

| > Jeżeli oboje rodzice będą im słowem i czynem ciągle powtarzać "wszystko
złe
| > co nas spotyka jest przez tego obcego w brzuchu" to pewnie masz rację.
| > Dzieci to co widzą traktują inaczej niż my dorośli i ważne jest jak im
| > pokażemy jak do czegoś należy podchodzić. Z drugiej strony - jeżeli
dziecko
| > jest na tyle dojrzałe psychicznie by kojarzyć duży brzuch z ciążą to i
dużo
| > rzeczy mu się da wyjaśnić tak po prostu po ludzku (albo ja mam jakiegoś
| > geniusza).
|
| jasne, dwunastolatka pojmie wszystko.

Dwunastolatek to już całkiem duże dziecko. I może nie pojmie wszystkiego -
ale IMHO wystarczająco. I znów oczywiście nie każdy. NIektóre są upośledzone
intelektualnie, inne emocjonalnie, jeszcze inne mają kiepski kontakt z
rodzicami lub rodzice ich zupełnie nie znają/nie wiedzą jak do nich trafić.
Z innej strony uważasz, że czternastolatka spokojnie zrozumie i zaakceptuje
wyabortowanie jej dziecka ale jeszcze dwa lata wcześniej nie zrozumiałaby
oddania rodzeństwa (którego nigdy na oczy nie widziała) do adopcji? A jak z
wiadomością, że matka to rodzeństwo usunęła, nie ruszyła by jej czy ruszyła?
Tak pytam, jakby ta szklana kula już z naprawy wróciła ;).

| > Oczywiście gwałt może skrzywdzić całą rodzinę i najczęściej krzywdzi.
|
| moze? najczesciej?
|
| Ja
| > tylko nie widzę w jaki sposób przerwanie życia niewinnego dziecka może
| > uratować całą sytuację. A co jeżeli gwałcicielem jest mąż (niechby i
były i
| > niechby tym razem nie doszło do ciąży) to co zrobić z już urodzonymi
| > dziećmi? Oddać do domu dziecka bo także przecież ciągle o gwałcicielu
| > przypominać będą?
|
| zartujesz, prawda? :)

Nie. Pytam. Zdania zakończone pytajnikami są pytaniami.
Ja nie mam szklanej kuli a z kart już nie wróżę więc nie wiem co myślisz.
A - z telepatii też nie jestem najlepsza.

| > A gwałt tego świata nie zaburzy? Dzieci nie zauważą, że z matką
| > (psychicznie) dzieje się coś złego? Męża gwałt nijak nie ruszy (o ile
nie
| > będzie z niego ciąży oczywiście) czy o gwałcie się nie dowie? A co z
| > dziećmi - też się nie dowiedzą że matka została zgwałcona? (zakładam, że
| > sprawa była zgłoszona na policji i jest rozprawa).
|
| no to meza gwalt nie ruszy czy przejmie czesciowo obowiazki zony, gdy
| ona bedzie sie przygotowywala do porodu?

A skąd mam wiedzieć - to Twoja opowieść. Dopytuję się o szczegóły. i dopytam
jeszcze czy w tą ciążę zaszła przed czy po gwałcie i czy z mężem bo naiwnie
zakładam, że tekst w nawiasie też czytasz. Na wszelki wypadek zacytuję
pierwszy nawias bez nawiasu: "o ile nie będzie z niego ciąży oczywiście ".
Niego=gwałtu.

| zdecyduj sie.

To Twoja opowieść. Moja jest teściową ;).
Pomijając wszystko nie widzę sprzeczności między ruszaniem bądź nie a
przejmowaniem obowiązków.

| a dzieci nie bierze sie na rozprawy.

Tylko im mówi, że idzie się do koleżanki żeby nie musieć tłumaczyć czego
dotyczy rozprawa? A co z mężem - przed nim też ukrywać rozprawę?

| > Popatrzmy teraz na inne poważne problemy rodzinne, które też się
| > przecież zdarzają. A co jeżeli nagle teściowa z racji wieku zacznie []
|
| przyklad od czapy, tesciowa nie zagniezdza sie w mojej macicy wbrew
| mojej woli.

Ale może zagnieździć się w Twoim domu. Też wbrew twojej woli.
[Sprawdzić czy nie ksiądz ;) ].
Jeżeli Twoja hipotetyczna kobieta ma męża, który ją rzuci jeżeli ktoś ją
zgwałci, moja może mieć takiego który mamusi za żadne skarby nie wyrzuci.

| poza tym, kara za nielegalnie dokonana aborcje jest INNA NIZ ZA
| ZABOJSTWO.

O właśnie tutaj masz potwierdzenie tego, że ważne jest to co jest w kodeksie
karnym. Bo to w jakimś stopniu kształtuje myślenie (oczywiście nie
wszystkich) i może stanowić argument w dyskusji (także w zmuszeniu
czternastoletniej córki do dokonania aborcji). Skoro użyłaś tego jako
argumentu znaczy, że kształtuje Twoje lub przynajmniej sądzisz że powinno
ukształtować moje.

| Widocznie tylko ty nie widzisz roznicy, ustawodawca, mimo ze ulomny,
| widzi.

No właśnie - ja nie widzę. I dla mnie ten ustawodawca jest ulomny między
innymi dlatego, że tej różnicy nie widzi.
I znów uogólnienie w Twoim wydaniu: skąd wiesz, że tylko ja tej różnicy nie
widzę. Znasz poglądy wszystkich ludzi na kuli ziemskiej i tylko mojego
stanowiska Ci brakowało do kompletu?

| > Fakt - polskie prawo adopcyjne jest złe (np. nawet jeżeli matka się
zrzeknie
| > dzieka po urodzeniu to i tak ma 6 tygodni na rozmyślenie się). Może więc
| > lepiej zmienić to prawo zamiast dążyć do abortowania zdrowych płodów bo
| > pochodzą z gwałtu? Nie mówiąc już o postulowaniu powrotu aborcji na
| > życzenie.
|
| nie mowie o aborcji na zyczenie, mowie o prawie wyboru w sytuacjach,
| ktorych nawet nie potrafisz sobie wyobrazic. skoro sama przyznajesz, ze
| tego nie widzisz i nie rozumiesz, to wypadaloby powstrzymac sie od
| wydawania osadow, a tym bardziej od postulowania o wprowadzenie
| zakazow.

Skoro Ty nie widzisz problemu w mieszkaniu z teściową i nawet nie potrafisz
sobie ich wyobrazic to może nie powinnaś się wypowiadać w sprawie innych? A
tym bardziej od postulowania, że nie wolno im tej teściowej zarąbać
siekierą.
;).

(...)

--

Renata

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


599. Data: 2013-01-26 20:16:52

Temat: Re: [OT] Re: yczenia
Od: "Ren@t@" <r...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "iusr" napisała w wiadomości
news:kds6me$oaj$1@news.task.gda.pl...
|W dniu 2013-01-23 17:23, Ren@t@ pisze:
| >
| > Użytkownik "iusr" napisała w wiadomości
| > news:kdeho4$abq$1@news.task.gda.pl...
| > |W dniu 2013-01-19 15:03, Ren@t@ pisze:
| >
(...)
| Wiadomo, ze rozwod jest czasem lepszy niz trwanie w nieudanym
| malzenstwie. no i?

No i tyle: rozwód czasem jest lepszy. I nawet dzieci to czasem rozumieją. I
to bez tłumaczenia. Podkreślę: czasem, nie zawsze.

(...)
| > | Nie da sie wytlumaczyc bestialstwa nakazu donoszenia ciazy z gwaltu.
| > | koniec. kropka.
| >
| > Bestialstwem jest gwałt. Nie zabronienie zabicia płodu ludzkiego. A
| > wytłumaczyć (przynajmniej w przybliżeniu) da się wszystko co się dobrze
| > rozumie.
| Nie da sie wytlumaczyc wszystkiego. Ty jestes najlepszym przykladem.
| Nie chcesz rozumiec i wiedziec, wiec nie bedziesz, niezaleznie, co
| napisze.

Się nie rozumiemy. Ja faktycznie nie zrozumiem (bo nie chcę/uważam, że jest
to fałsz), że nakaz donoszenia ciąży jest bestialstwem. Ja chcę zrozumieć
dlaczego Ty tak uważasz i ewentualnie, żebyś zrozumiała dlaczego ja tak
uważam jak uważam. Ja nie próbuję Cię przekonać do zmiany poglądów (bez
względu na to co sobie o tym myślisz). To jest zwykle niewykonalne w
przypadku poglądów osób bez chwiejnej osobowości. Poglądy można sobie
najwyżej zmienić samemu, po przemyśleniu ich i ich przyczyn. I tyle można
zrobić: przekonać kogoś, że powinien jeszcze raz się nad swoimi poglądami i
ich przyczyną zastanowić. Oczywiście to też nie zawsze jest możliwe. I
oczywiście wynikiem tych przemyśleń może być umocnienie się starych
poglądów.
I punkt dla Ciebie: przyłapałaś mnie na uogólnieniu: faktycznie nie da się
też wytłumaczyć komuś kto nie chce zrozumieć, ma zbyt niską inteligencję,
mówi innym językiem, targają nim zbyt silne emocje (i pewnie by się jeszcze
coś dało dodać).

| Jestes jak kon z klapkami na oczach. Nie wiem kto ci to zrobil, ale
| naprawde smutno ciebie czytac.

Frustracja z powodu, że nie udało Ci się mnie przekonać do Twoich poglądów
jest i tak wyraźna. Do tego przekonywania podeszłaś zbyt
emocjonalnie/ambicjonalnie. Nie jestem dzieckiem a przekonywanie dorosłych
zwykle łatwe nie jest.
A kto mi to zrobił: sama - po wielu przemyśleniach sprawy.

| > | Nie da sie problemu aborcji rozwiazac calkowitym zakazem. zawsze beda
| > | kobiety, ktore beda wolaly umrzec po nielegalnej aborcji niz donosic
| > | ciaze.
| > | koniec. kropka.
| >
| > A tutaj się z Tobą w pełni zgadzam.
| > Różnimy się mniej więcej w tym miejscu, że ja z kolei uważam, że dlatego
że
| > zawsze znajdą się ludzie gotowi zaryzykować nawet życie by obrabować
bank
| > nie należy legalizować kradzieży. Nawet w wyjątkowych przypadkach.
| no coz, ustawodawca nie przewiduje takiej samej kary za usuniecie ciazy
| i za morderstwo. ciekawe dlaczego...

A mnie ciekawi dlaczego akurat tutaj to znów napisałaś. Nie zgadzasz się z
tym, że akurat w tym miejscu się różnimy? Czy też jesteś pewna, że ten
argument mnie przekona?
Ale napiszę dlaczego moim zdaniem. Między innymi dlatego, że ustawa w
obecnym kształcie była kompromisem i nic więcej wtedy nie dałoby się
przeforsować - nawet gdyby ktoś chciał. Poza tym nawet gdyby się dało
wywołałoby to silne protesty społeczne najprawdopodobniej.

| do obrabowania banku trzeba sie przygotowac, do gwaltu i ciazy z niego
| nie da sie. w tym wypadku bank obrabowujesz i ponosisz konsekwencje na
| wlasne zyczenie, zas gwalt - z definicji na zyczenie nie jest.
| nieprawdaz?

Prawdaż. I dlatego gwałconej nie należy karać za to, że ją ktoś zgwałcił
nawet jak wtedy w ciążę zaszła.
Wcześniej jednak nie pisałaś o gwałcie lecz o nielegalnej aborcji. Nawet
cytat został [nie bierz tego za próbę zmiany Twoich poglądów, raczej za
próbę przekonania do precyzyjniejszegom wyrażania się].

| Dzieci ze stosunkow kazirodczych tez chcesz nakazac rodzic?
|
| Zaczynam rozumiec globa...

A ja trochę z niego w Tobie zauważać.

(...)
| > | moze ty bys urodzila takie dziecko.
| >
| > Na 99,9% tak. I raczej też wychowała.
|
| LOL, matke terese mamy.

Nie. Kobietę z silnym instynktem macierzyńskim.

| tylko wiesz, matka teresa nie kazala innym byc
| swietymi, wiec popracuj jeszcze troche nad soba ;)
| poza tym, wiadomo, ze jak TY bys tak zrobila, to znaczy ze tak jest
| najlepiej, bo TY wiesz co, jak, kto i kiedy powinien zrobic...

Nie. To naczy, że tak też można (przynajmniej mieć takie przekonanie na
etapie deklaratywnym).

| > | ja nie.
| >
| > Tego nie wiesz, zwłaszcza jeżeli nigdy nie byłaś w ciąży (bo to Ty Iza,
| > prawda?). Hormony potrafią człowieka czasami zadziwić a instynkt
zachowania
| > gatunku jest jednym z silniejszych instynktów.
|
| Nie wiem kim jest Iza, na pewno nia nie jestem, jestem matka dziecka
| 11-letniego, zaadoptowanego, oraz dwojki maluchow.

No dobra, więc wiesz.

(...)
| > Z drugiej strony ja w gdzieś opisanej sytuacji (teść bijący moje dzieci,
bez
| > możliwości wyprowadzenia się) nie widząc innego wyjścia pewnie zabiłabym
| > teścia. Ale nigdy mi nie przyszło do głowy żeby postulować wprowadzenie
| > ustawy legalizującej takie działania w wyjątkowych przypadkach.
|
| Tu jest akurat wiecej mozliwosci dzialania niz zabicie tescia.

Zgoda. Ale Ty je widzisz a ja nie - zacytuje choć jest wyżej "nie widząc
innego wyjścia". Zupełnie jak w przypadku aborcji - tylko, że tam ja widzę a
Ty nie.

(...)
| > | twoje poglady, twoje swiete prawo je glosic.
| >
| > I prosić o uzasadnienie poglądów z nimi sprzecznych też.
|
| Prosic mozna o wszystko. ja juz uzasadnilam moje stanowisko.

No powiedzmy. Więcej tutaj emocji niż uzasadniania.

| Jw - nie
| wazne co napisze,

Ważne, i co i jak. Oczywiście dla mnie.

| ty nie przyjmujesz zadnych argumentow,

Bo ja ich nie chcę przyjąć. Ja je chcę poznać (i się ewentualnie do nich
przyczepić). Nawet to gdzieś w tej dyskusji zadeklarowałam (chyba do
TheDevineMe tak z czystego wyrachowania, żeby potem rozmówcy nie mieli do
mnie pretensji, że ich oszukałam czy coś w tym guście).
W tym m. in. jesteś podobna do globa - nie uznaję Twoich racji za swoję więc
się denerwujesz. Oczywiście kulturalniej niż wymieniony.

| bo TY dalabys
| rade, TY bys urodzila, TY wiesz kogo i kiedy zabic, TY, TY, TY

Nie. Dlatego, że mam prawo do posiadania swoich poglądów (jeżeli nie
nawołują do dyskryminacji, pogromów i czegoś tam jeszcze co jest w jakiejś
ustawie). I mam prawo ich nie zmieniać. Oraz jak sama napisałaś moje "swiete
prawo je glosic". I uzasadniać.
Czy ja się na Ciebie wściekam, że nie chcesz przyjąć moich? (jeżeli tak to
pokaż gdzie - przemyślę sobie sposób pisania).

(...)
| > A jeżeli byłabym przeciwko eutanazji to powinnam wziąć do siebie do domu
| > jakiegoś starego schorowanego człowieka? (...) To tak nie działa.
|
| Dziala dziala. Jezeli ktos CHCE umrzec a nie jest w stanie sam sie
| zabic, to pewnie bardzo ludzkie jest kazac mu umierac w mekach. a jesli
| nie chcesz pozwolic mu umrzec to wez na siebie odpowiedzialnosc.
| Proste?

Proste. Są przypadki w których i Ty chciałabyś zmienić polskie prawo i to
deklarujesz.
Ten człowiek powinien mieć jakąś rodzinę, przyjaciół itp. I to oni po
przemyśleniu ewentualnie powinii okazać mu litość w ten sposób. Po czym
poddać się ocenie sądu jakimi intencjami się kierowali. Eutanazji: nie.
Odstąpieniu od skazania w rozpatrzonych przypadkach -m.in. czy była wyraźna
prośba zabitego: tak.

(...)
| > Ja tylko mówię, że pod wględem prawa do życia ludzi należy traktować tak
| > samo, bez segregacji ze wględu na etap rozwoju. A wizyta w hospicjum
byłaby
| > w stanie zachęcić mnie jedynie do uznania eutanazji/przerywania życia
| > nieuleczalnie chorym i cierpiącym. Ale to ślepy zaułek - byłabym raczej
za
| > zwiększaniem środków przeciwbólowych.
|
| No to nalezy traktowac tak samo czy zabijac zlych tesciow i gwalcicieli?

Jeżeli zabija się płody z tego powodu, że mogą generować mniej lub bardziej
poważne problemy to i pozwolić zabijać złych teściów, gwałcicieli itd. (I
też motywować: przecież to, że można nie znaczy, że się musi). Nie podoba mi
się ten kierunek równania ale jestem w stanie to uznać za sprawiedliwe (w
sensie wyrównania praw). Co nie zmienia faktu, że byłabym przeciw - bo to
ślepy zaułek.

| Srodkow przeciwbolowych powiadasz... Niewykluczone ze za
| kilka(dziesiat) lat zmienisz zdanie. Zycie zaskakuje.
| Widocznie nigdy nikt cie (jeszcze) nie blagal o skrocenie jego
| meczarni, kiedy umiera na raka i zadne srodki przeciwbolowe NIE
| POMAGAJA.

Faktycznie nie błagał. A w tym przypadku w którym ktoś prosił dawało się od
lekarzy wydębić zadawalające dawki.

| widocznie nigdy nie patrzylas bezsilnie jak ukochana osoba
| umiera swiadoma, w niewyobrazalnym bolu, jak dusi sie. Wiesz jak dlugo
| umiera czlowiek duszacy sie?

Nie. Nie wiem.

| To znaczy ja wiem, ze wedlug podan bog katolikow uznal za stosowne
| zameczyc swego syna, mimo ze jest wszechmocny, nieograniczony itp.,

Dlaczego do naszej rozmowy mieszasz mojego Boga? Czy ja gdziekolwiek
napisałam, że ja tak myślę jak myślę bo takie są zasady mojej religii? Masz
zamiar mi nawrzucać z racji mojej religii? A może tak jak glob chcesz
organizować pogromy katolików?

(...) - ciach potok emocji i to co już gdzieś było.

| > Aautomatyczne robienie czegololwiek jest bez sensu.
| ma bardzo duzy sens, wiele rzeczy czlowiek wykonuje zupelnie
| automatycznie :)

Zgoda. Znów trafiła mi się generalizacja.

(...)
| moj umysl nie radzi sobie z twoimi pokretnymi "analogiami".

Zauważyłam.
A z tego, że ich nie rozumiesz nie znaczy, że są pokrętne.
Spróbuję przetłumaczyć.

| chcesz zmusic
| kobiety do rodzenia a nie jestes w stanie im w NICZYM pomoc. ja
| nie zmuszam nikogo do kradziezy.

No właśnie. Zmuszasz ich by nie kradli (tak samo jak ja bym chciała zmuszać
do nie zabijania płodów, a nawet bardziej zmuszasz bo jak sama zauważyłaś za
kradzież są jakieś kary). A może nie umieją inaczej utrzymać rodziny.

| jesli bym zmusila kogos do kradziezy i
| by go zlapano i wsadzono do wiezienia, to tak, czulabym sie
| odpowiedzialna za jego rodzine.
| Proste?

Tak. Gdybym ja zmusiła jakąś kobietę do aborcji i coś się jej stało to też
czułabym się odpowiedzialna za nią i jej rodzinę.

| > (...)
| > | No i last-but-not-the-least ja nie probuje zmieniac kodeksu karnego, a
| > | tobie sie on nie podoba, wiec to ty musisz uzasadnic taka potrzebe
czyms
| > | wiecej niz wlasnymi odczuciami.
| >
| > Powiedzmy, że narazie przygotowuję grunt pod rozmowy o zmianach.
|
| tia, ciekawe kogo tu przekonalas, kto przekonany nie byl xD.

Inaczej rozumiemy to przygotowywanie.

| glosisz
| teorie zupelnie oderwane od rzeczywistosci i nie majace racji bytu w
| realu.

Ale się z tymi teoriami zapoznałaś. Nie rozumiesz ich ani tego dlaczego są
takie jakie są ale się z grubsza zapoznałaś - prawda?
Jeżeli je za jakiś czas znów usłyszysz raczej już Cię tak nie zaskoczą.
I jeżeli tego wcześniej nie widziałaś - teraz powinnaś zobaczyć że obecne
prawo jest kompromisem.

| ale spoko, dzialaj, bedziesz miala na sumieniu zycie kobiet,
| ktore umra po skrobance a nie zycie plodow :D.

Moje sumienie - moja sprawa.

(...)
| > | co do globa - to chyba facet jest? sugerujesz, ze skrobie swoje
kobiety?
| >
| > Nic nie sugeruję - poczytaj.
|
| co mam poczytac?

Jego posty.

| glob to gosc, ktory wypowiada sie w sposob, jaki mi
| sie nie podoba. no i co z tego? on tez moze. to jeszcze nie znaczy, ze
| nie ma nic do powiedzenia.

Wulgaryzmy faktycznie tego nie oznaczają.
A tak z drugiej strony czy ja gdzieś pisałam, że nie ma nic do powiedzenia?
(IMHO dość często sam nie rozumie nawet tego co cytuje ale to nie to samo -
ale tego też do Ciebie nie pisałam wcześniej i nie o to mi chodziło jak go
"polecałam").

| ze jest zwolennikiem aborcji?

Tak. Na życzenie z uzasadnieniem mniej więcej "bo w Polsce nie ma
antykoncepcji" (międy innymi). Przecież polecałam jego lekture po
wspomnieniu o traktowaniu aborcji jako antykoncepcji. Żadko wspominam o
czymś w przypadkowym miejscu.

(...)
| ze ma odpowiednie zdanie o KRK?

Też jesteś za pogromami katolików (których chyba nawet nie odróżnia od
innych chrześcijan) czy tylko za wieszaniem księży?

| no ma, problem jest
| tylko w tym, jak je przekazuje.
| nie lubie wyzwisk i nie lubie fanatyzmu. jak dla mnie to i ty jestes
| fanatyczka i on. po rowno.
| tyle ze jego fanatyzm nikogo nie krzywdzi, a realizacja twoich urojen
| wprowadzila by wiele, wiele zlego.

No bo przecież wymordowanie wszystkich katolików (a przynajmniej księży)
dobre jest.

(...)

--

Renata

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


600. Data: 2013-01-26 21:27:58

Temat: Re: yczenia
Od: glob <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

On 26 Sty, 21:16, "Ren@t@" <r...@w...pl> wrote:
> Użytkownik "iusr" napisała w wiadomościnews:kds6me$oaj$1@news.task.gda.pl...
> |W dniu 2013-01-23 17:23, Ren@t@ pisze:
> | >
> | > Użytkownik "iusr" napisała w wiadomości
> | >news:kdeho4$abq$1@news.task.gda.pl...
> | > |W dniu 2013-01-19 15:03, Ren@t@ pisze:
> | >
> (...)
> | Wiadomo, ze rozwod jest czasem lepszy niz trwanie w nieudanym
> | malzenstwie. no i?
>
> No i tyle: rozwód czasem jest lepszy. I nawet dzieci to czasem rozumieją. I
> to bez tłumaczenia. Podkreślę: czasem, nie zawsze.
>
> (...)
> | > | Nie da sie wytlumaczyc bestialstwa nakazu donoszenia ciazy z gwaltu.
> | > | koniec. kropka.
> | >
> | > Bestialstwem jest gwałt. Nie zabronienie zabicia płodu ludzkiego. A
> | > wytłumaczyć (przynajmniej w przybliżeniu) da się wszystko co się dobrze
> | > rozumie.
> | Nie da sie wytlumaczyc wszystkiego. Ty jestes najlepszym przykladem.
> | Nie chcesz rozumiec i wiedziec, wiec nie bedziesz, niezaleznie, co
> | napisze.
>
> Się nie rozumiemy. Ja faktycznie nie zrozumiem (bo nie chcę/uważam, że jest
> to fałsz), że nakaz donoszenia ciąży jest bestialstwem. Ja chcę zrozumieć
> dlaczego Ty tak uważasz i ewentualnie, żebyś zrozumiała dlaczego ja tak
> uważam jak uważam. Ja nie próbuję Cię przekonać do zmiany poglądów (bez
> względu na to co sobie o tym myślisz). To jest zwykle niewykonalne w
> przypadku poglądów osób bez chwiejnej osobowości. Poglądy można sobie
> najwyżej zmienić samemu, po przemyśleniu ich i ich przyczyn. I tyle można
> zrobić: przekonać kogoś, że powinien jeszcze raz się nad swoimi poglądami i
> ich przyczyną zastanowić. Oczywiście to też nie zawsze jest możliwe. I
> oczywiście wynikiem tych przemyśleń może być umocnienie się starych
> poglądów.
> I punkt dla Ciebie: przyłapałaś mnie na uogólnieniu: faktycznie nie da się
> też wytłumaczyć komuś kto nie chce zrozumieć, ma zbyt niską inteligencję,
> mówi innym językiem, targają nim zbyt silne emocje (i pewnie by się jeszcze
> coś dało dodać).
>
> | Jestes jak kon z klapkami na oczach. Nie wiem kto ci to zrobil, ale
> | naprawde smutno ciebie czytac.
>
> Frustracja z powodu, że nie udało Ci się mnie przekonać do Twoich poglądów
> jest i tak wyraźna. Do tego przekonywania podeszłaś zbyt
> emocjonalnie/ambicjonalnie. Nie jestem dzieckiem a przekonywanie dorosłych
> zwykle łatwe nie jest.
> A kto mi to zrobił: sama - po wielu przemyśleniach sprawy.
>
> | > | Nie da sie problemu aborcji rozwiazac calkowitym zakazem. zawsze beda
> | > | kobiety, ktore beda wolaly umrzec po nielegalnej aborcji niz donosic
> | > | ciaze.
> | > | koniec. kropka.
> | >
> | > A tutaj się z Tobą w pełni zgadzam.
> | > Różnimy się mniej więcej w tym miejscu, że ja z kolei uważam, że dlatego
> że
> | > zawsze znajdą się ludzie gotowi zaryzykować nawet życie by obrabować
> bank
> | > nie należy legalizować kradzieży. Nawet w wyjątkowych przypadkach.
> | no coz, ustawodawca nie przewiduje takiej samej kary za usuniecie ciazy
> | i za morderstwo. ciekawe dlaczego...
>
> A mnie ciekawi dlaczego akurat tutaj to znów napisałaś. Nie zgadzasz się z
> tym, że akurat w tym miejscu się różnimy? Czy też jesteś pewna, że ten
> argument mnie przekona?
> Ale napiszę dlaczego moim zdaniem. Między innymi dlatego, że ustawa w
> obecnym kształcie była kompromisem i nic więcej wtedy nie dałoby się
> przeforsować - nawet gdyby ktoś chciał. Poza tym nawet gdyby się dało
> wywołałoby to silne protesty społeczne najprawdopodobniej.
>
> | do obrabowania banku trzeba sie przygotowac, do gwaltu i ciazy z niego
> | nie da sie. w tym wypadku bank obrabowujesz i ponosisz konsekwencje na
> | wlasne zyczenie, zas gwalt - z definicji na zyczenie nie jest.
> | nieprawdaz?
>
> Prawdaż. I dlatego gwałconej nie należy karać za to, że ją ktoś zgwałcił
> nawet jak wtedy w ciążę zaszła.
> Wcześniej jednak nie pisałaś o gwałcie lecz o nielegalnej aborcji. Nawet
> cytat został [nie bierz tego za próbę zmiany Twoich poglądów, raczej za
> próbę przekonania do precyzyjniejszegom wyrażania się].
>
> | Dzieci ze stosunkow kazirodczych tez chcesz nakazac rodzic?
> |
> | Zaczynam rozumiec globa...
>
> A ja trochę z niego w Tobie zauważać.
>
> (...)
> | > | moze ty bys urodzila takie dziecko.
> | >
> | > Na 99,9% tak. I raczej też wychowała.
> |
> | LOL, matke terese mamy.
>
> Nie. Kobietę z silnym instynktem macierzyńskim.
>
> | tylko wiesz, matka teresa nie kazala innym byc
> | swietymi, wiec popracuj jeszcze troche nad soba ;)
> | poza tym, wiadomo, ze jak TY bys tak zrobila, to znaczy ze tak jest
> | najlepiej, bo TY wiesz co, jak, kto i kiedy powinien zrobic...
>
> Nie. To naczy, że tak też można (przynajmniej mieć takie przekonanie na
> etapie deklaratywnym).
>
> | > | ja nie.
> | >
> | > Tego nie wiesz, zwłaszcza jeżeli nigdy nie byłaś w ciąży (bo to Ty Iza,
> | > prawda?). Hormony potrafią człowieka czasami zadziwić a instynkt
> zachowania
> | > gatunku jest jednym z silniejszych instynktów.
> |
> | Nie wiem kim jest Iza, na pewno nia nie jestem, jestem matka dziecka
> | 11-letniego, zaadoptowanego, oraz dwojki maluchow.
>
> No dobra, więc wiesz.
>
> (...)
> | > Z drugiej strony ja w gdzieś opisanej sytuacji (teść bijący moje dzieci,
> bez
> | > możliwości wyprowadzenia się) nie widząc innego wyjścia pewnie zabiłabym
> | > teścia. Ale nigdy mi nie przyszło do głowy żeby postulować wprowadzenie
> | > ustawy legalizującej takie działania w wyjątkowych przypadkach.
> |
> | Tu jest akurat wiecej mozliwosci dzialania niz zabicie tescia.
>
> Zgoda. Ale Ty je widzisz a ja nie - zacytuje choć jest wyżej "nie widząc
> innego wyjścia". Zupełnie jak w przypadku aborcji - tylko, że tam ja widzę a
> Ty nie.
>
> (...)
> | > | twoje poglady, twoje swiete prawo je glosic.
> | >
> | > I prosić o uzasadnienie poglądów z nimi sprzecznych też.
> |
> | Prosic mozna o wszystko. ja juz uzasadnilam moje stanowisko.
>
> No powiedzmy. Więcej tutaj emocji niż uzasadniania.
>
> | Jw - nie
> | wazne co napisze,
>
> Ważne, i co i jak. Oczywiście dla mnie.
>
> | ty nie przyjmujesz zadnych argumentow,
>
> Bo ja ich nie chcę przyjąć. Ja je chcę poznać (i się ewentualnie do nich
> przyczepić). Nawet to gdzieś w tej dyskusji zadeklarowałam (chyba do
> TheDevineMe tak z czystego wyrachowania, żeby potem rozmówcy nie mieli do
> mnie pretensji, że ich oszukałam czy coś w tym guście).
> W tym m. in. jesteś podobna do globa - nie uznaję Twoich racji za swoję więc
> się denerwujesz. Oczywiście kulturalniej niż wymieniony.
>
> | bo TY dalabys
> | rade, TY bys urodzila, TY wiesz kogo i kiedy zabic, TY, TY, TY
>
> Nie. Dlatego, że mam prawo do posiadania swoich poglądów (jeżeli nie
> nawołują do dyskryminacji, pogromów i czegoś tam jeszcze co jest w jakiejś
> ustawie). I mam prawo ich nie zmieniać. Oraz jak sama napisałaś moje "swiete
> prawo je glosic". I uzasadniać.
> Czy ja się na Ciebie wściekam, że nie chcesz przyjąć moich? (jeżeli tak to
> pokaż gdzie - przemyślę sobie sposób pisania).
>
> (...)
> | > A jeżeli byłabym przeciwko eutanazji to powinnam wziąć do siebie do domu
> | > jakiegoś starego schorowanego człowieka? (...) To tak nie działa.
> |
> | Dziala dziala. Jezeli ktos CHCE umrzec a nie jest w stanie sam sie
> | zabic, to pewnie bardzo ludzkie jest kazac mu umierac w mekach. a jesli
> | nie chcesz pozwolic mu umrzec to wez na siebie odpowiedzialnosc.
> | Proste?
>
> Proste. Są przypadki w których i Ty chciałabyś zmienić polskie prawo i to
> deklarujesz.
> Ten człowiek powinien mieć jakąś rodzinę, przyjaciół itp. I to oni po
> przemyśleniu ewentualnie powinii okazać mu litość w ten sposób. Po czym
> poddać się ocenie sądu jakimi intencjami się kierowali. Eutanazji: nie.
> Odstąpieniu od skazania w rozpatrzonych przypadkach -m.in. czy była wyraźna
> prośba zabitego: tak.
>
> (...)
> | > Ja tylko mówię, że pod wględem prawa do życia ludzi należy traktować tak
> | > samo, bez segregacji ze wględu na etap rozwoju. A wizyta w hospicjum
> byłaby
> | > w stanie zachęcić mnie jedynie do uznania eutanazji/przerywania życia
> | > nieuleczalnie chorym i cierpiącym. Ale to ślepy zaułek - byłabym raczej
> za
> | > zwiększaniem środków przeciwbólowych.
> |
> | No to nalezy traktowac tak samo czy zabijac zlych tesciow i gwalcicieli?
>
> Jeżeli zabija się płody z tego powodu, że mogą generować mniej lub bardziej
> poważne problemy to i pozwolić zabijać złych teściów, gwałcicieli itd. (I
> też motywować: przecież to, że można nie znaczy, że się musi). Nie podoba mi
> się ten kierunek równania ale jestem w stanie to uznać za sprawiedliwe (w
> sensie wyrównania praw). Co nie zmienia faktu, że byłabym przeciw - bo to
> ślepy zaułek.
>
> | Srodkow przeciwbolowych powiadasz... Niewykluczone ze za
> | kilka(dziesiat) lat zmienisz zdanie. Zycie zaskakuje.
> | Widocznie nigdy nikt cie (jeszcze) nie blagal o skrocenie jego
> | meczarni, kiedy umiera na raka i zadne srodki przeciwbolowe NIE
> | POMAGAJA.
>
> Faktycznie nie błagał. A w tym przypadku w którym ktoś prosił dawało się od
> lekarzy wydębić zadawalające dawki.
>
> | widocznie nigdy nie patrzylas bezsilnie jak ukochana osoba
> | umiera swiadoma, w niewyobrazalnym bolu, jak dusi sie. Wiesz jak dlugo
> | umiera czlowiek duszacy sie?
>
> Nie. Nie wiem.
>
> | To znaczy ja wiem, ze wedlug podan bog katolikow uznal za stosowne
> | zameczyc swego syna, mimo ze jest wszechmocny, nieograniczony itp.,
>
> Dlaczego do naszej rozmowy mieszasz mojego Boga? Czy ja gdziekolwiek
> napisałam, że ja tak myślę jak myślę bo takie są zasady mojej religii? Masz
> zamiar mi nawrzucać z racji mojej religii? A może tak jak glob chcesz
> organizować pogromy katolików?
>
> (...) - ciach potok emocji i to co już gdzieś było.
>
> | > Aautomatyczne robienie czegololwiek jest bez sensu.
> | ma bardzo duzy sens, wiele rzeczy czlowiek wykonuje zupelnie
> | automatycznie :)
>
> Zgoda. Znów ...
>
> więcej >>

No tak, jak się katolowi mówi żeby wyjął ryj nie ze swoich, to katol
wyje że go prześladują.
Bo naturalne dla katola jego obłudy, jest trzymać ryj w nie swoich
majtkach i prześladowanie osób, zmuszanie do porodów wbrew woli.
Szantażowanie demagogią i fałszem, bezmyślnie i bez konsekwecji co
dalej tym dzieckiem.
Czyli obozy koncentracyjne są synonimem tolerancji katolickiej, bo tam
ludzi zmuszano do życia wbrew ich woli.

Jak mówisz katolowi zdejmij buta z ofiary to się ciężko katola
prześladuje. To już gestapo nie miało takiej bezczelności, oni nie
udawali ofiar jak świat oburzał się za zniewolenie ludzi.






















































› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 ... 50 ... 59 . [ 60 ] . 61 . 62


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Hmm..
Footjob Slut
25-ty po 21-ym!
ide se nara, dobranoc :)
will he make you happy? http://gizoxab.m-13.us/u ser.php

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »