« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2005-12-31 12:57:53
Temat: bananowe nalesnikiWitam.
Ktos tu kiedys podal pomysl na to, zeby do ciasta nalesnikowego dorzucic
banana. No i to wtedy zrobilam, ale wrazenia duzego to na mnie nie zrobilo,
banan byl ledwo wyczuwalny.
Ale dzis mialam do zuzycia zczerniale banany, wiec postanowilam eksperyment
powtorzyc. Nalesniki byly boskie! Widocznie za pierwszym razem tego banana
bylo za malo procentowo, dzis stanowily chyba z polowe albo 1/3 masy ciasta
i nalesniki wyszly pysznie bananowe. Dodalam troche aromatu waniliowego.
Ten genialny smak uratowal je przed wiecznym potepieniem przeze mnie.
Albowiem potworne byly w smazeniu. Brzegi przywieraly do patelni tak, ze
musialam na sile je odrywac, brzegi pierwszego musialam po prostu odciac
lopatka bo nie dalo sie ich oderwac, choc smazylam na patelni teflonowej.
Do tego strasznie miekkie wychodzily, co wraz z przylepianiem sie ich do
patelni bardzo utrudnialo obracanie.
W koncu zaczelam smazyc na glebokim tluszczu :) no, prawie glebokim, w
kazdym razie w oleju plywaly, a obracalam przerzucajac na druga patelnie.
No i jakos poszlo.
Czy to sa normalne przeboje z nalesnikami bananowymi, czy moze da sie to
ciasto jakos doprowadzic do stanu latwiejszej uzywalnosci? Smazone w duzej
ilosci oleju wyszly ok, no ale jakos tak nalesniki plywajace w oleju...
--
Sabina
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2006-01-01 02:03:45
Temat: Re: bananowe nalesniki
Użytkownik "Sabina Redlarska" <sa-re.wyrzuc.to.co.uwazasz:)@epf.pl> napisał
w wiadomości news:1gjk4bg55r8j8.1l4wz20oprkwh.dlg@40tude.net...
> Witam.
>
> Ktos tu kiedys podal pomysl na to, zeby do ciasta nalesnikowego dorzucic
> banana. No i to wtedy zrobilam, ale wrazenia duzego to na mnie nie
> zrobilo,
> banan byl ledwo wyczuwalny.
> Ale dzis mialam do zuzycia zczerniale banany, wiec postanowilam
> eksperyment
> powtorzyc. Nalesniki byly boskie! Widocznie za pierwszym razem tego banana
> bylo za malo procentowo, dzis stanowily chyba z polowe albo 1/3 masy
> ciasta
> i nalesniki wyszly pysznie bananowe. Dodalam troche aromatu waniliowego.
>
> Ten genialny smak uratowal je przed wiecznym potepieniem przeze mnie.
> Albowiem potworne byly w smazeniu. Brzegi przywieraly do patelni tak, ze
> musialam na sile je odrywac, brzegi pierwszego musialam po prostu odciac
> lopatka bo nie dalo sie ich oderwac, choc smazylam na patelni teflonowej.
> Do tego strasznie miekkie wychodzily, co wraz z przylepianiem sie ich do
> patelni bardzo utrudnialo obracanie.
>
> W koncu zaczelam smazyc na glebokim tluszczu :) no, prawie glebokim, w
> kazdym razie w oleju plywaly, a obracalam przerzucajac na druga patelnie.
> No i jakos poszlo.
>
> Czy to sa normalne przeboje z nalesnikami bananowymi, czy moze da sie to
> ciasto jakos doprowadzic do stanu latwiejszej uzywalnosci? Smazone w duzej
> ilosci oleju wyszly ok, no ale jakos tak nalesniki plywajace w oleju...
>
> --
> Sabina
Spróbuj dokładnie zmiksować banany aby uwolnić z nich mączkę i na tym
zrobić ciasto dosypując tylko trochę zwykłej mąki. Jakoś nigdy nie miałam
kłopotu ze smażeniem tych naleśników. A nadziewam je na gorąco lodami,
oblewam czekoladą (ew polewą do lodów) i tak podaję. Danie popisowe!
Mówię Ci : PYYYYCHAAA!!!!
Czasami robię też banany w cieście, i wtedy musi być trochę gęstsze niż
normalnie i tłuszczu więcej. Rzeczywiscie wtedy mogą się trochę lepić.
I tu przychodzi mi na myśl jeszcze jeden pyszny deser bananowy:
ugotowany na sypko ryż mieszasz z zrobionym klasycznie koglem moglem (1
torebeczka ryzu na kogel mogel z 3-4 jaj) i układasz tą masę na przemian z
bananami pokrojonymi w plasterki, w żaroodpornej formie, kończąc masą
ryżowo-jajeczną. Zapiekasz to 30-40 minut w ok 180-200st. Super przepis
poświąteczny na nadmiar bananów, dzieciaki to uwielbiają!
Pozdrawiam!
HaNo
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2006-01-01 22:09:06
Temat: Re: bananowe nalesnikiDnia Sun, 1 Jan 2006 03:03:45 +0100, HaNo napisał(a):
> Spróbuj dokładnie zmiksować banany aby uwolnić z nich mączkę i na tym
> zrobić ciasto dosypując tylko trochę zwykłej mąki.
Banany były naprawdę dobrze zmiksowane, rozdrabniane nożem w malakserze.
Może nie o banany chodziło, zawsze robię ciasto naleśnikowe "na oko" i może
coś tam w składzie nie tak... chociaż za bardzo nie wiem co mogłoby
spowodować że naleśniki były tak bardzo miękkie i przylepiające się do
patelni. O odwracaniu ich przez podrzucanie nie mogło być mowy, nawet gdy
smażyła się druga strona, ciężko się je nawet łopatką odwracało.
> Jakoś nigdy nie miałam
> kłopotu ze smażeniem tych naleśników.
W jakiej ilości tłuszczu smażysz? Bo kiedy smażyłam już w większej ilości
oleju, odwracały się nienajgorrzej.
> A nadziewam je na gorąco lodami,
> oblewam czekoladą (ew polewą do lodów) i tak podaję. Danie popisowe!
> Mówię Ci : PYYYYCHAAA!!!!
My jedliśmy z nutellą, chociaż i bez dodatków były pycha.
Może następnym razem spróbuję Twoją wersję :) Lody jakieś waniliowe?
Czekolada zwykła stopiona z tabliczki? Polewałaś po lodach czy po złożonych
naleśnikach?
--
Sabina
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2006-01-01 22:31:45
Temat: Re: bananowe nalesnikiJa tez robię na oko i smaże w małej ilości tłuszczu, czyli musisz chyba
poeksperymentowac z proporcjami a może to kwestia gatunku i mączności
bananów? Lody dawałam różne ale najlepiej smakują mi waniliowe lub
smietankowe, czekolada stopiona lekko przestudzona lana na nadziane lodami
naleśniki, ostatnio mi sie nie chciało albo raczej nie zdążyłam zrobić to
dałam zwykłą polewę do lodów i tez było ok. Nutella dla mojej rodzinki nie
wypaliła bo wydaje się im za słodka i za ciężka
Użytkownik "Sabina Redlarska" <sa-re.wyrzuc.to.co.uwazasz:)@epf.pl> napisał
w wiadomości news:2439x5om95pn$.1u10nz2b2fj9v.dlg@40tude.net...
> Dnia Sun, 1 Jan 2006 03:03:45 +0100, HaNo napisał(a):
>
>> Spróbuj dokładnie zmiksować banany aby uwolnić z nich mączkę i na tym
>> zrobić ciasto dosypując tylko trochę zwykłej mąki.
>
> Banany były naprawdę dobrze zmiksowane, rozdrabniane nożem w malakserze.
> Może nie o banany chodziło, zawsze robię ciasto naleśnikowe "na oko" i
> może
> coś tam w składzie nie tak... chociaż za bardzo nie wiem co mogłoby
> spowodować że naleśniki były tak bardzo miękkie i przylepiające się do
> patelni. O odwracaniu ich przez podrzucanie nie mogło być mowy, nawet gdy
> smażyła się druga strona, ciężko się je nawet łopatką odwracało.
>
>> Jakoś nigdy nie miałam
>> kłopotu ze smażeniem tych naleśników.
>
> W jakiej ilości tłuszczu smażysz? Bo kiedy smażyłam już w większej ilości
> oleju, odwracały się nienajgorrzej.
>
>> A nadziewam je na gorąco lodami,
>> oblewam czekoladą (ew polewą do lodów) i tak podaję. Danie popisowe!
>> Mówię Ci : PYYYYCHAAA!!!!
>
> My jedliśmy z nutellą, chociaż i bez dodatków były pycha.
> Może następnym razem spróbuję Twoją wersję :) Lody jakieś waniliowe?
> Czekolada zwykła stopiona z tabliczki? Polewałaś po lodach czy po
> złożonych
> naleśnikach?
>
> --
> Sabina
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |