« poprzedni wątek | następny wątek » |
121. Data: 2011-07-29 11:25:37
Temat: Re: czasamiW dniu 2011-07-29 12:55, olo pisze:
> Użytkownik "medea"
>
>>> Banalnym truizmem że nasze poznanie jest tylko relacją między nami,
>>> ludźmi, a przedmiotami tego poznania, czyli rzeczywistością.
>>> "Prawdziwa" rzeczywistość istnieje poza nami i niezależnie od nas.
>>
>> Stąd jedyną możliwością jakiegokolwiek wpłynięcia na nią jest zmiana
>> swojego postrzegania i odbioru tej rzeczywistości.
>>
> To również dzieje samo :) Zupełnie inaczej odbieram rzeczywistość
> spożywczych marketów na czczo i najedzony. Wodne roztwory etanolu
> również często mile ją modyfikują, o substancjach harcorowych już
> nawet nie wspomnę :)
Samo się dzieje? Dobre! ;)))
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
122. Data: 2011-07-29 11:31:48
Temat: Re: czasamiUżytkownik "medea"
>
> Samo się dzieje? Dobre! ;)))
>
No czasami samo całkiem, a czasami wspomagane demonstracjami naszych
kaprysów :)))
pzdr
olo
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
123. Data: 2011-07-29 11:33:33
Temat: Re: czasamiOn 22 Lip, 21:53, Hanka <c...@g...com> wrote:
> Nie odnosisz czasem wrazenia, że ominelo Cie,
> w Twoim zyciu, pare fajnych chwil?...
> Ze 'mogło byc inaczej', albo, ze 'inni maja / mieli lepiej'
> (ciekawiej, weselej, itp) ?
>
> Swiadomość niemoznosci jakichkolwiek 'powtorek'
> - czyz nie jest niekiedy przygnebiajaca?
>
> Nie nie, to nie som bul-bule egzystencjalne,
> po prostu niech ktos zabierze ode mnie
> ten cholerny deszcz...
"...w zyciu wazne sa tylko chwile..."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
124. Data: 2011-07-29 12:03:57
Temat: Re: czasamiW dniu 2011-07-29 13:25, medea pisze:
> W dniu 2011-07-29 12:38, Lebowski pisze:
>> W dniu 2011-07-29 12:11, medea pisze:
>>> W dniu 2011-07-28 22:00, Lebowski pisze:
>>>>
>>>> Wezmy chocby dla przykladu uczciwosc.
>>>> Dla ciebie pewnie jest podstawowym kryterium samooceny, a dla innych
>>>> moze byc przydatna, gdy dzieki niej moga odniesc wieksza korzysc niz
>>>> bez niej lub luksusem, na ktory moga sobie pozwolic dla kaprysu,
>>>> tracac cos na niej, jednak w zaden sposob nie warunkuje ona ich
>>>> samooceny, ani nie wplywa na ich samopoczucie.
>>>
>>> Hm, myślę, że należałoby życzyć każdemu takiego uwolnienia się od tej
>>> wartości, skoro ta wolność przynosi im poczucie szczęścia (bo przynosi,
>>> prawda?). Aczkolwiek wtedy brak tej wartości _u_innych_ z pewnością
>>> zacząłby wpływać na ich samopoczucie. ;)
>>> Z drugiej strony można by się zastanowić, czy niektórzy nie realizują
>>> jednak mocnego przywiązania do tej wartości poprzez np. nieskrępowaną
>>> działalność w necie, w której mogą pozwolić sobie na uczciwe i
>>> pozbawione jakichkolwiek konwenansów wyrażanie opinii na każdy temat i
>>> wyznawania wszystkich swoich paskudztw (jako taki spust ukiszonej
>>> surówki). Ale to tylko takie luźne przypuszczenie.
>>>
>>> Poza tym to uwolnienie kłóci mi się trochę z wcześniejszym wyrażeniem
>>> wiary w cyrkulację dobra, w której rzekomo uczestniczymy rzucając grosz
>>> żebrakom. Muszę to jeszcze przemyśleć. ;)
>>>
>>> Ewa
>>
>> Nie ogarniasz ani pojecia dobroci, ani nierozlacznego z nim pojecia
>> wolnosci.
>> Jesli swoja samoocene opierasz np. na uczciwosci, to postepujac
>> uczciwie nie jestes czlowiekiem prawym, ale niewolnikiem wlasnej
>> samooceny integrujacej zapewne twoja osobowosc.
>> Odrzucajac natomiast te wartosci jako kryteria samooceny, a nastepnie
>> jej potrzebe stajesz sie wolnym czlowiekiem i dopiero wtedy postepujac
>> uczciwie, postepujesz zgodnie ze swoja wolna wola.
>> Tylko wtedy mozna mowic o wyborze i ewentualnie oczekiwac nagrody od
>> losu czy obiecanej przez Boga w niebie.
>
> IMO to, o czym piszesz, w _czystej_formie_ jest nieosiągalną utopią. Ale
> oczywiście może być jakimś dążeniem.
>
> BTW Na czym w takim opierasz swoją samoocenę, jeżeli w ogóle takie
> pojęcie ciebie dotyczy?
>
> Ewa
Dobre pytanie. Obiecujace zrozumienie, choc szacuje, ze chyba nie
wczesniej niz za jakis rok.
A do czego tak bardzo potrzebna jest ci samoocena, ze nie potrafisz sie
bez niej obejsc?
W ciagu powiedzmy tygodnia slysze rozne skrajne opinie o sobie, od
najgorszej do najlepszej.
To jaki wlasciwie jestem, nagorszy, najlepszy, czy po srodku?
I bonusik: na jednej szali wagi uczynkow sa np. moje 2 kradzieze osob
lub isntytucji 'zamoznych', ktore ich nawet nie odczuly, a na drugiej 3
niekradzieze - niewykorzystane okazje przywlaszczenia sobie czyjegos
mienia, np. znalezionej portmonetki biednej emerytki, a wiec zgodnie ze
swoja wolna wola wybralem dobro, co wiec wobec tego przewazy szale? ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
125. Data: 2011-07-29 12:17:10
Temat: Re: czasamiW dniu 2011-07-29 14:03, Lebowski pisze:
> W dniu 2011-07-29 13:25, medea pisze:
>> W dniu 2011-07-29 12:38, Lebowski pisze:
>>> W dniu 2011-07-29 12:11, medea pisze:
>>>> W dniu 2011-07-28 22:00, Lebowski pisze:
>>>>>
>>>>> Wezmy chocby dla przykladu uczciwosc.
>>>>> Dla ciebie pewnie jest podstawowym kryterium samooceny, a dla innych
>>>>> moze byc przydatna, gdy dzieki niej moga odniesc wieksza korzysc niz
>>>>> bez niej lub luksusem, na ktory moga sobie pozwolic dla kaprysu,
>>>>> tracac cos na niej, jednak w zaden sposob nie warunkuje ona ich
>>>>> samooceny, ani nie wplywa na ich samopoczucie.
>>>>
>>>> Hm, myślę, że należałoby życzyć każdemu takiego uwolnienia się od tej
>>>> wartości, skoro ta wolność przynosi im poczucie szczęścia (bo
>>>> przynosi,
>>>> prawda?). Aczkolwiek wtedy brak tej wartości _u_innych_ z pewnością
>>>> zacząłby wpływać na ich samopoczucie. ;)
>>>> Z drugiej strony można by się zastanowić, czy niektórzy nie realizują
>>>> jednak mocnego przywiązania do tej wartości poprzez np. nieskrępowaną
>>>> działalność w necie, w której mogą pozwolić sobie na uczciwe i
>>>> pozbawione jakichkolwiek konwenansów wyrażanie opinii na każdy temat i
>>>> wyznawania wszystkich swoich paskudztw (jako taki spust ukiszonej
>>>> surówki). Ale to tylko takie luźne przypuszczenie.
>>>>
>>>> Poza tym to uwolnienie kłóci mi się trochę z wcześniejszym wyrażeniem
>>>> wiary w cyrkulację dobra, w której rzekomo uczestniczymy rzucając
>>>> grosz
>>>> żebrakom. Muszę to jeszcze przemyśleć. ;)
>>>>
>>>> Ewa
>>>
>>> Nie ogarniasz ani pojecia dobroci, ani nierozlacznego z nim pojecia
>>> wolnosci.
>>> Jesli swoja samoocene opierasz np. na uczciwosci, to postepujac
>>> uczciwie nie jestes czlowiekiem prawym, ale niewolnikiem wlasnej
>>> samooceny integrujacej zapewne twoja osobowosc.
>>> Odrzucajac natomiast te wartosci jako kryteria samooceny, a nastepnie
>>> jej potrzebe stajesz sie wolnym czlowiekiem i dopiero wtedy postepujac
>>> uczciwie, postepujesz zgodnie ze swoja wolna wola.
>>> Tylko wtedy mozna mowic o wyborze i ewentualnie oczekiwac nagrody od
>>> losu czy obiecanej przez Boga w niebie.
>>
>> IMO to, o czym piszesz, w _czystej_formie_ jest nieosiągalną utopią. Ale
>> oczywiście może być jakimś dążeniem.
>>
>> BTW Na czym w takim opierasz swoją samoocenę, jeżeli w ogóle takie
>> pojęcie ciebie dotyczy?
>>
>> Ewa
>
> Dobre pytanie. Obiecujace zrozumienie, choc szacuje, ze chyba nie
> wczesniej niz za jakis rok.
> A do czego tak bardzo potrzebna jest ci samoocena, ze nie potrafisz
> sie bez niej obejsc?
> W ciagu powiedzmy tygodnia slysze rozne skrajne opinie o sobie, od
> najgorszej do najlepszej.
> To jaki wlasciwie jestem, nagorszy, najlepszy, czy po srodku?
Hm, faktycznie można wpaść w niezły zakręt, o ile się SAMOocenę w pełni
uzależnia od opinii innych osób. Mam dojść do wniosku, że nie doszedłeś
jeszcze do świadomej oceny własnej osoby, czy jednak poczekać do tego
pełnego zrozumienia, do którego dojdę dopiero za rok? ;)
> I bonusik: na jednej szali wagi uczynkow sa np. moje 2 kradzieze osob
> lub isntytucji 'zamoznych', ktore ich nawet nie odczuly, a na drugiej
> 3 niekradzieze - niewykorzystane okazje przywlaszczenia sobie czyjegos
> mienia, np. znalezionej portmonetki biednej emerytki, a wiec zgodnie
> ze swoja wolna wola wybralem dobro, co wiec wobec tego przewazy szale? ;)
A to już zależy od tego, czy tych dwóch kradzieży na instytucjach
zamożnych dokonałeś też w pełni dobrowolnie, czy może pchnęły cię do
nich nieujarzmione, zniewalające żądze posiadania dóbr majątkowych. ;)
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
126. Data: 2011-07-29 12:28:31
Temat: Re: czasamiW dniu 2011-07-29 14:17, medea pisze:
> W dniu 2011-07-29 14:03, Lebowski pisze:
>> W dniu 2011-07-29 13:25, medea pisze:
>>> BTW Na czym w takim opierasz swoją samoocenę, jeżeli w ogóle takie
>>> pojęcie ciebie dotyczy?
>>>
>>> Ewa
>>
>> Dobre pytanie. Obiecujace zrozumienie, choc szacuje, ze chyba nie
>> wczesniej niz za jakis rok.
>> A do czego tak bardzo potrzebna jest ci samoocena, ze nie potrafisz
>> sie bez niej obejsc?
>> W ciagu powiedzmy tygodnia slysze rozne skrajne opinie o sobie, od
>> najgorszej do najlepszej.
>> To jaki wlasciwie jestem, nagorszy, najlepszy, czy po srodku?
>
> Hm, faktycznie można wpaść w niezły zakręt, o ile się SAMOocenę w pełni
> uzależnia od opinii innych osób. Mam dojść do wniosku, że nie doszedłeś
> jeszcze do świadomej oceny własnej osoby, czy jednak poczekać do tego
> pełnego zrozumienia, do którego dojdę dopiero za rok? ;)
Napisalem rok?
Ech, czlowiek to jednak zawsze jest naiwny i uparcie chce wierzyc, ze
jego blizni nie jest az takim cwokiem, jak jemu sie wydaje.
Oczywiscie prawidlowy okres powinien miec brzmienie: min. 2 lata przy
prawidlowym odzywianiu, wypoczynku i przychylnosci Bozej.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
127. Data: 2011-07-29 12:51:55
Temat: Re: czasamiW dniu 2011-07-29 14:28, Lebowski pisze:
> W dniu 2011-07-29 14:17, medea pisze:
>> W dniu 2011-07-29 14:03, Lebowski pisze:
>>> W dniu 2011-07-29 13:25, medea pisze:
>
>>>> BTW Na czym w takim opierasz swoją samoocenę, jeżeli w ogóle takie
>>>> pojęcie ciebie dotyczy?
>>>>
>>>> Ewa
>>>
>>> Dobre pytanie. Obiecujace zrozumienie, choc szacuje, ze chyba nie
>>> wczesniej niz za jakis rok.
>>> A do czego tak bardzo potrzebna jest ci samoocena, ze nie potrafisz
>>> sie bez niej obejsc?
>>> W ciagu powiedzmy tygodnia slysze rozne skrajne opinie o sobie, od
>>> najgorszej do najlepszej.
>>> To jaki wlasciwie jestem, nagorszy, najlepszy, czy po srodku?
>>
>> Hm, faktycznie można wpaść w niezły zakręt, o ile się SAMOocenę w pełni
>> uzależnia od opinii innych osób. Mam dojść do wniosku, że nie doszedłeś
>> jeszcze do świadomej oceny własnej osoby, czy jednak poczekać do tego
>> pełnego zrozumienia, do którego dojdę dopiero za rok? ;)
>
> Napisalem rok?
> Ech, czlowiek to jednak zawsze jest naiwny i uparcie chce wierzyc, ze
> jego blizni nie jest az takim cwokiem, jak jemu sie wydaje.
> Oczywiscie prawidlowy okres powinien miec brzmienie: min. 2 lata przy
> prawidlowym odzywianiu, wypoczynku i przychylnosci Bozej.
Mnie nie przeszkadza. Im dłużej dochodzę, tym lepiej. ;)
A co spowodowało uruchomienie tej gorszej półkuli u ciebie?
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
128. Data: 2011-07-29 13:01:23
Temat: Re: czasamiW dniu 2011-07-29 14:51, medea pisze:
> W dniu 2011-07-29 14:28, Lebowski pisze:
>> W dniu 2011-07-29 14:17, medea pisze:
>>> W dniu 2011-07-29 14:03, Lebowski pisze:
>>>> W dniu 2011-07-29 13:25, medea pisze:
>>
>>>>> BTW Na czym w takim opierasz swoją samoocenę, jeżeli w ogóle takie
>>>>> pojęcie ciebie dotyczy?
>>>>>
>>>>> Ewa
>>>>
>>>> Dobre pytanie. Obiecujace zrozumienie, choc szacuje, ze chyba nie
>>>> wczesniej niz za jakis rok.
>>>> A do czego tak bardzo potrzebna jest ci samoocena, ze nie potrafisz
>>>> sie bez niej obejsc?
>>>> W ciagu powiedzmy tygodnia slysze rozne skrajne opinie o sobie, od
>>>> najgorszej do najlepszej.
>>>> To jaki wlasciwie jestem, nagorszy, najlepszy, czy po srodku?
>>>
>>> Hm, faktycznie można wpaść w niezły zakręt, o ile się SAMOocenę w pełni
>>> uzależnia od opinii innych osób. Mam dojść do wniosku, że nie doszedłeś
>>> jeszcze do świadomej oceny własnej osoby, czy jednak poczekać do tego
>>> pełnego zrozumienia, do którego dojdę dopiero za rok? ;)
>>
>> Napisalem rok?
>> Ech, czlowiek to jednak zawsze jest naiwny i uparcie chce wierzyc, ze
>> jego blizni nie jest az takim cwokiem, jak jemu sie wydaje.
>> Oczywiscie prawidlowy okres powinien miec brzmienie: min. 2 lata przy
>> prawidlowym odzywianiu, wypoczynku i przychylnosci Bozej.
>
> Mnie nie przeszkadza. Im dłużej dochodzę, tym lepiej. ;)
>
> A co spowodowało uruchomienie tej gorszej półkuli u ciebie?
>
> Ewa
Prawdopodobnie zbyt duże zaangazowanie tej 'lepszej' u ciebie.
Choc pewnie, nie uswiadomilas sobie jeszcze do konca tego co sama
napisalas:
"Tego nie da się wyeliminować, zwłaszcza że pierwszą "samoocenę" fundują
nam inni - przede wszystkim rodzice (to też nazwałam "samooceną
pokoleniową", czyli ten cały bagaż ocen, w który wrastamy od dziecka).
Oczywiście z czasem każdy "dorabia się" swojej (w większym bądź
mniejszym stopniu), bardziej obiektywnej oceny, i jest ona oparta o
większą ilość "kategorii" (umownie), jest bardziej uniwersalna. Wydaje
mi się jednak, że ta pierwsza tkwi w nas najmocniej i determinuje jej
późniejsze zmiany".
Czyja wiec tak naprawde jest twoja SAMOocena i do czego jest ci tak
potrzebna?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
129. Data: 2011-07-29 13:12:14
Temat: Re: czasamiW dniu 2011-07-29 15:01, Lebowski pisze:
> W dniu 2011-07-29 14:51, medea pisze:
>> W dniu 2011-07-29 14:28, Lebowski pisze:
>>> W dniu 2011-07-29 14:17, medea pisze:
>>>> W dniu 2011-07-29 14:03, Lebowski pisze:
>>>>> W dniu 2011-07-29 13:25, medea pisze:
>>>
>>>>>> BTW Na czym w takim opierasz swoją samoocenę, jeżeli w ogóle takie
>>>>>> pojęcie ciebie dotyczy?
>>>>>>
>>>>>> Ewa
>>>>>
>>>>> Dobre pytanie. Obiecujace zrozumienie, choc szacuje, ze chyba nie
>>>>> wczesniej niz za jakis rok.
>>>>> A do czego tak bardzo potrzebna jest ci samoocena, ze nie potrafisz
>>>>> sie bez niej obejsc?
>>>>> W ciagu powiedzmy tygodnia slysze rozne skrajne opinie o sobie, od
>>>>> najgorszej do najlepszej.
>>>>> To jaki wlasciwie jestem, nagorszy, najlepszy, czy po srodku?
>>>>
>>>> Hm, faktycznie można wpaść w niezły zakręt, o ile się SAMOocenę w
>>>> pełni
>>>> uzależnia od opinii innych osób. Mam dojść do wniosku, że nie
>>>> doszedłeś
>>>> jeszcze do świadomej oceny własnej osoby, czy jednak poczekać do tego
>>>> pełnego zrozumienia, do którego dojdę dopiero za rok? ;)
>>>
>>> Napisalem rok?
>>> Ech, czlowiek to jednak zawsze jest naiwny i uparcie chce wierzyc, ze
>>> jego blizni nie jest az takim cwokiem, jak jemu sie wydaje.
>>> Oczywiscie prawidlowy okres powinien miec brzmienie: min. 2 lata przy
>>> prawidlowym odzywianiu, wypoczynku i przychylnosci Bozej.
>>
>> Mnie nie przeszkadza. Im dłużej dochodzę, tym lepiej. ;)
>>
>> A co spowodowało uruchomienie tej gorszej półkuli u ciebie?
>>
>> Ewa
>
> Prawdopodobnie zbyt duże zaangazowanie tej 'lepszej' u ciebie.
> Choc pewnie, nie uswiadomilas sobie jeszcze do konca tego co sama
> napisalas:
> "Tego nie da się wyeliminować, zwłaszcza że pierwszą "samoocenę"
> fundują nam inni - przede wszystkim rodzice (to też nazwałam
> "samooceną pokoleniową", czyli ten cały bagaż ocen, w który wrastamy
> od dziecka). Oczywiście z czasem każdy "dorabia się" swojej (w
> większym bądź mniejszym stopniu), bardziej obiektywnej oceny, i jest
> ona oparta o większą ilość "kategorii" (umownie), jest bardziej
> uniwersalna. Wydaje mi się jednak, że ta pierwsza tkwi w nas
> najmocniej i determinuje jej późniejsze zmiany".
> Czyja wiec tak naprawde jest twoja SAMOocena i do czego jest ci tak
> potrzebna?
Hm, przez moment wydawało mi się, że nie rozmawiam z dzieckiem, ale być
może to założenie było błędne.
Moja samoocena nie polega na stwierdzeniu, czy jestem najgorsza, czy
najlepsza, ani nawet na niczym pośrednim. Stanowi natomiast oszacowanie
wszystkich składowych oraz ewentualnych możliwości i słabości.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
130. Data: 2011-07-29 14:04:02
Temat: Re: czasami
Użytkownik "michał" <6...@g...pl> napisał w wiadomości
news:j0skln$s8i$1@inews.gazeta.pl...
>W dniu 2011-07-28 22:40, kiwiko pisze:
>> U?ytkownik "micha?"<6...@g...pl> napisa? w wiadomo?ci
>> news:j0sdee$62f$1@inews.gazeta.pl...
>>> W dniu 2011-07-28 20:03, kiwiko pisze:
>>>> U?ytkownik "micha?"<6...@g...pl> napisa? w wiadomo?ci
>>>> news:j0s7c5$gcq$1@inews.gazeta.pl...
>>>>> W dniu 2011-07-28 19:33, kiwiko pisze:
>>>>>> U?ytkownik "micha?"<6...@g...pl> napisa? w wiadomo?ci
>>>>>> news:j0s2oj$2pf$1@inews.gazeta.pl...
>>>>>>> W dniu 2011-07-28 18:18, kiwiko pisze:
>>>>>>>> U?ytkownik "micha?"<6...@g...pl> napisa? w wiadomo?ci
>>>>>>>> news:j0s1nr$t6s$1@inews.gazeta.pl...
>>>>>>>>> W dniu 2011-07-28 17:50, kiwiko pisze:
>>>>>>>>>> U?ytkownik "micha?"<6...@g...pl> napisa? w wiadomo?ci
>>>>>>>>>> news:j0q95j$t23$1@inews.gazeta.pl...
>>>>>>>>>>> W dniu 2011-07-27 18:49, kiwiko pisze:
>>>>>>>>>>>> U?ytkownik "micha?"<6...@g...pl> napisa? w
>>>>>>>>>>>> wiadomo?ci
>>>>>>>>>>>> news:j0ose4$hs5$1@inews.gazeta.pl...
>>>>>>>>>>>>> W dniu 2011-07-27 11:19, olo pisze:
>>>>>>>>>>>>>> U?ytkownik "Hanka"
>>>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>>>> Nie odnosisz czasem wrazenia, ?e ominelo Cie,
>>>>>>>>>>>>>> Rozczarowania spotykaj? nas na wszystkich etapach ?ycia.
>>>>>>>>>>>>>> Potrzeba
>>>>>>>>>>>>>> i
>>>>>>>>>>>>>> wystarcza tylko dostrzec, ?e ?wiat, inni ludzie, nie s? nam
>>>>>>>>>>>>>> nic
>>>>>>>>>>>>>> winni.
>>>>>>>>>>>>>> Wi?c
>>>>>>>>>>>>>> dop?ki ?yjemy, dostajemy wi?cej ni? na to zas?u?yli?my :).
>>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>> Dobrze odzwierciedla bezsensowno?? postawy roszczeniowej. :)
>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>> co to takiego?
>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>> kiwiko
>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>> Postawa roszczeniowa to taka, kiedy z g?ry zak?adamy, ?e co? od
>>>>>>>>>>> kogo?
>>>>>>>>>>> nam
>>>>>>>>>>> si? nale?y, a za nasze ?yciowe niepowodzenia odpowiada kto?
>>>>>>>>>>> inny.
>>>>>>>>>>> Takie nastawienie to najmocniejszy hamulec w naszym rozwoju
>>>>>>>>>>> osobistym.
>>>>>>>>>> wi?c nie mo?emy tego powiedzie? o nikim innym jak tylko o sobie?
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> kiwiko
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>> To znaczy czego o nikim innym nie mo?emy powiedzie??
>>>>>>>> ?e kto? z g?ry zak?ada, ?e co? mu si? od nas nale?y
>>>>>>>
>>>>>>> Nie bardzo rozumiem, do czego zmierzasz tym pytaniem. Dlaczego nie
>>>>>>> mogliby?my m?wi? o kim?, ?e ma roszczeniow? postaw? (chocia?by od
>>>>>>> nas).
>>>>>>> Ja tylko skromnie stwierdzi?em, ?e taka postawa dla nas samych
>>>>>>> (je?li
>>>>>>> to
>>>>>>> my od kogo? czego? ??damy) przynosi wi?cej strat ni? po?ytku.
>>>>>>> A takie postawy s? widoczne na porz?dku dziennym. W polityce, w
>>>>>>> stosunkach
>>>>>>> w pracy, w zwi?zkach partnerskich, w codziennym ?yciu.
>>>>>> wiem, wiem :)
>>>>>>
>>>>>> szczerze? u?miecham si?
>>>>>> zauwa?y?am, ?e lubisz o tym m?wi?, tu zrobi?o si? spokojniej, ja mam
>>>>>> chwilk?
>>>>>> woln?, wi?c pomy?la?am sobie, ?e zapytam, a Ty mo?e b?dziesz mi?y i
>>>>>> grzeczny
>>>>>> i ze mn? porozmawiasz ;)
>>>>>>
>>>>>> ale wracaj?c do tego co powiedzia?e?, sk?d mo?na mie? pewno??, ?e
>>>>>> kto?
>>>>>> czego? od nas oczekuje?
>>>>>>
>>>>>> kiwiko
>>>>>>
>>>>>>
>>>>>>
>>>>> Je?li nie mo?esz liczy? na intuicj?, to nale?a?oby o to zapyta? wprost
>>>>> ktosia. :)
>>>> hihi,
>>>> no w?a?nie...
>>>> wydaje mi si?, ?e je?eli kto? nie powie nam o tym wprost, nie nale?y
>>>> niczego
>>>> si? doszukiwa? :)
>>>>
>>>> kiwiko
>>>
>>> Te? tak s?dz?. Ale co robi?, kiedy sam powie nam o tym wprost?
>>> Niezapytany. :)
>> to wydaje si? jasne,
>> i chyba nie o tym rozmawiamy
>>
>> osobi?cie lubi? by? pomocna bezinteresownie, gdy my?l?, ?e inni tak maj?
>> to
>> jest to ju? jakie? roszczenie?
>
> Nie, roszczenie jest wtedy, kiedy Ty czegoś się od innych domagasz.
> Rościsz sobie. :)
zanim stracisz cierpliwość, przyznasz mi rację, że należy ją wyrazić
używając słów: żądam, oczekuję albo chciałabym?
kiwiko
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |