| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-02-14 09:15:09
Temat: Odp: dlaczego.... ?> Moge zaczac od konca ? Sam doszedles do wnioskow.
> Swietnie, teraz mozna pomyslec jak twoja rade wprowadzic w zycie.
> Jezeli alkohol sprawia,z e jestes podatny na dola to moze nie warto pic ?
> Czy podoba Ci sie Ona ? Jesli tak to rozumiem twego dola jesli nie to nie
> bardzo.
> Podejrzewam, ze nie chodzi o ta konkretna dziewczyne. Popraw mnie jesli
sie
> myle.
> Mysle, (moze sie myle ) ze za duzo myslisz o swojej przyszlej kobiecie.
Zebys wiedzial... zdecydowanie za duzo mysle o przyszlej kobiecie... czasami
zapominam o tym, ze jestem samotny i czuje sie dobrze... ale podobnie jak
Dexter, gdy tylko zobacze jakas sympatyczna dziewczyne... lapie dola i
zastanawiam sie ile trace bedac samotny...
> Rob swoje, masz studia, kobiety przychodza niepostrzezenie i wtedy gdy sie
> ich nie oczekuje.
> Czy masz cos w zyciu, czym sie realizujesz ? Z twego listu wynika, ze nie
> cenisz sie zbyt wysoko.
> Moze warto pomyslec o sobie a nie o tym jakie wrazenie sprawiasz na
innych?
I tu duzy blad... nie cenie sie wysoko, gdyby tak bylo nie czulbym sie
piatym kolem u wozu bedac w towarzystwie... a to jakie wrazenie robie na
innych tez mnie zbytnio nie interesuje... gdyby tak bylo nie chodzilbym w
brudnych glanach i wytartej katanie, nie pilbym piwa pod sklepem, a za to
caly czas zastanawial sie co ktos o mnie mysli... a musze powiedziec, ze ci
co mnie nie znaja maja o mnie bardzo zle zdanie...
> I jeszcze jedno pytanie mam. Przepraszam, ze takie osobiste. Jesli chcesz
> wyslij na priv.
> Czy to, ze sie pociales sprawilo Ci ulge ?
> Na dlugo ? Jestem ciekawy. Bylem kiedys w podobnym stanie, ze chcialem sie
> pociac ale przeszlo mi .
Hmm... czy pociecie sie przynioslo mi ulge... sam nie wiem... zawsze gdy
lapie dola uswiadamiam sobie jakim jestem nieudacznikiem i probuje ukarac
sam siebie...
Hory
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2001-02-15 07:57:24
Temat: Re: dlaczego.... ?
Witam
> Prawdopodobnie to nie wniesie nic do dyskusji ale z okazji walentynek :-(
> musze to napisac chocby zeby sobie polepszyc samopoczucie przez wyzucenie
> tego z siebie.
>
Tak, takie swieta sa dobijajace dla osob samotnych,oczywiescie sam sobie
jestem winien ,niemniej przybieranie maski iz ciesze sie z innymi gdy mam
calkiem odmienny nastroj nie wplywa najlepiej na samopoczucie
i w efekcie, gdy
> znajomi zostawiaja nas na chwile samych, czesto jest tak ze nie odzywam
sie
> ani slowem, az nie powroca-ale moze to tez byc efekt niesmialosci a nie
> braku umiejetnosci spolecznych bo gdy nie jestem z dziewczyna, ktora mi
sie
> podoba i nie mysle o niej czy mogla by byc moja dziewczyna czy nie to nie
> sprawia mi trudu konwersacja; na rzecz wzej wymienionej przyczyny
przemawia
> takze fakt iz nie potrafie rozmawiac na temat tak blachych spraw jak
pogoda
> itp. a zauwazylem ze od tego czesto zaczynaja sie dlugie rozmowy -
> zwyczajnie uwazam to za nudne) Acha i zapomnialem dodac ze gdy przypominam
> sobie ze mam 23 lata(12 kwietnia-jakby ktos chciał przyslac zyczenia to
> prosze bardzo ;-) a nie mialem jeszcze dziewczyny to robi mi sie niedobrze
> gdy pomysle o sobie jako o faciecie. Plus od 17 roku zycia probuje pozbyc
> sie nieladnych wypryskow na twarzy...jak mozna zgadnac bez skutku.
>
Ma podobne problemy,nawet wiek podobny,moze to jakis zespol napiecia
zwiazany z uplywem lat,i wrazeniem uciekajacej szansy?,kiedys moglem sie
pocieszac ze w pszyszlosci bedzie lepiej
Na rachunek prawdopodobienstwa bym nie liczyl,rownie dobrze mozna grac w
totka liczac na miliony,co ja uwazam za podatek od zludzen
Tez jestem chorobliwie niesmialy wobec plci przeciwnej,trudno mi podjac
jakas sensowna konserwacje,moja inwencja konczy sie zazwyczaj na kilku
zdaniach
Moze brak mi wspolnych tematow,chyba najtrodniej jest rozkrecic poczatek
rozmowy,niektorzy maja ten dar? a niektorzy nie
Ciekawe czy dotyka to glownie facetow
> A propo mysli samobojczych to udalo mi sie ich pozbyc zajmujac sie po
prostu
> czyms innym i calkowicie sie temu poswiecajac jak np. studia, granie na
> kompie, czytanie ksiazek itp. Ale nie zawsze pomaga, choc w duzej
> wiekszosci.
>
Mi to nie pomaga,moze dlatego ze to pierwszy tak duzy dolek i nic mnie nie
bawi ani nie pozwala zapomniec
Zreszta sa to "zapleniacze" i nie rozwiazuja glownego problemu,jedynie
odwracajac od niego uwage
Jedyne co moze podtrzymac na duchu mysl,ze moze kiedys wreszcie sie uda i
zakocham sie z wzajemnoscia ...
pozdr
W smutnym nastroju
--
Kaktus
k...@b...gnet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-02-15 08:52:24
Temat: Re: dlaczego.... ?
Użytkownik "Hory" <h...@a...pl> napisał w wiadomości
news:96bi0m$d04$1@main.toi.tarnow.pl...
> Moze mi wytlumaczycie.... dlaczego mam taka holerna mieszanke nastrojow...
> nie chodzi tu o taka zwykla mieszanke, ze kiedy cos mi sie uda to jestem
> szczesliwy a kiedy cos sie w moim zyciu nie powiedzie to mam dola...
czasami
> zdarza sie taka sytuacja, ze nic mi sie nie uklada a mimo to jestem
> szczesliwy..
> qrde nie bede juz sciemnial tylko przejde do meritum... Dzisiaj poszedlem
z
> qmplem i jego dziewczyna na dzialke... w pewnym momencie Ona polozyla sie
na
> mnie... i spytala czy chcialbym miec taka dziewczyne jak Ona... wiedzialem
> ze to sa tylko takie zarty w przyjacielskim gronie... zamiast sie cieszyc,
> ze nie jestem tylko piatym kolem u wozu (tak sie zawsze czuje) to zlapalem
> holernego dola, znowu sie pocialem i qrwa mam wszystkiego dosc...ostatnio
> duzo sie uczylem (mam ostatnia szanse utrzymania sie na studiach) a
teraz...
> mam wszystko w d...
>
> Dobra, a teraz dam Wam bardzo dobra rade.... jesli bedziecie sie czuli
> szczesliwi (pomimo ze nie macie kobiety - to uwaga dla mezczyzn) to nigdy
> nie rozmawiajcie z kobietami przyjaciol pod wplywem alkoholu... bo was to
> doprowadzi do ruiny....
>
> Ufff ale sie porobilo........
Hmmm zaczne moze od tego, ze znamy sie z kolega Horym od malego bajtla;
wiele razem przeszlismy, bylismy i tu i tam, wiele sie razem
wypilo...Szczegolnie duzo czasu (codziennie) spedzalismy razem, gdy mialem
"wolne" od dziewczyn - tlumaczac prosto - przez ponad rok nie mialem
dziewczyny, bo nie chcialem. Wreszcie znalazlem sobie wspaniala dziewczyne -
ta, o ktorej jest mowa - a wlasciwie to poznalismy ja raem z Horym. Tak sie
porobilo, ze zaczalem z nia chodzic i chodze do dzis; ba planuje nawet z nia
zycie... Jak sami rozumiecie poswiecalem jej sporo czasu a co z tego wynika
nie mialem go juz tyle dla kolegow. Powoli zanikaly spotkania przy piwku,
choc nie znaczy to ze zanikly zupelnie. A teraz do rzeczy: to co napisal
Hory jest prawda - bylismy w trojke u mnie na dzialce i wydaje mi sie, ze
fajnie sie bawilismy, troche sie wypilo, pozartowalo...jak to w
przyjacielskim gronie. To ze moja dziewczyna sie do niego przytulia wcale
nie wzbudzilo we mnie uczucia zwanego zazdroscia - w koncu to kumpel prawda
? Tylko wlasnie tu jest problem - nie sadzilem, ze taka sytuacje go zdoluje
i skolni do takich rozwazan a ze sie juz potnie przez moja dziewczyne ...?!
Rany julek. Szczerz gleboko mu wspolczuje, a moim cichym zyczeniem jest,
zebysmy tzn. ja i moja + on i jego dziewczyna mogli wlasnie sie kiedys
spotkac na jakiejs wspolnej imprezie, w knajpie, na basenie, na jakims
spacerku... Tego mu zycze (i sobie w pewnym sensie tez)
Pozdrawiam :)
Darek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-02-16 01:09:49
Temat: Re: dlaczego.... ?
[ciach]
> Ma podobne problemy,nawet wiek podobny,moze to jakis zespol napiecia
> zwiazany z uplywem lat,i wrazeniem uciekajacej szansy?,kiedys moglem sie
> pocieszac ze w pszyszlosci bedzie lepiej
> Na rachunek prawdopodobienstwa bym nie liczyl,rownie dobrze mozna grac w
> totka liczac na miliony,co ja uwazam za podatek od zludzen
A ja bym liczyl bo akurat wiekszosc moich znajomych znalazla sobie
dziewczyne wlasnie dlatego ze mieli sporo znajomych ktorzy mieli innych
znajomych...mechanizm powinien byc ci znany. W tak duzej grupie byly i
momenty gdy nawet ja znajdywalem wspolne tematy z nawet fajnymi panienkami
tyle ze czesto okazywalo sie ze sa z innego miasta czy maja juz facetow.
Moge sie zalozyc ze tez miales take przeblyski swiatewlka w tunelu. Jak sie
dobrze przypatrzysz swojemu zyciorysowi. Sek w tym ze wtedy brakowalo mi
odwagi aby podjac jakies kroki. Moze w twoim przypadku jest podobnie.
> Tez jestem chorobliwie niesmialy wobec plci przeciwnej,trudno mi podjac
> jakas sensowna konserwacje,moja inwencja konczy sie zazwyczaj na kilku
> zdaniach
> Moze brak mi wspolnych tematow,chyba najtrodniej jest rozkrecic poczatek
> rozmowy,niektorzy maja ten dar? a niektorzy nie
> Ciekawe czy dotyka to glownie facetow
Nie tylko ale jako ze to my musimy byc ta aktywna strona w momencie gdy
jakiejs kilientce zeczywiscie bedziesz sie podobal to ona nie zacznie
pierwsza tylko rozpocznie jakies swoje dziwne gierki a ty jako niesmiala
osoba nie posiadajaca doglebnych umiejetnosci spolecznych a przede wszystkim
nie przebywajaca w towarzystwie kobiet nie bedziesz mogl wlasciwie odczytac
sygnalow i nastepna z kolei szansa przeleci ci kolo nosa.
[maly ciach]
> Mi to nie pomaga,moze dlatego ze to pierwszy tak duzy dolek i nic mnie nie
> bawi ani nie pozwala zapomniec
Skoro to pierwszy to masz racje ale w miare uplywu czasu bedzie tak jak u
mnie.
> Zreszta sa to "zapleniacze" i nie rozwiazuja glownego problemu,jedynie
> odwracajac od niego uwage
> Jedyne co moze podtrzymac na duchu mysl,ze moze kiedys wreszcie sie uda i
> zakocham sie z wzajemnoscia ...
Tak NADZIEJA to jedyna rzecz ktora nas niesmialych trzyma przy zyciu. I
niech nikt nie wazy mi sie mowic ze jest ona matka glupich bo kark ukrece ;)
Pepenix.
>
> pozdr
>
> W smutnym nastroju
> --
> Kaktus
> k...@b...gnet.pl
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-02-25 21:24:20
Temat: Re: dlaczego.... ?.
Użytkownik JaCeK <j...@i...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:96c3on$nf3$...@n...tpi.pl...
>
> Użytkownik Hory <h...@a...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
> napisał:96bi0m$d04$...@m...toi.tarnow.pl...
> > Moze mi wytlumaczycie....
> > [...]
>
> Myślę, że ta sytuacja dlatego tak wpłynęła na Twój nastrój, bo nie masz
> dziewczyny. A dziewczyna Twojego kumpla uświadomiła Ci co tracisz, będąc
> sam. I wydaje mi się, że bardzo byś chciał mieć dziewczynę, ale jakoś nie
> możesz znaleźć odpowiedniej...
>
> Pozdrawiam
> --
> Jacek
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |