Bylam juz u dwoch internistow.
Wlasciwie to sama nie wiem co mi jest. Wyglada to jak zwykle przeziebienie.
Sobota - trudnosci z oddychaniem polaczone z chwilowa utrata glosu (tzn.
tylko mowienie szeptem nie wywolywalo smiechu mojego meza i rodzicow).
Niedziela - doszedl bol gardla, kaszel temperatura (dodam, ze napad kaszlu
pojawia sie z czestotliwoscia 20 minut i jest tak wykanczajacy i bolacy, ze
nawet popijanie ciepla cherbata daje minimalna ulge). Poniedzialek -
pierwszy lekarz oznajmia przeziebienie.
Wtorek - wyraznie widze w moim gardle centymetrowa waska narosl - jedna duza
i kilka mniejszych srednicy kilka milimetrow.
Dzisiaj - kolejny lekarz stwierdza, ze to tylko przeziebienie twierdzac, ze
zadnych narosli nie ma, a to co jedt to flegma (czy jakies tam inne plyny
ustrojowe). Chcialabym, zeby to byla tylko flegma, ale nie. TO JEST NAROSL.
A na dodatek sie rozprzestrzenia.
Teraz zadam bardzo laickie pytanie - czy mozna miec gronkowca gardla? Czy to
moze byc jakies zakazenie bakteryjne?
Jutro ide do laryngologa, moze on mi powie co mi jest.
Pozdrawiam
Paulina