Witam!
Bardzo prosze o pomoc. U mojego ojca (l.55) wystapil atak padaczki. W
szpitalu lekarze stwerdzili krwiak mozgu. Powiedzieli ze przynajmniej na
razie ojca nie mozna operowac gdyz jego organizm jest wycienczony. Moj
ojciec ma niedowage-zawsze ja mial, niezaleznie od tego ile jadl. Wiem ze ma
dosc wysokie cisnienie-nie chodzil z tym nigdy do lekarza, bo nie chcial,
ale jak mierzylam mu wczesniej w domu mial okolo180/90. Nie wiem co mogli
miec na mysli lekarze mowiac iz organizm jest wycienczony-od lat jego stan
jest niezmienny, a wczesniej nic mu nie dolegalo. Szpital w ktorym lezy to
szpital powiatowy. Lekarz ktory go prowadzi bedzie dopiero w poniedzialek.
Nie mam mozliwosci nikogo sie spytac, z nikim skonsultowac. Czy to mozliwe
by organizm byl zbyt wycienczony na operacje? Czy lepszym wyjsciem
rzeczywiscie jest czekanie (aktualnie stan ojca okreslany jest jako stabilny
choc ciezki), ale lekarz mowi ze roznie moze byc-ze moze nastapic zgon w
szpitalu, lub wylew ktorego konsekwencja bedzie paraliz, a moze tez byc tak
ze bedzie z tym normalnie zyl... Jak to jest? Co sie robi w przypadku
stwierdzenia krwiaka mozgu? Czy to mozliwe by z nim normalnie zyc? Czy on
sie wchlania? Czy operacja niesie za soba tak male szanse powodzenia ze
lepiej jej w ogole nie przeprowadzac?
A tak w ogole to czy w szpitalu powiatowym lekarze przeprowadzaja tego typu
operacje? czy takie zwlekanie moze byc spowodowane tym iz nie ma sie kto tym
zajac? Czy lepiej by bylo umiescic ojca gdzies w lepszym szpitalu np w
Warszawie? I wreszcie jak to zrobic??? W ogole co dalej robic-czuje sie
kompletnie bezradna... Nie znam sie na medycynie, nie wiem jakie badania
powinny byc przeprowadzone, jakie powinny byc wyniki. Nawet nie wiem jak z
tym lekarzem rozmawiac, o co pytac, czego wymagac lub o co prosic....
Bede ogromnie wdzieczna za wszelka pomoc. Pozdrawiam
K.