| « poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2005-09-07 15:48:09
Temat: Re: dziecko a seks?> mozliwe jest wszystko, jednak nie wyciagalabym az takich wnioskow. Skoro
> dziecko widzialo akt seksualny (stawialabym na to, w tym wieku raczej by
> samo
> na to nie wpadlo) trzeba jej wytlumaczyc, ze nie ma w tym nic zlego.
> Cholera,
> tylko nie wiem, jak. 5 letnie dziecko nie powinno widziec takich rzeczy :(
>
> zdrowki
> hania
>
tez nie uwazam, aby była molestowana, raczej mysle ze widziala seks
najgorsze, ze matka tego dziecka zbagatelizowala moje przypuszczenia
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2005-09-07 17:38:56
Temat: Re: dziecko a seks?Ewa wrote:
>
>
> oczywiscie czekam na inne kometarze, ale jesli mam racje i mala widziala
> seks, to co ja moge zrobic, aby jej to jakos wytlumaczyc?
ale co mianowicie? poprawic to co ktos jej wytlumaczyl i wytlumic
reakcje?
--
Come In Number 51, Your Time Is Up
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2005-09-07 17:51:08
Temat: Re: dziecko a seks?> ale co mianowicie? poprawic to co ktos jej wytlumaczyl i wytlumic
> reakcje?
a kto niby jej wytlumaczyl?
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2005-09-07 18:05:26
Temat: Re: dziecko a seks?Ewa wrote:
>
>
> a kto niby jej wytlumaczyl?
nie chce mi sie wierzyc, ze dziecko nie otrzymalo _zadnej_ informacji od
doroslych (matki), nawet jesli zostala zbyta a problem zbagatelizowany,
i nie bardzo widze mozliwosc wytlumaczenia dziecku (nie znam wieku), ze
seks to nie agresja ani przemoc skoro to widziala i jest to wlasciwie
jedyny mozliwy odbior tej sceny, reakcja dziecka prawidlowa a niechcec
do nagosci (jesli jej w domu nie doswiadcza bo to obcy mezczyzni)
zrozumiala nawet bez aktu seksualnego, a jej forma skarcenia wynika w
moim odczucia z rodzaju wychowania
--
Come In Number 51, Your Time Is Up
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2005-09-07 18:34:17
Temat: Re: dziecko a seks?>
> nie chce mi sie wierzyc, ze dziecko nie otrzymalo _zadnej_ informacji od
> doroslych (matki), nawet jesli zostala zbyta a problem zbagatelizowany,
> i nie bardzo widze mozliwosc wytlumaczenia dziecku (nie znam wieku), ze
> seks to nie agresja ani przemoc skoro to widziala i jest to wlasciwie
> jedyny mozliwy odbior tej sceny, reakcja dziecka prawidlowa a niechcec
> do nagosci (jesli jej w domu nie doswiadcza bo to obcy mezczyzni)
> zrozumiala nawet bez aktu seksualnego, a jej forma skarcenia wynika w
> moim odczucia z rodzaju wychowania
-napisalam ile dziecko ma lat, gdybys czytal moj pierwszy post, to bys
wiedzial - 5 lat
-nagosc w domu widuje, nie jest to dla nie cos nowego
-matka dziecka uwaza, ze ja nie mam racji i dziecko niczego nie widzialo -
ja przypuszczam, ze moglo widziec i tu szukam potwierdzenia u was, czy takie
zachownaie jak opisalam moze swiadczyc, ze widzialo
-chce sie wtracic w swiat tego dziecka, bo nie podoba mi sie co robi matka,
np nie uwaza za stosowne w zaden sposob wyjasnic corce dlaczego tata nie
mieszka w domu, dlaczego ona sypia z innymi panami i dlaczego tata spedza
czas z inna ciocia. Matka przy malej opowiada ludzom, ze ojciec dziecka ja
zostawial
a dziewczynka, gdy jest ze mna sama opowiada mi w tajemnicy(prosi, aby nie
mowic mamie), ze tata je zostawil i juz ich nie kocha i to ja wyjasnim, ze
tata bardzo kocha tylko nie moze mieszkac z mama itp,
dlatego chcialabym temu dziecku jakos pomoc, skoro dla matki wszytko jest ok
a dziecko ma do mnie jakie takie zaufanie
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2005-09-08 05:59:54
Temat: Re: dziecko a seks?Ewa wrote:
>
> >
>
> -napisalam ile dziecko ma lat, gdybys czytal moj pierwszy post, to bys
> wiedzial - 5 lat
czytalem i sprawdzalem jeszcze raz, gdzies mi ukmnelo
> -nagosc w domu widuje, nie jest to dla nie cos nowego
a jakiego rodzaju nagosc? :) pies widzac tobolki wie, ze jego pan
wyjezdza a dziecko ma nie kojarzyc factea zajmujacego miejsce jego ojca?
> dlatego chcialabym temu dziecku jakos pomoc, skoro dla matki wszytko jest ok
> a dziecko ma do mnie jakie takie zaufanie
to moje pytanie pozostaje aktualne, jak chcesz zaprzeczyc oczywistemu?
seks dla dziecka jest czyms nacechowanym agresja i przemoca, a tutaj
nakladaja sie problemy zwiazane z odejsciem ojca, w kochajacej sie
rodzinie widok kopulujacych rodzicow wstrzasnie dzieckiem a co dopiero w
sytuacji kiedy dziecko nie czuje sie bezpiecznie
--
careful with that axe Eugene!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2005-09-08 07:07:08
Temat: Re: dziecko a seks?Ewa <e...@e...pl> napisał(a):
> -matka dziecka uwaza, ze ja nie mam racji i dziecko niczego nie widzialo -
> ja przypuszczam, ze moglo widziec i tu szukam potwierdzenia u was, czy
takie
> zachownaie jak opisalam moze swiadczyc, ze widzialo
na moj nieprofesjonalny leb widzialo na 99%. Jakby tylko widzialo taka scene
np. w TV, nie odebraloby tego tak emocjonalnie.
> -chce sie wtracic w swiat tego dziecka, bo nie podoba mi sie co robi matka,
IMO masz do tego moralne prawo. To, ze matka NIE POTRAFI (tak sadze: nie-nie
chce, ale nie potrafi) rozmawiac z dzieckiem o tak waznych sprawach, Ty
jestes blisko, dziewczynka ma do Ciebie zaufanie - masz tu po prostu cos do
zrobienia.
> np nie uwaza za stosowne w zaden sposob wyjasnic corce dlaczego tata nie
> mieszka w domu, dlaczego ona sypia z innymi panami i dlaczego tata spedza
> czas z inna ciocia. Matka przy malej opowiada ludzom, ze ojciec dziecka ja
> zostawial
kretynska postawa, wzbudza w dziecku poczucie winy.
> a dziewczynka, gdy jest ze mna sama opowiada mi w tajemnicy(prosi, aby nie
> mowic mamie), ze tata je zostawil i juz ich nie kocha i to ja wyjasnim, ze
> tata bardzo kocha tylko nie moze mieszkac z mama itp,
> dlatego chcialabym temu dziecku jakos pomoc, skoro dla matki wszytko jest
ok
> a dziecko ma do mnie jakie takie zaufanie
IMO mozesz dziecku powiedziec, ze tatus ją kocha, ale np. nie potrafi tego
okazywac...dziecko zrozumie. Mozesz wspomniec, ze mama chcialaby to jej
wytlumaczyc, ale obawia sie, ze dziewczynka nie zrozumie i nie mowi nic, a
Tobie, jako "cioci" jest latwiej. Powiedz moze, ze to "skakanie" po mamie
dziewczynka zrozumie, jak bedzie wieksza, a Ty zapewniasz ja, ze nie ma w tym
nic zlego, to tak na tyle, co mi przychodzi do glowy.
Dziwi mnie zas, ze tyle madrych i wygadanych person "na grupie", a nikt nic
prostego i rozsadnego nie potrafi/ nie chce zaproponowac w konkretnej
sytuacji.
Pozdrawiam,
Hania
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |