cześć cougnight! mam ten sam problem co ty, a pisze sobie w nowym
poście, bo nie chcę, żeby mój post leżał obok postów tych
fajfusów, co ci już doradzać zmiane trunku zaczeli. wiesz jak to
jest, jak bym się podczepił pod nich, to znaczyłoby, że
przynajmniej przeczytałem to co napisali, aby przy pisaniu do ciebie
nie powtórzyć tego, co już ktoś mógł napisać. a więc po nie
jako wdałbym się w nimi w jakąś wymiane informacji, bo w końcu
odebrał bym od nich informację. a od określenia 'wymiana informacji'
jest już krok do pojęcia 'rozmowy'. a ja z nimi nie gadam.

sam widzisz, że mój galop mysli tak jak i teraz, tak i przed snem
dotyczy wchodzenia w głębię czegoś, rozkładania zdarzeń na
części i tych części na kolejne elementy. pewnie to co napiszę
jest ci znane, ale napisze to, bo mam ochotę o tym opowiedzieć. więc
są trzy typy zdarzeń, które analizuje zanim zasnę, a zdarza mi sie
różnie zasypiać; w minute od położenia się, gdy jestem pijany;
lub w ogóle nie zasnąć, gdy jestem na amfie.

więc te zdarzenia, to jako pierwsze: zdarzenia przeszłe; zazwyczaj
tworzę projekcję tego co sie wydarzyło w ciągu dnia. szczególnie
interesują mnie dialogi, które wywarły na mnie jakieś wrażenie
emocjonalne: np. rozmowa z atrakcyjną kobietą, albo menelem spod
dworca. przypominam sobie wtedy z dokładnością do każdego słowa to
co powiedziałem, i to co usłyszałem. staram się z tego wydedukować
myśli mojego rozmówcy, jakie w nim nastąpiły w reakcji na moje
słowa. co on sobie o mnie pomyślał, jakie wywarłem na nim
wrażenie. robię tak, tj. tak rozmyślam o sobie, ponieważ mam pewien
cel: z odbicia siebie w twarzy drugiej osoby, chcę sie czegoś o sobie
dowiedzieć, o swojej pozycji w społeczeństwie, o tym, jakie mam w
społeczeństwie wpływy, i co mi wolno, a co jest mi nie wskazane.
taki quiz.

po drugie fantazjuje. zawsze jest tak, że to negatywne myśli, złe,
poniżające, bolesne, jako pierwsze mnie nawiedzają. gdy już mnie
zmęczą, wtedy uciekam sie do myśli pozytywnych. mam akurat taką
chwilową mam nadzieję sytuację, że te myśli mogę odnaleźć tylko
w fantazji, a mam przy tym te szczęście, że fantazji mi nie brakuje.
więc śnię o przyszłości, o tym, że jestem popularniejszy,
mieszkam gdzieś indziej, czasem nawet, że jestem bogaty. tworzę
sobie wtedy świat w każdym szczególe, świat całkowicie realny,
też mający wady, jak świat prawdziwy. mój świat wymyślony jest
nawet bardziej realny od tego prawdziwego; to ten prawdziwy wydaje mi
sie taki nieprawdopodobnie spieprzony przez jakiegoś myśliciela,
który nas 'myśli'.

i po ostatnie, tworze scenariusze. pisze w myślach dialogi jakie
będę odbywał w nadchodzącym dniu, ustalam sobie godziny, w których
będę robił ustalone zadania. przewiduje odpowiedzi rozmówców, to
jak sie zachowam, jakimi trasami będę się przemieszczał. ten świat
też tworze w każdym szczególe.

zapytałeś, jak rozwiązać nasz problem. ja ostatnio szybciej
zasypiam; może dlatego, że później chodzę spać.

pozdro.