Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: "Jare" <n...@g...pl>
Newsgroups: pl.rec.dom
Subject: hydrofor/studnia/nieszczelnosc
Date: Tue, 22 Aug 2006 22:38:22 +0200
Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
Lines: 51
Message-ID: <ecfq0t$9pu$1@inews.gazeta.pl>
NNTP-Posting-Host: dzw162.internetdsl.tpnet.pl
X-Trace: inews.gazeta.pl 1156279133 10046 83.14.100.162 (22 Aug 2006 20:38:53 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 22 Aug 2006 20:38:53 +0000 (UTC)
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.2962
X-Priority: 3
X-RFC2646: Format=Flowed; Original
X-User: nilbul
X-Antivirus: avast! (VPS 0634-0, 2006-08-21), Outbound message
X-MSMail-Priority: Normal
X-Antivirus-Status: Clean
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.2869
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.dom:78233
Ukryj nagłówki
Witam!
Mam problem, ktory wydaje sie nie miec rozwiazania.
Mam studnie wiercona (wiercona 8 miesiecy temu) i hydrofor w domu.
Do tej pory raczej nie bylo problemow.
Pare dni temu, po 2 dniach nieobecnosci, chcialem sie umyc.
Puscilem wode.....po chwili zalaczyl sie hydrofor.
Woda leci....hydrofor chodzi i nie chce sie zatrzymac.
Tak jakby nie dobijal to zamierzonego cisnienia.
Na drugi dzien zawiozlem hydrofor do serwisu.
Po podpieciu okazalo sie, ze jest wszystko ok.
Wrocilem do domu, wpadl hydraulik.
Zamontowalismy hydrofor.
Wszystko wrocilo do normy. Choc na drugi dzien rano byla taka sama sytuacja.
Tym razem, odkrecilem korek na hydroforze, uslyszalem tsssss przez mniej
wiecej 1 sekunde.
Uruchomilem hydrofor, woda dobila do zadanego cisnienia i bylo ok.
I tak bez ingerencji chodzil pare dni.
Hydraulik jednak stwierdzil, iz lepiej jest usunac zawor zwrotny ktory jest
przy studni, pod ziemia....
i wstawic ten zawor pare centymetrow przed hydroforem.
Tak tez zrobil.
Ze studni wywalil zawor, wstawil kolanko, a zawor wstawil w domu, przy
hydroforze.
Rano mialem znow to samo....hydrofor nie dobil do okreslonego cisnienia.
Znow odkrecilem korek......uszlo troche powietrza....hydrofor dobil.
Pozniej podlewalismy ogrod i wszystko bylo ok.
Po mniej wiecej 2 godzinach, kiedy to nie robilismy nic z
woda......uruchomilem kran i znow to samo.
Hydrofor nie dobija......no to znow korek...znow tsss.....i dziala.
I tak kilka razy w ciagu dnia.
Hydraulik twierdzi, ze to hydrofor do bani. Tylko czemu przez 8 miesiecy
wszystko bylo ok?
Wizyta w serwisie tez niczego nie wykazala. CHoc test robiony byl nieco
inaczej. Czyli zalewanie pompy,
odpalanie i tak kilka razy, ale bez dluzszych przerw pomiedzy zalaczeniami.
Czy ktos wie o co w tym biega? Nie znam sie na rurkach ale na chlopski rozum
jest gdzies nieszczelnosc.
Czy moze cos ze studnia?
Bede wdzieczny za wszelkie pomysly.
--
pozdrawiam
Jarek
|