Mam problem z jezykiem. Jest na nim wiele bruzd -najwieksza ciagnie sie
prawie od koniuszka (0,5 cm od brzegu) jezyka do jego polowy. Czesc z nich
jest dosc gleboka, do 0,3-0,4 cm. Poza tym pokryty jest jakimis plamami.
Wyglada to jakby miejscami brakowalo wierzchniej warstewki sluzowej.
Obrzezach tych miejsc (szczegolnie rano) sa troche zbielale. Robilem wymaz i
nic nie znalezli. Lekarka twierdzila ze moze to byc spowodowane brakiem
kwasu foliowego w organizmie i zalecila zmiane diety (rok temu). Teraz
lepiej sie odzywiam, ale wyglad jezyka niewiele sie poprawil. Przede
wszystkim martwia mnie bruzdy, jesli ta najwieksza jeszcze bardziej
"urosnie" to bede mial jezyk jak waz :-( Mam nadzieje ze w miare dokladnie
go opisalem. Co o tym myslicie i jak z tym walczyc?

Pozdrawiam, Tomek