| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2000-11-29 12:10:55
Temat: Re: klopotJa tez mialam przyjaciolke "od piaskownicy". Mowili na nas papuzki-nierozlaczki. I
tak
bylo przez wiele lat. Az jakis drobiazg spowodowal, ze poszlysmy do innych liceow.
Pogodzilysmy sie wprawdzie, ale kazda z nas miala juz swoich znajomych, swoje sprawy,
inne zainteresowania. I nie bylo juz tak jak dawniej, mimo, ze spotykalysmy sie dosc
czesto. Ale to nie bylo juz to samo.
I dopiero patrzac na nasza "przyjazn" z boku zauwazylam wiele jej brakow i
mankamentow.
Ciesze sie, ze nadal mozemy pogadac, ale nie zaluje tego, ze sie moglam usamodzielnic
i
uniezaleznic od niej (byla troche zbyt zaborcza i zazdrosna o rozne moje sukcesy,
czego
ja nie zauwazalam). Mysle, ze i Tobie takie "przeciecie pepowiny" mogloby sie
przydac.
To, ze sama do Ciebie zagadala jest znakiem, ze nie chce tracic kontaktu z Toba. Moze
Twoja prosba o spotkanie i wybaczenie zostala potraktowana jak zbytni nacisk na nia.
Moze pozostancie na stopie kolezenskiej (o ile to mozliwe). Czasem lepiej miec
kolezanke (ale szczera i z wzajemnoscia) niz miec przyjaciolke (ale na sile lub bez
zaangazowania drugiej strony).
Moze warto tez pomyslec o innych przyjaciolach (choc taka znajomosc od poczatku zycia
jest niezwykle silna)....
Inga
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
| « poprzedni wątek | następny wątek » |