Strona główna Grupy pl.sci.psychologia kontynuacja wątku samotności

Grupy

Szukaj w grupach

 

kontynuacja wątku samotności

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2000-09-28 12:45:50

Temat: kontynuacja wątku samotności
Od: "Marsaj" <m...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Marsaj napisal na temat niemożności utrzymania znajomości na dłuższą
metę:
>
>

> >Ja jestem nieśmiałym
> >człowiekiem, choć czasem zastanawiam sie czy wynika to z mojego
> >wychowania tzn. z tego kim jestem, czy jest to poprostu braku pewnych
> >umiejetności. Moze z tym to jest trochę tak, że jesteśmy tacy jacy
> >jestesmy i inni nie bedziemy. Możemy uczyć sie różnych technik,
stosowac
> >różne narzedzia do dochodzenia do celu w postaci utrzymywania
cudownych
> >reacji z ludżmi, ale jeżeli nie wynika to z naszego wnetrza, jeżeli
jest
> >sztucznie stworzone na potrzebe utrzymania znajomosci, to niema to
> >sensu.
>
> Masz racje: stuczne rzeczy sa nietrwale.
> Zapominasz jednak, ze dobry psycholog potrafi wniknac w przyczyne
tego,
> dlaczego jestes taki, a kiedy dojdzie do zrodla potrafi to zmienic
nie
> stucznie, tylko - jak piszesz - Twojego wnetrza.
> Warto sprobowac, gdyz to moze stanowic o calym Twoim przyszlym zyciu.
>
(.....)
>
> Poczucie samotnosci lezy raczej w naszym mozgu, niz ma podloze
fizyczne.
> Jak ktos pisal: mozna byc otoczonym wieloma ludzmi i czuc sie
samotnie.
> Inni moga byc fizycznie samotni a nie miec uczuc samotnosci.
> Jesli zmienimy swoje psychyczne nastawienie do samotnosci to i
uczycie
> samotnosci zaniknie.
> Sa ludzie o silnej woli, ktorzy potrafia sami dokonac te zmiane.
Jesli
ktos
> nie moze sobie samemu radzic, winien korzystac z pomocy fachowca.
>
> Pozdrawiam,
> jakub
>

Pozwoliłem sobie przypomnieć list z przed pewnego czasu (2 tygodnie)
ponieważ wątek może być interesujący a mnie nie było tu przez chwilę. Do
rzeczy
Dżakob napisał. że dobry psycholog może dotrzeć do mojego wnętrza,
odnaleźć podłoże problemu a następnie wyprostować wszelkie zagięcia. Czy
to naprawdę jest takie proste.
Nie ukrywam, iż zawędrowałem dziś do poradni zdrowia psychicznego w celu
spotkania się z profesjonalistą, który naprawi żle wykonaną robotę i
stanę się wreszcie normalnym człowiekiem nie zadającym głupich pytań ,
nie wnikającym w naturę żeczy, skutecznie (po trupach) zmierzającą do
celu. A tu checa na 1,5 godz rozmowy przez ok 85% czasu mówił psycholog
tłumacząc mi różne rzeczy, czasami tylko zbieżne z tematem rozmowy oraz,
że jestem całkowicie normalny. Fajnie tyle że ja przyszedłem tam z
konkretnym problemem mnie nurtującym - przezwyciężenia moich ograniczeń,
stania się jeszcze skuteczniejszym w działaniu a zostałem potraktowany
tak jak by nurtowało mnie tylko to pytanie czy czasami nie zwariowałem?
Ponieważ niechybnie uważam że każdy jest trochę nienormalny ( no bo jak
napisała Anka-Adso) kto jest bo do kogo się porównywać) i nie trzeba
mnie przekonywać ze jest inaczej. Wyobrażałem sobie raczej, że spotkam
osobę zainteresowaną rozwiązaniem problemu a nie pogadaniem sobie o
problemach gospodarczych kraju.
Coś mi się wydaje że psychologowie to też zwykli ludzie i nie ma co
wierzyć, że jak za pomocą czarodziejskiej różdzki pomogą mojej
zszarpanej psychice.
Jednak sprawdza się zasada -chcesz żeby było to zrobione dobrze , zrób
to sam. Więc do podręczników koledzy i koleżanki.
A może się mylę....




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2000-09-29 10:52:24

Temat: Re: kontynuacja wątku samotności
Od: w...@f...com.pl (Wojciech Kruczynski) szukaj wiadomości tego autora

"Marsaj" <m...@i...pl> wrote:

>Nie ukrywam, iż zawędrowałem dziś do poradni zdrowia psychicznego w celu
>spotkania się z profesjonalistą, który naprawi żle wykonaną robotę i
>stanę się wreszcie normalnym człowiekiem nie zadającym głupich pytań ,
>nie wnikającym w naturę żeczy, skutecznie (po trupach) zmierzającą do
>celu.

Moze mala lobotomia by pomogla? :)


ciech



Strona Podroznicza Woj-Ciecha
http://www.f64.com.pl/f64/wojtas.htm




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-09-29 20:25:24

Temat: Re: kontynuacja wątku samotności
Od: "jacob" <j...@f...net> szukaj wiadomości tego autora


Marsaj wrote in message <8qvv7p$ui6$1@rymunda.torun.pdi.net>...

Jakub pisze:
> > Poczucie samotnosci lezy raczej w naszym mozgu, niz ma podloze
>fizyczne.
> > Jak ktos pisal: mozna byc otoczonym wieloma ludzmi i czuc sie
>samotnie.
> > Inni moga byc fizycznie samotni a nie miec uczuc samotnosci.
> > Jesli zmienimy swoje psychyczne nastawienie do samotnosci to i
>uczycie
> > samotnosci zaniknie.
> > Sa ludzie o silnej woli, ktorzy potrafia sami dokonac te zmiane.
>Jesli
> ktos
> > nie moze sobie samemu radzic, winien korzystac z pomocy fachowca.
> >
> > Pozdrawiam,
> > jakub
> >
>>Dżakob napisał. że dobry psycholog może dotrzeć do mojego wnętrza,
>odnaleźć podłoże problemu a następnie wyprostować wszelkie zagięcia. Czy
>to naprawdę jest takie proste.
>Nie ukrywam, iż zawędrowałem dziś do poradni zdrowia psychicznego w celu
>spotkania się z profesjonalistą, który naprawi żle wykonaną robotę i
>stanę się wreszcie normalnym człowiekiem nie zadającym głupich pytań ,
>nie wnikającym w naturę żeczy, skutecznie (po trupach) zmierzającą do
>celu. A tu checa na 1,5 godz rozmowy przez ok 85% czasu mówił psycholog
>tłumacząc mi różne rzeczy, czasami tylko zbieżne z tematem rozmowy oraz,
>że jestem całkowicie normalny. Fajnie tyle że ja przyszedłem tam z
>konkretnym problemem mnie nurtującym - przezwyciężenia moich ograniczeń,
>stania się jeszcze skuteczniejszym w działaniu a zostałem potraktowany
>tak jak by nurtowało mnie tylko to pytanie czy czasami nie zwariowałem?

Dlaczego nie zwrociles mu na to uwagi?

>Coś mi się wydaje że psychologowie to też zwykli ludzie i nie ma co
>wierzyć, że jak za pomocą czarodziejskiej różdzki pomogą mojej
>zszarpanej psychice.

A co myslales, ze aniolowie?:-)
Kazde leczenie trwa: jedno dluzej, jedno krocej.

>Jednak sprawdza się zasada -chcesz żeby było to zrobione dobrze , zrób
>to sam. Więc do podręczników koledzy i koleżanki.
>A może się mylę....

Pewnie ze najlepiej zrobic samemy, jesli sie potrafi.

jakub


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-10-01 23:12:35

Temat: Re: kontynuacja wątku samotności
Od: "sssboa" <s...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora

>
> Jakub pisze:
> > > Poczucie samotnosci lezy raczej w naszym mozgu, niz ma podloze
> >fizyczne.
> > > Jak ktos pisal: mozna byc otoczonym wieloma ludzmi i czuc sie
> >samotnie.
> > > Inni moga byc fizycznie samotni a nie miec uczuc samotnosci.
> > > Jesli zmienimy swoje psychyczne nastawienie do samotnosci to i
> >uczycie
> > > samotnosci zaniknie.
> > > Sa ludzie o silnej woli, ktorzy potrafia sami dokonac te zmiane.
> >Jesli
> > ktos
> > > nie moze sobie samemu radzic, winien korzystac z pomocy fachowca.
> > >
> > > Pozdrawiam,
> > > jakub
> > >
> >>Dżakob napisał. że dobry psycholog może dotrzeć do mojego wnętrza,
> >odnaleźć podłoże problemu a następnie wyprostować wszelkie zagięcia. Czy
> >to naprawdę jest takie proste.
> >Nie ukrywam, iż zawędrowałem dziś do poradni zdrowia psychicznego w celu
> >spotkania się z profesjonalistą, który naprawi żle wykonaną robotę i
> >stanę się wreszcie normalnym człowiekiem nie zadającym głupich pytań ,
> >nie wnikającym w naturę żeczy, skutecznie (po trupach) zmierzającą do
> >celu. A tu checa na 1,5 godz rozmowy przez ok 85% czasu mówił psycholog
> >tłumacząc mi różne rzeczy, czasami tylko zbieżne z tematem rozmowy oraz,
> >że jestem całkowicie normalny. Fajnie tyle że ja przyszedłem tam z
> >konkretnym problemem mnie nurtującym - przezwyciężenia moich ograniczeń,
> >stania się jeszcze skuteczniejszym w działaniu a zostałem potraktowany
> >tak jak by nurtowało mnie tylko to pytanie czy czasami nie zwariowałem?
Przyzwyczaisz się. Najlepiej nagrywaj go na dyktafon i rechotaj w domu ze
śmiechu. A w zasadzie to co Ci dolega? Co to za ograniczenia, ktore chcesz
przezwycięzyć?
pozdr.
]boasss



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-10-02 14:37:16

Temat: Odp: kontynuacja wątku samotności
Od: "Marsaj" <m...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik jacob <j...@f...net> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:UU6B5.1261$S...@n...flash.net...
|
| Marsaj wrote in message <8qvv7p$ui6$1@rymunda.torun.pdi.net>...
|
| | >>Dżakob napisał. że dobry psycholog może dotrzeć do mojego wnętrza,
| >odnaleźć podłoże problemu a następnie wyprostować wszelkie zagięcia.
Czy
| >to naprawdę jest takie proste.
| >Nie ukrywam, iż zawędrowałem dziś do poradni zdrowia psychicznego w
celu
| >spotkania się z profesjonalistą, który naprawi żle wykonaną robotę i
| >stanę się wreszcie normalnym człowiekiem nie zadającym głupich pytań
,
| >nie wnikającym w naturę żeczy, skutecznie (po trupach) zmierzającą do
| >celu. A tu checa na 1,5 godz rozmowy przez ok 85% czasu mówił
psycholog
| >tłumacząc mi różne rzeczy, czasami tylko zbieżne z tematem rozmowy
oraz,
| >że jestem całkowicie normalny. Fajnie tyle że ja przyszedłem tam z
| >konkretnym problemem mnie nurtującym - przezwyciężenia moich
ograniczeń,
| >stania się jeszcze skuteczniejszym w działaniu a zostałem
potraktowany
| >tak jak by nurtowało mnie tylko to pytanie czy czasami nie
zwariowałem?
|
| Dlaczego nie zwrociles mu na to uwagi?

| >Coś mi się wydaje że psychologowie to też zwykli ludzie i nie ma co
| >wierzyć, że jak za pomocą czarodziejskiej różdzki pomogą mojej
| >zszarpanej psychice.
|
| A co myslales, ze aniolowie?:-)
| Kazde leczenie trwa: jedno dluzej, jedno krocej.
|
| >Jednak sprawdza się zasada -chcesz żeby było to zrobione dobrze ,
zrób
| >to sam. Więc do podręczników koledzy i koleżanki.
| >A może się mylę....
|
| Pewnie ze najlepiej zrobic samemy, jesli sie potrafi.
|
| jakub
|
Witam
Mam świadomość, że to co napisałem z pewnością nie jest sprawiedliwe.Na
pewno są różnej klasy specjaliści tacy którzy wiedzą i potrafią ale i
tacy którym czasem "wychodzi" - ale na pewno są i tacy którzy wiedzą i
potrafią tylko przestaje im się po prostu chcieć. Mam tu na myśli osobę
o której pisałem na początku. Zapytałeś dla czego nie powiedziałem jej
tego, że nie o to mi chodzi. Otóż pani psycholog mam wrażenie, nie
chciała tego wiedzieć. Wyczuwałem w rozmowie sporo goryczy wynikającej z
rozczarowania życiem, pojawił się wątek śmiesznych zarobków w służbie
zdrowie z czym się naturalnie zgadzam lecz przez chwilę poczułem się tak
jak bym to ja słuchał mojego klienta. Nie jestem ignorantem a na prawdę
szukam pomocy i cały czas balansuje na krawędzi decyzji czy udać się do
specjalisty ( no bo z takimi duperelami jak problemy emocjonalne nie
chodzi się do lekarza). Kiedyś wpadła mi do ręki książka pt.
"Psychoterapia i zmiana zachowań" i po przeczytaniu jej zdałem sobie
sprawę, iż to co do niedawna uważałem za część siebie samego, coś nie
rozłącznego, nie zmiennego to właśnie jest chore i trzeba to leczyć. Ta
i kilka innych książek pokazały mi psychologa jako kogoś o olbrzymiej
wiedzy teoretycznej i praktycznej, który po rozmowie ze mną będzie
wiedział co mi "jest" i co należy z tym zrobić, że przebije się przez
maski których na co odzień używam i podobno doprowadziłem do perfekcji.
Miałem przesrane dzieciństwo - ojca alkoholika, który lubował się w
wywoływaniu awantur. Gdy wracał do domu naprany chowaliśmy się pod
biurko tylko po to, by nie napatoczyć się na niego. Ale przecież matka
nie mogła się schować pod biurko więc zaczynała się kłótnia w trakcie
której, dochodziło do rękoczynów. Widziałem jak ojciec wielokrotnie
ruszał z zamiarem wyrzucenia matki z trzeciego piętra ale nie mogłam
nic na to poradzić, musiałem pogodzić się z tym faktem. Teraz jestem
dorosłym facetem na co dzień chodzącym w gajerku myślącym o poważnych
rzeczach ale czuje że gdzieś we mnie są rzeczy z którymi się jeszcze nie
uporałem, które mnie ograniczają i wstyd mi, że ja dorosły, poważny
człowiek zachowuję się czasem jak dziecko, podejmuje irracjonalne
działania lub co częściej z jakiegoś nie uświadomionego powodu nie robię
tego co powinienem. Jak dotąd odbiło się to i na moim życiu zawodowym i
osobistym. Ponieważ jestem inteligentny i ambitny szukam, możliwości
rozwiązania problemu a w książkach o których wspomniałem, wyczytałem, iż
psycholog przez umiejętną rozmowę potrafi doprowadzić do uzewnętrznienia
tych głęboko ukrytych we mnie konfliktów. Dla tego tak zaskoczyło mnie
spotkanie z psychologiem o którym wspomniałem. Chciałbym się rozwijać
jak każdy człowiek ale czuje, że jeśli nie uporam się z moją
przeszłością to nie zajdę daleko. Stąd moje wahania co do korzyści
wynikających z kontaktu z fachowcem. I już na zakończenie -
odpowiedziałeś stwierdzeniem "jeśli ktoś potrafi" na moje hasło, "leczmy
się sami". Masz rację jeśli ktoś potrafi - ale ja mam tylko jedno życie
i chce je przeżyć tak bym był z tego dumny i zadowolony i jeśli będzie
to konieczne, zrobię psychologie aby tego dokonać - zastanawiam się
tylko czy jest to jedyna i najlepsza droga.
Pozdrawiam.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-10-02 14:43:26

Temat: Odp: kontynuacja wątku samotności
Od: "Marsaj" <m...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik sssboa <s...@k...net.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:8r8ftq$i8r$...@n...tpi.pl...
| >
| > Jakub pisze:
| > > > Poczucie samotnosci lezy raczej w naszym mozgu, niz ma podloze
| > >fizyczne.
| > > > Jak ktos pisal: mozna byc otoczonym wieloma ludzmi i czuc sie
| > >samotnie.
| > > > Inni moga byc fizycznie samotni a nie miec uczuc samotnosci.
| > > > Jesli zmienimy swoje psychyczne nastawienie do samotnosci to i
| > >uczycie
| > > > samotnosci zaniknie.
| > > > Sa ludzie o silnej woli, ktorzy potrafia sami dokonac te zmiane.
| > >Jesli
| > > ktos
| > > > nie moze sobie samemu radzic, winien korzystac z pomocy
fachowca.
| > > >
| > > > Pozdrawiam,
| > > > jakub
| > > >
| > >>Dżakob napisał. że dobry psycholog może dotrzeć do mojego wnętrza,
| > >odnaleźć podłoże problemu a następnie wyprostować wszelkie
zagięcia. Czy
| > >to naprawdę jest takie proste.
| > >Nie ukrywam, iż zawędrowałem dziś do poradni zdrowia psychicznego w
celu
| > >spotkania się z profesjonalistą, który naprawi żle wykonaną robotę
i
| > >stanę się wreszcie normalnym człowiekiem nie zadającym głupich
pytań ,
| > >nie wnikającym w naturę żeczy, skutecznie (po trupach) zmierzającą
do
| > >celu. A tu checa na 1,5 godz rozmowy przez ok 85% czasu mówił
psycholog
| > >tłumacząc mi różne rzeczy, czasami tylko zbieżne z tematem rozmowy
oraz,
| > >że jestem całkowicie normalny. Fajnie tyle że ja przyszedłem tam z
| > >konkretnym problemem mnie nurtującym - przezwyciężenia moich
ograniczeń,
| > >stania się jeszcze skuteczniejszym w działaniu a zostałem
potraktowany
| > >tak jak by nurtowało mnie tylko to pytanie czy czasami nie
zwariowałem?
| Przyzwyczaisz się. Najlepiej nagrywaj go na dyktafon i rechotaj w domu
ze
| śmiechu. A w zasadzie to co Ci dolega? Co to za ograniczenia, ktore
chcesz
| przezwycięzyć?
| pozdr.
| ]boasss

Dzięki za wsparcie.
Co mi dolega? - patrz post obok
Pozdrawiam.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

poczucie humoru
Ziemiana charakteru
Psychologia nieprofesjonalna
przyjażń
iloraz inteligencji - czy mozna zwiekszyc

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »