Witam. Na początku ostrzegam, ze nie bedzie to krótki list...
Moim problemem jest coś co wyroslo mi na blonie śluzowej przelyku. Coś jak
torbiele, nadżerki czy wrzody... nie wiem, nie znam się. Zmiany barwy nie
ma. W sumie nie wiem czy mnie to boli czy nie, więc jak już to malo, ale na
pewno zdarzają się dni, że przeszkadza mi to. Czasami czuję się jakbym nic
nie mial. Ostatnio zauważylem takze, że węzly chlonne dają znać o sobie i
niekoniecznie w tych okolicach. Więc mam pytanie do grupowiczów: Co to może
być?
Bylem z tym u laryngologa. Wedlug niego może to być stres lub reakcja
alergiczna. Zalecil spokój, nie przemęczanie się i branie tabletek, nazwy
nie pamiętam, ale w dzialaniu podobne do zyrtecu czy clarytyny.
Może komuś Coś to powie, że jestem alergikiem z astmą oskrzelową oraz
atopowym zapaleniem skóry :) po prostu pięknie. Jestem więc uczulony
praktycznie na wszystko. Zarzywam takie lekarstwa jak: Budesonid, Cromogen,
Beclazone, Zyrtec (lub inne bez wlaściwości ujemnych ) i oczywiście Berotec.
Być może, że zapalem coś od brudnego inhalatora, bo często trzymalem je w
plecaku razem z innymi rzeczami... i czasami starym śniadaniem...tak, wstyd
mi. Poza tym są to w większości sterydy, np. maść Elocom. Więc może coś z
hormonami?
Inna moja teoria to dwukrotna odma jaką przeszedlem w tamte wakacje, nadal
mnie zrosty bolą. Nawrót odmy byl w niecale 2 tygodnie po wyleczeniu
pierwszej. Z tym przypadku wdalo się zakarzenie. Wymaz nieczego nie wykazal.
Ale po tym mialem dziwne przygody z wrzodami np. na kolanie...
Inna sprawa to stres. Podczas drugiej wizyty w szpitalu z odmą, zlapalem
to co tygrysy lubią najbardziej :/ lysienie plackowate. Lekarze twierdzą, że
podobno wywolane jest to stresem. Przyznam stresy mialem rzeczywiście: ja 3x
szpital; brat, mama też; wujek zawal i wszczepienie bypassów; oraz śmierć
dziadków i innych znanych mi osób. To wszystko w ciągu zeszlego roku.
Kończe. Jeśli ktoś bedzie mógl pomóc, będę wdzięczny.