« poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2011-10-19 13:13:21
Temat: Re: lampa solux a chore zatokiCzy bakteria, czy wirus łatwo poznać po tym co cieknie.
Jeżeli bezbarwne/białe - wirus lub alergia, kolorowe - bakteria.
Może nie jest to sposób na 100% dokładny, ale warto sprawdzić.
Jacek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2011-10-19 13:21:33
Temat: Re: lampa solux a chore zatokiW moim przypadku raczej przeźroczyste, cięzko zobaczyc jaki to ma kolor
bo cieknie po gardle, czasami uda mi sie to odkrztusic i jest
przeźroczyste, wiec tak jak pisałes wirus lub alergia.
--
Maciej aka Sesjusz
www.mkhobby.com
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2011-10-24 06:15:46
Temat: Re: lampa solux a chore zatokiJeszcze jedno pytanie. Jak długo i ile razy dziennie należałoby
naświetlać okolice zatok w celu uzyskania efektów ? Żarówka doszła, 175W
ładnie grzeje. Jestem zadowolony z ekonomicznego zakupu :)
--
Maciej aka Sesjusz
www.mkhobby.com
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2011-10-24 16:14:12
Temat: Re: lampa solux a chore zatokiJa grzałem w zasadzie raz dziennie a w weekendy 3x (rano się nie chce,
po południu nie ma czasu, dopiero wieczorem można). Raz dziennie to
raczej za mało. Trudno powiedzieć ile grzać - tyle, żeby się porządnie
wygrzać i poczuć, że ciepło "doszło" głęboko. Odległość od twarzy
wypraktykujesz tak, aby było ciepło, czy też gorąco ale nie za bardzo,
odległość będzie zależeć od mocy lampy i kąta promieniowania a czas to
pewnie wyjdzie jakieś 15-20 minut na seans.
Co do długotrwałości całej terapii, to obserwujesz objawy i jak
zauważysz wyraźną poprawę to jeszcze 2-3 dni i można przestać.
Takie grzanie można polubić. Ja stosowałem też na bóle reumatyczne i
była odczuwalna poprawa.
Jacek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2011-11-10 05:13:17
Temat: Re: lampa solux a chore zatokiW dniu 2011-10-17 20:30, Maciej K. aka Sesjusz pisze:
> Lekarz polecil mi lampe solux na naswietlanie zatok.
Kiedyś bardzo często zapadałem na zatoki. Antybiotyki i nagrzewanie nie
było skuteczne. Teściowa przekazała mi wiedzę jak się pozbyć problemu.
Wyleczyłem się w ten sposób:
- Zapuściłem sobie brodę,
- Robiłem okłady z gorącej soli. Sól grzałem na patelni. Gdy zaczynała
parzyć przesypywałem do lnianego woreczka zakrywającego czoło i
policzki. Woreczek kładłem na twarz, na woreczek szalik.
- Wyjechałem w lipcu na miesiąc do Bułgarii nad morze.
Problem zniknął - pomogło.
Brody już nie noszę, przestałem jeździć do Bułgarii. Woreczek trzymam
nadal na wszelki wypadek, ale od wyleczenia nie był mi potrzebny.
Czasami pożyczają go dzieci dla wnuków.
dziadek2
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |