witajcie,

poszukuję neurologa, który podjąłby się prowadzenia i leczenia jak tylko
można mojego przyjaciela chorego na ataksję mózdżkowo- rdzeniową (SCA)
Nie musi być super specjalistą czy profesorem. Ważne, by chciał i próbował
pomóc, zaryzykował i zmierzył się z tą chorobą, nawet i w eksperymentalnej
terapii, ale nie skazywał mojego Przyjaciela na porażkę. By wykazał
zaangażowanie i empatię... byśmy wszyscy mieli siłę na walkę ze śmiercią...
Przyjaciel nie jest dzieckiem tylko prawie 30-sto letnim facetem więc tym
trudniej znaleźć dla niego lekarza...
Dlatego proszę Was o pomoc... Pomóżcie mi szukać... Może znacie kogoś kto
pomógł Wam i może pomóc nam...

Przyjaciel mieszka na południu Polski (małopolska) ale jeśli będzie trzeba
skombinujemy samochód i pojedziemy gdzie tylko znajdzie się ktoś kto
zaryzykuje... choć nie ukrywam, że później będzie trudniej...

Za każdą sugestię, pomoc, radę i wskazówkę, będę wdzieczna. Czasami nie ma
sie siły walczyć samemu.

pozdrawiam,
Julka