po studiach w Córdoba dziewczyna z naszej ekipy
odziedziczyła tzw * grunty * i mały parowiec wiekowy
na mieliźnie ( tak zarośniety że już trudno go znaleźć )
chciałem zobaczyć więc polecieliśmy i niespodzianka
z nierdzewnej stali ! kształt ( jak żaglowiec ) zgrabny
zmieściłby morski kontener 12 metrowy , łatwo
uszyć mu 3 rozmiary pociągowych latawców
z amortyzatorami gwałtownych podmuchów
autoPrzepuszczanie ( linami do bungee )
a wodę parować na gazie lub biodiesel
(o: czyli : mam go odRemontować :o)
powiedziały w powrotnej drodze , że
chcą mnie , wykochać , więc dalej
jak one próbowałem żartować ale
zRobiło się ( jeszcze ) poważniej
aż bezpowrotnie się zaplątałem
zamilkłem robiąc coś z rękami
jeszcze bardziej rozśmieszam
i moja zaKochana wspomina
lot z ( Santiago ) lekarstwami
( dla ochraniarza jej rodziców
testów bezpieczeństwa klanu )
do naszej pierwszej chilijskiej bazy

13 października 2019 r ( pl.hum.poezja : cud powszedni )

https://groups.google.com/g/pl.hum.poezja/c/AReftmls
1p0/m/97fhGuR-CQAJ

>
> . . .
> ta chwila też
> nie osierocona
> tam wywołujesz tu
> tak ( samo ) ślicznie
> ( pilotując przy mnie )
> śmiechem wybuchasz
> w niebie naszym kokpicie
> zauważyłaś moje skrobanie
> czarnych od roboty paznokci
> ( bo zaPowiedziałaś
> że : nie dasz mi
> się , doTknąć
> takimi rękami )
> . . .
>

i już
nad ranem
dziewczyny usnęły
teraz ja sobie wspominam

naszych 90 ton czas na * Bounty *
pl.hum.poezja f...@t...com 20 sept. 2014

https://groups.google.com/g/pl.hum.poezja/c/9AHHKz3w
VmI/m/82vUsaDxAQsJ

>
> . . .
> Eeva zauważyła że : Ansley się wyzwoliła
> (o; nie tylko z * sois belle et tais - toi * ;o)
> że sobie życzy już zaspokaja pragnienia
> Wszystkiego , smakuje i kocha nie tracąc
> równowagi Doskonałość przyciąga - zbliża
> Teraz , jej kroki to nie upadek kontrolowany
> Tu poezja angażuje gest ( z wzajemnością )
> nieskończoności spotkanie z ( 1 ) Jednością
> komunii ( w ) Razem pełne ( spełnione ) usta
> i dłonie zamyka na moim chuju znów oSiadła
> jak cumulonimbus nad pustynią czuła ( mną )
> głęboko soczyście , jak tłukąc się rozprysłem
> w niej , czas ( nie ma czasu ) nic nie psuje
> więc ? (o: nie stygnę :o) dla Eeva teraz
> gdy Ansley ujmująco się odłączyła i
> akompaniuje nam westchniem :
> " najbardziej lubię
> odkrywać się dziwić
> gdy wśród * obcych *
> którzy go nie znają
> jak w sztorm wchodzi
> bez tłumaczenia się i
> wszystko ( się ) zmienia
> przeciwności mu pomagają
> . . . mi też wśród was i dalej
> już coraz chętniej pięknie "
> itp . . . po drugiej erupcji
> ( w ) Eeva , odsapnęła mi
> na drugie ucho , podobnie
> (o; jakby mnie nie było
> w ich splotach ;o)
> " jeszcze zgrabniej przy nim dziecko
> ( désenchanté , désillusionné , frustré
> marquée par le doute déception désespoir
> dans un état de profonde l'angoisse )
> którego nikt nie chciał - odżywa
> odradza się zaczyna wreszcie
> swoje dzieciństwo " itd .
> jak przez * telefon *
> ( z dwóch pustych puszek
> na końcach struny - sznurka )
> sobie o mnie mruczały , leniwie
> wymknąłem się myślami na chwilkę
> tam - gdzie * to * się zaczęło :
> ? 11 lat temu ? na starym latawcu
> zdrętwiały ze zmęczenia w kayaku
> już przed ( ludzką wyspą ) Umiujaq
> przywitało mnie stadko dzieciaków i
> ich entuzjazm udzielał się , szybko
> przyswajały , startując na brzuchu
> orały plażę wahadłowo - wężykiem
> żeby nie dogonić wiatru , albo
> na mój gwizd go wypuszczały
> zanim ustawi się w zenicie
> itp . przyciągnęli Winnie
> cudnie nam kibicującą
> ich nauczycielkę
> żebym też nauczył , i
> dała sobie wcisnąć uchwyty latawca
> w , jej smukłe dłonie pod moimi ufne
> kojące ciepło bioder ud pośladków
> oddychałem potokiem czarnych włosów
> pytała mnie o coś przejęta rozpromieniona
> nie rozumiałem więc cmoknąłem w policzek
> i zapomniany latawiec wyrwał nas z piasku
> ( na pół obrotu w przychylnym powietrzu )
> żeby wbić mnie trochę dalej , już pod nią
> ( jak pierwszy oddech ) z resztką tchu
> wyszło mi " w tym niebie tyle nieba "
> (o: pachnące ludzkością Tu zaczekało
> aż mnie odetka :o) wstając , skołowana
> odkryła moje żebra sine od dwóch dni ? i
> wystarczyło otworzyć oczy żeby stać się
> pępkiem świata radości którą sTworzyła
> teraz mnie obcałowywały dzieciaki
> zwinęły poliestrowego Pegaza i
> na kolację wszyscy u Winnie
> później sami - w sercu chwili
> wieczność milczała
> w muzyce ciszy płomienie
> lizały myśli w miejscu uciekały jak czas
> utonęły w przedmiotach przy zdjęciach
> ( ze stażu ) Winnie , dwóch uczniów
> odebrało sobie życie - szczegóły
> nie wiedziałem jak zatrzymać
> rozpinałem sukienkę zdjęła
> mamrotałem w jej gorące łzy
> że jestem z dwa razy starszy i
> mam zamiar zimować w tundrze
> bo już nie muszę wracać do ludzi
> to istotniejsze niż zobaczyć wiosnę
> przerwała mi : że właśnie się rodzę
> i że ona wie jak długo będę żył ( itd )
> Świt wydzielał sylwetki z resztki nocy
> ( przed szkołą ) wpadały dzieciaki
> ciekawe czy się całowaliśmy
> Winnie daje buziaka
> nie o to chodziło
> więc wstała od stołu
> objęła mnie ( w krześle ) kolanami
> i szepnęła że kocha pod * wodospadem * włosów
> dostałem pyszny języczek na śniadanie
> . . . obiecałem zostać . . .
>

jak ta chwila , wspomnień
czas ( zaczynać ) szykować śniadanie
zerkając (o; dla równowagi ;o) w e-wiadomości
np zMakrelizowaneJewropy pozbawianej kompetencji
( lekarzy rodzinnych , prywatnych klinik , skutecznych i tanich leków )
przez biurwy ( rządzenie ) zastępowanie wiarą w zarządzanie
bez ryzyka sankcji ekonomicznych politycznych itp izolacji
kontrola rozpowszechniana - wzmacniana w mediach
oficjalnych ( źródeł - kierunków uZnanych ) już
nie potrzeba przeszłości - narodów - rodzin
wystarczą banki ( jak w Libanie teraz :
nie można wybrać swoich pieniędzy
muszą mieć * dobry * powód
gdy chcą zaPłacić ) itd
u was też wkrótce
skończy się

https://youtu.be/_orECufn8F8

jak ( u ) Brzechwy
stryjek szedł lasem
z siekierką za pasem
tak ( sobie ) poMyślał :
,, na cóż ona zda się?
Jak spadnie na , nogę
stracić mogę! " więc
zamienił ( stryjek
siekierkę )
na kijek.

https://youtu.be/HoMzLLWNV1g