Strona główna Grupy pl.sci.psychologia nowa amnestia cbneta :)

Grupy

Szukaj w grupach

 

nowa amnestia cbneta :)

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1277


« poprzedni wątek następny wątek »

741. Data: 2010-02-25 22:54:27

Temat: Re: nowa amnestia cbneta :)
Od: "czerwony" <u...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Aicha" <b...@t...ja> napisał w wiadomości
news:hm6rhl$rj5$1@news.onet.pl...

> Nie. Raczej potrzeba kompensacji tego, co nam się po drodze zatraciło.
> Przy czym kategoria "braków" była dla każdego z nas inna. No i okazało
> się, że "harmonia" była tylko pozorna. Jak tylko wystawiłam nos poza dom,
> zaczęło się ustawianie mnie do pionu, mocno upierdliwe i podszyte
> strachem, że przejrzałam na oczy i się zerwę ze smyczy. A on tracił
> więcej :)
Otóż to - zastanawiam się, jakby wyglądało spotkanie Endera z samym sobą,
gdyby jego TŻ na serio przyjęła jego 'paradygmaty'. Tylko teraz by
w tym 'uczestniczył' - wiedziałby, że właśnie teraz jest z kimś
innym, a on akurat nie może być z kimś. Czyli z nikim jest, z telewizorem
lub z kumplem lub ...

> Zaczęłam kiedyś coś Ci pisać o lojalności. W tym aspekcie _dla mnie_ jest
> możliwa akceptacja skoków w bok jako "aneks do umowy", jeśli cały układ
> ma dalej trwać, o ile bym o tym wiedziała przed faktem. I o ile druga
> strona zaakceptowałaby moją wolność czynienia tego samego. W innym
> przypadku - umowa zostaje rozwiązana ze skutkiem natychmiastowym.
> Równouprawnienie działa w obie strony albo wcale.

Bożesz, Aicha, z nieba nam tu spadłaś ... :)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


742. Data: 2010-02-25 22:55:12

Temat: Re: nowa amnestia cbneta :)
Od: "malkontent" <m...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ender" <e...@n...net> napisał w wiadomości
news:hm6t5n$bi$1@news.onet.pl...
> malkontent pisze:
..
> Tu robisz błąd, już w założeniach.
> Nie żyje mi się z tym źle, a wręcz przeciwnie.

Oczywiście - masz rację.

Przecież już ,chyba, ustaliliśmy,że nic
odemnie nie zyskasz ?




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


743. Data: 2010-02-25 23:11:58

Temat: Re: nowa amnestia cbneta :)
Od: "Chiron" <e...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "czerwony" <u...@w...pl> napisał w wiadomości
news:hm6ugh$3m6$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "Chiron" <e...@o...eu> napisał w wiadomości
> news:hm6ts8$229$1@news.onet.pl...
>> Czego nie kumkasz? Ja też za wiele nie kumkam ze starych czasów. Powaga.
> Nie kumam tego 'wypadku', kto zginął, o co chodziło.
> Nie kumam jak 'odzyskałeś rodzinę' (dlaczego jej wcześniej nie maiłeś -
> zrobiłeś dzieciaka
> i nie wiedziałeś o tym, /uciekłeś, coś w tym stylu ?
>
>> Czasem widzę siebie za mgłą- a życie moje rozpoczyna się z 10- 11 lat
>> temu. O tym poprzednim myślę jak o nieswoim.
> To akurat rozumiem. Łącznie nawet z niepamięcią.
Eee tam, Ty znowu z tą psychoanalizą a potem mnie głowa boli:-)

--
Serdecznie pozdrawiam

Chiron


1. Znaleźć człowieka, z którym można porozmawiać nie wysłuchując banałów,
konowałów, idiotyzmów cwaniackich, łgarstw, fałszywych zapewnień, tanich
sprośności lub specjalistycznych bełkotów "fachowca", dla którego branżowe
wykształcenie plus umiejętność trzymania widelca jest całą jego kulturą,
kogoś bez płaskostopia mózgowego i bez lizusowskiej mentalności- to znaleźć
skarb.
- Waldemar Łysiak

2. Jedyna godna rzecz na świecie twórczość. A szczyt twórczości to tworzenie
siebie
Leopold Staff

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


744. Data: 2010-02-25 23:17:05

Temat: Re: nowa amnestia cbneta :)
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Wiesz co jest w tym tragi-komicznego?
Dla wielu ludzi skurwienie się jest proste jak pstryknięcie palcami
i nie mają z tym żadnego problemu ani przed, ani w trakcie, ani po.
Jednak jeśli powiesz takiemu np: "Kto by pomyślał, że potrafisz
działać jak qrwiszon." , to sprawi im to pewną [nazwijmy to] "przykrość".

Ale nie to, że ktoś im zwrócił uwagę i zrozumieli że się sqrwili, lecz to,
że ktoś ośmielił się im to "bezczelnie" ["po chamsku"] wytknąć.
Nie to, ze sie sqrwili, lecz to, że ktoś to zauważył i tak to ocenił.

A później wyjeżdżają jeszcze z aluzjami typu "patrzcie, zostałam
nazwana qrwiszonem, ale przecież NIC nie zrobiłam, NIC".
I przychodzą inni i powtarzają: "No tak, masz rację, NIC przecież.".

Bo dla nich sqrwienie się to jest "NIC".
Tak łatwe jak pstryknięcie palcami.
Normalka.
Ale "chamstwo" to już jest realny problem.

Taka "wrażliwość" qrwiszońska.
Żałosne.

--
CB



Użytkownik "Ender" <e...@n...net> napisał w wiadomości
news:hm6rhq$rjn$1@news.onet.pl...

No tak, "od cbneta" miało być :-))
Dobra, wycofam i powtórzę, bo jeszcze jakiś naukowiec zrozumie opacznie ;-)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


745. Data: 2010-02-25 23:24:07

Temat: Re: nowa amnestia cbneta :)
Od: "Chiron" <e...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Qrczak" <q...@g...pl> napisał w wiadomości
news:hm6q0q$b5u$1@inews.gazeta.pl...
> Dnia 2010-02-25 10:14, niebożę Chiron wychynęło i cichym głosikiem
> ryknęło:
>> Użytkownik "Qrczak" <q...@g...pl> napisał w wiadomości
>> news:hm57gk$8nc$1@inews.gazeta.pl...
>>> Dnia 2010-02-25 00:10, niebożę Chiron wychynęło i cichym głosikiem
>>> ryknęło:
>>>> Użytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
>>>> news:hm4a0e$lig$1@atlantis.news.neostrada.pl...
>>>>> Chiron pisze:
>>>>>
>>>>>> I Tobie. Jednak Ty jesteś od nich bardziej "schowana". Takie mniej
>>>>>> więcej: boisz się, że Cię skrzywdzą, więc wszędzie dystans. Jednak
>>>>>> taki trochę dziwny: bo dystans ma mieć druga strona, a Ty dajesz
>>>>>> sobie prawo podchodzenia bardzo blisko. No to czasem powoduje
>>>>>> spięcia:-)
>>>>>> Tak ja Cię widzę- choć oczywiście mogę się mylić.
>>>>>
>>>>> Prawdą jest to, że Qra jest chyba najbardziej zawoalowaną (skrytą)
>>>>> tutaj osobą (przynajmniej dla mnie), bo np. nawet nie znam jej
>>>>> imienia.
>>>> Tak napisałem. Zgoda.
>>>>
>>>>
>>>>> Z drugiej strony jest jedną z najbardziej spójnych (dojrzałych
>>>>> emocjonalnie) osób. Przynajmniej ja ją tak odbieram.
>>>>
>>>> Uważam, że to trudno ocenić, czy ktoś jest bardziej czy mnie spójny niż
>>>> inny. Jednak w mojej opinii Qra jest osobą "roznoszoną" przez sprzeczne
>>>> często emocje (choć nie cały czas, ofkorz:-) )- co czyni z niej osobę
>>>> niespójną emocjonalie. Dojrzałość emocjonalna- to oprócz spójności-
>>>> także zdolność rozumienia swoich emocji i co za tym idzie- umiejętność
>>>> zapanowania nad nimi. IMO- Qra nie jest taką osobą, nawet nie "prawie".
>>>
>>> Ciekawe rzeczy prawisz. I teraz mam poważny problem. Czy prosić o
>>> rozwinięcie tematu poprzez omówienie jakichś konkretnych przypadków?
>>> Pewnie przydałoby się kilka wskazówek, w jaki sposób i czy w ogóle da
>>> się emocjonalną spójność osiągnąć osobie mocno "roznoszonej" z natury.
>>> Czy też stwierdziwszy, że pozwoliłam Ci podejść do siebie zbyt blisko,
>>> uciekać w popłochu, a może korzystając z tej bliskości wydrapać Ci oczy?
>>>
>>> Qra
>>
>> Właśnie- czasem odnoszę wrażenie, że postępujesz w sposób, który
>> opisałaś: podchodzisz blisko, i zauważasz, że jesteś blisko- i ta druga
>> osoba jest blisko. W tym momencie wpadasz w panikę- i robisz drugiej
>> osobie przykre rzeczy. Lubisz- jak pisałem- dystans ze strony drugiej
>> osoby, ale Ty lubisz podejść blisko. Tylko to najczęściej jest źródłem
>> konfliktów- no bo jak to wygląda patrząc oczyma tej drugiej osoby?
>
> Wtedy dostaję w zęby i bliżej nie podchodzę. Rzeczywiście, jeśli ktoś nie
> potrafi dać w zęby, może mieć problem. Aczkolwiek ja podchodzę skokowo,
> można odetchnąć w przerwach.
> Poza tym bliskość jest pojęciem względnym. Jak Ty rozumiesz bliskość? Da
> się ją osiągnąć na poziomie netowych pogaduszek?
Mam sporo wątpliwości, jednak wydaje mi się- że tak. Wymaga to jednak pewnej
dojrzałości- z obu stron.
I zrozumienia. Może przede wszystkim- zrozumienia:-)



--
Serdecznie pozdrawiam

Chiron


1. Znaleźć człowieka, z którym można porozmawiać nie wysłuchując banałów,
konowałów, idiotyzmów cwaniackich, łgarstw, fałszywych zapewnień, tanich
sprośności lub specjalistycznych bełkotów "fachowca", dla którego branżowe
wykształcenie plus umiejętność trzymania widelca jest całą jego kulturą,
kogoś bez płaskostopia mózgowego i bez lizusowskiej mentalności- to znaleźć
skarb.
- Waldemar Łysiak

2. Jedyna godna rzecz na świecie twórczość. A szczyt twórczości to tworzenie
siebie
Leopold Staff

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


746. Data: 2010-02-25 23:35:50

Temat: Re: nowa amnestia cbneta :)
Od: "czerwony" <u...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ender" <e...@n...net> napisał w wiadomości
news:hm5lsj$atl$1@news.onet.pl...

> W mojej rodzinie, oby rodziców, nie było nigdy rozwodu.
> Rozwód jest nie do pomyślenia.
> Stąd wnoszę, że zdrada była nie do zaakceptowania.
> Czy miała kiedyś miejsce - tego nie wiem i nie podejrzewam.
> Mam brak jakichkolwiek informacji.
I to jest Twoje superego.
Zestaw twardych zasad moralnych

>
>
>> A, a, a ...
>> A nie wydaje Ci się, że równie dobrze możesz do granatu porównać swoje
>> własne popędy ? Myślę, że nie do końca 'uczciwie' - w sensie uczciwości
>> intelektualnej, logicznej - wszyskim co wybuchowe, rozrywajace
>> - obwieszasz swoje otoczenie, a nie siebie.
>
> No właśnie, nie siebie. I to jest rozsądne.
> Masz w ogóle jakiś instynkt przetrwania,
> jeśli nie rozum w tej kwestii?
Nie rozumiemy się.
Może od innej strony: z teorii zarządzania, zarządzanie ryzykiem
w projektach.
Spośród wielu metod pracy z ryzykiem, jest jedna która zdaje
się zwie się formalnie 'sharing' a oznacza ona przerzucenie
ryzyka poza obszar projektu. Np. ubezpieczenie albo outsorceing.
Jak coś pierdyka(ryzyko przeradza się w rzeczywisty problem)
- to projekt się tym nie musi przejmować, bo np. strata
w budżecie jest zasilona przez ubezpieczyciela lub ponosi ją
firma zewnętrzna. Sądzę, że znasz te klimaty dość dobrze.
Jak nie - to wikipedia może pomoże.

Ryzyko w Twoim projekcie brzmi mniej więcej tak: "zdrada wyjdzie na jaw"
ale ma dwie wersje W ZALEŻNOŚCI OD TEGO JAK JEST ZDEFINIOWANY PROJEKT:
1. Jeśli projekt brzmi "tworzyć i chronić siebie, swoje emocje,
swoje życie", to ryzyko brzmi "zdrada wyjdzie na jaw i będzie
rozpierdziucha emocjonalna".
Ty stosujesz w pracy z tym ryzykiem właśnie outsourceing -
przerzucasz maksimum kosztów tej sytuacji na TŻ. Niech ona się
martwi - i jak nie - to niech spada. Ty nie masz zamiaru
z tego powodu rozpaczać.

2. Jeśli jednak projekt jest zdefiniowany tak: "tworzyć
i chronić związek", to ryzyko trzeba zdefiniować
inaczej: "zdrada wyjdzie na jaw i związek szlag trafi".
W tej sytuacji outsourceing na Twoją TŻ nie może być
zastosowany, bo Twoja TŻ jest wewnatrz Twojego projektu.
Czyli nie ma różnicy, czy granat wybuchnie w Tobie,
czy w Twojej TŻ - jako kierownik tak zdefiniowanego projektu
ponosisz porażkę.

Wiec po pierwsze - zdefiniuj w końcu zakres swojego
projektu i swojej odpowiedzialności w nim. Zachowujesz się tak,
jakbyś ciągle manewrował między 1 i 2.

Jeśli jednak jużdojrzejesz do tego, że Twój projekt
zdecydowanie jest 2 a nie 1, to mamy dwie konkretne metody,
które stosujesz: Redukcja i Akceptacja. Natomiast
unikasz metody 'unikanie ryzyka' ;)

> Próbowałeś coś wprost i się poparzyliście.
> Mam popełnić twoje błędy?
Zdefiniuj cel i zakres projektu.
Nie jestem za bardzo zainteresowany projektami
z grupy 1, bardziej mnie interesują projekty z grupy 2.

> Najlepiej gdyby nie było nic wybuchowe.
Ale póki co jest. Trudno. Taka jest rzeczywistość, panie
kierowniku. Myślenie życzeniowe tu nie pomoże.

> Ro to słucham Don huanie, jak się znajduje partnerki, które ciebie ruszają
> na poziomie emocjonalnym?
> Poproszę o jakąś skuteczną technikę.
Pierwsze słyszę, że masz jakieś potrzeby emocjonalne.

>> Istotne jest to, byś element wybuchowości głębiej włączył
>> w "zakres zarządzania", objął sobą. Ten proces "pokrywania
>> odpowiedzialnością" u Ciebie widać - jesteś hojny finansowo
>> i generalnie "jesteś tak dobry jak tylko ptrafisz" dla swojej TŻ
>> - w ten sposób próbujesz 'zrekompensować' konflikt wartości
>> i łagodzic ew. skutki konfrontacji. Ale to jest, jak sam przyznajesz
>> jednak za mało - sytuacja ciągle przypomina granat, zawleczka
>> wisi na wierzchu, a "ktoś niegodny zaufania" (Twoja TŻ) ma
>> do niej potencjalny dostęp.
>
> I co na tym zyskam?
> Po co mi dodatkowa odpowiedzialność za wybuchowość?
> Co dzięki niej będę miał, czego nie mam do tej pory?
Kwestię wybuchowości wyjaśniałem wcześniej.
Kwestia zysku - to jest to, co powinieneś sam znaleźć.
Musisz wiedzieć, czego chcesz. Albo, jeśłi nie da rady inaczej,
to przynajmniej to, czego bardzo nie chcesz. Więc jeszcze raz:
nie rzucaj rozwiązaniami (typu "muszę zmodyfikować moją TŻ,
pomóżcie"), tylko zarysuj cele. Mozesz wyjść od zapuszczenia
kolejnej, jeszcze bardziej pogłębionej iteracji badania
swoich potrzeb/pragnień czy też swoich niechęci/awersji/lęków.
A potem kolejna iteracja. Możesz też spróbować zarysować cel
strategiczny, perspektywę całego swojego życia, swojej przyszłości
zarysować - i dzielić się tu na grupie, jeśli taka Twoja
wola.
Postaraj sięwyjść poza sprawy krótkoterminowe i myślenie
mikroprojektowe - czyli definiowanie malutkich projektów,
nastawionych na szybki zysk (a po nas choćby i potop).

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


747. Data: 2010-02-25 23:42:38

Temat: Re: nowa amnestia cbneta :)
Od: "czerwony" <u...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał w wiadomości
news:hm70oa$h6h$1@node2.news.atman.pl...

> Taka "wrażliwość" qrwiszońska.
> Żałosne.

Cebe się obraża za zdradę.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


748. Data: 2010-02-25 23:44:03

Temat: Re: nowa amnestia cbneta :)
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Innej interpretacji nie dostrzegasz?
Bo chyba bardziej niskiej już się nie da "stworzyć" w tej sytuacji, co nie?

--
CB



Użytkownik "Ender" <e...@n...net> napisał w wiadomości
news:hm71ag$b3q$1@news.onet.pl...

[...]
Coś ci jest obojętne to po prostu jest obojętne - nie podlega twojej
ocenie bo i po co?
Być może uznałeś, że medea kokietuje kogoś, kogo bardzo nie lubisz i dla
tego użyłeś tego określenia.
One jednak tak naprawdę oznacza w tedy twój stosunek emocjonalny, a nie
jakiś konkretny czyn medei.
Jeśli ona się w ten sposób skurwiła, bo nie wierzę, żeby była
kiedykolwiek faktycznie niewierna, to na mnie powinno zabraknąć ci już
skali ;-)
Notabene, gdybyś powiedział, że ja się skurwiłem, to w świetle
powszechnych norm społecznych stwierdziłbyś na upartego tylko pewien fakt.
Chyba do końca nie dogadałeś się ze swoimi emocjami lub uczuciami ;-)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


749. Data: 2010-02-25 23:53:27

Temat: Re: nowa amnestia cbneta :)
Od: "Chiron" <e...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Ender" <e...@n...net> napisał w wiadomości
news:hm726f$d5f$1@news.onet.pl...
> czerwony pisze:
>>
>> Użytkownik "Ender" <e...@n...net> napisał w wiadomości
>> news:hm5lsj$atl$1@news.onet.pl...
>>
>>> W mojej rodzinie, oby rodziców, nie było nigdy rozwodu.
>>> Rozwód jest nie do pomyślenia.
>>> Stąd wnoszę, że zdrada była nie do zaakceptowania.
>>> Czy miała kiedyś miejsce - tego nie wiem i nie podejrzewam.
>>> Mam brak jakichkolwiek informacji.
>> I to jest Twoje superego.
>> Zestaw twardych zasad moralnych
>>
>>>
>>>
>>>> A, a, a ...
>>>> A nie wydaje Ci się, że równie dobrze możesz do granatu porównać swoje
>>>> własne popędy ? Myślę, że nie do końca 'uczciwie' - w sensie uczciwości
>>>> intelektualnej, logicznej - wszyskim co wybuchowe, rozrywajace
>>>> - obwieszasz swoje otoczenie, a nie siebie.
>>>
>>> No właśnie, nie siebie. I to jest rozsądne.
>>> Masz w ogóle jakiś instynkt przetrwania,
>>> jeśli nie rozum w tej kwestii?
>> Nie rozumiemy się.
>> Może od innej strony: z teorii zarządzania, zarządzanie ryzykiem
>> w projektach.
>> Spośród wielu metod pracy z ryzykiem, jest jedna która zdaje
>> się zwie się formalnie 'sharing' a oznacza ona przerzucenie
>> ryzyka poza obszar projektu. Np. ubezpieczenie albo outsorceing.
>> Jak coś pierdyka(ryzyko przeradza się w rzeczywisty problem)
>> - to projekt się tym nie musi przejmować, bo np. strata
>> w budżecie jest zasilona przez ubezpieczyciela lub ponosi ją
>> firma zewnętrzna. Sądzę, że znasz te klimaty dość dobrze.
>> Jak nie - to wikipedia może pomoże.
>>
>> Ryzyko w Twoim projekcie brzmi mniej więcej tak: "zdrada wyjdzie na jaw"
>> ale ma dwie wersje W ZALEŻNOŚCI OD TEGO JAK JEST ZDEFINIOWANY PROJEKT:
>> 1. Jeśli projekt brzmi "tworzyć i chronić siebie, swoje emocje,
>> swoje życie", to ryzyko brzmi "zdrada wyjdzie na jaw i będzie
>> rozpierdziucha emocjonalna".
>> Ty stosujesz w pracy z tym ryzykiem właśnie outsourceing -
>> przerzucasz maksimum kosztów tej sytuacji na TŻ. Niech ona się
>> martwi - i jak nie - to niech spada. Ty nie masz zamiaru
>> z tego powodu rozpaczać.
>>
>> 2. Jeśli jednak projekt jest zdefiniowany tak: "tworzyć
>> i chronić związek", to ryzyko trzeba zdefiniować
>> inaczej: "zdrada wyjdzie na jaw i związek szlag trafi".
>> W tej sytuacji outsourceing na Twoją TŻ nie może być
>> zastosowany, bo Twoja TŻ jest wewnatrz Twojego projektu.
>> Czyli nie ma różnicy, czy granat wybuchnie w Tobie,
>> czy w Twojej TŻ - jako kierownik tak zdefiniowanego projektu
>> ponosisz porażkę.
>>
>> Wiec po pierwsze - zdefiniuj w końcu zakres swojego
>> projektu i swojej odpowiedzialności w nim. Zachowujesz się tak,
>> jakbyś ciągle manewrował między 1 i 2.
>>
>> Jeśli jednak jużdojrzejesz do tego, że Twój projekt
>> zdecydowanie jest 2 a nie 1, to mamy dwie konkretne metody,
>> które stosujesz: Redukcja i Akceptacja. Natomiast
>> unikasz metody 'unikanie ryzyka' ;)
>>
>>> Próbowałeś coś wprost i się poparzyliście.
>>> Mam popełnić twoje błędy?
>> Zdefiniuj cel i zakres projektu.
>> Nie jestem za bardzo zainteresowany projektami
>> z grupy 1, bardziej mnie interesują projekty z grupy 2.
>>
>>> Najlepiej gdyby nie było nic wybuchowe.
>> Ale póki co jest. Trudno. Taka jest rzeczywistość, panie
>> kierowniku. Myślenie życzeniowe tu nie pomoże.
>>
>>> Ro to słucham Don huanie, jak się znajduje partnerki, które ciebie
>>> ruszają na poziomie emocjonalnym?
>>> Poproszę o jakąś skuteczną technikę.
>> Pierwsze słyszę, że masz jakieś potrzeby emocjonalne.
>>
>>>> Istotne jest to, byś element wybuchowości głębiej włączył
>>>> w "zakres zarządzania", objął sobą. Ten proces "pokrywania
>>>> odpowiedzialnością" u Ciebie widać - jesteś hojny finansowo
>>>> i generalnie "jesteś tak dobry jak tylko ptrafisz" dla swojej TŻ
>>>> - w ten sposób próbujesz 'zrekompensować' konflikt wartości
>>>> i łagodzic ew. skutki konfrontacji. Ale to jest, jak sam przyznajesz
>>>> jednak za mało - sytuacja ciągle przypomina granat, zawleczka
>>>> wisi na wierzchu, a "ktoś niegodny zaufania" (Twoja TŻ) ma
>>>> do niej potencjalny dostęp.
>>>
>>> I co na tym zyskam?
>>> Po co mi dodatkowa odpowiedzialność za wybuchowość?
>>> Co dzięki niej będę miał, czego nie mam do tej pory?
>> Kwestię wybuchowości wyjaśniałem wcześniej.
>> Kwestia zysku - to jest to, co powinieneś sam znaleźć.
>> Musisz wiedzieć, czego chcesz. Albo, jeśłi nie da rady inaczej,
>> to przynajmniej to, czego bardzo nie chcesz. Więc jeszcze raz:
>> nie rzucaj rozwiązaniami (typu "muszę zmodyfikować moją TŻ,
>> pomóżcie"), tylko zarysuj cele. Mozesz wyjść od zapuszczenia
>> kolejnej, jeszcze bardziej pogłębionej iteracji badania
>> swoich potrzeb/pragnień czy też swoich niechęci/awersji/lęków.
>> A potem kolejna iteracja. Możesz też spróbować zarysować cel
>> strategiczny, perspektywę całego swojego życia, swojej przyszłości
>> zarysować - i dzielić się tu na grupie, jeśli taka Twoja
>> wola.
>> Postaraj sięwyjść poza sprawy krótkoterminowe i myślenie
>> mikroprojektowe - czyli definiowanie malutkich projektów,
>> nastawionych na szybki zysk (a po nas choćby i potop).
>
> Myślałem już o tym, ale jest tu za dużo zmiennych.
> Postawić sobie jakiekolwiek pewne (w sensie, ze nadal aktualne i
> oczekiwane) cele w związku to jak próba przewidzenia pogody.
> Teoria chaosu coś tu próbuje, ale to jeszcze nie ten poziom wiedzy.
> Dlatego życie w związku przez 30-40 lat to jak jazda samochodem w nocy na
> dużą odległość.
> Wiesz mniej więcej gdzie i jak dojechać, ale światła samochodu pokazują ci
> tylko 50-100 m drogi przed maską.
> Drogi nie znasz, nigdy nią nie jechałeś, wszystko może się zdarzyć w
> sensie losowym i jedynie co tak naprawdę możesz, to uważać, żeby nie
> popełnić błędu.
> ENder

Jeśli przyjmujesz, że istnieje coś takiego jak: "los", czy "przypadek"- to
masz rację. Jednak w moim głębokim przekonaniu niczego takiego nie ma. To,
co robisz- ma cel i sens. Najczęściej go nie znamy- ale on jest. A jeśli
tak- to czego się obawiać?:-)

--
Serdecznie pozdrawiam

Chiron


1. Znaleźć człowieka, z którym można porozmawiać nie wysłuchując banałów,
konowałów, idiotyzmów cwaniackich, łgarstw, fałszywych zapewnień, tanich
sprośności lub specjalistycznych bełkotów "fachowca", dla którego branżowe
wykształcenie plus umiejętność trzymania widelca jest całą jego kulturą,
kogoś bez płaskostopia mózgowego i bez lizusowskiej mentalności- to znaleźć
skarb.
- Waldemar Łysiak

2. Jedyna godna rzecz na świecie twórczość. A szczyt twórczości to tworzenie
siebie
Leopold Staff

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


750. Data: 2010-02-26 00:03:58

Temat: Re: ach ci mężczyźni... [bylo]Re: nowa amnestia cbneta :)
Od: "Aicha" <b...@t...ja> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "XL" napisał:

> >>>> Wasze podchody pod Trenera są z góry skazane na porażkę, on
> >>>> i tak leci na mnie !
> >>> Trener leci na Ciebie, a Ty przecież lecisz na mnie (obiecałeś!).
Ja
> >>> na Ciebie nie lecę, bo lecę na Qrę. No a Qra - jak ogólnie wiadomo
> >>> - nie lata. Czy jest taka figura geomerotyczna, która by nas
wszystkich
> >>> zadowoliła?
> >> Dajcie mi punkt podparcia, a ja to rozpiszę... na role ;)
> > Tylko w razie czego zrób to w nowym wątku, bo inaczej może mi
umknąć.
> > No i nie zapomnij też siebie jakoś tam wcisnąć - preferencje wybierz
> > sama. ;)
> Seksualne??
> Ikselka.//w odwrocie nagłym

My tu do skoczni mamuciej trenujemy, a Ty tylko seks i seks. Tak czy
inaczej odwrót jest słuszną taktyką :)

--
Pozdrawiam - Aicha (płci niewiadomej;))

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 30 ... 70 ... 74 . [ 75 ] . 76 ... 90 ... 128


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

_()_ przyjaźń ponad wszystko !
Ateizm, islam i chrześcijaństwo
8-o
No nie :-D
dlaczego małe dziewczynki

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?
Trzy łyki eko-logiki ?????

zobacz wszyskie »