odżywianie dzieci niezbyt szczupłych (5 i 6 latków)

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 67

1. Data: 2006-06-22 20:52:42

Temat: odżywianie dzieci niezbyt szczupłych (5 i 6 latków)
Od: "Matylda Borucka" <b...@m...pl> szukaj wiadomości tego autora

Mam pytanie odnośnie odżywiania dzieci. Moja córka ma 5,5 roku i waży 22,5
kg i lubi pojeść. Ja oczywiście staram się, żeby to jedzenie było bez
zbędnych kalorii, ale obiady je w przedszkolu.Babcie też lubią podkarmić i
oczywiście lubią sprawiać przyjemnosć słodyczami. Ja mam już jakąś obsesję
na punkcie słodyczy i zauważyłam, że prawie wcale nie pozwalam jej jeść nic
słodkiego. Szczytem jest lizak, albo 2 mamby (małe), 5 śmiej żelków, czasami
około 5 "tiktaków". Czasami widzę jak dzieci zjadają batony, albo inne
słodycze i wtedy mam wyrzuty sumienia, że nie pozwalam. Jak Wy traktujecie
te sprawy i ile ważą Wasze dzieci (pytam rodziców 5 i 6 latków)

Pozdrawiam
Matylda

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

Zobacz także

2. Data: 2006-06-23 05:06:00

Temat: Re: odżywianie dzieci niezbyt szczupłych (5 i 6 latków)
Od: "Szpilka" <s...@S...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Matylda Borucka" <b...@m...pl> napisał w wiadomości
news:e7f034$n62$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Mam pytanie odnośnie odżywiania dzieci. Moja córka ma 5,5 roku i waży 22,5
> kg i lubi pojeść.

Mój też ma 5,5 roku i waży ~20kg (przy 112 cm wzrostu). Także lubi
pojeść. Ale wygląda jak szczupak.
Ile Twoja córka ma wzrostu? I jaką sylwetkę, że tak trochę panikujesz?

> Ja oczywiście staram się, żeby to jedzenie było bez
> zbędnych kalorii, ale obiady je w przedszkolu.

Obiady w przedszkoalch nie należa do tych bardzo kalorycznych.
A nawet porcje nie za duże dają. IMO utuczyć się w przedszkolu
nie da raczej ;-)

> Babcie też lubią podkarmić i
> oczywiście lubią sprawiać przyjemnosć słodyczami.

Jak to babcie ;-)

> Ja mam już jakąś obsesję
> na punkcie słodyczy i zauważyłam, że prawie wcale nie pozwalam jej jeść
> nic
> słodkiego.

Ale dlaczego? Czy Twoja córka jest gruba?

> Szczytem jest lizak, albo 2 mamby (małe), 5 śmiej żelków, czasami
> około 5 "tiktaków".

To jest limit dzienny? Czy tygodniowy? Czy może jeszcze rzadziej?

> Czasami widzę jak dzieci zjadają batony, albo inne
> słodycze i wtedy mam wyrzuty sumienia, że nie pozwalam.

To pozwól. Możesz chyba zrobić dziecku przyjemność raz na jakiś czas.

> Jak Wy traktujecie
> te sprawy

Ja to traktuję tak, że pozwalam jeść słodycze jak jest zjedzony
główny posiłek. Nigdy zamiast. Gdy Piotrek dostanie jakieś
słodycze w prezencie w sporej ilości pozwalam mu ich pojeść
trochę więcej. Potem do szafki i mam nad nimi kontrole.
Gdy przychodzi z przedszkola dostaje zestaw słodyczowy.
Czyli: ze 3-4 gumy mamby, kilka miśków, jajko niespodziankę.
I wystarczy :-) W sobotę i w niedzielę dostaje częściej ale w mniejszych
ilościach.

> i ile ważą Wasze dzieci (pytam rodziców 5 i 6 latków)

ok 20 kg

--
Pozdrawiam

Sylwia,
Piotruś (3.01.2001)
i Maciuś (30.11.2005)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

3. Data: 2006-06-23 06:43:10

Temat: Re: odżywianie dzieci niezbyt szczupłych (5 i 6 latków)
Od: "Radek" <r...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Matylda Borucka" <b...@m...pl> napisał w wiadomości
news:e7f034$n62$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Mam pytanie odnośnie odżywiania dzieci. Moja córka ma 5,5 roku i waży
> 22,5
> kg i lubi pojeść. Ja oczywiście staram się, żeby to jedzenie było bez
> zbędnych kalorii, ale obiady je w przedszkolu.Babcie też lubią
> podkarmić i
> oczywiście lubią sprawiać przyjemnosć słodyczami. Ja mam już jakąś
> obsesję
> na punkcie słodyczy i zauważyłam, że prawie wcale nie pozwalam jej
> jeść nic
> słodkiego. Szczytem jest lizak, albo 2 mamby (małe), 5 śmiej żelków,
> czasami
> około 5 "tiktaków". Czasami widzę jak dzieci zjadają batony, albo
> inne
> słodycze i wtedy mam wyrzuty sumienia, że nie pozwalam. Jak Wy
> traktujecie
> te sprawy i ile ważą Wasze dzieci (pytam rodziców 5 i 6 latków)

Muszę Cię pocieszyć :)
Na te grupę pisują bardziej "nienormalne" mamuśki ;)
Takie, co to cukierek/czekolada od babci jest powodem zerwania kontaktu
ew. obrażenia się na kilka lat za próbę "podważania autorytetu
rodziców".
(serio, serio... niestety)
A słodycze uważają za najgorsze zło tego świata i nie wyobrażają sobie
jak może ono skalac ich dzieci....
(no tu troszkę przejaskrawiłem, ale niewiele ;) )

Tak więc nie jesteś jeszcze najgorszym przypadkiem ;)
I do tego widzisz, że błądzisz - szukasz porady :)
Brawo! :)

A odnośnie pytania:
Daj sobie spokój z zakazami i limitami. O ile nie jest jeszcze za późno
dziecko samo ustali sobie limit - i zdziwisz się, że nie będzie on zbyt
wysoki.
Słodycze smakują najlepiej w małych ilościach - zabawą jest próbowanie:
raz czekoladki, raz batoniki, raz żelki itp itd
Dzieci wychowywane bez cudacznych regułek zakompleksiałych
rodziców potrafią się doskonale znaleźć w świecie słodyczy, McDonaldów,
KFC/PH etc.

Pozdrawiam,
Radek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

4. Data: 2006-06-23 07:02:35

Temat: Re: odżywianie dzieci niezbyt szczupłych (5 i 6 latków)
Od: pamana <b...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora

Jak Wy traktujecie
> te sprawy i ile ważą Wasze dzieci (pytam rodziców 5 i 6 latków)

corka ,lat 6 lat i 1 miesiac ,wzrost 120 ,20 kg je wszytsko .
p.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

5. Data: 2006-06-23 07:20:25

Temat: Re: odżywianie dzieci niezbyt szczupłych (5 i 6 latków)
Od: mamqa <a...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Gdy przychodzi z przedszkola dostaje zestaw słodyczowy.
> Czyli: ze 3-4 gumy mamby, kilka miśków, jajko niespodziankę.
> I wystarczy :-)
I tak codziennie?
Dużo tego zjadacie i w dodatku te mamby i miśki nie są zbyt "zdrowe" dla
małego brzuszka (czytałam gdzieś, że z połkniętą żelką żołądek długo
"walczy").
agg

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

6. Data: 2006-06-23 07:58:07

Temat: Re: odżywianie dzieci niezbyt szczupłych (5 i 6 latków)
Od: siwa <siwa@BEZ_TEGO.gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Radek <r...@o...pl> napisał(a):
> A słodycze uważają za najgorsze zło tego świata i nie wyobrażają sobie
> jak może ono skalac ich dzieci....
> (no tu troszkę przejaskrawiłem, ale niewiele ;) )

I mają zlew w kuchni.

> Daj sobie spokój z zakazami i limitami. O ile nie jest jeszcze za późno
> dziecko samo ustali sobie limit - i zdziwisz się, że nie będzie on zbyt
> wysoki.
> Słodycze smakują najlepiej w małych ilościach - zabawą jest próbowanie:
> raz czekoladki, raz batoniki, raz żelki itp itd
> Dzieci wychowywane bez cudacznych regułek zakompleksiałych
> rodziców potrafią się doskonale znaleźć w świecie słodyczy, McDonaldów,
> KFC/PH etc.

Jesteś moją nieustającą inspiracją. Sam to wymyśliłeś, czy może ktoś
Ci pomógł? Jakie to proste! Dzieci z nadwagą to produkt
zakompleksiałych, kłotliwych mamusiek, które nie mają zmywarek.
Żeby dziecko nie jadło na dużo słodyczy należy po prostu je
przekarmić. Rewelacja.

Ja nie jadam słodyczy. Moje dziecko też nie. Z ciast najbardziej lubię
pizzę, a ze słodyczy kwaszone ogórki. Grzybki marynowane też zjadam
nałogowo. Ale widuję dzieci, które jedzą aż się skończy zapas,
popijają wodą, jedzą dalej i jak je zdmdli, to czekaja aż przestanie,
żeby dokończyć jedzenie.

Zdradź mi, czy swoją wiedzę na temat żywienia dzieci masz tak samo
opanowaną jak umiejętność płukania ziemniaków w brodziku?

--
s i w a in troll mode
i tak zaraz wyjeżdżam :)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

7. Data: 2006-06-23 07:58:47

Temat: Re: odżywianie dzieci niezbyt szczupłych (5 i 6 latków)
Od: "Szpilka" <s...@S...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "mamqa" <a...@t...pl> napisał w wiadomości
news:newscache$250b1j$e9j$1@seju01.alcatel.pl...

>> Gdy przychodzi z przedszkola dostaje zestaw słodyczowy.
>> Czyli: ze 3-4 gumy mamby, kilka miśków, jajko niespodziankę.
>> I wystarczy :-)

> I tak codziennie?

No może nie codziennie takie ilości i w takiej postaci.
Raz jest to samo jajko, innym razem 2 mamby plus 3 miśki.
A jeszcze innym kilka herbatników plus serek danio.
Dałam przykładowe słodycze. Nie jest to jakiś rytuał.
Jak przyjdzie i sobie zażyczy to dostanie te kilka łakoci.
Jak nie krzyczy że chce to ja mu pod nos nie podsuwam :-)

>Dużo tego zjadacie i w dodatku te mamby i miśki nie są zbyt "zdrowe" dla
>małego brzuszka (czytałam gdzieś, że z połkniętą żelką żołądek długo
>"walczy").

Czy ja wiem czy dużo? Dla tych co dzieciom wcale nie dają słodyczy
może się wydawać, że dużo. Dla innych co zapychają dzieci non stop,
moje ilości wydadzą się głodowe ;-)
A jeśli chodzi o jedzenie tego typu rzeczy, to tak, wiem że to do
najzdrowszych nie należy. Ale teraz wszystko ma chemie (niestety)
A miśki ssie i mamby też, więc to tyle co słodki soczek do brzucha wpada.
;-P

--
Pozdrawiam

Sylwia,
Piotruś (3.01.2001)
i Maciuś (30.11.2005)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

8. Data: 2006-06-23 07:59:30

Temat: Re: odżywianie dzieci niezbyt szczupłych (5 i 6 latków)
Od: Klara Bemol <h...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

syn - 5 lat i 2 mies. 22,5 kg, 116 cm

słodycze są w trzeciej szufladzie, dostęp cały czas

są dni, że ma ochotę zjeść dwa-trzy batony (raz w miesiącu), potem są
fazy (trzy - do siedmiu dni) gdy nie chce nawet cukierka

są też dni (tygodnie), kiedy trzecia szuflada jest pusta, bo na słodycze
nie starczyło i też jest ok

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

9. Data: 2006-06-23 08:01:26

Temat: Re: odżywianie dzieci niezbyt szczupłych (5 i 6 latków)
Od: Klara Bemol <h...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

siwa napisał(a):
Ale widuję dzieci, które jedzą aż się skończy zapas,
> popijają wodą, jedzą dalej i jak je zdmdli, to czekaja aż przestanie,
> żeby dokończyć jedzenie.
>

To opis mojego męża!

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

10. Data: 2006-06-23 09:03:46

Temat: Re: odżywianie dzieci niezbyt szczupłych (5 i 6 latków)
Od: "Radek" <r...@o...net> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "siwa" <siwa@BEZ_TEGO.gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:1606xl9cfi9vw$.dlg@franolan.net...

> > Daj sobie spokój z zakazami i limitami. O ile nie jest jeszcze za późno
> > dziecko samo ustali sobie limit - i zdziwisz się, że nie będzie on zbyt
> > wysoki.
> > Słodycze smakują najlepiej w małych ilościach - zabawą jest próbowanie:
> > raz czekoladki, raz batoniki, raz żelki itp itd
> > Dzieci wychowywane bez cudacznych regułek zakompleksiałych
> > rodziców potrafią się doskonale znaleźć w świecie słodyczy, McDonaldów,
> > KFC/PH etc.
>
> Jesteś moją nieustającą inspiracją. Sam to wymyśliłeś, czy może ktoś
> Ci pomógł? Jakie to proste! Dzieci z nadwagą to produkt
> zakompleksiałych, kłotliwych mamusiek, które nie mają zmywarek.
> Żeby dziecko nie jadło na dużo słodyczy należy po prostu je
> przekarmić. Rewelacja.

I do tego Ziemia krąży wokół Słońca, uwierzysz?...

> Ja nie jadam słodyczy. Moje dziecko też nie.

I to jest jego świadomy wybór... nie tresura matki-fanatyczki?...
Pocieszaj się - to w sumie nie boli...

> Z ciast najbardziej lubię
> pizzę, a ze słodyczy kwaszone ogórki. Grzybki marynowane też zjadam
> nałogowo.

To ma o czymś świadczyć?
Też lubię pizzę, kwaszone ogórki i grzybki...
i co - urosłem w Twoich oczach?
No to inaczej:
poza tym uwielbiam tatar, kiełbasę, schabowe...
Już jestem dostatecznie niski?

> Ale widuję dzieci, które jedzą aż się skończy zapas,
> popijają wodą, jedzą dalej i jak je zdmdli, to czekaja aż przestanie,
> żeby dokończyć jedzenie.

Grają na kompie - wyłączyć i sprzedać kompa.
Oglądają TV - za okno z telewizorem.
Za długo na dworze siedzą - szlaban i zamknąć na kłódkę w chlewiku.
itp. itd.
B R A W O ! ! !

> s i w a in troll mode
> i tak zaraz wyjeżdżam :)

Oby na długo.

Radek