« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-08-28 07:21:14
Temat: oklapnięta języczkaWitam Wszystkich :)
Miałam ładną purpurową języczkę L.dentata aż do mojego wyjazdu,
który wypadł w -podobno- upalnym w Warszawie tygodniu. Wróciłam i
właściwie wszystko co rosło było żywe i ładne, tylko języczka
zwiesiła smętnie blaszki i od tamtej pory podnosi je tylko w
deszczowe dni, zaraz po deszczu oklapuje znowu. Rosnie i tak w
najwilgotniejszym półcienistym miejscu, jakie znalazłam na
działce. Czy języczki tak mają w ogóle, czy tak reagują na
jednorazowe przesuszenie?
Z innych, przyjemniejszych tym razem, rzeczy w ogródku:
- Tadziowe topinambury urosły jak szatany i kwitną :) Tak w
ogóle, to on się rozłazi przez te pozostawione w glebie bulwy czy
przez rozłogi? Czego się spodziewać?
- Sadziec purpurowy, który był wymarzonym zeszłorocznym prezentem
też zakwitł, tak cudnie, jak oczekiwałam. I jego siewki też
kwitną i będę miała duuuużą kępę sadźca :-))) On nawet liście ma
piękne! Pozostaję dozgonnie wdzięczna Ofiarodawcy.
- pysznogłówki zakwitły w każdym innym kolorze niż czerwony, ale
skoro tak chciały... Tyz piknie.
-coś, co zakupiłam wysyłkowo jako Centranthus ruber okazało się
po prawie roku wysokim białym astrem - chyba. Tyz piknie. Poza
tym, skoro się nie zna na tym, co się bierze, trudno mieć po roku
pretensje.
-metasekwojowe sadzonki się nie ukorzeniły, bo było chyba za
ciepło a nie mogłam im dać lepszych warunków - to już może nie
taka przyjemna wiadomość, ale przyjemny jest wygląd metasekwoi -
chyba najpiękniejsze z naszych drzewek, nawet modrzewie jej
ustępują :-) Przyrosła coś koło 70 cm w tym roku.
-przypadkiem zwróciłam uwagę na to, co rośnie w niedalekim rowie:
tarnina! Nie miałam pojęcia, że to takie ładne, oklejone
fioletowymi kuleczkami.
W ogóle dzieje się tam tyle rzeczy, codziennie patrząc na to
wszystko zachłystuję się z radości, mimo że tak jakoś ogólnie
brak mi w ogrodzie kwiatów o tej porze roku. Dziękuję wszystkim
za wątek o żółtym ogrodzie, inspirujący :)
Pozdrawiam,
Anka :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2003-08-28 11:21:46
Temat: Re: oklapnięta języczkaAnula wrote:
> Wróciłam i
> właściwie wszystko co rosło było żywe i ładne, tylko języczka
> zwiesiła smętnie blaszki i od tamtej pory podnosi je tylko w
> deszczowe dni, zaraz po deszczu oklapuje znowu. Rosnie i tak w
> najwilgotniejszym półcienistym miejscu, jakie znalazłam na
> działce. Czy języczki tak mają w ogóle, czy tak reagują na
> jednorazowe przesuszenie?
Chyba tak mają. Moja rośnie w zupełnym cieniu i nawet w pochmurny dzień
musi dostać porcję wody, bo inaczej wygląda "do zdechnięcia".
Krycha&Co(ty)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2003-08-28 13:20:31
Temat: Re: oklapnięta języczkaOn Thu, 28 Aug 2003 13:21:46 +0200, Krystyna Chiger
<k...@p...pl> wrote:
>> Czy języczki tak mają w ogóle, czy tak reagują na
>> jednorazowe przesuszenie?
>
>Chyba tak mają. Moja rośnie w zupełnym cieniu i nawet w pochmurny dzień
>musi dostać porcję wody, bo inaczej wygląda "do zdechnięcia".
A, jesli tak, to wykopię jej dołek i przesadzę.Tylko wtedy wiosna
i w mokre lata będzie stała nogami w kałuży.
Ale tak ładnie ruszyła, do końca lipca wszystko było w porządku,
a teraz taki łachmanek się z niej zrobił. Nie mogę się nadziwić.
Pozdrawiam,
Anka :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2003-08-28 20:26:22
Temat: Re: oklapnięta języczka
Użytkownik "Anula" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:040skvgavf9pmkasebvq88qj2r3mglpho7@4ax.com...
> On Thu, 28 Aug 2003 13:21:46 +0200, Krystyna Chiger
> <k...@p...pl> wrote:
>
> >> Czy języczki tak mają w ogóle, czy tak reagują na
> >> jednorazowe przesuszenie?
> >
> >Chyba tak mają. Moja rośnie w zupełnym cieniu i nawet w pochmurny dzień
> >musi dostać porcję wody, bo inaczej wygląda "do zdechnięcia".
>
> A, jesli tak, to wykopię jej dołek i przesadzę.Tylko wtedy wiosna
> i w mokre lata będzie stała nogami w kałuży.
> Ale tak ładnie ruszyła, do końca lipca wszystko było w porządku,
> a teraz taki łachmanek się z niej zrobił. Nie mogę się nadziwić.
Języczka ma długi korzeń, więc powinna się odrodzić w przyszłym roku. Jeżeli
kwitła, już wypatruj w trawie młodych siewek. Czasami ona rozmnaża się od
korzenia w dość sporej odległości od pędu macierzystego. Widzimy to właśnie
teraz. Na razie możesz wstrzymać się z przesadzaniem, tylko podlewaj 2-3
razy dziennie.
pozdrówko
Goldie
Ps.Strasznie zazdroszczę sadźca.
>
> Pozdrawiam,
> Anka :)
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2003-08-29 06:15:50
Temat: Odp: oklapnięta języczka
Użytkownik Anna Kwiecińska <l...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:bilo7k$ktn$...@n...news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Anula" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:040skvgavf9pmkasebvq88qj2r3mglpho7@4ax.com...
> > On Thu, 28 Aug 2003 13:21:46 +0200, Krystyna Chiger
> > <k...@p...pl> wrote:
> >
>
>
> Języczka ma długi korzeń, więc powinna się odrodzić w przyszłym
roku.Jeżeli
> kwitła, już wypatruj w trawie młodych siewek. Czasami ona rozmnaża się od
> korzenia w dość sporej odległości od pędu macierzystego. Widzimy to
właśnie
> teraz. Na razie możesz wstrzymać się z przesadzaniem, tylko podlewaj 2-3
> razy dziennie.
Interesujące. Czy L. dentata naprawdę rozmnaża się "od korzenia", nie
zaobserwowałam tego nigdy.
--
Pozdrawiam, Kaśka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2003-08-29 11:10:55
Temat: Re: oklapnięta języczkaOn Thu, 28 Aug 2003 22:26:22 +0200, "Anna Kwiecińska"
<l...@w...pl> wrote:
>Języczka ma długi korzeń, więc powinna się odrodzić w przyszłym roku. Jeżeli
>kwitła, już wypatruj w trawie młodych siewek.
Kwitła, ale z tymi siewkami to dziwne. Siałam nasiona, ale za
pierwszym razem nic nie wzeszło, potem tylko jedna roślinka z
niezłej garstki nasion. Z tego sobie wywnioskowałam, że nie jest
znowu taka chętna do rozsiewania się. Siewek wokół też nie ma na
razie.
>Czasami ona rozmnaża się od
>korzenia w dość sporej odległości od pędu macierzystego. Widzimy to właśnie
>teraz.
Hm, wydawało mi się że sobie tylko powiększa kępę co roku na
wiosnę, a teraz, latem/jesienią to już nieznacznie?
> Na razie możesz wstrzymać się z przesadzaniem, tylko podlewaj 2-3
>razy dziennie.
No, raz dziennie musi wystarczyć :-)
Pozdrawiam,
Anka :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2003-08-29 11:22:45
Temat: Odp: oklapnięta języczka
Użytkownik Anula <a...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:s...@4...com..
.
> On Thu, 28 Aug 2003 22:26:22 +0200, "Anna Kwiecińska"
> <l...@w...pl> wrote:
>
>
>
> Kwitła, ale z tymi siewkami to dziwne. Siałam nasiona, ale za
> pierwszym razem nic nie wzeszło, potem tylko jedna roślinka z
> niezłej garstki nasion. Z tego sobie wywnioskowałam, że nie jest
> znowu taka chętna do rozsiewania się. Siewek wokół też nie ma na
> razie.
>
Z tym sianiem, chyba zależy to od roku,temperatury? Moja dwa lata temu
wysiała się sama, jak głupia, w promieniu kilku metrów. Więcej razy tego nie
zrobiła.
--
Pozdrawiam, Kaśka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2003-08-29 16:22:55
Temat: Re: oklapnięta języczka
"Katarzyna Tkaczyk" <k...@e...com.pl> wrote in message
news:bind98$pqo$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Z tym sianiem, chyba zależy to od roku,temperatury? Moja dwa lata temu
> wysiała się sama, jak głupia, w promieniu kilku metrów. Więcej razy tego
nie
> zrobiła.
Podobnie jak kilka innych roślin (np. zawilec japoński), wymaga długiej
ciepłej jesieni do dojrzenia nasion.
Nawiasem mówiąc, czy Waszych języczek nie atakują ślimaki? Bo kiedyś
musiałam się pozbyć rośliny własnie z tego powodu (dokładniej: jednej
pozbyłam się sama, bo jej "dekoracyjność" doprowadzałą mnie do szału, a
druga została zeżarta przez przez jedną noc).
Pozdrawiam, Basia.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2003-08-29 18:19:56
Temat: Odp: oklapnięta języczka
Użytkownik Basia Kulesz <b...@i...pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:bio0f0$3vd$...@n...news.tpi.pl...
>
> "Katarzyna Tkaczyk" <k...@e...com.pl> wrote in message
> news:bind98$pqo$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
>
> Podobnie jak kilka innych roślin (np. zawilec japoński), wymaga długiej
> ciepłej jesieni do dojrzenia nasion.
> Nawiasem mówiąc, czy Waszych języczek nie atakują ślimaki? Bo kiedyś
> musiałam się pozbyć rośliny własnie z tego powodu (dokładniej: jednej
> pozbyłam się sama, bo jej "dekoracyjność" doprowadzałą mnie do szału, a
> druga została zeżarta przez przez jedną noc).
>
Moich nie atakują, nie licząc kilku małych dziurek. Zresztą, jak wiadomo, ja
ze ślimakami problemów nie mam :-)
A zawilce wysiały Ci się kiedyś?
--
Pozdrawiam, Kaśka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2003-08-29 19:25:27
Temat: Re: oklapnięta języczka
Użytkownik "Katarzyna Tkaczyk" <k...@e...com.pl> napisał w wiadomości
news:bimr81$8kv$1@atlantis.news.tpi.pl...
news:040skvgavf9pmkasebvq88qj2r3mglpho7@4ax.com...
> > > On Thu, 28 Aug 2003 13:21:46 +0200, Krystyna Chiger
> > > <k...@p...pl> wrote:
> > >
>
> Interesujące. Czy L. dentata naprawdę rozmnaża się "od korzenia", nie
> zaobserwowałam tego nigdy.
Moje trzy pierwsze języczki LD zostały wykopane z korzeniem i posadzone w
ub. roku. Obecnie dookoła dwóch, po kwitnieniu rozsiały się młode. Trzecia,
rosnąca w całkowitym cieniu nie dała młodych. Jednak miesiąc wcześniej, pod
koniec lipca przywiozłam z pracy 10 języczek, również z korzeniem, które
początkowo zdechły i teraz wypuszczają dorodne liście. Im starszy korzeń,
tym te liście są większe. W następnym roku po posadzeniu języczka powinna
osiągnąć wysokość 150 cm. Część języczek posadziłam pod orzechami, ale mam
nadzieję... Czy daje się im nawóz? W pracy rosły na najpospolitszej twardej,
zbitej glinie i wyglądały nieźle. U mnie dostały ziemię ogrodową, ale część
posadziłam na glinie wydobytej spod oczka wodnego, nawiezionej nawozem do
jarzyn.
pozdrówko
Goldie
>
>
> --
> Pozdrawiam, Kaśka
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |