Strona główna Grupy pl.rec.kuchnia okołokulinaria

Grupy

Szukaj w grupach

 

okołokulinaria

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2004-09-06 09:26:05

Temat: Re: okołokulinaria
Od: Theli <g...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora



ktosia wrote:

>
> Tv kulinarne to dla mnie Maklowicz za przepiekne historie, ktore opowiada i
> niekonwencjonlne miejsca ktore wybiera do gotowania i Pascal za chlopiecy
> urok, dania ktore mi smakuja i za to ze kiedys nakryl stol gazetami.
> Uwielbiam Maklowicza, choc nigdy nie upichcilam nic z jego przepisu!!! Zbyt
> ciezka i miesna kuchnia, ale opowiada o gotowaniu pieknie i niebanalnie.

Ogladaliscie w sobote ,,Europa da sie lubic''? Rozmawiali o kuchniach
europejskich, a Maklowicz byl zaproszonym gosciem.
Dali mu 6 zup i mial je (z zawizanymi oczami) przypisac do 6 krajow. Z jedna
zupa mial problemy, nie pasowala do niczego, w koncu stwierdzil, ze to angielska
(bo nie mial juz innego wyboru), a okazala sie ,,goracym kubkiem'' ;)

Th.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2004-09-07 13:04:58

Temat: Re: okołokulinaria
Od: "eM" <...@...c> szukaj wiadomości tego autora

> Co w okołokulinariach sprawia Wam największą przyjemność?

Okolokulinaria - no przeciez to sedno sprawy :-). Jakbym miala gotowac,
zeby jesc (tylko), to zajelabym sie pewno nurkowaniem, wzglednie
malowaniem akwarelami czy dzierganiem jednorazowych serwetek ;-).
Okolokulinaria sa tym, co mnie do kuchni wczesnym rankiem zwabia i
neci. I tym, co mnie rozni od mojego meza, co tez po kuchni sie kreci
[rymy czestochowskie, oj jak ja nie lubie :-( ].

Gotujemy oboje - roznica jest zasadnicza: moja druga polowa otwiera
lodowke i szafki, wyciaga, co mu wpadnie w lapki, do tego jeden
garnek czy patelnia (byle mniej zmywac) i obiad gotowy. Spod krotkiej
grzywki sokolim wzrokiem zauwazam i z duma przyznam, ze goscie te
chaotyczne poczynania mojej drugiej polowy chwala.

Ja uwielbiam robic z igly widly, czyli: jak juz musze, a musze czesto
(praca, dziecko, brudne okna etc), to gotuje w stylu "byle zjadliwie i
szybko", z papierka, sloika lub z puszki. A w dni wolne od pracy :-)
wertuje ksiazki, czasem zlepiam strony ;-), spisuje skladniki i lece na
zakupy. Wracam stetrana i zmeczona, ale po czterech lykach kawy
zrzedzenie mi mija (lubie zrzedzic). Zabieram sie za gotowanie, zle
uprzednio wyliczywszy czas potrzebny na przygotowanie i np. pieczenie,
stad regularnie z lepszym obiadem sie spozniam. W gotowaniu cieszy mnie
powstawanie czegos z niczego, np. wyrastanie ciasta. Cieszy mnie efekt
namacalny o roznych kolorach i konsystencjach (rzadko siegam po mikser,
wole - ze tak powiem - z lapami), a jest to skutkiem ubocznym pracy ze
wszech stron mentalnej ;-) i w efektach niewidzialnej. Korzystam z
przywileju poczatkujacego w kuchni i nigdy jeszcze dwa razy nie
zrobilam czegos dwa razy, nawet postępujac wg tego samego przepisu - no
i jak tu sie nudzic w kuchni? Z wlasnego dziecinstwa pamietam dom
babci, ktory zawsze *pachnial* gotowaniem i sa to wspomnienia cenne i
silne: a ze mam corke, to dla niej tworze dom jak z bajki :-). W kuchni
mojej mamy panuje od zawsze klasyka (wymuszona tradycjonalistyczna
postawa eMowego papy :-)), ale wlasnego meza mam postepowego i do tego
z silnym zaladkiem, wiec eksperymentuje na nim przepisy, ktorych na
pewno nie przepisalam z babcinego notatnika, co znalazlam go na dnie
kredensu :-). Wiec czy w kuchni mozna sie nudzic?

Gotowanie jest u mnie substytutem podrozy. Malenka coreczka, nowy dom i
puste sciany (ale za to trzy zelazka w weselnym prezencie :-/),
zmuszaja mnie do osiadlegotrybu zycia, wiec podrozuje w kuchni: Meksyk,
Chiny, Wielkopolska, Grecja, Slask, Nowy Jork ;-).

Tak sie sklada, ze jak daleko siegam pamiecia, to w czasach rodzinnych
kryzysow: dwoja w szkole, rozciete kolano, kolezanka, co ma lepszy
rower, zlamane serce (wlasne), czy egzamin wstepny na studia, zawsze
siedzialam w kuchni. Gadalam z mama (tu sie chowalysmy przed meska
strona rodziny, co na zalosne skomlenia zawsze mieli nikomu niepotrzebe
rady, zamiast cierpliwego ucha ;-)), plotkowalam z babcia (skarzylam na
mame!). Wiec wydaje mi sie, ze kuchnia to w sposob naturalny schron i
zarazem centrum dowodzenia: kto tu rzadzi, rzadzi calym swiatem :-).

Gdyby ktos zapytam, co pieklam z zeszla niedziele, to prawde mowiac -
nie pamietam, ale wiem, ze na pewno pieklam :-), bo maz mial zamkniete
oczy i mruczal, a corka nauczyla sie samodzielnie jesc widelcem, bez
karmienia podlogi ;-). Efekt w postaci potrawy sie nie liczy, liczy sie
moje szczesliwe gderanie i czlapanie po kuchni i zadowolenie w oczach
najblizszych. A jak jeszcze wpadna goscie i wymiota to i owo z talerza,
to juz sukces na miare oskara. Niewiele mi do szczescia potrzeba :-).

Na pl.rec.kuchnia wpadam codziennie (pon-piatek 9:30-17:50 BST, czyli
jak w pracy przynudze), a szukam tu tematow i inspiracji, nowinek i
sprawdzonych trickow, a przed wszystkim bardzo milych ludzi, ktorych
zainteresowania sa podobne do moich i zmuszanie ich do gadania o kuchni
nie jest gafa towarzyska :-), a wymogiem podstawowym. Bo czytanie i
gotowanie to nie wszystko, trzeba jeszcze o tym mowic. Lubic mowic ;-).
I to jest moja najulubiensza okolokulinaria i to jest zdaje sie juz w
pewnym sensie dla niektorych .... problem :-D.


Dobranoc :-)
eM

















› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-09-07 13:14:53

Temat: Re: okołokulinaria
Od: "leszek" <l...@x...xxxl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "eM" <...@...c> napisał w wiadomości
news:chkbl7$q0g$1@news.onet.pl...
> Na pl.rec.kuchnia wpadam codziennie (pon-piatek 9:30-17:50 BST, czyli
> jak w pracy przynudze), a szukam tu tematow i inspiracji, nowinek i
> sprawdzonych trickow, a przed wszystkim bardzo milych ludzi, ktorych
> zainteresowania sa podobne do moich i zmuszanie ich do gadania o kuchni
> nie jest gafa towarzyska :-), a wymogiem podstawowym. Bo czytanie i
> gotowanie to nie wszystko, trzeba jeszcze o tym mowic. Lubic mowic ;-).
> I to jest moja najulubiensza okolokulinaria i to jest zdaje sie juz w
> pewnym sensie dla niektorych .... problem :-D.
Ciekawe, w którym momencie Ci przejdzie?
leszek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-09-07 15:57:06

Temat: Re: okołokulinaria (OT) - do leszka
Od: "eM" <...@...c> szukaj wiadomości tego autora


"leszek" <l...@x...xxxl> pisze:

> Ciekawe, w którym momencie Ci przejdzie?
> leszek


Leszku,

(Poczytalam sobie Twoje teksty) Leszku-Meszku, mam dla Ciebie prezent.
Wiersz wieszcza o Leszku i o orzeszku. O dwojduchu w jednym ciele. O
zwierzetach: zozulach, gawronach, dzieciolach i niedzwiedziach. I zeby
nie bylo tak calkiem OT - o miesie i jak rozpoznac, ze nieswieze.


Nie masz teraz prawdziwej przyjaźni na świecie;
Ostatni znam jej przykład w oszmiańskim powiecie.
Tam żył Mieszek, kum Leszka, i kum Mieszka Leszek.
Z tych, co to: gdzie ty, tam ja, - co moje, to twoje.
Mówiono o nich. że gdy znaleźli orzeszek,
Ziarnko dzielili na dwoje;
Słowem, tacy przyjaciele,
Jakich i wtenczas liczono niewiele.
Rzekłbyś; dwójduch w jednym ciele.
O tej swojej przyjazni raz w cieniu dąbrowy
Kiedy gadali, łącząc swojo czułe mowy
Do kukań zozul i krakań gawronich,
Alić ryknęło raptem coś koło nich.
Mieszek na dąb; nuż po pniu skakać jak dzięciołek.
Leszek tej sztuki nie umie,
Tylko wyciąga z dołu ręce: "Kumie!"
Kum już wylazł na wierzchołek.
Ledwie Leszkowi był czas zmrużyć oczy,
Zbladnąć, paść na twarz: a już niedźwiedź kroczy.
Trafia na ciało, maca: jak trup leży;
Wącha: a z tego zapachu,
Który mógł być skutkiem strachu.
Wnosi, że to nieboszczyk i że już nieświeży.
Więc mruknąwszy ze wzgardą odwraca się w knieję,
Bo niedźwiedź Litwin miąs nieświeżych nie je.
Dopieroż Leszek odżył... "Było z tobą krucho! -
Woła kum, - szczęście, Leszku, że cię nie zadrapał!
Ale co on tak długo tam nad tobą sapał.
Jak gdyby coś miał powiadać na ucho?"
"Powiedział mi - rzekł Leszek - przysłowie niedźwiedzie:
Że prawdziwe ...".












› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-09-09 22:17:30

Temat: Re: okołokulinaria
Od: "Hupu" <m...@f...ppolbox.pl> szukaj wiadomości tego autora

ktosia aj law ju!!!
Hupu


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-09-10 08:34:24

Temat: Re: okołokulinaria
Od: "ktosia" <k...@U...o2.pl> szukaj wiadomości tego autora

> ktosia aj law ju!!!
> Hupu

Hupu!Ju ar wery najs.Kuk samfing for mi, pliz.
Ktoska


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 3 . [ 4 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

herbatniki do ciasta
sos do szparagowej
Powitanie
[p] ciasto "jaskółcze gniazda"
OT - wydarzenia bieżące

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »