Witam!
Kończy mi się urlop dla poratowania zdrowia. Zaczęłam go w trakcie
poprzedniego roku szkolnego. Odchodziłam na niego mając pełny wymiar godzin.
W tym roku mój teoretyczny etat został okrojony z kilku godzin. Dyrektor
raczej nie jest zachwycony moim powrotem do pracy, sugeruje "kontynuację"
leczenia do wakacji.
Moje pytania w związku z tym:
1. Jeżeli wrócę po urlopie zwyczajnie do pracy, to czy wrócę na pełny etat,
czy na ten okrojony?
2. Jakie są konsekwencje tego, gdybym bezpośrednio po urlopie poszła na
zwolnienie lekarskie i była na nim do wakacji? - tak, jak sugeruje dyrektor.
Czy nie ma w tym jakiś ukrytych kruczków prawnych np. że tracę uprawnienia
do świadczeń urlopowych, albo coś w tym stylu?
3.Czy jest różnica między tym, kiedy ja będę na zwolnieniu lekarskim a tym,
gdybym była nieobecna w pracy z powodu opieki nad chorym dzieckiem?
4. Przed urlopem byłam w trakcie stażu na nauczyciela dyplomowanego. Czy
muszę zaczynać staż od nowa, czy też kontynuuję go? A co w przypadku, kiedy
po rocznym urlopie jestem nadal na zwolnieniu lekarskim lub opiece nad
dzieckiem?

Mniej więcej to wszystkie pytania, które kołaczą mi się w znękanej łepetynie
nauczycielskiej w dobie niżu demograficznego, zwolnień, cięć w budżetówce,
drżenia o pracę.

Pozdrawiam i... czekam na rozwianie moich wątpliwości :)
Stryjenka