« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2005-12-13 14:01:44
Temat: problem - opieka nad dziecmiMam ucznia, ktorego rodzice nie mieszkaja razem. Mama chlopaka mieszka z nim
i z dziadkami ( swoimi rodzicami), ojciec 5 lat temu wyjechal z kraju i
praktycznie nie kontaktuje sie z nimi.
Kobieta jest chora na ciezka depresje ( kilkarotnie przebywala w szpitalu,
liczne proby samobojcze itp), wymaga stalej opieki. Nie jest w stanie
podpisywac nawet zwolnein syna w razie jego neiobecnosci,
dziadkowie chcieliby przejac prawa do opieki nad dzieckiem. Jak to zalatwic?
matka i ojciec formalnie są opiekunami prawnymi. ale - ojca nie ma w kraju i
nie ma kontaktu z nim, nie wiadomo dokladnie gdzie jest, a matka jest
chora.Co i gdzie w zwiazku z tym zalatwiac?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2005-12-13 15:02:35
Temat: Re: problem - opieka nad dziecmiUżytkownik "darek" ...
> Mam ucznia, ktorego rodzice nie mieszkaja razem. Mama chlopaka mieszka z
> nim i z dziadkami ( swoimi rodzicami), ojciec 5 lat temu wyjechal z kraju
> i praktycznie nie kontaktuje sie z nimi.
> Kobieta jest chora na ciezka depresje ( kilkarotnie przebywala w szpitalu,
> liczne proby samobojcze itp), wymaga stalej opieki. Nie jest w stanie
> podpisywac nawet zwolnein syna w razie jego neiobecnosci,
> dziadkowie chcieliby przejac prawa do opieki nad dzieckiem. Jak to
> zalatwic?
> matka i ojciec formalnie są opiekunami prawnymi. ale - ojca nie ma w kraju
> i nie ma kontaktu z nim, nie wiadomo dokladnie gdzie jest, a matka jest
> chora.Co i gdzie w zwiazku z tym zalatwiac?
Najprościej będzie, jeżeli dziadkowie zwrócą się do Sądu Rodzinnego z
wnioskiem o ograniczenie praw rodzicielskich rodzicom chłopca oraz o
ustanowienie ich (dziadków) rodziną zastępczą dla niego.
--
EwaSzy
Shhhh, to jest usenet, tu się kopie po dupach, a nie humor poprawia.
(c) Jakub "Cubituss" Kowalski
--
EwaSzy
Shhhh, to jest usenet, tu się kopie po dupach, a nie humor poprawia.
(c) Jakub "Cubituss" Kowalski
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2005-12-13 16:05:17
Temat: Re: problem - opieka nad dziecmiale czy mozna to zrobicbez kontaktu z ojcem ? czy mozna to zrobic "zaocznie"
?? Czy istnieje coś takiego jak porzucenie ?
Użytkownik "Harun al Rashid" <a...@o...pl> napisał w wiadomości
news:439ee293$1@news.home.net.pl...
> Użytkownik "darek" ...
>> Mam ucznia, ktorego rodzice nie mieszkaja razem. Mama chlopaka mieszka z
>> nim i z dziadkami ( swoimi rodzicami), ojciec 5 lat temu wyjechal z kraju
>> i praktycznie nie kontaktuje sie z nimi.
>> Kobieta jest chora na ciezka depresje ( kilkarotnie przebywala w
>> szpitalu, liczne proby samobojcze itp), wymaga stalej opieki. Nie jest w
>> stanie podpisywac nawet zwolnein syna w razie jego neiobecnosci,
>> dziadkowie chcieliby przejac prawa do opieki nad dzieckiem. Jak to
>> zalatwic?
>> matka i ojciec formalnie są opiekunami prawnymi. ale - ojca nie ma w
>> kraju i nie ma kontaktu z nim, nie wiadomo dokladnie gdzie jest, a matka
>> jest chora.Co i gdzie w zwiazku z tym zalatwiac?
>
> Najprościej będzie, jeżeli dziadkowie zwrócą się do Sądu Rodzinnego z
> wnioskiem o ograniczenie praw rodzicielskich rodzicom chłopca oraz o
> ustanowienie ich (dziadków) rodziną zastępczą dla niego.
>
> --
> EwaSzy
> Shhhh, to jest usenet, tu się kopie po dupach, a nie humor poprawia.
> (c) Jakub "Cubituss" Kowalski
>
> --
> EwaSzy
> Shhhh, to jest usenet, tu się kopie po dupach, a nie humor poprawia.
> (c) Jakub "Cubituss" Kowalski
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2005-12-13 17:53:59
Temat: Re: problem - opieka nad dziecmiUżytkownik "darek" <[wywal_to]dar_o@o2.pl> napisał w wiadomości
news:dnmrga$j3s$1@atlantis.news.tpi.pl...
> ale czy mozna to zrobicbez kontaktu z ojcem ? czy mozna to zrobic
> "zaocznie" ?? Czy istnieje coś takiego jak porzucenie ?
Można, choć trwa imo dłużej. Będą go szukać najpierw, ustalać od kiedy nie
widuje dziecka, czy kontaktuje się z nim np. listownie, czy płaci na
utrzymanie.
"Porzucenie" - w kodeksie rodzinnym określa się to ZCP zwrotem 'gdy rodzice
trwale nie interesują się dzieckiem'.
Poważnie mówię, niech dziadkowie zwrócą się do sądu. To nie jest sprawa
karna czy cywilna, tu nie ma dwóch stron do rozsądzenia, tylko szukanie
rozwiązania najlepszego dla dzieciaka. Sąd dobierze odpowiednie paragrafy i
określenia.
PS
odpowiadaj pod postem
--
EwaSzy
Shhhh, to jest usenet, tu się kopie po dupach, a nie humor poprawia.
(c) Jakub "Cubituss" Kowalski
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |