Dzień dobry,
Po dość długiej lekturze grupy i nie tylko postanowiłam zmienić okulary na
soczewki kontaktowe. Poszłam do okulisty dobrać szkła. Pani doktor przebadała
moim zdaniem dosyć dokładnie i dobrała promień krzywizny 8,7 moc minus 2
dioptrie soczewki "precision" Od początku sygnalizowałam że czuję je na oku -
głównie jedną - ale przecież oczy muszą sie przyzwyczaić:-) no to czekałam na
to przyzwyczajenie stopniowo zwiększając od 4 godzin (wg wytycznych casusa - a
nie badającej pani doktor - ona mówiła,że prawie od razu powinno być ok) po 9
dniach miałam dosyć tego ,że ciągle czuję kłucie pod powiekami i poszłam na
powtórne badanie (myślałam,że może ja coś żle robię) z tym,że do innej lekarki
w innym miejscu (tamta była nieosiągalna) i jakież było moje zdziwienie gdy
druga pani doktor zaaordynowała soczewki o krzywiżnie 8,4 moc ta sama (badanie
robiła wiedząc, że mam od 9 dni soczewki ale nie pytała najpierw jaki promień
krzywizny wyszedł w tamtym badaniu.) Soczewki zgodnie z moją chęcią dobrała
trzymiesięczne (acha w pierwszym miejscu precision sprzedano mi jako
trzymiesięczne - dobry numer nieprawdaż?) założyłam te dobrane z promieniem
8,4 i koniec kłucia, pozostał tylko lekki dyskomfort po zdjęciu, i momentami
leciutkie jakby mglenie obrazu po założeniu. I co ja mam teraz myśleć i robić?
Iść to trzeciego okulisty po potwierdzenie doboru? czy uznać ,że dobre są te w
których mi wygodniej - lekko zgłupiałam nie sądziłam ,że coś takiego przy tak
w sumie prostym badaniu może mieć miejsce.
Serdecznie z góry dziękuję za kompetentne sugestie (nie ukrywam ,że liczę
głównie na fachową wiedzę casusa)
Ania


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/