no i co z tego?
co może być takie straszne?
wyobrażenie sytuacji lękowej
panicznie boję się "rekinów" w jeziorach
czego się boję?
podpływa do mnie
odgryza mi nogę
boli mnie
zaczynam się topić
(już raz się topiłam może to dlatego)
zachłystuję się wodą tonę
umieram
no i co z tego?
osierocam dzieci
nie poradzą sobie?
co jest taaakie straszne?
czy jeszcze się boję?
Jazda na Mazury!

Czy to możliwe żeby było to aż tak proste?
Nigdy do tej pory nie przerobiłam w ten sposób tego problemu
wiedziałam skąd się wziął ("szczęki" w 8 r.ż.)
wiedziałam że to absurd - rekin na Mazurach?
czy ta świadomość mi pomogła?
nigdy
zawsze ogarniał mnie paraliżujący lęk przed głęboką, ciemną wodą
a tu pstryk? muszę to sprawdzić
teraz mnie to nie bierze, sprawdzimy w realu


Uwaga: luźne skojarzenia można nie czytać
Człowiek nie jest w stanie wymyślić czegoś co już nie istnieje - tata do m
nie czteroletniej
przekraczanie granic
katalizatory umożliwiające postrzeganie tego co jest w zasięgu ręki ale nie
widoczne
ostateczne zrozumienie drugiego człowieka jest niemożliwe ponieważ on sam
siebie
nie rozumie
rozumienie
stawianie pytań
stawianie hipotez względem DC nie ma najmniejszego sensu
gdyż są to autohipotezy; nie chcę twierdzić że jest prawda ostateczna ale pó
ki co na to mi wygląda
jeśli chcesz pomóc DC w odnalezieniu się w jakiejś sytuacji
jedyne co możesz zrobić to naprowadzić go empatią i pytaniami na jego własną
autohipotezę
niby wiem o tym ale dopiero w tej chwili to czuję
leżąc w wannie możesz dostrzec pająka zawieszonego pod sufitem
możesz myśleć o śniadaniu
możesz zauważyć,że ciało zanurzone itd.
i nagle możesz zobaczyć parę unoszącą się nad tobą
i usłyszeć bicie własnego serca
jakie skutki będą miały te spostrzeżenia?
czego będą katalizatorami?
czy nie po to jest nas ludzi aż tak dożo?
z tego punktu widzenia
jest nas wciąż za mało
spośród wielu ścieżek, które są naszym udziałem
tfu! każda ze ścieżek do czegoś prowadzi
do odkryć, do patologii
kwestia przyjętych norm
dlaczego wartością nadrzędną ma być rozwój?
i tak dotarłam do Korzeniewskiego z jego definicją życia

reasumując
dlaczego doradzanie jest jałowe?
rozróżniam tutaj zrozumienie od odczucia
zrozumienie to pojęcie aspektów rządzących jakimś procesem
odczucie to przeżycie tego procesu prowadzące do wytworzenia autohipotezy
jeśli ma nastąpić, w przypadku rozmowy Łukasza, ewolucja nastawienia psych
icznego jego przyjaciólki
to trzeba jej dostarczyć ewolueny
w przypadku rozmowy
można to osiągnąć towarzysząc jej tokowi rozumowania, pytając
wówczas sama dotrze do konsensusu, który stanie się kolejnym katalizatorem
itd. itd
dając jej gotowe recepty dostarczamy jej swoje autohipotezy
zabijamy jej zdolność do wytworzenia własnych autohipotez
nie dopuszczamy do tego by odczuła całość zjawiska
by przeżyła wszystkie procesy, które mogą ją gdzieś doprowadzić
i miast pomóc, pogrążamy ją w jeszcze głębszej niemocy
uśmiercamy

no tak ale porady to droga na skróty - usłyszę
ale się nie zgodzę

trudne?
trudne do zwerbalizowania
ale każdy poradnik psychologiczny
obfituje w to z czym ja się tak męczę
acz SAMA MUSZĘ TO PRZEŻYĆ

jest to teoria z którą można polemizować ;))

Mania