Witajcie

Piszę na grupę, bo chyba jesteście moją ostatnią "deską ratunku", ale
najpierw przedstawię sprawę:

jestem od ponad pół roku chora na cukrzycę - mam prawie 30 lat i niestety
dość źle "znoszę" tę chorobę - ciągłe wahania cukru, złe samopoczucie a co
za tym idzie musiałam zrezygnować z pracy. Chciałam ubiegać się o rentę - bo
przecież muszę z czegoś żyć - i pojawił się problem... moja pani doktor
stwiedziła, ze ona nie widzi podstaw do wypełnienia mi jakiegoś tam druczku,
który mam złożyć do ZUS. Podobno wyniki mam w miarę dobre - choć poziomy
cukru ciągle skaczą. Nie lecze się na nic innego, więc nie mam innego
lekarza, który by mógł mnie skierować na rentę - a zasiłek mi się już powoli
kończy.

Pytanie:
- może mi się renta w ogóle nie należy? może powinnam jednak iść do pracy i
siedzieć na chorobowym - chociaż nie wiem czy moja pani doktor mi będzie
wypisywać ten druczek bo moze powie znowu, że nie widzi podstaw?
- a jeśli jednak mi się należy jak wyegzekwować od niej ten "świstek" bo
przecież bez niego to podobno ani rusz?
- a jeśli już będę go miała to co dalej? czy dostanę rentę - tzn. jakieś
środki dzięki którym będę mogła jakoś egzystować, bo przecież insulina
kosztuje.

Bardzo proszę o jakieś "mądre" rady.
Ewa