Strona główna Grupy pl.sci.psychologia samo-

Grupy

Szukaj w grupach

 

samo-

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 13


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2009-01-28 10:10:02

Temat: samo-
Od: uookie <u...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

kurde, od wczoraj znowu myślę o samobójstwie... tj. już teraz trochę
mniej, bo przejrzałem kilka forów i po kolejnym rozłożeniu na czynniki
pierwsze psychologicznych aspektów odbierania sobie życia, temat mi
się przejadł.

bo wczoraj znowu się pokłóciłem z matką. ona znowu mi powiedziała, że
jak mi się nie podoba, to mam się wynosić, a ja znowu zacząłem
przeglądać oferty wynajmu mieszkań. pech chciał, że natknąłem sie na
artykuł o 27-latku z Sanoka, który zabił się na wideo czacie. ciągle
te podobieństwa. też mam 27 lat, też siedzę sporo na czacie, też nie
mam nikogo, też nie lubię imprez.

oczywiście nie uważam siebie za jakiegoś loosera. skończyłem studia,
mam prace którą lubię, hobby, przez znajomych jestem uważany za osobę
sympatyczną, wręcz lubianą. mój dramat rozgrywa się w domu. mieszkam z
matką, która po śmierci ojca stała sie typową umartwiającą się wdową,
która potrafi rozmawiać tylko o oszczędzaniu pieniędzy i czekających
nas remontach. drugim lokatorem jest moja siostra, studentka. od
dziecka rozpieszczana, jest traktowana przez matkę wręcz jak osoba
niepełnosprawna - niczego sie od niej nie wymaga. nawet gdy zwrócę jej
uwagę, żeby choćby pomyła talerze, jest to odbierane jako atak. ta
sytuacja mnie zabija - odejdę, to będę miał poczucie winy, że
zostawiłem je same i ciągle będę myślał o ojcu-nieboszczyku; zostanę,
to zwariuje.

heh, pisząc o sytuacji w domu, całkiem zapomniałem, co chciałem
powiedzieć. chodziło o 27 latka z Sanoka, który zabił się na wideo
czacie. pozazdrościłem mu. powtórzenie tego będzie już tylko
pozerstwem.

no właśnie, uprzedzając zarzuty, nie chce na siebie zwracać uwagi. po
prostu chciałem to z siebie wyrzucić, a że jestem zodiakalnym
koziorożcem, któremu najlepiej w życiu wychodzi skrywanie i tłumienie
emocji, to jedynym miejscem tych pogadanek jest to forum, od wielu lat
zresztą.

bo jak zacząłem czytać te wszystkie fora o samobójcach, zrozumiałem,
że nikt nigdy nawet nie próbował ich zrozumieć. to pieprzenie o
cudowności życia, o multum innych możliwości wyjścia z impasu, o
cudownych właściwościach farmakologii... o tym, że samobójcy dopiero
będą mieli przechlapane w życiu po życiu... to wszystko piszą jakieś
klientki z przerostem instynktu opiekuńczego, albo kolesie, którym
monotonia życia zupełnie zlasowała już mózgi i nie mają pojęcia, co
znaczy 'być empatycznym'.

a tu chodzi o stan umysłu, w którym śmierć jest czymś oczywistym. stan
umysłu, gdy myślisz: co za różnica dzisiaj, czy za 50 lat? stan
umysłu, gdy sam czujesz się jak ziarnko piasku na pustyni, a ciężar,
który cię przytłacza, odczuwasz jak głaz. nie wiem co mogę jeszcze
napisać; jest tego tak wiele... nie chce jednak być jak kolejny
samobójca-gawędziarz.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2009-01-28 10:30:55

Temat: Re: samo-
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Wed, 28 Jan 2009 02:10:02 -0800 (PST), uookie napisał(a):

> (...)
> a tu chodzi o stan umysłu, w którym śmierć jest czymś oczywistym. stan
> umysłu, gdy myślisz: co za różnica dzisiaj, czy za 50 lat?

Jest różnica: chcesz sam sobie odebrać szansę na dobre zmiany, które
niewątpliwie nadejdą??? - chyba nie jesteś az tak głupi, aby SOBIE to
zrobić...
I weź się wyprowadź od toksycznej matki. Zyskasz odech, inne spojrzenie na
świat, a wtedy sytuacja się nieco uzdrowi i w domu, z którego WRESZCIE
wyjdziesz: matka z braku laku zapędzi twoją siostrę do mycia tych garów...
Siostrze też to dobrze zrobi.
Nie bądź męczennikiem, nie jesteś nic winien swoim rodzicom, prócz miłości.
Ale jeśli ich miłość Cie zabija - musisz odejść. Żeby żyć.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2009-01-28 11:42:00

Temat: Re: samo-
Od: tren R <t...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora

uookie pisze:

> bo wczoraj znowu się pokłóciłem z matką. ona znowu mi powiedziała, że
> jak mi się nie podoba, to mam się wynosić, a ja znowu zacząłem
> przeglądać oferty wynajmu mieszkań.

i znalazłeś coś oprócz informacji o samobójstwie?

--
Szkoda mi nie pożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale
ty Panie wiesz, że chciałbym zachować do końca paru przyjaciół.
Modlitwa Św. Tomasza

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2009-01-28 12:02:32

Temat: Re: samo-
Od: Fragile <e...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

On 28 Sty, 11:10, uookie <u...@g...com> wrote:
> kurde, od wczoraj znowu myślę o samobójstwie... tj. już teraz trochę
> mniej, bo przejrzałem kilka forów i po kolejnym rozłożeniu na czynniki
> pierwsze psychologicznych aspektów odbierania sobie życia, temat mi
> się przejadł.
>
> bo wczoraj znowu się pokłóciłem z matką. ona znowu mi powiedziała, że
> jak mi się nie podoba, to mam się wynosić, a ja znowu zacząłem
> przeglądać oferty wynajmu mieszkań. pech chciał, że natknąłem sie na
> artykuł o 27-latku z Sanoka, który zabił się na wideo czacie. ciągle
> te podobieństwa. też mam 27 lat, też siedzę sporo na czacie, też nie
> mam nikogo, też nie lubię imprez.
>
> oczywiście nie uważam siebie za jakiegoś loosera. skończyłem studia,
> mam prace którą lubię, hobby, przez znajomych jestem uważany za osobę
> sympatyczną, wręcz lubianą. mój dramat rozgrywa się w domu. mieszkam z
> matką, która po śmierci ojca stała sie typową umartwiającą się wdową,
> która potrafi rozmawiać tylko o oszczędzaniu pieniędzy i czekających
> nas remontach. drugim lokatorem jest moja siostra, studentka. od
> dziecka rozpieszczana, jest traktowana przez matkę wręcz jak osoba
> niepełnosprawna - niczego sie od niej nie wymaga. nawet gdy zwrócę jej
> uwagę, żeby choćby pomyła talerze, jest to odbierane jako atak. ta
> sytuacja mnie zabija - odejdę, to będę miał poczucie winy, że
> zostawiłem je same i ciągle będę myślał o ojcu-nieboszczyku; zostanę,
> to zwariuje.
>
Nie mam cech "pocieszyciela Hioba", tak wiec nie bede pisala sloganow,
wznioslych czy przepelnionych optymizmem pocieszajacych slow. Chce
jedynie, zebys wiedzial, ze rozumiem Cie i ze Ci wspolczuje. Inne
slowa sa tu zbedne.
>
> heh, pisząc o sytuacji w domu, całkiem zapomniałem, co chciałem
> powiedzieć. chodziło o 27 latka z Sanoka, który zabił się na wideo
> czacie. pozazdrościłem mu. powtórzenie tego będzie już tylko
> pozerstwem.
>
> no właśnie, uprzedzając zarzuty, nie chce na siebie zwracać uwagi. po
> prostu chciałem to z siebie wyrzucić, a że jestem zodiakalnym
> koziorożcem, któremu najlepiej w życiu wychodzi skrywanie i tłumienie
> emocji
>
Rowniez jestem koziorozcem (jesli to ma jakies znaczenie, ale chyba
cos w tym jednak jest :), poniewaz wszystkie koziorozce, ktore do tej
pory poznalam sa bardzo wrazliwe i skryte). I rowniez jestem
introwertyczka, skrywam emocje przed swiatem..., ale..., czasami pewne
sytuacje nas przerastaja, czasami dzwigamy na barkach tak wielki
ciezar, ze w pewnym momencie nie wytrzymujemy, i wyrzucamy go z
siebie. I dobrze, ze tak sie dzieje. Jest to dla nas, dla naszej
psychiki i dla naszego organizmu zbawienne. To otworzenie sie,
chociazby na chwile, potrafi pomoc i przyniesc ulge. Oto dzielimy sie
ze swiatem naszym dramatem, naszym bolem.
Na co mozemy liczyc? Co nas wtedy moze spotkac? Ano z tym bywa
roznie... Lecz swiadomosc tego, ze czasami ktos komus jednak podaje
pomocna dlon powinien przemawiac za tym, ze warto szukac pomocy...

Tak, ludzie bywaja okrutni, zadni sensacji i "atrakcji" w postaci
obserwowania ludzkiego cierpienia i miotania sie.
Mysle, ze m.in. stad calkowita biernosc internautow w stosunku do
np.samobojcow. Stad wrecz zachecanie do popelnienia samobojstwa. Nie
do pojecia. Calkowite wyzucie z emocji i jakichkolwiek wyzszych
wartosci. Dno.
(np.: http://pclab.pl/news34462.html)
>
>, to jedynym miejscem tych pogadanek jest to forum, od wielu lat
> zresztą.
>
:)
Niestety nie wszyscy to rozumieja, ze dla niektorych internet jest
jedynym miejscem spotkan i rozmow z wieksza iloscia osob... Tak jest w
przypadku np. osob chorych, przykutych do lozka, do wozka,
wyleknionych, zagubionych, samotnych. O tym nalezy moim zdaniem
pamietac w kazdej chiwli... Nigdy nie wiadomo, kto jest po drugiej
stronie...
>
> bo jak zacząłem czytać te wszystkie fora o samobójcach, zrozumiałem,
> że nikt nigdy nawet nie próbował ich zrozumieć.
>
Chyba nie da sie do konca zrozumiec. I nie nalezy pocieszac i
tlumaczyc, poniewaz po pierwsze sie nie da, a po drugie samobojca
czuje sie wowczas jeszcze bardziej niezrozumiany. Nalezy po prostu
byc. Byc dla tego czlowieka.
>
>to pieprzenie o
>cudowności życia, o multum innych możliwości wyjścia z impasu, o
> cudownych właściwościach farmakologii...
>
Czasami farmakologia bywa jedynym sposobem na uratowanie czyjego
zycia. Niejeden niedoszly samobojca zyje dzieki lekom i jest wdzieczny
lekarzom, ze go uratowali. No ale czasami nic nie da sie zrobic na
sile i wbrew czlowiekowi...
>
> o tym, że samobójcy dopiero
> będą mieli przechlapane w życiu po życiu... to wszystko piszą jakieś
> klientki z przerostem instynktu opiekuńczego, albo kolesie, którym
> monotonia życia zupełnie zlasowała już mózgi i nie mają pojęcia, co
> znaczy 'być empatycznym'.
>
Swieta prawda...
>
> a tu chodzi o stan umysłu, w którym śmierć jest czymś oczywistym. stan
> umysłu, gdy myślisz: co za różnica dzisiaj, czy za 50 lat? stan
> umysłu, gdy sam czujesz się jak ziarnko piasku na pustyni, a ciężar,
> który cię przytłacza, odczuwasz jak głaz. nie wiem co mogę jeszcze
> napisać; jest tego tak wiele... nie chce jednak być jak kolejny
> samobójca-gawędziarz.
>
Chce, zebys wiedzial, ze wszystko przeczytalam.
Przeczytalam Twoj post pare razy.
I wiem, ze to co w nim napisales, to jedna miliardowa Twoich emocji i
mysli klebiacych sie w glowie.
I wiem, ze nie jestes w stanie ujac w slowa wszystkiego, co czujesz i
myslisz.
I wiem, ze nie jestem w stanie napisac nic ponad to, co Ty juz wiesz.
Ale wiem tez, ze o pewnych rzeczach teraz nie myslisz, poniewaz Twoj
umysl jest w tej chwili skierowany ku jednemu...
I chce, zebys pamietal, ze jesli zechcesz cos jeszcze napisac, czyms
jeszcze sie podzielic, to pisz, tu czy na priva. Pisz.
Ja czytam. I poki bede zyla, bede czytala
Jestem tutaj.

Pozdrawiam,
F.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2009-01-28 14:42:59

Temat: Re: samo-
Od: adamoxx1 <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Ikselka pisze:
> Dnia Wed, 28 Jan 2009 02:10:02 -0800 (PST), uookie napisał(a):
>
>> (...)
>> a tu chodzi o stan umysłu, w którym śmierć jest czymś oczywistym. stan
>> umysłu, gdy myślisz: co za różnica dzisiaj, czy za 50 lat?
>
> Jest różnica: chcesz sam sobie odebrać szansę na dobre zmiany, które
> niewątpliwie nadejdą??? - chyba nie jesteś az tak głupi, aby SOBIE to
> zrobić...
> I weź się wyprowadź od toksycznej matki. Zyskasz odech, inne spojrzenie na
> świat, a wtedy sytuacja się nieco uzdrowi i w domu, z którego WRESZCIE
> wyjdziesz: matka z braku laku zapędzi twoją siostrę do mycia tych garów...
> Siostrze też to dobrze zrobi.
> Nie bądź męczennikiem, nie jesteś nic winien swoim rodzicom, prócz miłości.
> Ale jeśli ich miłość Cie zabija - musisz odejść. Żeby żyć.

I sam zbuduj swój dom

--
//-\\ || )) //-\\ ][\/][

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2009-01-28 15:06:41

Temat: Re: samo-
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Wed, 28 Jan 2009 15:42:59 +0100, adamoxx1 napisał(a):

> Ikselka pisze:
>> Dnia Wed, 28 Jan 2009 02:10:02 -0800 (PST), uookie napisał(a):
>>
>>> (...)
>>> a tu chodzi o stan umysłu, w którym śmierć jest czymś oczywistym. stan
>>> umysłu, gdy myślisz: co za różnica dzisiaj, czy za 50 lat?
>>
>> Jest różnica: chcesz sam sobie odebrać szansę na dobre zmiany, które
>> niewątpliwie nadejdą??? - chyba nie jesteś az tak głupi, aby SOBIE to
>> zrobić...
>> I weź się wyprowadź od toksycznej matki. Zyskasz odech, inne spojrzenie na
>> świat, a wtedy sytuacja się nieco uzdrowi i w domu, z którego WRESZCIE
>> wyjdziesz: matka z braku laku zapędzi twoją siostrę do mycia tych garów...
>> Siostrze też to dobrze zrobi.
>> Nie bądź męczennikiem, nie jesteś nic winien swoim rodzicom, prócz miłości.
>> Ale jeśli ich miłość Cie zabija - musisz odejść. Żeby żyć.
>
> I sam zbuduj swój dom

I rodzinę :-)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2009-01-28 16:20:43

Temat: Re: samo-
Od: "Himera" <h...@z...org> szukaj wiadomości tego autora

"uookie" <u...@g...com> wrote in message
news:d9d2d27d-b126-4549-8e6a-cb03dadd42a4@w24g2000pr
d.googlegroups.com...
kurde, od wczoraj znowu myślę o samobójstwie... tj. już teraz trochę
mniej, bo przejrzałem kilka forów i po kolejnym rozłożeniu na czynniki
pierwsze psychologicznych aspektów odbierania sobie życia, temat mi
się przejadł.

tak na wstepie to uookie witaj! dawno cie nie bylo:)

sluchaj, zrozumiec tylko moga cie ci ktorzy byli tam gdzie ty. ja oczywiscie
nie mam takiej historii zyciowej jak ty, chociaz tez mam 27 lat ale mam za
soba probe samobojstwa i zdiagnozowana depresje.
myslisz ze leki ci nie pomoga, nie wiem czy brales ani czy chodziles na
jakokolwiek terapie ale ze swojego doswiadczenia moge powiedziec ze
dzialaja. oczywiscie nie bylo tak latwo ze zaczelam brac a za tydzien juz
bylam cala w skowronkach. tak naprawde zajelo to duzo wiecej czasu i byly
pomylki bo lek nie byl trafiony ani dobrze dobrany terapeuta. teraz jestem
na etapie bycia pozytywna. a odczucia ktore ty opisujesz tak bardzo dobrze
mi kiedys znane wydaja sie teraz byc jak zly sen.

chce ci po prostu napisac ze mozesz czuc sie lepiej, to zalezy czy tego
chcesz.

Byc moze sytuacja w domu sie nie zmieni, ale ty zaczniesz miec inne do niej
nastawienie. Czasem samo mowienie ze mussisz myslec pozytywnie, musisz
pracowac nad soba, nie wystarcza. mi nie wystarczylo, ale leki pomogly
bardzo.

--
'Does she stare at you sometimes saying nothing? She is thinking: How the
hell have I ever ended up with this ugly motherfucker?'-Chris Rock


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2009-01-28 16:31:33

Temat: Re: samo-
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Wed, 28 Jan 2009 10:20:43 -0600, Himera napisał(a):

> "uookie" <u...@g...com> wrote in message
> news:d9d2d27d-b126-4549-8e6a-cb03dadd42a4@w24g2000pr
d.googlegroups.com...
> kurde, od wczoraj znowu myślę o samobójstwie... tj. już teraz trochę
> mniej, bo przejrzałem kilka forów i po kolejnym rozłożeniu na czynniki
> pierwsze psychologicznych aspektów odbierania sobie życia, temat mi
> się przejadł.
>
> tak na wstepie to uookie witaj! dawno cie nie bylo:)
>
> sluchaj, zrozumiec tylko moga cie ci ktorzy byli tam gdzie ty. ja oczywiscie
> nie mam takiej historii zyciowej jak ty, chociaz tez mam 27 lat ale mam za
> soba probe samobojstwa i zdiagnozowana depresje.
> myslisz ze leki ci nie pomoga, nie wiem czy brales ani czy chodziles na
> jakokolwiek terapie ale ze swojego doswiadczenia moge powiedziec ze
> dzialaja. oczywiscie nie bylo tak latwo ze zaczelam brac a za tydzien juz
> bylam cala w skowronkach. tak naprawde zajelo to duzo wiecej czasu i byly
> pomylki bo lek nie byl trafiony ani dobrze dobrany terapeuta. teraz jestem
> na etapie bycia pozytywna. a odczucia ktore ty opisujesz tak bardzo dobrze
> mi kiedys znane wydaja sie teraz byc jak zly sen.
>
> chce ci po prostu napisac ze mozesz czuc sie lepiej, to zalezy czy tego
> chcesz.
>
> Byc moze sytuacja w domu sie nie zmieni, ale ty zaczniesz miec inne do niej
> nastawienie. Czasem samo mowienie ze mussisz myslec pozytywnie, musisz
> pracowac nad soba, nie wystarcza. mi nie wystarczylo, ale leki pomogly
> bardzo.

Ale czy nie uważasz, że w jego sytuacji źrodłem depresji jest m.in. matka?
A skoro on ma pracę i jakies tam możliwości, to powinien opuścić matkę
wreszcie i znaleźć sobie dziewczynę i nią się zająć, tzn własnym życiem.
jest dorosły. Mamusia da sobie radę.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2009-01-28 16:45:33

Temat: Re: samo-
Od: Panslavista <p...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

On 28 Sty, 17:31, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> Dnia Wed, 28 Jan 2009 10:20:43 -0600, Himera napisał(a):
>
>
>
>
>
> > "uookie" <u...@g...com> wrote in message
> >news:d9d2d27d-b126-4549-8e6a-cb03dadd42a4@w24g2000p
rd.googlegroups.com...
> > kurde, od wczoraj znowu myślę o samobójstwie... tj. już teraz trochę
> > mniej, bo przejrzałem kilka forów i po kolejnym rozłożeniu na czynniki
> > pierwsze psychologicznych aspektów odbierania sobie życia, temat mi
> > się przejadł.
>
> > tak na wstepie to uookie witaj! dawno cie nie bylo:)
>
> > sluchaj, zrozumiec tylko moga cie ci ktorzy byli tam gdzie ty. ja oczywiscie
> > nie mam takiej historii zyciowej jak ty, chociaz tez mam 27 lat ale mam za
> > soba probe samobojstwa i zdiagnozowana depresje.
> > myslisz ze leki ci nie pomoga, nie wiem czy brales ani czy chodziles na
> > jakokolwiek terapie ale ze swojego doswiadczenia moge powiedziec ze
> > dzialaja. oczywiscie nie bylo tak latwo ze zaczelam brac a za tydzien juz
> > bylam cala w skowronkach. tak naprawde zajelo to duzo wiecej czasu i byly
> > pomylki bo lek nie byl trafiony ani dobrze dobrany terapeuta. teraz jestem
> > na etapie bycia pozytywna. a odczucia ktore ty opisujesz tak bardzo dobrze
> > mi kiedys znane wydaja sie teraz byc jak zly sen.
>
> > chce ci po prostu napisac ze mozesz czuc sie lepiej, to zalezy czy tego
> > chcesz.
>
> > Byc moze sytuacja w domu sie nie zmieni, ale ty zaczniesz miec inne do niej
> > nastawienie. Czasem samo mowienie ze mussisz myslec pozytywnie, musisz
> > pracowac nad soba, nie wystarcza. mi nie wystarczylo, ale leki pomogly
> > bardzo.
>
> Ale czy nie uważasz, że w jego sytuacji źrodłem depresji jest m.in. matka?
> A skoro on ma pracę i jakies tam możliwości, to powinien opuścić matkę
> wreszcie i znaleźć sobie dziewczynę i nią się zająć, tzn własnym życiem.
> jest dorosły. Mamusia da sobie radę.- Ukryj cytowany tekst -
>
> - Pokaż cytowany tekst -

Niekoniecznie - nadopiekuńczość zamieniona przez czas w sekutnictwo -
moze mąż umarł lub odszedł, a ona wybrała życie dla dziecka... I nie
może żyć bez niego, ale wylewa na niego swoje żale...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2009-01-28 16:54:34

Temat: Re: samo-
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Wed, 28 Jan 2009 08:45:33 -0800 (PST), Panslavista napisał(a):

> On 28 Sty, 17:31, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
>> Dnia Wed, 28 Jan 2009 10:20:43 -0600, Himera napisał(a):
>>
>>
>>
>>
>>
>>> "uookie" <u...@g...com> wrote in message
>>>news:d9d2d27d-b126-4549-8e6a-cb03dadd42a4@w24g200
0prd.googlegroups.com...
>>> kurde, od wczoraj znowu myślę o samobójstwie... tj. już teraz trochę
>>> mniej, bo przejrzałem kilka forów i po kolejnym rozłożeniu na czynniki
>>> pierwsze psychologicznych aspektów odbierania sobie życia, temat mi
>>> się przejadł.
>>
>>> tak na wstepie to uookie witaj! dawno cie nie bylo:)
>>
>>> sluchaj, zrozumiec tylko moga cie ci ktorzy byli tam gdzie ty. ja oczywiscie
>>> nie mam takiej historii zyciowej jak ty, chociaz tez mam 27 lat ale mam za
>>> soba probe samobojstwa i zdiagnozowana depresje.
>>> myslisz ze leki ci nie pomoga, nie wiem czy brales ani czy chodziles na
>>> jakokolwiek terapie ale ze swojego doswiadczenia moge powiedziec ze
>>> dzialaja. oczywiscie nie bylo tak latwo ze zaczelam brac a za tydzien juz
>>> bylam cala w skowronkach. tak naprawde zajelo to duzo wiecej czasu i byly
>>> pomylki bo lek nie byl trafiony ani dobrze dobrany terapeuta. teraz jestem
>>> na etapie bycia pozytywna. a odczucia ktore ty opisujesz tak bardzo dobrze
>>> mi kiedys znane wydaja sie teraz byc jak zly sen.
>>
>>> chce ci po prostu napisac ze mozesz czuc sie lepiej, to zalezy czy tego
>>> chcesz.
>>
>>> Byc moze sytuacja w domu sie nie zmieni, ale ty zaczniesz miec inne do niej
>>> nastawienie. Czasem samo mowienie ze mussisz myslec pozytywnie, musisz
>>> pracowac nad soba, nie wystarcza. mi nie wystarczylo, ale leki pomogly
>>> bardzo.
>>
>> Ale czy nie uważasz, że w jego sytuacji źrodłem depresji jest m.in. matka?
>> A skoro on ma pracę i jakies tam możliwości, to powinien opuścić matkę
>> wreszcie i znaleźć sobie dziewczynę i nią się zająć, tzn własnym życiem.
>> jest dorosły. Mamusia da sobie radę.- Ukryj cytowany tekst -
>>
>> - Pokaż cytowany tekst -
>
> Niekoniecznie - nadopiekuńczość zamieniona przez czas w sekutnictwo -
> moze mąż umarł lub odszedł, a ona wybrała życie dla dziecka... I nie
> może żyć bez niego, ale wylewa na niego swoje żale...

Dziecko jest dorosłe i musi odejść, bo ona je zabije.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Za co Palikot kocha Polaków
W I E C Z E R N I K
medioza
euro na słowacji
Żart z imprezki :-)

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?
Trzy łyki eko-logiki ?????

zobacz wszyskie »