Witam.
Od ponad 2 miesięcy mam kłopot ze stopami. Od ponad miesiąca jestem przez to
na L-4..ale do rzeczy.
Wstając z łóżka każdego ranka, odczuwam silny ból stóp, każda tak samo boli.
Coś jakby sztywne stopy, bolące na całej powiechrzni podbicia, szczególnie
jakby "w kościach" niędzy palcami a samą nogą. Wybaczcie, nie wiem jak mam
określić tą część ciała, ale jakby to przerzucić na dłoń, nazwałbym to
nadgarskiem.. Przez kilka minut chodzę jak paralityk, nie mogąc nawet zgiąć
stopy, ani jednej ani drugiej.
W ciągu dnia czuję typowe "zmęczenie stóp", czyli pieczenie podbić też na
całej powiechrzni i ból.. często trudno mi jest ustać np w kolejce nie
przekładając nogi za nogę..
Kiedy się położę, usiądę, tak, że stopy odpoczywają, jest wszystko ok..ale
jeśli jest tak dłużej i potem muszę wstać, znowu zmagam się z większym
bulem..
Teraz może coś co udało się "osiągnąć" lekarzom..
Od dzieciństwa mam astmę, atopowe zapalenie skóry, alergię w ogólnym tego
słowa znaczeniu (pyłki, roztocza, pokarm, zwierzęta..itp), czasami łapie
mnie łysienie plackowate.. to sam mogę poeiwedzieć..
..co ostatnio wyrokowali lekarze:
1. płaskostopie na postawie RTG
2. otyłość (BMI ponad 33..zespół metaboliczny) pewnie mającą związek z
rzucaniem palenia (moja teoria), braniem sterydów wziewnych..lub dobrą
kuchnią Małżonki ;) wyniki tarczycy za jakiś czas powinny być
3. OB, CRP podwyższone - to pewnie wzrasta przy jakiś
zapaleniach/zakarzeniach - nadmienię, że ostatnio mam wysyp krostek
wypełnionych masą ropną i owrzodzeń..
4. RTG klatki piersiowej, kręgosłupa lędźwiowego, stawów
krzyżowo-biodrowych - bez zastrzeżeń
5. USG jamy brzusznej - ok
6. USG Dopplerowskie tt kończyny dolnej - powiększone węzły chłonne (ale bez
zastrzeżeń w USG jamy brzusznej..) (podejrzewam, że to przez te nasilone
zmiany skórrne)
7. odma samoistna x2 5 lat temu...

Dziś lekarz powiadomił mnie, że wykryli u mnie także dnę moczową..
Czytałem trochę o tym, ale załamałem się dietą jaką trzeba stosować, bo już
wystarczającą mam przez swoją alergię..
Dodam od siebie, że od kilku lat pracuję na kolei, często też z racji tej
łażę po torach gdzie są ostre i twarde kamienie na międzytorzu. Do tego mam
zdecydowanie niewygodne obuwie..heh..
Pytanie jest takie..
Nikt z lekarzy.. 3 artopedów, neurolog, 2 lekarzy ogólnych, w szpitalu.. nie
umiał mi powiedzieć "co mi jest" z tymi stopami.. Początkowo byłem
faszerowany środkami przeciwbólowymi, które w moim zdanu nie pomogły zbyt
wiele.. Na tą dnę też dostałem coś..
Kłopot w tym, że siedzę kolejny miesiąc na zwolnieniu, ruszyć się nie mogę
bo boli zwyczajnie na każdym kroku.. Co robić? Czy ktoś z was zetknął się z
czymś takim? Może jakiś trop? Cokolwiek? ..Najgorsza jest ta niewiedza...
..Gracias