Strona główna Grupy pl.sci.psychologia trudna decyzja ...

Grupy

Szukaj w grupach

 

trudna decyzja ...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-12-04 18:18:13

Temat: Re: trudna decyzja ...
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Kis Smis" w news:aslar6$ccr$1@news.gazeta.pl...
/.../

> Ps Tylko nie mów do mnie KIM. Brzmi to nieco po koreańsku, a ja jednak myśle
> chyba jak biały człowiek.

;)). Ale papierosów KIM to pewnie nie pamiętasz ;))

Kaśku ma wyrzuty sumienia, że coś tam zapaliła po drodze do całkowitego
sukcesu i stąd pewnie to "KIM" ;)))

Na marginesie - to jak będzie Kaśku z tym licznikiem niepalenia w kąciku
motywacyjnym. Skasować go i puścić od zera czy może jednak uznać incydent
za niebyły? Gdy wydrukujesz sobie Gwiazdę TWM i powiesisz w miejscach
tradycyjnie stwarzających zagrożenie zapalenia - będzie Ci może łatwiej!
Szkoda by było przecież zmarnować tyle wysiłku...

Serdeczności
All
˘˘˘˘
www.psphome.htc.net.pl/motywacyjny.html



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2002-12-04 19:05:14

Temat: Re: trudna decyzja ...
Od: "Pyzol" <p...@s...ca> szukaj wiadomości tego autora


"Kis Smis" > Ps Tylko nie mów do mnie KIM. Brzmi to nieco po koreańsku, a ja
jednak myśle
> chyba jak biały człowiek.

Sorry, ale spoko - znam kilku Koreanczykow, mysla dokladnie tak samo jak
"bialy czlowiek":):):)

U nas z tym uczeniem sie rodzicielstwa tez nie jest najlepiej, choc dzieci
maja rozne lekcje na ten temat i nawet praktyke: przez jakis czas musza
opiekowac sie jajkiem. Naprawde! Nosza to jajko ze soba wszedzie, otulone w
szmatki i pilnuja aby sie nie znudzilo albo nie stluklo.

Przeklenstwem jest epidemia matek-nastolatek, dla zbyt wielu jest to sposob
na zycie, ale przeciezze nie mozna ich zostawic na lodzie. Co gorsza,
samotnosc tych matek jest w sporym stopniu z wyboru, a nie z koniecznosci
( tj. ojciec jak najbardziej chce zalozyc zwiazek). Jest mnostwo pomocy dla
tych, ktore chca sobie pomoc, moze nawet nieco za duzo. W ogole jest b.
wiele osrodkow,gdzie mozna uczyc sie macierzynstwa, ojcostwa, domu, rodziny,
poczynajac od czegos tak prozaicznego, jak budzet, konczac na wlasciwej
diecie, umiejetnosci rozwiazywania sytuacji konfliktowych, korygowania
wybuchow gniewu, radzenie sobie z problemami dzieci malych, nastolatkow etc.
etc. Wszystkie koscioly prowadza swoej poradnie malzenskie ( niekoniecznie
PRZEdmalzenskie) oraz dla samotnych rodzicow). No, ale trzeba chciec z tego
skorzystac.

Jesli zostaly ( zostana?) przetlumaczone ksiazki Barbary Coloroso- polecam
goraco wszystkim rodzicom!

Kaska


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-12-04 21:02:10

Temat: Re: trudna decyzja ...
Od: a...@p...onet.pl szukaj wiadomości tego autora

>
> Użytkownik <a...@p...onet.pl> napisał:
> > Twierdzi, że ją kontroluję.
> A co Ty sadzisz na ten temat?
> Wg mnie opis kolejnych punktow mowi o kontroli.

Zaufanie w związku to bardzo trudna rzecz. Może nieraz rzeczywiście
przesadzam, nie wypieram się tego. Ale jak mam zareagować na powyższy mail?
Czy mam się uśmiechnąć i powiedzieć: ależ naprawdę, to musiał ktoś inny
napisać. Problem w tym, że ja sprawdziłem i to było pisane z naszego komputera
podczas mojej nieobecności a jej obecności. Na dodatek o całym poście
dowiedziałem się, gdy zastałem ją wieczorem czytającą akurat odpowiedzi na ten
wątek.

> > I znając ją, obrażona powie mi co też ja opowiadam. I nic mi nie
> > wyjaśni.
> Nasze mysli sa czesto samosprawdzajacymi sie przepowiedniami. Nasze mysli
> kreuja nasze zycie. A patrzac w szerszym aspekcie, czy nei jest tak, ze
> kazdy
> "ma to, co chce miec"?
>

Zaufanie budują obydwie strony. Gdy jedna ma to 'w dupie' i szczerze to
okazuje to co to może psychologu oznaczać ?

> > Szkoda, bo nadal ją kocham jak idiota.
>
> Wg mnie milosc i kontrola wykluczaja sie.
> Ile jest w Twoich relacjach do Niej milosci, a ile uczuc bedacych pochodnymi
> strachu (zazdrosc, chec posiadania drugiego czlowieka, potrzeba wladzy,
> kontrolowanie, zlosc, proby wpedzenia Kogos w poczucie winy)?

Tak, zrobiłem jej mętlik w głowie. Ale też Ona mi zrobiła niezły. Powiem Ci,
że po tym dniu odetchnięcia, gdy przemyślałem kilka spraw mam trochę inne
spojrzenie na sprawę. Trochę nowych spraw się pojawiło. Trochę spraw spaprałem
jak nigdy. Masz rację, miłość i kontrola to dwie różne sprawy. Ale pogadamy
gdy któregoś dnia spotka Ciebie. Nadal kocham Ją i świata poza nią nie widzę.
I byłbym najszczęśliwszym człowiekiem na świecie, gdyby powiedziała mi:
- Tak, zrobiłam błąd, puściłam się z pewnym facetem. Teraz będę miała z nim
dziecko. Czy mi w tym pomożesz?
Bo wiedziałbym, że mi zaufała i nic by mnie ten facet nie obchodził. Tylko, że
jej pewnie nie będzie stać na taką decyzję, o ile nie jest już w ogóle za
późno! :(

A wracając do zazdrości. Każdy staje się zazdrosny gdy jest ona podsycana.
Akurat w tym przypadku, tak było. Wiem, że Lucyna nie napisze więcej nic z
mojego komputera, bo będzie się bać, że się wyda itd., a Ona cały czas się
wypiera wszystkiego mimo przedstawianych przeze mnie dowodów nie do obalenia.
Cóż może ten post to moje przewidzenie i zły sen. Jeżeli tak, to chciałbym się
już obudzić!

> > Ja właśnie przestałem wierzyć we wszystko, a wszystkie
> > niepewności się wyjaśniły. Pozostaje strzelić sobie w łeb.
>
> Rozumiem, ze w tym momencie moze byc Tobie strasznie.
> Widze 2 drogi zmiany sytuacji:
> - poprzez zmiane swiata zewnetrznego (czyli tego co na zewnatrz Ciebie)
> - poprzez zmiane samego siebie.
>
> Czy jestes w stanie zmienic swiat zewnetrzny?
> Toz stawianie oporu terazniejszosci moze skonczyc sie po prostu... Twoimi
> chorobami.
>
> A czy mozesz zmienic siebie?
> Co mam na mysli?
> Odpowiedz sam sobie na pytanie, co Cie rani?
> - Czy zachowanie Lucyna?
> - Czy TWOJE ODCZUCIA na zachowanie Lucyny?
>
> Moze potrafisz (wiem, ze to bardzo trudne, szczegolnie w takim momencie)
> uznac, ze to Ty wybierasz swoje reakcje na zachowania innych. Ale jak
> wybierzesz, tak bedzie.
> A czy nie jest tak, ze gdy potrafimy zmenic siebie, to po jakims czasie ten
> swiat zewnetrzny zmienia sie "ku nam"? :-)
>

Tak, czytałem już to w jakiejś książce. Stopniowanie wrażeń i odczuć. Nie
sytaucje na nas wpływają a jedynie nasze odczucia tych sytuacji itd.
Właśnie dzięki takiemu podejściu poprzedni 'problem' udało nam się rozwiązać.
Niestety teraz jest o wiele gorzej. Bo w poprzednim przypadku Ona się
przyznała a w tym zachowuje się jakby nic o tym nie wiedziała. Z tego
wnioskuję jedno z czworga:
a) Ja mam schizofrenię i piszę to na kompie zamiast Jej
b) Ona ma schizofrenię i pisze to nie wiedząc o tym
c) Za nic nie przyzna się do tego, co zrobiła myśląc że się tym razem upiecze
d) Wziąłem jej post za czyjś inny i narobiłem bigosu ...

Jeżeli chodzi o przypadek a) to już niestety został obalony. Nie potrafiłbym
niektórych faktów i dowodów stworzyć nawet świadom tego co robię.
Jeżeli chodzi o przypadek b) to boję się tego strasznie, ale na pewno
zostałbym z Nią i z tym całym bagnem.
Jeżeli chodzi o przypadek c) to znając wszystkie realia po prostu nie jest
możliwy. Mimo wszystko nie ten typ człowieka.
Przypadek d) dyskwalifikują fakty. :(

Z tego zostaje mi przypadek b) i stąd pytanie:

Jak sprawdzić czy ktoś jest chory na schizofrenie ??!

A.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-12-05 06:34:26

Temat: Re: trudna decyzja ...
Od: "Pyzol" <p...@s...ca> szukaj wiadomości tego autora


"... z Gormenghast"
> Szkoda by było przecież zmarnować tyle wysiłku...


Nie zmarnuje. Fakt,ze zapalilam w szalenie smokogennej sytuacji, nic nie
zmienil. Wcale mi te papierosy jakos szczegolnie nie smakowaly, jakkolwiek
impreze mialam pierwszorzedna!:)
Kaska


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-12-05 06:39:22

Temat: Re: trudna decyzja ...
Od: "Pyzol" <p...@s...ca> szukaj wiadomości tego autora


<a...@p...onet.pl> wrote in message
news:6aec.00000f15.3dee6d51@newsgate.onet.pl...

> Jak sprawdzić czy ktoś jest chory na schizofrenie ??!

Moze najpierw sprawdz, czy jest w ciazy ( sadze, ze w aptece mozna kupic
odp. test).

A moze....moze Lucyna wlasnie juz dojrzala do posiadania dziecka i stad te
rojenia?

3m sie. 3mcie sie oboje, najlepiej razem,

Kaska
>
> A.
>
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-12-05 10:42:24

Temat: Re: trudna decyzja ...
Od: "Marek N." <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik <a...@p...onet.pl> napisał:
> ... to co to może psychologu oznaczać ?

Jesli szacunek, jakim na codzien obdarowywales Zone wygladal podobnie jak w
zacytowanych slowach, to co Ona mogla czuc? Czy Jej potrzeby byly spelnianie
w malzenstwie? Czy Ona byla szczesliwa?

Czy nie jest tak, ze to w jaki sposob traktujemy innych jest "lustrem", w
jaki sposob traktujemy siebie?
I ponizsze pytanie, nie tyle pod katem dalszej dyskusji na forum grupy, co
pod katem wlasnych rozwazan, przemyslen:
Ja Ty szanujesz samego siebie?

Powodzenia

Marek






› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-12-05 18:27:57

Temat: Re: trudna decyzja ...
Od: "Pyzol" <p...@s...ca> szukaj wiadomości tego autora


"... z Gormenghast"
> Realizować zwykle zamierzam pewien kompleks spraw, a nie wyłącznie
> priorytet. Ustalenie priorytetów jest potrzebne ze względu na powszechność
> zjawiska deficytu mocy (czasu, energii, pieniędzy, dobrej woli,
cierpliwości itd.).
> Brak wskazań "co najpierw, a co potem" skutkować może tylko stratami,
> gdyż cudów nie ma. Ale zajmowanie się wyłącznie priorytetem (interesem
dziecka),
> bez względu na aktualnie drugoplanowe obszary (zaniedbania na nich), może
> po pewnym czasie zemścić się na realizacji zadań priorytetowych.

Allu, w jaki sposob doszedles do tego,ze priorytet przestal byc priorytetem
a stal sie jedynym celem? Rzeczywiscie, w ten sposob zmieniajac znaczenie
priorytetu, izolujac go z calego lancucha zdarzen, to mozna dojsc do
najrozniejszych wnioskow, tylko, ze wowczas nie mowmy o priorytetach.

Umiejetnosc ustawienia dobra dzicka jako priorytetu ( stricte) to, przede
wszystkim, umiejetnosc pokonywania wlasnego egoizmu. Nie powiesz mi, ze
taka lekcja w zyciu moze zaszkodzic. Ty chyba masz na mysli jakies
zamordyzmy a nie ten cel, ktory ja chce osiagnac - szczesliwa rodzine.

Tak
> więc zaniedbanie rzeczy aktualnie drugoplanowych - na przykład własnych
źródeł
> energii, pieniędzy, czasu, zdrowia itd. - wkrótce może przynieść
niemożność
> realizacji zadań priorytetowych.

Oczywiscie. Ale jesli sa dwa zrodla energii, dwoje ludzi operujacych
pieniedzmi, czasem zdrowiem - czyz nie jest latwiej o osiagniecie celu?
Jesli jedno dostarcza ( celowo uzylam wyzej slowa "operowac" - to nie to
samo) pieniedzy, to drugie ma wiecje czasu - nie tylko dla dziecka, ale i
dla rodziny, nie wspominajac juz po tym, ze dziecko najlepiej wychowuje sie
pod codzienna opieka rodzica a nie opiekunek. Tak, sensownie zrozumienie
tego priorytetu zapobiega wielu problemom w przyszlosci. Oj, masz racje.

Jednak koncentrowanie się na dziecku bez myślenia
> o własnej teraźniejszości i przyszłości jest nieodpowiedzialnością.

Allu - dziecko JEST wlasna terazniejszoscia! I przyszloscia. Jest takim
samym faktem, ktore zmienia nasze zycie, jak wszystko inne co nam sie
przytrafia. A do kazdej zmiany musimy sie dostosowac, za kazdym razem na
nowo ustawiajac priorytety biorace te zmiane pod uwage - inaczej bedziemy
sie nieustatnie szarpac. Watpie, aby to byla recepta na szczescie.

Uciekam dlatego, że jej opis nie wydaje mi się wystarczający aby
> rozważać go jako realny.


Jest punkt wspolny dla wszystkich sytuacji, zespol wskazowek, jak zyc, co
jest wazne, co mniej. Lojalnosc, uczciwosc, serdecznosc, otwarcie na
innych - wszystko to znajdziesz w dekalogu. Sciaga juz jest gotowa. Nie
zawiedzie, choc niekiedy nieludzko trudna do praktykowania ( nic dziwnego,
nie jest ludzkie jej pochodzenie!;););)
Kaska


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-01-30 18:09:43

Temat: Re: trudna decyzja ...
Od: "kapuha" <k...@m...prof.pl> szukaj wiadomości tego autora

nie jestem do konca w temacie, ale mysle, ze kazdy ma prawo do poznania
pradwy, a w razie czego walnij go z piesci :)
pozdr.

--
Kapuha
"by zgromić wszystko, co zyciem nie jest...
by nie odkryć tuż przed śmiercią, że nie umiałem życ..."
Użytkownik Duch <a...@p...com> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:asdf53$s97$...@n...tpi.pl...
>
> Użytkownik "Amnesiac" <amnesiac_wawa@_zero_spamu_poczta.onet.pl> napisał w
> wiadomości news:io3kuugp3fjpbkqf6d1fml4i0179o3l17u@4ax.com...
> > On Sun, 1 Dec 2002 14:24:57 +0100, "Duch" <a...@p...com> wrote:
> >
> > >Pyzol, jesli juz- wyrazilo cos w rodzaju trwogi
> >
> > Ratujmy Pyzola przed odczłowieczeniem!!!
>
> Kaski-Pyzola?
> O-la-bo-ga, ratunku, tylko ... jak chcesz ratowac? :-)
> Duch
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 . [ 11 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

problemy z ogl. tematów
tsst
czesc jestem nowy
tst
test

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »