mam pytanko, czy zapalenie wyrostka robaczkowego wychodzi na USG?

swego czasu mialem jakies klucia w prawym boku na dole (na wysokosci pepka),
poszedlem sam na USG i wyszedl jakis kamyk w woreczku zolciowym, jak
poszedlem do lekarza, lekarz uznal wiec, ze te klocia sa tym spowodowane

po jakims czasie wyslal mnie na drugie USG i kamyk wzrosl do 4 mm, poniewaz
jednak klocia sie uspokoily, machnal reka i na razie nie kazal sie tym
przejmowac

teraz znowu klocia i jakas taka dziwna twardosc w jednym miejscu wrocily -
zastanawiam sie jednak, czy nie moze to byc problem wyrostka robaczkowego,
tym bardziej, ze moj ojciec swego czasu mial taki problem, w momencie gdy mu
wycinali wyrostek byl na granicy rozlania sie i bylo juz nie wesolo, co
prawda ojciec byl wtedy troche mlodszy

stad mam pytanko, czy zapalenie wyrostka robaczkowego wychodzi na USG (jesli
tak to pewnie nie ma szans by na podwojnym nie wyszlo), czy tez jednak
niekoniecznie? i wtedy jak sie to sprawdza - jakis RTG, cos innego?