Strona główna Grupy pl.sci.medycyna zatkane uszy

Grupy

Szukaj w grupach

 

zatkane uszy

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 7


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2004-08-09 22:24:56

Temat: zatkane uszy
Od: "leneczka" <l...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora

Zgłaszam problem zatkanych uszu. Może komuś przytrafiło się coś podobnego i
poradził sobie. Od jakiegoś czasu (chyba miesiąc) kilka razy dziennie odczuwam
coś jakby mi watki same wchodziły do uszu. Nie jest to takie same uczucie jak
przy zmianie ciśnie np w samolocie. To takie wrazenie jak wkładanie watki.
Lekarz rodzinny nie dał mi skierowania do laryngologa, bo stwierdził że to
zapalenie trąbki i wystarczą krople do nosa. Być może tak jest. Ale pomysł z
tą trąbką mnie zaniepokoił. pewnie i tak pójdę do laryngologa, ale póki co
moze ktoś juz dzis mógłby mi powiedzieć na ten temat coś :)

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2004-08-09 23:22:42

Temat: Re: zatkane uszy
Od: "Tomekko" <d...@d...czx> szukaj wiadomości tego autora

witam,

co to za lekarz, ze nie dal skierowania?
leneczko, to proste. idz po prostu do laryngologa. mozesz miec zwyczajnie
przytkane uszy, lekarz przetka i bedzie super.

pozdrawiam.


Użytkownik "leneczka" <l...@b...pl> napisał w wiadomości
news:0c9d.00000acc.4117f9b8@newsgate.onet.pl...
> Zgłaszam problem zatkanych uszu. Może komuś przytrafiło się coś podobnego
i
> poradził sobie. Od jakiegoś czasu (chyba miesiąc) kilka razy dziennie
odczuwam
> coś jakby mi watki same wchodziły do uszu. Nie jest to takie same uczucie
jak
> przy zmianie ciśnie np w samolocie. To takie wrazenie jak wkładanie watki.
> Lekarz rodzinny nie dał mi skierowania do laryngologa, bo stwierdził że to
> zapalenie trąbki i wystarczą krople do nosa. Być może tak jest. Ale pomysł
z
> tą trąbką mnie zaniepokoił. pewnie i tak pójdę do laryngologa, ale póki co
> moze ktoś juz dzis mógłby mi powiedzieć na ten temat coś :)
>
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2004-08-10 09:38:52

Temat: Re: zatkane uszy
Od: Marek Bieniek <a...@s...re.invalid> szukaj wiadomości tego autora

On Tue, 10 Aug 2004 01:22:42 +0200, Tomekko wrote:

> co to za lekarz, ze nie dal skierowania?

Normalny.

Lekarz pierwszego kontaktu nie ma obowiązku kierować pacjenta do
specjalisty, jeśli nie widzi takiej potrzeby.

Niby jakim cudem Ty, na podstawie bardzo niewiele mówiącego maila,
możesz lepiej się orientować co do konieczności wizyty u specjalisty,
niż lekarz, który pacjenta ZBADAŁ?

Jeśli lekarz użył otoskopu (znaczy zajrzał do przewodu słuchowego
zewnętrznego) i nie stwierdził niczego niepokojacego (do zakresu
umiejętności lekarza rodzinnego (zreszta potencjalnie sprawdzanych na
egzaminie) należy posługwanie się otoskopem) - nie widzę probelmu.

> leneczko, to proste. idz po prostu do laryngologa. mozesz miec zwyczajnie
> przytkane uszy, lekarz przetka i bedzie super.

A co to znaczy "przytkane uszy"? Czym? Możesz wytłumaczyć?

I jak "przetka"? Z technicznego punktu widzenia? Bardzo mnie to
interesuje.

m.
--
Pozdrawiam,
Marek Bieniek (mbieniek na epic pl)
Umieranie człowieka jest większym problemem dla osób pozostających
przy życiu, niż dla niego samego. /Tomasz Mann/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2004-08-10 13:52:26

Temat: Re: zatkane uszy
Od: "Big Jack" <A...@q...hfhagb.cy> szukaj wiadomości tego autora

W wiadomości: news:yavfctoy1nlb.dlg@always.coca.cola
użytkownik: *Marek Bieniek* napisał(a):

> Lekarz pierwszego kontaktu nie ma obowiązku kierować pacjenta do
> specjalisty, jeśli nie widzi takiej potrzeby.

Mnie też kiedyś nie skierował z góry zakaładając, że jak źle słyszę, to
na pewno mam brudne uszy i skierował mnie na ich płukanie. Oczywiście
nic mi to nie pomogło, a płukanie było tak "fachowo" zrobione, że tylko
miałem z nich krawienie.

> A co to znaczy "przytkane uszy"? Czym? Możesz wytłumaczyć?

Może ja to wytłumaczę, bo mam z tym notorycznie problem. Nie znam
dokładnie anatomii ucha, ale gdzieś za błoną bębęnkową zbiera sie jakiś
płyn. Objaw jest taki, jakby w uchu było nagromadzone dużo woskowiny,
chociaż może jej tam w ogóle nie być, a uszy mogą być w nienagannej
czystości. Jest to uciążliwe z prostej przyczyny, że znacznie pogarsza
się słyszenie, do tego stopnia, że nawet można nie rozumieć co mówi
osoba z którą bezpośrednio się rozmawia.

> I jak "przetka"? Z technicznego punktu widzenia? Bardzo mnie to
> interesuje.

Przetkanie odbywa się w ten sposób, że gruszką wdmuchuje powietrze, do
nosa przy zatkanej drugiej dziurce, pacjent w tym momencie wypowiada
jakieś słowo z dźwięcznymi spółgłoskami (ja np. mówiłem przy takich
zbiegach - w zleżności do jakiego lekarza trafiłem - kraków lub jakub).
Wdmuchnięcie jest gwałtowne i krótkie, a jednocześnie na tyle słabe,
żeby niczego nie uszkodzić. Po czymś takim zostają udrożnione kanaliki i
słyszenie znacznie się poprawia.
Big Jack

--
//////
( o o) GG: 660675
--ooO-( )-Ooo- *W nagłówku adres antyspamowy zakodowany w ROT13*

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2004-08-10 14:30:10

Temat: Re: zatkane uszy
Od: Marek Bieniek <a...@s...re.invalid> szukaj wiadomości tego autora

On Tue, 10 Aug 2004 15:52:26 +0200, Big Jack wrote:

>> Lekarz pierwszego kontaktu nie ma obowiązku kierować pacjenta do
>> specjalisty, jeśli nie widzi takiej potrzeby.
> Mnie też kiedyś nie skierował z góry zakaładając, że jak źle słyszę, to
> na pewno mam brudne uszy i skierował mnie na ich płukanie. Oczywiście
> nic mi to nie pomogło, a płukanie było tak "fachowo" zrobione, że tylko
> miałem z nich krawienie.

OK, nie twierdzę, że było inaczej. Ale trudno nie zauważyć w badaniu
otoskopowym czopa woskowinowego. Gdyby Twój lekarz zajrzał do ucha - nie
było by problemu.

>> A co to znaczy "przytkane uszy"? Czym? Możesz wytłumaczyć?
> Może ja to wytłumaczę, bo mam z tym notorycznie problem. Nie znam
> dokładnie anatomii ucha, ale gdzieś za błoną bębęnkową zbiera sie jakiś
> płyn. [...]

:) To było by dobrze, gdybyś się z nią (anatomią ucha znaczy) teochę
zapoznał:)

Płyn w uchu środkowym to zupełnie co innego, woskowina w przewodzie
słuchowym zewnętrznym i ma nieco inne przyczyny. Nie chcę na ten temat
pisać, bo nie jestem laryngologiem...

>> I jak "przetka"? Z technicznego punktu widzenia? Bardzo mnie to
>> interesuje.
> Przetkanie odbywa się w ten sposób, że gruszką wdmuchuje powietrze, do
> nosa przy zatkanej drugiej dziurce, [...]

Czyli de facto nie "przetkanie" ucha, a trąbki słuchowej (Eustachiusza),
która jest wąskim kanalikiem łączącym jamę nosowo - gardłową z uchem
środkowym. Owszem, w przypadku obrzęku jej ujścia w nosogardzieli (np w
czasie zapalenia) dochodzi do jej zamknięcia / upośledzenia jej
drożności, a co za tym idzie - nie ma możliwości wyrównania ciśnienia u
uchu środkowym, co powoduje, że błona bębenkowa nie ma dobrych warunków
pracy (nie drga tak łatwo, jak przy wyrównanych ciśnieniach) i stąd
słabsze słyszenie.

Nawiasem mówiąc taki zabieg w przypadku obecności wydzieliny zapalnej w
nosogardzieli może zrobić więcej szkody, niż pożytku.

:)

A wracając do postu inicjującego wątek - jeśli kropelki do nosa (które
mają za zadanie właśnie zmniejszenie obrzęku ujścia gardłowego trabki
słuchowej; ja tak na wszelki wypadek dodał bym do tego zestawu jeszcze
lek przeciwhistaminowy, taki jak Zyrtec na przykład - dostępny bez
recepty) nie pomogą po jakimś czasie - owszem, laryngolog pewnie by się
przydał.

m.
--
Pozdrawiam,
Marek Bieniek (mbieniek na epic pl)
Problem nie w nauce, lecz w tym, jaki ludzie robią z niej użytek.
/Wilder Penfield/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2004-08-10 22:24:13

Temat: Re: zatkane uszy
Od: l...@b...pl szukaj wiadomości tego autora


> A wracając do postu inicjującego wątek - jeśli kropelki do nosa (które
> mają za zadanie właśnie zmniejszenie obrzęku ujścia gardłowego trabki
> słuchowej; ja tak na wszelki wypadek dodał bym do tego zestawu jeszcze
> lek przeciwhistaminowy, taki jak Zyrtec na przykład - dostępny bez
> recepty) nie pomogą po jakimś czasie - owszem, laryngolog pewnie by się
> przydał.
>
> m.

> dzięki za odpowiedź. Do dziś narazie nic nie przechodzi, nie ma najmniejszej
poprawy, a do tego doszło delikatne pieczenie (watka nasączona spirytusem)
Szukałam inf na sronach medycznych, ale własciwie nie znalazłam takiej odp
jaka by mnie satysfakcjonowała. Może nie umiem szukać. Na razie ustaliłam tyle
że musze wydać kase na laryngologa. Problem w tym ze nie mam zaufania do
żadnego w naszym mieście.



--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2004-08-11 10:57:15

Temat: Re: zatkane uszy
Od: "A." <a...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

l...@b...pl wrote:

> dzięki za odpowiedź. Do dziś narazie nic nie przechodzi, nie ma
> najmniejszej
> poprawy, a do tego doszło delikatne pieczenie (watka nasączona
> spirytusem) Szukałam inf na sronach medycznych, ale własciwie nie
> znalazłam takiej odp jaka by mnie satysfakcjonowała. Może nie
> umiem szukać. Na razie ustaliłam tyle że musze wydać kase na
> laryngologa. Problem w tym ze nie mam zaufania do żadnego w naszym
> mieście.

A ostry dyzur w jakims szpitalu nie dziala?
--
A.
Arguing with people on the Usenet is like competing in the Special
Olympics. Even if you win, you're still a retard. -- Kenny
McCormack on comp.editors.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Osrodek ?
Plamienie !!!
apap i sześciolatek...:-(
Włosy:-(
Pomysl na wypadek wypaku

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Demokracja antyludowa?
Semaglutyd
Czym w uk zastąpić Enterol ?
Robot da Vinci
Re: Serce - które z badań zrobić ?

zobacz wszyskie »