to znowu ja:)
bo to chyba tak jest, ze jak sie czlowiek zacznie badac, to sie nagle
okazuje, ze nie powinien ze szpitala wychodzic:(

moje dziecko urodzilo sie ze znamieniem na lydce. to dosc duze znamie i
rosnie z nim wraz. najprawdopodobniej odziedziczyl to znamie po ojcu swym,
ktory to ma takowe (mniejsze i gdzie indziej, ale ma). w tej chwili moje
dziecko ma 6 lat. to znamie ma srednice okolo 10 cm i jest w kolorze
czkolady mlecznej (my fovourite:). jest plaskie i owlosione jak reszta
nozki. do tej pory lekarze mowili, zeby tego nie ruszac, tylko chronic przed
sloncem np. ale ostatnio bylam z nim u ortopedy w innej sprawie i jak to
zobaczyl (a byl tez chirurgiem) to wrecz zwymyslal mi od nieodpowiedzialnych
matek, ze do tej pory tego nie usunelam! pierwszy raz spotkalam sie z
opinia, ze to trzeba usunac. poszlam do dermatologa i ten powiedzial, ze
jeszcze absolutnie nic sie nie dzieje ze znamieniem, ale ze faktycznie nic
nie zaszkodzi to usunac i skierowal dziecko do szpitala. nie powiem, troche
obawiam sie tego, co moze stac sie z tym znamieniem, ale nie chce dziecka
pchac pod noz ot tak, na zas. czy ktos moglby mi powiedziec, jak powazne
moze byc pozostawienie tego znamienia teraz i czy usuniecie tego znamienia
moze, z drugiej strony, skonczyc sie zle? czy lepiej usunac to teraz,
pozniej, czy w ogole nie usuwac? jak dlugo dziecko bedzie musialo pozostac
w szpitalu przy tym przeszczepie?
z gory dziekuje z informacje..
a.