Strona główna Grupy pl.soc.rodzina żona nie daje

Grupy

Szukaj w grupach

 

żona nie daje

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 8


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-12-21 22:46:51

Temat: żona nie daje
Od: "Arko" <a...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Juz mnie trafia ....
Moja kochana żonka od pewnego czasu za wszelką cenę unika seksu. Jest
wiecznie zmęczona - tradycyjna wymówka (ból głowy). Jak się jej uda zrobić
"to" raz na 2 tygodnie to jest dobrze...tymczasem ja potrzebuje przynajmniej
raz na 2 dni. Staram sie jak moge, ale jakbym spał obok "kłody
dębowej"....tez jestem zmęczony nieraz po całym dniu pracy na budowie ale i
tak mam ochote na małe conieco a tu wciąż słysze "rano, dobrze ?" a potem
rano słysze "wieczorem, dobrze ?" i tak w kółko. Nie wiem czym to jest
spowodowane, ale chyba ona juz mnie nie kocha....ostatnio miała mały
romansik, zabujał sie w swoim szefie w pracy, który ma więcej kasy odemnie i
jest lepiej zbudowany - sama mi to powiedziała - przebaczyłem jej, ale widze
że to sie na niej bardzo odbiło...
W końcu to już sam nie wiem kto jest winny ja czy ona ale na nasz związek
nadchodzą "czarne chmury". Jestem przekonany że wina leży po jej sronie, a
ona jest przekonana że to przez mój charakter (jestem bardzo uparty-podobno)
Nie wiem co dalej robić.....nie chce się rozstawać, bo spędziliśmy już razem
dużo czasu i przeżyliśmy też chwile dłuższej rozłąki ale nie wiem jak długo
tak jeszcze wytrzymam....nie wiem czy nie doprowadze do tego że nasz związek
bedzie w stylu "ja sobie pujde do burdeliku po to czego mi nie dajesz a ty
sobie idz do szefa po to czego ja nie moge ci dać, ale nadal bedziemy
kochającą się rodziną"...

Poradźcie co robić ?
Dodam ze: 1) wcześniej nie była taka oziębła (także to nie jest wrodzone)
2) nie mamy dzieci (więc może jednak rozstanie nie byłoby aż takie złe-nie
krzywdzimy nikogo)
3) ja tez sie nie zminiłem - zawsze taki byłem i ona wiedziała o tym
("widziały gały co brały")
4) większość naszych kłótni to spory o pieniądze - zawsze jej mało (no cóż
tak ją rodzice rozpieścili że ma zawyżony standard-jest pępkiem świata)
obecnie haruje(my) na jej samochód Toyota Corolla rocznik 2003, podczas gdy
ja jeżdze 12 letnim gruchotem i nie padło jeszcze ani słowo na temat że
"może kiedyś kupimy tobie dobre auto"
i może na tym skończe bo im więcej pisze tym bardziej mam tego wszystkiego
dość....

Anonim



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2002-12-22 07:00:29

Temat: Re: żona nie daje
Od: Bischoop <B...@b...kreml.russia> szukaj wiadomości tego autora

Dnia sob, 21 gru 2002 o 23:46 GMT Arko napisał(a):

> Juz mnie trafia ....
> Moja kochana żonka od pewnego czasu za wszelką cenę unika seksu. Jest
> wiecznie zmęczona - tradycyjna wymówka (ból głowy). Jak się jej uda zrobić
> "to" raz na 2 tygodnie to jest dobrze...tymczasem ja potrzebuje przynajmniej
> raz na 2 dni. Staram sie jak moge, ale jakbym spał obok "kłody
> dębowej"....tez jestem zmęczony nieraz po całym dniu pracy na budowie ale i
> tak mam ochote na małe conieco a tu wciąż słysze "rano, dobrze ?" a potem
> rano słysze "wieczorem, dobrze ?" i tak w kółko. Nie wiem czym to jest
> spowodowane, ale chyba ona juz mnie nie kocha....ostatnio miała mały
> romansik, zabujał sie w swoim szefie w pracy, który ma więcej kasy odemnie i
> jest lepiej zbudowany - sama mi to powiedziała - przebaczyłem jej, ale widze
> że to sie na niej bardzo odbiło...

Jestes pewien ze byl to romans...?
Moze wina lezy po twojej stronie, po to ci powiedziala o szefie bys o
siebie zadbal......? Nie napisales czy twoja zona wczesniej pracowala
czy nie, od kiedy jest taka oziebla jesli od tej pory od ktorej zaczela
pracowac to wiele tlumaczy, zmeczenie praca, stres, i zawsze robota w
domu jeszcze tez jest, w koncu kladzie sie do lozka i mysli tylko o tym
by zasnac.

> W końcu to już sam nie wiem kto jest winny ja czy ona ale na nasz związek
> nadchodzą "czarne chmury". Jestem przekonany że wina leży po jej sronie, a
> ona jest przekonana że to przez mój charakter (jestem bardzo uparty-podobno)
> Nie wiem co dalej robić.....nie chce się rozstawać, bo spędziliśmy już razem
> dużo czasu i przeżyliśmy też chwile dłuższej rozłąki ale nie wiem jak długo
> tak jeszcze wytrzymam....nie wiem czy nie doprowadze do tego że nasz związek
> bedzie w stylu "ja sobie pujde do burdeliku po to czego mi nie dajesz a ty
> sobie idz do szefa po to czego ja nie moge ci dać, ale nadal bedziemy
> kochającą się rodziną"...

Tak na to rzeczywiscie nie mozesz pozwolic, malzenstwem jestescie krotki
czas, taki zwiazek lepiej byloby poprostu rozwiazac.

> Poradźcie co robić ?
> Dodam ze: 1) wcześniej nie była taka oziębła (także to nie jest wrodzone)

Ludzie sie zmieniaja, i wiele zalezy od srodowiska

> 2) nie mamy dzieci (więc może jednak rozstanie nie byłoby aż takie złe-nie
> krzywdzimy nikogo)

Wszak nie wyrzadzidcie nikomu krzywdy

> 3) ja tez sie nie zminiłem - zawsze taki byłem i ona wiedziała o tym
> ("widziały gały co brały")

Czyli musi byc cos co sie jej podoba

> 4) większość naszych kłótni to spory o pieniądze - zawsze jej mało (no cóż
> tak ją rodzice rozpieścili że ma zawyżony standard-jest pępkiem świata)
> obecnie haruje(my) na jej samochód Toyota Corolla rocznik 2003, podczas gdy
> ja jeżdze 12 letnim gruchotem i nie padło jeszcze ani słowo na temat że
> "może kiedyś kupimy tobie dobre auto"
> i może na tym skończe bo im więcej pisze tym bardziej mam tego wszystkiego
> dość....

Wlasnie pieniadze, nie jedna rodzine doprowadzily do ruiny, radze
porozmawiaz z zona, i pokaz jej ile mielibyscie pieniedzy dla siebie
gdyby nie ten samochod, przetlumacz to jej w ten sposob ile moglaby
sobie ciuszkow pokupowac i kosmetykow. Po co wam samochod na ktory was
nie stac, nie sztuka posiadac samochod lecz go utrzymac, to sie wiaze
niestety z kosztami. Jesli zona bedzie rozumna kobieta i odpowiedzialna
podejmie wlasciwa decyzje.


Adi seks niestety jest bardzo wazny w zwiazku, przyklad masz na sobie,
postaraj sie przemyslec, czy aby wina nie jest rowniez po twojej
stronie, kobiecie moze odebrac ochote na seks wiele rzeczy przykladowo:
- brak higieny
- natarczywosc
- brak delikatnosci
- podchodzisz do nie bezuczuciowo
- nie okazujesz jej milosci
- traktujesz przedmiotowo

Jesli ktorys punkt poswiadcza twoja osobe to zmien to, jesli nie,
pogadaj z zona otwarcie, znajdzcie przyczyne. Nie dojdziecie do skutku,
i okaze sie ze faktycznie ma kogos, to wywal ja za drzwi i walizki
wyrzuc na okno na jej corolle.

--
% Bischoop | LRU: #260447 %
% bischoop(at)go2.pl | GG:1002333 |ICQ:159794827 %
% Szanuj siebie i blizniego swego, zielen i netykiete %

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2002-12-22 11:36:18

Temat: Re: żona nie daje
Od: "attena26" <a...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Arko" <a...@o...pl> napisał w wiadomości
news:au3jm6$re2$1@news.onet.pl...
> Juz mnie trafia ....
> Moja kochana żonka od pewnego czasu za wszelką cenę unika seksu. Jest
> wiecznie zmęczona - tradycyjna wymówka (ból głowy). Jak się jej uda zrobić
następnym razem jak będzie chciała się w ten sposób wymówić to powiedz ze
jest naukowo udowodnione ze sex to najlepsze lekarstwo na ból głowy

:)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2002-12-22 12:01:45

Temat: Re: żona nie daje
Od: "Magda Zalewska" <m...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora


"Arko" <a...@o...pl> wrote in message
news:au3jm6$re2$1@news.onet.pl...

A ja gdzieś wyczytałam (w jakimś serwisie internetowym dla kobiet), że w
związku gdzie jedna z osób czuje się zdominowana przez partnera, osoba
ta nieświadomie protestuje przeciwko temu odmawiając seksu.

Pozdrawiam
Magda

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2002-12-22 13:58:41

Temat: Re: żona nie daje
Od: s...@p...onet.pl szukaj wiadomości tego autora

> Nie wiem co dalej robić.....nie chce się rozstawać, bo spędziliśmy już razem
> dużo czasu i przeżyliśmy też chwile dłuższej rozłąki ale nie wiem jak długo
> tak jeszcze wytrzymam...

jeżeli chcesz jeszcze powalczyć o związek, proponuję wizytę u dobrego,
poleconego psychoterapeuty, może seksuologa? też myślę, że jej oziębłość to
może być wynik waszych problemów i zaangażowania w tamtego człowieka. Z
doświadczenia wiem, że rozstanie z kimś, kim się żyło ileś tam lat jest
cholernie trudne, dopiero po wyprowadzce wychodzi ile was jednak łączyło..
koszta są bardzo duże, warto powalczyć, mniej kosztów chyba jednak mimo
wszystko niż układac życie od nowa.. głowa do góry, Mirka



--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2002-12-22 14:59:14

Temat: Re: żona nie daje
Od: "PelAga" <a_pelczar@_NO_SPAM_wp.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Arko" <a...@o...pl> napisał w wiadomości
news:au3jm6$re2$1@news.onet.pl...
> Juz mnie trafia ....
> Moja kochana żonka od pewnego czasu za wszelką cenę unika seksu.

Kobiety maja rozne okresy w swoim zyciu. Czasem maja wieksza ochote na seks,
czasem mniejsza. Ja mam np. mam wieksza ochote na seks, kiedy moj TZ na mnie
nie naciska, no i jak zawsze dobra jest chwilowa rozlaka. Np. wyjazd do
swojej rodziny samemu, czy w delegacje.

Jest
> wiecznie zmęczona - tradycyjna wymówka (ból głowy).

Moze naprawde jest zmeczona. Pomysl jak ja odciazyc. Przejmij czasc
obowiazkow domowych...

Jak się jej uda zrobić
> "to" raz na 2 tygodnie to jest dobrze...tymczasem ja potrzebuje
przynajmniej
> raz na 2 dni. Staram sie jak moge, ale jakbym spał obok "kłody
> dębowej"....

Moze wymysl cos nowego??? Monotonia jest wrogiem nr 1. Nowosci sa fajne.
Zamiast jej mowic, ze masz ochote na seks wymysl cos czego jeszcze nie
robiliscie. Zacznij od masazu, to zawsze dobrze dziala. Daj wiecej z siebie.

Nie wiem czym to jest
> spowodowane, ale chyba ona juz mnie nie kocha....

Moze kochac i nie miec ochoty na seks. Nie wyciagaj zbyt pochopnych
wnioskow.

ostatnio miała mały
> romansik, zabujał sie w swoim szefie w pracy, który ma więcej kasy odemnie
i
> jest lepiej zbudowany - sama mi to powiedziała - przebaczyłem jej, ale
widze
> że to sie na niej bardzo odbiło...

Moze sprobuj zmienic w sobie to, co jej sie nie podoba?

> W końcu to już sam nie wiem kto jest winny ja czy ona ale na nasz związek
> nadchodzą "czarne chmury".

Wina zazwyczaj lezy po srodku.

> 3) ja tez sie nie zminiłem - zawsze taki byłem i ona wiedziała o tym
> ("widziały gały co brały")
> 4) większość naszych kłótni to spory o pieniądze - zawsze jej mało (no cóż
> tak ją rodzice rozpieścili że ma zawyżony standard-jest pępkiem świata)
> obecnie haruje(my) na jej samochód Toyota Corolla rocznik 2003, podczas
gdy
> ja jeżdze 12 letnim gruchotem i nie padło jeszcze ani słowo na temat że
> "może kiedyś kupimy tobie dobre auto"
> i może na tym skończe bo im więcej pisze tym bardziej mam tego wszystkiego
> dość....

No coz "widzialy galy co braly" :-)
No coz ponoc kobiety rozkrecaja sie na maksa dopiero po 30 ;)
Trzymaj sie.
Pozdrawiam
Agnieszka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2002-12-22 18:13:25

Temat: Re: żona nie daje
Od: "Zbyszek" <z...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "PelAga" <a_pelczar@_NO_SPAM_wp.pl> napisał w wiadomości
news:au4js2

wiele trafnych spostrzezen,
moze wypada dodac, ze duzo dalaby szczera rozmowa, do ktorej czasem ciezko
doprowadzic.
Z listu nie wychwycilem jak dlugo znacie swoje potrzeby ani czy spory o
forse maja jakis zwiazek z rozymi zarobkami czy raczej z pochodzeniem? W
kazdym razie jest zle, jesli to strona materialna rzutuje na niechec do TZ.
Jesli to tylko zmeczenie, znudzenie to sprawa prosta.





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2002-12-31 10:05:50

Temat: Re: żona nie daje
Od: "Ijon" <i...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora

"Arko" <a...@o...pl> wrote in message news:au3jm6$re2$1@news.onet.pl...

IMHO problem lezy w tym, ze niewiele was laczy poza seksem.
Najpierw zastanow sie czy warto walczyc i czy zalezy Ci glownie na seksie -
podejmij decyzje.
Potem sprobuj odswiezyc wasze relacje. Daj sobie siana z seksem na pare
tygodni (a nawet jesli potrzeba miesiecy).
Zaczekaj az ona bedzie miala znowu na Ciebie ochote.
Zamiast tego skup sie na innych sferach - przynies jej kwiaty, porwij do
kina albo na disco, urzadz romantyczna kolacje - nie wiem - cokowiek
przyjdzie Ci do glowy, a wiesz ze sprawi jej przyjemnosc (lacznie z
propozycja malzenstwa).
Ogolnie - doradzam cierpliwosc. Na seks przyjdzie czas - ale jesli chcesz
zeby sprawa byla autentyczna - inicjatywa musi wyjsc od niej ... :-(
Pamietaj - kobiety lubia byc docenianie i zdobywane. Jesli nie maja tego w
domu - zaczynaja rozgladac sie na boki ...

Latwo jest radzic innym na odleglosc- takze na koniec typowa klauzula:

"Za wszelkie konsekwencje powyzszych porad nizej niepodpisany nie ponosi
jakiejkolwiek odpowiedzialnosci" ... :-)



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

trudna sytuacja - prosba o wspomnienia
życzenia
Prezenty - dawanie i branie
Wesołych Świąt!
Zyczenia

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »