| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-08-01 22:17:34
Temat: Re: 40 proc. Polaków dobrze ocenia rządy PZPR"Little Dorrit" <z...@c...pl> writes:
> >>> Dorrit, czyzbys wierzyla w efektywnosc zarzadzania panstwowego?
>
>
> Monopolu władzy w newralgicznych dziedzinach gospodarki żadne państwo
> się nie pozbędzie. Istnieje przecież coś takiego jak polityka
To prawda.
> społeczna, w skład której wchodzi m.in.poziom zatrudnienia. Między
> nią, a stanem gospodarki zachodzą ścisłe zależności. Nie trzeba chyba
Tez prawda.
> być ekspertem od ekonomii, żeby przewidzieć, iż efektem zamknięcia,
> restrukturyzacji, prywatyzacji 80% zakładów pracy, w tym PGR,
> zaowocuje masowym bezrobociem. Wpuszczając do Polski obcy kapitał i
> pozwalając na jego SWOBODNY transfer za granicę - państwo staje się
> dziadem a jego obywatele żebrakami. Czyli - nie ma ani zakładu pracy,
> ani pieniędzy na zasiłki dla zwolnionych ludzi.
TYLKO ZE: to co zrobiono w ramach 'rozwiazania" tego problemu,
niestety problemu WCALE nie rozwiazalo, co widac wyraznie dzis.
Niestety, wpuszczac obcy kapital trzeba, jesli sie zyje w kraju, gdzie
rodzimego kapitalu nie ma i nie zanosi sie, zeby byl od pstrykniecia
palcem.
na wlasny kapital to trzeba w skali panstwa ciezko pracowac
latami. Gdzie Ty widzisz Polakow, ktorym sie chce tyle czekac i ciezko
zasuwac?
Zobacz, panstwa ktore sa dzis bogate i sa mocarstwami to na swoje
bogactwo pracowaly wiekami.
W Polsce tego nie ma i nie bedzie raczej, a jesli juz to niepredko.
inna sprawa, ze rozwiazania ktore zastosowano sa beznadziejne, ot
chociazby z tego wzgledu, ze zakladaja nierownosc wobec prawa
tj. placenia podatkow. Dlaczego bowiem jedne zaklady sa zwolnione z
podatkow przez rok dwa a inne nie? (podpowiedz: najczesciej dlatego,
ze daly komu trzeba w lape).
Dlaczego kapital odplywa za granice? Nie bez znaczenia jest tu fakt,
ze za odpowiednie pieniadze daje sie przepchnac w sejmie prawie-ze
dowolna ustawe. I tak sie dzialo.
Polska wladza jest skorumpowana doszczetnie.
TYLKO ZE: za czasow realnego socjalizmu wcale nie bylo
lepiej. Widzisz, teraz przynajmniej ludzie maja szanse pojechac sobie
za granice i tam zarabiac albo i wrecz zyc, jak im sie w kraju nie
podoba. Moga sobie otworzyc swoj biznes i dawac lapowy zeby przetrwac
- kiedys nawet tego nie mogli.
Nie twierdze, ze to co zrobiono w Polsce po 89 roku bylo najlepsze i
najmadrzejsze (bo na litosc boska, nie bylo!) ale tez nie twierdze, ze
wobec tego nalezy powrocic do socjalizmu pelna geba!
> > naprawde sadzisz, ze PGRy nalezy podtrzymywac przy zyciu i
> > dofinansowywac z naszych podatkow?
>
>
> Na pierwszy człon zdania odpowiem - Tak, należy podtrzymywać każde,
> chociaż w 70% dochodowe miejsce pracy. Na drugi - w pewnym zakresie.
Tylko ze to jest spirala bez wyjscia. Im wiecej dofinansowujesz jakies
miejsce pracy, tym mniej sie ono staje konkurencyjne.
Im mniej konkurencyjne, tym wiecej musisz w nie pakowac zeby je
utrzymac przy zyciu.. i tak w kolko.
A pieniadze ida na to z naszych podatkow. To jawny bandytyzm zreszta:
dlaczego gros podatkow ma isc na podtrzymywanie miejsc pracy dla
np. 20 tysiecy gornikow, a reszta spoleczenstwa ma na nich lozyc????
Dlaczegoz byc wiec nie przeniesc sie do tych podtrzymywanych miejsc
pracy? No i ludzie sie przenosza. I Voila - juz wkraczamy znowu w
piekny socjalizm.
> Cała UE dotuje przecież rolnictwo z podatków swoich obywateli, bo m.in
> taki jest cel płacenia podatków. Co więcej, bogata UE szczelnie chroni
Ale dlaczego Polska ma czerpac wzor z czegos, co jest durne i bez
sensu?
> swój wewnętrzny rynek przed dumpingiem i importem substydiowanym, w
> tym przed produktami polskimi! Polscy przedsiębiorcy sprowadzą do
I tylko dlatego sa w stanie sprzedawac swoje produkty.
Inaczej by ich konkurencja wykonczyla.
> >>> Ale co wlasciwie chcesz przez to powiedziec?
>
>
> Że dewaluacja złotówki nie wychodzi na dobre 80% Polaków i że
> niezależnie od tego, co plecie prasa, gospodarka jest w zapaści a rząd
> nieefektywny.
No co do tego to chyba nikt tutaj nie mial watpliwosci. Watpliwosci to
byly tylko co do tego, czy rozwiazaniem owego problemu jest powrot do
socjalizmu znowu.
> > Tak, no co jeszcze. Nie przesadzaj.
> > mam mnostwo cale znajomych po wyzszych studiach i zaden z nich na
> > zasilku nie siedzi.
>
>
> Jeśli masz na myśli ludzi ok. 40-tki, to bezrobotnych wśród swoich
> znajomych mogę policzyć na palcach jednej ręki. Natomiast ich dzieci
> masowo rozmijają się ze swoimi oczekiwaniami.
Nie, mialam na mysli ludzi, co dopiero skonczyli studia. Znalezli
prace - bo chcieli.
A ze sie nieco rozmija z oczekiwaniami? No to moze czas wydoroslec?
Moze czas zauwazyc, ze nikt nic na talerzu nie poda i swiat nie bedzie
sie nam klanial do stop i skladal niekonczace sie oferty, bo MY
skonczylismy wlasnie studia i nam sie nalezy?
Zreszta, w Polsce to teraz wiekszosc studentow by zaraz po studiach
chciala byc managerami, zarzadzajacymi, kieruwnikami etc.
Gdziez to tak na swiecie jest? Na stanowiskach kierowniczych siedza
ci, co maja lata doswiadczen, a swierzo upieczeni magistrzy zaraz po
studiach to zaczynaja od zera sie piac po drabinie.
Moze wreszcie czas zauwazyc, ze to tylko w socjalizmie panstwo mialo
obowiazek zapewnic kazdemu prace - a w normalnym panstwie kazdy sie
SAM musi troszczyc o swoje utrzymanie.
> >> A przepraszam, jak ktos byl glupi na tyle zeby isc na kierunek, z
> > ktorego przyszlosci nie ma, a teraz jest na tyle glupi, zeby
> > spodziewac sie, ze on MUSI miec prace w swoim zawodzie, to wina
> tylko
> > i wylacznie tej osoby.
>
>
> W Polsce nie ma przyszłości po żadnym kierunku. Ale bardzo ciekawa
Czyzby? Znam cala mase ludzi po informatyce, ktorzy jada do USA i
robia kariere.
Znam tez lekarzy ktorzy nostryfikowali swoje dyplomy (fakt, nie jest
to ani proste ani latwe ale sie daje zrpbic) i pracuja sobie za dobre
pieniadze za granica tez. Moznaby jeszcze wymienic troche kierunkow i
to, co mozna po nich robic.
Ale trzeba chciec.
W samej Polsce tez sie daje znalezc prace i zarobic kase. jasne, ze
nie taka jak na obczyznie, w bogatych panstwach - ale jednak sie daje.
> jestem jak to będzie, gdy wejdziemy do UE. W Grecji lekarz zarabia ok
> 8000 euro, w UK 8-10 tys. funtów. Co polskim lekarzom przeszkodzi
> wynieść się z tego zafajdanego kraju?
Nic. i sie wyniosa.
Moze jak juz wszyscy ludzie, co sa cos warci i chca pracowac sie
wyniosa za granice to sie ktos w naszym szanownym rzundzie i
parlamencie obudzi, i moze wreszcie bedzie wola polityczna do tego,
zeby cos zmienic.
Tylko NIE w strone socjalizmu. Ten system, jak pokazala rzeczywistosc,
przyszlosci nie ma.
I co do tego to az sie dziwie ze w ogole argumentujesz.
> > Ja tez skonczylam kierunek po korym tylko praca na uniwerku za psie
> > pieniadze. Nie pracuje w swoim zawodzie bynajmniej.
>
>
> Przypuszczam, że w Stanach też nie znalazłabyś pracy w swoim zawodzie.
> Ale jeżeli na kalifornijskim uniwerku, to chyba jednak nie za psie
> pieniądze :).
Asystent na uniwerku w USA (zalezy od uniwerku rzecz jasna) zarabia
pomiedzy 15 a 20 tysiecy dolcow rocznie. To jest NIC, jak na
ichniejsze standardy. Dla przykladu, 15 tys. zarabia tez sprzedawczyni
w supermarkecie.
To sie Dorrit pozbadz zludzen. Ci, co pracujac nma uniwerku zarabiaja
duzo, to latami do tego dochodzili. Jak juz bedziesz slawnym
profesorem, bedziesz miala swoje granty - tak. Mozesz dochrapac sie
60-70 tys. dolcow rocznie. Tylko ze jak skonczysz informe, to zaraz po
studiach w firmie w dolinie krzemowej na dzindybry dostajesz 40-50
tysiecy dolcow. Po 2-3 latach, jak jestes dobra, to masz juz 80
tysiecy dolcow rocznie.
> > Wiec jak mi jakis student z dyplomem magistra w kieszeni pitoli
> takie
> > cos jak Ty tutaj, to mnie slowo daje szlag trafia.
>
>
> Ej, nie złość się, bo tracisz zdolność logicznego rozumowania. Jak mgr
> to już nie student przecież. I on nie po to te studia za państwowe
> pieniądze z resztą kończył, żeby machać miotłą. A pracy w jego
> zawodzie nie ma. Więc co taki jeden z drugim ma robić?
A co mnie to obchodzi? Rozum ponoc ma (skoro te studia skoncyzl, nie?)
to niech sie sam o siebie troszczy! Co to, panstwo musi mu prace
zapewnic, czy jak???
Jakbys cos takiego powiedziala tutaj, w USA komus, to by Cie ludzie
wysmieli po prostu.
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://www.ninka.net/~ninka/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-08-01 22:18:33
Temat: Re: 40 proc. Polaków dobrze ocenia rządy PZPR"Little Dorrit" <z...@c...pl> writes:
> Dokładnie, to miałam na myśli.W tym kontekście demokracja jawi się
> ustrojem dalekim od ideału. Ale wybory są tylko jednym z aspektów
> demokracji. Natomiast w naszym społeczeństwie nie funkcjonują ideały
> demokratyczne czy może coś, co można nazwać etyką demokracji. Każda
> działająca w Polsce partia jest właściwie partią totalitarną
na szczescie nie totalitarna. Ja bym to okreslila raczej mianem
republiki kolesi. Albo oligrachii rzadzacej.
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://www.ninka.net/~ninka/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-08-01 22:21:47
Temat: Re: 40 proc. Polaków dobrze ocenia rządy PZPR"amnesiac_wawa" <a...@Z...SPAMUpoczta.onet.pl> writes:
> > Mnie wiara nie jest do niczego potrzebna. Wiara ogłupia i zawęża
> > horyzonty. O ileż ciekawiej jest wątpić...
>
> Taaa. Wątpienie... to dopiero rozszerza horyzonty...
A masz co do tego wyatpliwosci? Jesli watpisz, to znaczy ze nie
wierzysz i nie wiesz. Zaczynasz MYSLEC. Zastanawiac sie nad
poszukiwaniem odpowiedzi, nad czyms, co by Ci udowodnilo i rozwialo
twoje watpliwosci. Zaczynasz COS ROBIC. Szukac.
A jak wierzysz, to sobie trwasz w tej wierze i nie ma zadnej motywacji
ani potrzeby do poszukiwan - no bo po co, skoro WIERZYSZ ze tak jak
jest jest najlepiej?
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://www.ninka.net/~ninka/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-08-01 22:24:25
Temat: Re: 40 proc. Polaków dobrze ocenia rządy PZPRUżytkownik "cbnet":
> > Tak to już jest, że niektórzy bez epitetu nie wytrzymają.
> A co Ty jestes taki 'wyczulony' na swoim punkcie w oderwaniu
> od swych poczynan? ;))))
Mylisz się. Nie jestem "wyczulony" na swoim punkcie. Jestem tylko trochę
"wyczulony" na punkcie kultury wypowiedzi. Ale pewnie przejdzie mi, wszak
postęp ma miejsce w naszym świecie.
> Gdybym napisal ze wspolczuje Ci z powodu Twojej odmiennosci
> postrzegania wspanialosci w ludziach to czy nie wydaloby Ci sie to
> _glupkowate_?
Nie planuję oceniać mądrości Twoich wypowiedzi. W każdym razie nie napisałeś
w ogóle dlaczego mi współczujesz.
> Za trudne dla Ciebie? :]
Tak. Twoje mądre konstrukcje myślowe przerastają mnie. Uczę się jednak cały
czas i wierzę, że któregoś dnia moja wiedza nieśmiało zbliży się do Twojej.
amnesiac
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-08-01 22:26:00
Temat: Re: 40 proc. Polaków dobrze ocenia rządy PZPRUżytkownik "cbnet":
> Abysmy sie dobrze zrozumieli amnesiac: dla mnie traktowanie jako
> 'lepszych' bylych dzialaczy pzpr ktorzy wystapili z partii w sytuacji
> kiedy Walesa oglosil laskawie ze pzpr jest 'be' - jest delikatnie mowiac
> chore. :]
Dla niektórych sama przyzwoitość jest "chora". Mam szczęście nie utożsamiać
się z nimi.
> Bo pzpr to nie bylo cos jak kk, tam _kazdy_ wstepowal sam na wlasny
> wniosek i nikt nikogo nie 'blagal' aby wstapil bo inaczej bedzie bieda.
Oświeć mnie łaskawie co to jest "kk": karta kredytowa? kodeks karny?
> Ktos wystepuje bo uwaza ze sie pomylil? Nie spodobalo sie? - OK.
> Tylko dlaczego jesli 'reszta czlonkow' uznaje pzpr za 'nieporozumienie'
> i rozwiazuje ja sobie to to jest 'gorsze' niz wystapienie na machniecie
> piescia Walesy? - dla mnie nie jest gorsze, no niestety.
Opuszczenie PZPR w 1990 roku (na "machnięcie pięścią" Rakowskiego) nie
wiązało się z utratą jakichkolwiek korzyści, wręcz przeciwnie. Wcześniej
było inaczej. Warto więc czasem rzucić okiem na motywacje.
> Jesli dla Ciebie jest 'gorsze' - to ja Tobie powinienem chyba raczej
> wspolczuc
> amnesiac.... :)))
No to współczuj mi. Może poprawi Ci się od tego nastrój.
amnesiac
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-08-01 22:31:15
Temat: Re: 40 proc. Polaków dobrze ocenia rządy PZPRLittle Dorrit:
> ... I on nie po to te studia za państwowe pieniądze z resztą
> kończył, żeby machać miotłą. A pracy w jego zawodzie nie ma.
> Więc co taki jeden z drugim ma robić?
Wiesz jak jest w realu? Np do firmy przychodzi kilka osob po studiach
z wyroznieniem i po wygranych jakichs-tam konkursach i w ogole.
Po pol roku zostaje jedna. Dlaczego?
Nikt nikomu w oczy tego nie powie, ale bardzo 'nieoficjalnie' _niektorzy_
tylko wiedza ze pozostali byli 'ciency'.
Pytanie: co sie robi na tych studiach skoro najlepsi _czesto_ nie sa
'dobrzy' w swoim fachu?
I nie mowie tu ze na kazdym kierunku jest tak samo, niemniej spotykam
sie z czyms podobnym dosyc regularnie.
Abstrachujac od powyzszego: powrot do socjalizmu? :]
Spojrz na kraje typu: Korea Pln, Wietnam, Chiny itd...
To co widac'golym okiem' to _nierobstwo_. Nikomu nie zalezy ani na
pracy ani na innych, w efekcie wszystko jest tam _stare_, zapuszczone,
zaniedbane, no i sie zwyczajnie wali. Za to wszyscy siedza na dupach
'zadowoleni' (choc 'glodni i bosi'), gotuja zupki z trawy i chwala swoj
'najlepszy' z ustrojow oraz swego 'najlepszego' przywodce.
Kult nierobstwa oto Twoj powrot do socjalizmu.
Kiedys na 10 osob w dziale 4 'pracowaly' tak jakby ich nie bylo, 3 nastepne
pracowaly tak aby sobie raczek nie 'nadwyrezyc', a moze ze 2-3 - pracowaly
uczciwie.
Wiesz, dziekuje bardzo za powrot do socjalizmu. Wole dzisiaj pracowac
na 1-go bezrobotnego, 1-go emeryta i 1-go urzednika niz aby bylo tak jak
kiedys: ze niby wszyscy pracuja i kazdy dostaje ~tyle samo, tylko albo
ich praca jest nierentowna, albo produkty - 'szajsowate'
(nie-konkurencyjne).
BTW a pamietasz talony na male fiaty? :)))
Ooooo-nie! Zadnego socjalizmu dopoki istnieja tacy co to puszczaja oczka
i tylko udaja ze pracuja ale jak tylko 'cos daja' to oni zawsze 1-si w
kolejce. :]
Nigdy w zyciu i nigdy wiecej socjalizmu.... dla idiotow!!! :]
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-08-01 22:32:03
Temat: Re: 40 proc. Polaków dobrze ocenia rządy PZPRUżytkownik "Nina M. Miller":
> A masz co do tego wyatpliwosci? Jesli watpisz, to znaczy ze nie
> wierzysz i nie wiesz. Zaczynasz MYSLEC.
Przekonałaś mnie.
amnesiac
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-08-01 22:43:15
Temat: Re: 40 proc. Polaków dobrze ocenia rządy PZPRamnesiac_wawa:
> Oświeć mnie łaskawie co to jest "kk": karta kredytowa? kodeks karny?
kk?? To taka organizacja do ktorej wstepuje sie nie na wlasne zyczenie
z glowna siedziba w Watykanie. :)
> ... Warto więc czasem rzucić okiem na motywacje.
Wiesz, powiem Ci tak: wystapilem z kk, ale wcale nie uwazam [i pewnie
zaczalbym soba gardzic juz teraz] jesli kiedys uznam innego czlowieka
za gorszego tylko dlatego w przyszlosci postapi jak ja, a dzisiaj jeszcze
jest ~wiernym kk.
Po prostu trudno mi pojac dlaczego ktos kto daje sobie spokoj wczesniej
z czyms kiepskim jest 'super' a ten ktory robi to samo pozniej - jest
'nie-fajny'.
> No to współczuj mi. Może poprawi Ci się od tego nastrój.
Nie jestem jak Ty, i nawet gdybym Ci wspolczul to humoru mi to nie
poprawiloby raczej. :)))
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-08-01 23:14:32
Temat: Re: 40 proc. Polaków dobrze ocenia rządy PZPRcbnet:
> Wiesz, powiem Ci tak: wystapilem....
> ...~wiernym kk.
Co to ja chcialem powiedziec? :]
Ach tak, wiec:
Wiesz, powiem Ci tak: wystapilem z kk, ale wcale nie uwazam sie za
lepszego od reszty i nie sadze abym kiedys (w przeciwnym razie pewnie
zaczalbym soba gardzic juz teraz) uznal kogos za gorszego tylko dlatego
ze kiedys w przyszlosci ten ktos postapi jak ja [kiedys-tam], a dzisiaj
jeszcze jest ~wiernym kk.
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-08-01 23:38:01
Temat: Re: 40 proc. Polaków dobrze ocenia rządy PZPRamnesiac_wawa:
> Nie planuję oceniać mądrości Twoich wypowiedzi.
Twoja sprawa. Byc moze bezposrednio nie planujesz,
ale skoro mi wspolczujesz (jak rozumiem?) to moze jednak
- pragniesz...?
> W każdym razie nie napisałeś w ogóle dlaczego mi współczujesz.
NIE WSPOLCZUJE CI - ile razy mam powtarzac? :)
> Tak. Twoje mądre konstrukcje myślowe przerastają mnie.
> Uczę się jednak cały czas i wierzę, że któregoś dnia moja wiedza
> nieśmiało zbliży się do Twojej.
A wiesz na punkcie czego ja jestem ~przeczulony? :)
Otoz chyba najbardziej na punkcie glupkowatych 'chwytow' w dyskusji
ktore niczemu [madremu ani] pozytecznemu nie sluza jak tylko
wiadomym autorowi 'celom'. :))
Krotko mowiac: chcesz dyskutowac - no problem, wolisz mi wspolczuc
z powodu moich opinii - w zasadzie koniec dyskusji. :)
Proste, co nie? :)
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |