| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-03-08 13:32:12
Temat: A co z uśmiechem?Tyle już wiem o smutku...
Zastanawiam się czy wiem już wystarczająco o radości? Mam nadzieję, że trafiłem z
tym
pytaniem na odpowiednią grupę ;)
Powiedzcie kiedy ludzie czują się najlepiej.... co jest dla nich najszczęśliwsze
w życiu...
Powiedzcie szczerze kochani...
Sam osobiście uważam że najszczęśliwsze są chwile gdy umysł widzi dużo kolorów,
gdy
pobudzane są wszystkie zmysły... a więc świerze powietrze, światło.... barwne
okolice...
oraz ludzie którzy są przychylni do siebie, nie przeszkadzający sobie na wzajem,
upojne
gorące noce... i dreszczyk tajemnicy i nieznanego ;)
Choć najbardziej to lubię ciszę, świerze pachnące powietrze.... wielkie
przestrzenie... i
błogi stan braku wszelkich zmartwień.... ;)
Jak nasze upodobania zależą od genów?
A co wy kochacie?
j....
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2001-03-08 15:05:30
Temat: Re: A co z uśmiechem?
Użytkownik "bary" <b...@k...net.pl> napisał w wiadomości
news:988653$d63$1@news.tpi.pl...
> Tyle już wiem o smutku...
> Zastanawiam się czy wiem już wystarczająco o radości? Mam nadzieję, że
trafiłem z tym
> pytaniem na odpowiednią grupę ;)
> Powiedzcie kiedy ludzie czują się najlepiej.... co jest dla nich
najszczęśliwsze w życiu...
> Powiedzcie szczerze kochani...
>
> Sam osobiście uważam że najszczęśliwsze są chwile gdy umysł widzi dużo
kolorów, gdy
> pobudzane są wszystkie zmysły... a więc świerze powietrze, światło....
barwne okolice...
> oraz ludzie którzy są przychylni do siebie, nie przeszkadzający sobie na
wzajem, upojne
> gorące noce... i dreszczyk tajemnicy i nieznanego ;)
> Choć najbardziej to lubię ciszę, świerze pachnące powietrze....
wielkie przestrzenie... i
> błogi stan braku wszelkich zmartwień.... ;)
> Jak nasze upodobania zależą od genów?
>
> A co wy kochacie?
>
> j....
>
>
>
>
".... W zyciu piekne sa tylko chwile dlatego czasem warto zyc..."
Dzem. Ten cytat z piosenki Dzemu jest moim mottem, niby takie proste a
zarazem takie trudne. Jak mowil Tatarkiewicz trzeba umiec kolekcjonowac male
przyjemnosci, radosdi... cieszyc sie z nich. Sadze, ze pamietajac o naszych
radosciach cieszymy sie jestesmy szczesliwi, optymistyczni i wtedy sie
wiecej rzecy nam w zyciu uklada.
Pozdrawiam
NiKiTa_
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-03-08 15:40:09
Temat: Re: A co z uśmiechem?
usmiech daje mi przetrwac
usmiech to bardzo ogromna moc
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-03-08 17:07:11
Temat: Re: A co z uśmiechem?
Użytkownik "bary" <b...@k...net.pl> napisał w wiadomości
news:988653$d63$1@news.tpi.pl...
> Powiedzcie kiedy ludzie czują się najlepiej.... co jest dla nich
najszczęśliwsze w życiu...
> Powiedzcie szczerze kochani...
Przyjemnosc mozna latwo osiagnac, wystarczy obodzic sie o 7 rano i zdac
sobie sprawe, ze jest sobota i mozemy leniuchowac do ktorej zapragniemy.
Gorzej bywa z tym szczesciem.
I wlasciwie to sprawa indywidualna jak je osiagnac.
Oczywiscie sa rzeczy uniwersalne; jako przyklad:
"szczescie to jedyna rzecz, ktora sie mnozy
jesli sie ja dzieli" (Albert Schweitzer)
Nio nic, zycze wszystkim szczescia!
pozdrawiam
enarete
>
>
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-03-09 10:01:48
Temat: Re: A co z uśmiechem?
Użytkownik Maja.T <m...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:98894q$7gk$...@h...uw.edu.pl...
>
>
> usmiech daje mi przetrwac
> usmiech to bardzo ogromna moc
Czy uśmiech tworzy radość życia.... czy radość z życia tworzy uśmiech...?
I czy życie nie może być samo z siebie radością?
j...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-03-09 17:48:29
Temat: Re: A co z uśmiechem?
Użytkownik "bary" zapytał
> Czy uśmiech tworzy radość życia.... czy radość z życia tworzy uśmiech...?
I> czy życie nie może być samo z siebie radością?
------ może Bary - życie może być radością. I to takie "zwykłe",
określane zazwyczaj jako szare...( co mało z radością się kojarzy)
Wystarczy żyć - nie być . I jeszcze uśmiechać się - do siebie.
Jak wydaje mi się, że brak powodów do uśmiechu, nijako i byle jak
proponuję spacer swojemu psu. I patrząc na jego żywiołową radość
uśmiech na mordce - odzyskuję zdolność cieszenia się,
widzenia radości w drobiazgach.
Usmiechajmy się do siebie częściej - to bywa zaraźliwe.
Życzę wszystkim zarażenia się "wirusem uśmiechu".
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-03-10 11:27:08
Temat: Re: A co z uśmiechem?
Użytkownik Ewa po prostu <p...@g...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:98bbgg$9ti$...@n...tpi.pl...
>
> Użytkownik "bary" zapytał
> > Czy uśmiech tworzy radość życia.... czy radość z życia tworzy uśmiech...?
> I> czy życie nie może być samo z siebie radością?
> ------ może Bary - życie może być radością. I to takie "zwykłe",
> określane zazwyczaj jako szare...( co mało z radością się kojarzy)
> Wystarczy żyć - nie być . I jeszcze uśmiechać się - do siebie.
> Jak wydaje mi się, że brak powodów do uśmiechu, nijako i byle jak
> proponuję spacer swojemu psu. I patrząc na jego żywiołową radość
A co z nudzeniem się.... leniuchowaniem... Czy to ludziom nie kojarzy się radością?
Imo jeśli tak jest to chyba nie można powiedzieć, że ktoś jest zadowolony w pełni
z życia...
To mi wygląda jakby coś go popędzało.... boimy się, że zastygniemy? ;)
Mi się np. podział na optymistów i pesymistów nie za bardzo podoba... To jest tak,
że ludzie coś tracą... nadzieję? A może wciąż się gdzieś spieszą, bo boją się, że
utracą
radość? Można też powiedzieć, że odnaleźć radość w chwili jest łatwo.... jednak
mamy skłonność do narzekania na wszystko ;)
Dlaczego radość takich ludzi mnie jakoś nie przekonuje?
Wydaje mi się, że ludzie wciąż kierują się jakimś układem odniesienia... a szczęście
nie
ma nic takiego... Nie występuje w kontraście...
j...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-03-10 14:05:49
Temat: Re: A co z uśmiechem?Pewnego dnia bary <b...@k...net.pl> na <p...@n...pl>
napisal:
> Tyle już wiem o smutku...
On nam towarzyszy zbyt czesto bary.
> Zastanawiam się czy wiem już wystarczająco o radości?
Nikt nie wie o radosci... jak ona jest, ma tyle twarzy... w roznych
sytuacjach jest inna i zmienna. Raz jak cieply powiew, musniecie ledwie, a
kiedy indziej przelewa sie jak sztorm przez zycie i... znika by powrocic
kiedys fala... wspomnien.
> Mam nadzieję, że trafiłem z tym pytaniem na odpowiednią grupę ;)
Mozesz je zdac kazdemu, a kazdy da inna odpowiedz, bo kazdy inaczej odczuwa,
pprzezywa, czuje radosc.
> Powiedzcie kiedy ludzie czują się najlepiej.... co jest dla nich
najszczęśliwsze w życiu...
Drugi czlowiek idacy ta sama droga... cieplo dloni... slady stop prowadzace
w tym samym kierunku i to co jest paleta barw pomiedzy nimi, a wtedy chce
sie krzyczec... trwaj chwilo na wiecznosc...
> Powiedzcie szczerze kochani...
Wszystkiego powiedziec sie nie da, bo slowa sa zbyt ubogie by oddac
prawde... a nieszczerosc niesie smutek a nie radosc.
> Sam osobiście uważam że najszczęśliwsze są chwile gdy /.../
Mimochmur i deszczu jest we mnie pogoda, usmiech, radosc z isntnienia Tych i
tego co mnie otacza.... mimo lez na policzku proba podniesienia powiek by
zobaczyc cos dalej... I pamiec chwil tak ulotnych jak moje zycie... Czasem
wydaje mi sie, ze juz zapomnialam a tu raptem wraca kadr z zycia... tyle w
nim wspomnien... i nawet smutek jest wtedy inny... nawet bol jest inny, ale
lzy sa gorace i swieze. Jak cudne sa chwile gdy smiech narasta gdzies w
glebi i... jest... niesie sie fala przemieniajac szara chmure w kolorowa
tecze, ktora otacza innych, i juz sami nie wiedza z czego sie smieja, ale
jest radosc. A chwile gdy ide przez las... ta cisza spiewajaca muzyka
natury... jak bardzo wtedy czuje, ze zyje.... i blekit nieba, cieplo
promieni slonca i... raptem szmaragd wody zastygly wsrod lasow.... a szum
morza i piasek pod stopami... nigdy nie zapomne... A bialy szczyt gory...jej
majestat i potega. A ksiazka gdy jej tresc jest filmem przed mymi oczami. A
zwierze, ktore ufnie przyjdzie do mojej dloni... A moment gdy widze Kogos,
kogo darze uczuciem.... jak czesto zapominamy o tym, ze maly gest,
przytulenie, slowo, odrobina bycia dla Niego jest wiecej warta niz
podarowana nam perla, bo to tylko rzecz, a tamto to klejnot uczuc
ofiarowany... To tylko odrobine chwil szczesliwych.... I zobacz mimo
smutkow... te chwile sa... jeszcze pamietam....
> A co wy kochacie?
Te male paczuszki uczuc, zapakowane w aksamit wspomnien i bezpiecznie
schowane w pudelko serca, przewiazane usmiechem. Kazdy dzien, bo niesie cos
nowego, innego... bo pozwala mi przezywac nowe doznania, przypominac stare,
istniec wciaz inaczej, poznawac siebie.... byc dla innych, uczyc sie dawac i
brac... Ucze sie, ze Nikt i nic nie jest mi dane na zawsze, Nikt i nic nie
jest wieczne... wiec zaczynam kochac te minuty szczescia... ulotne jak
zycie. Ostatnio uslyszalam od wielu osob "kochasz innych ale pokochaj
siebie" i... to prawda, mozna kochac ludzi, kazdego inaczej, ale mozna...
Siebie.... baaaaa... to jest dopiero Sztuka...
Szukajaca drogi do siebie samej
Pozdrawiam,
Marlena Lipińska
G-G 148122
m...@p...com
l...@p...promail.pl
m...@p...wpl.pl
--
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-03-10 14:08:30
Temat: Re: A co z uśmiechem?Pewnego dnia majac usmiech na ustach Maja.T <m...@p...onet.pl> na
<p...@n...pl> napisala:
> usmiech daje mi przetrwac
> usmiech to bardzo ogromna moc
Tak, to potega, o ktorej ciagle zapominamy, ktora gdzies tam sie czai, ale
zamiera w polowie drogi.
Z malym usmiechem
Pozdrawiam,
Marlena Lipińska
G-G 148122
m...@p...com
l...@p...promail.pl
m...@p...wpl.pl
--
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-03-10 14:16:00
Temat: Re: A co z uśmiechem?Pewnego dnia bary <b...@k...net.pl> na <p...@n...pl>
napisal:
> Czy uśmiech tworzy radość życia....
Kiedy sie usmiecham to mam radosc w oczach i ta radosc obejmuje mnie czule
ramionami dajac zycie...
> czy radość z życia tworzy uśmiech...?
Kiedy jest chwila szczesliwa (juz dawno zapomnialam kiedy to bylo) i daje
ona radosc to czuje fale smiechu narastajaca we mnie i wtedy usmiecham sie
cala soba...
> I czy życie nie może być samo z siebie radością?
Nigdy tak nie bylo w moim zyciu... Sa chwile dobre i te zle... tak to
wlasnie jest w naszym zyciu... nie sadze by byli tylko szczesliwi ludzie bo
inaczej nie docenialibysmy szczescia...
Przesylam zyczenia szczescia
Pozdrawiam,
Marlena Lipińska
G-G 148122
m...@p...com
l...@p...promail.pl
m...@p...wpl.pl
--
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |