| « poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2006-02-22 12:17:54
Temat: Re: A jeśli to tylko sen?Pakosław Odmienny wrote:
>> Co jeżeli jestem swoim własnym snem?
>
> Nie moźesz być swoim własnym snem, ponieważ jeśli JA byłbym Twoim własnym
> snem, to znaczy, że byłbym stworzony przez Ciebie. Nie wydaje mi się to
> prawdopodobne ;)
Mylisz się. To brzmi nieprawdopodobnie, ale Ty jesteś jej, moim, swojej
żony, kolegow snem.
> Jeśli już, to sen nie należy do Ciebie, ani do mnie, ani
> do nikogo, kogo w nim poznajesz. Jesli jesteśmy wszyscy snem, to czyimś,
> nie naszym własnym.
To wrażenie jest powszechne, ponieważ mamy identyczne umysły. Dlatego nasz
sen jest taki sam. Dlatego wydaje się nam, że wykracza poza nas. A nie
wykracza.
--
wd.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2006-02-22 12:20:14
Temat: Re: A jeśli to tylko sen?Pakosław Odmienny wrote:
>> Co jeżeli jestem swoim własnym snem?
>
> Nie moźesz być swoim własnym snem, ponieważ jeśli JA byłbym Twoim własnym
> snem, to znaczy, że byłbym stworzony przez Ciebie. Nie wydaje mi się to
> prawdopodobne ;)
Mylisz się. Ty jesteś jej, moim, swojej żony, Twoich kolegów snem. Snem,
czyli chwilowym wrażeniem twojegu umysłu. Nie istniejesz w jakiś
"absolutny", "niezależny" sposób.
> Jeśli już, to sen nie należy do Ciebie, ani do mnie, ani
> do nikogo, kogo w nim poznajesz. Jesli jesteśmy wszyscy snem, to czyimś,
> nie naszym własnym.
Nasze wrażenia są identyczne ponieważ mamy identyczne umysły. Nasz sen jest
taki sam, dlatego też wydaje sie nam czyms zewnetrznym. A nie jest.
--
wd.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2006-02-22 12:25:13
Temat: Re: A jeśli to tylko sen?Justyna N wrote:
>
> Użytkownik "BrokenglaSS"
> <m...@p...przed.wyslaniem> napisał w wiadomości
> news:2eigl7l1dcvp$.dlg@summum.bonum...
>> Justyna N @ 21.02.2006, 23:15:
>>
>>> Co jeżeli jestem swoim własnym snem?
>>
>> * możesz kontrolować swój sen
>
> Skoro nie mam świadomości, że to sen to nie mogę go kontrolować. Jeżeli to
> sen, który uważam za rzeczywistość nie próbuję zmienić rzeczywistości.
Dlaczego ? Zmien swój sen ! Zrób cos milego dla siebie albo dla
przyjaciela ? Czy nic to dla Ciebie nie znaczy ??
>> * jeśli skoczysz z mostu to nie utoniesz tylko zmienisz scenerię
>
> J.w. w moim śnie mogę umrzeć i co wtedy stanie się ze mną skoro to sen?
> Obudzę się? A może tak bardzo będzie to dla mnie realne, że umre?
Jak się zabijesz to przestaniesz śnić. A może ktos potrzebuje twojego snu ??
--
wd.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2006-02-22 14:05:41
Temat: Re: A jeśli to tylko sen?> Mylisz się. Ty jesteś jej, moim, swojej żony, Twoich kolegów snem. Snem,
> czyli chwilowym wrażeniem twojegu umysłu. Nie istniejesz w jakiś
> "absolutny", "niezależny" sposób.
Żartujesz, przyjacielu. Gdyby tak było, jak piszesz, to każdy odbierałby mnie
inaczej, dla każdego inaczej bym wyglądał i w efekcie - jak słusznie w końcu
konkludujesz - nie istniałbym "absolutnie". Ale jednak istnieję, tzn. jestem
dla wszystkich identyczny i rozpoznawalny, mam swoje cechy charakterystyczne i
nikt w "śnie" nie może mi przypisać innych.
> Nasze wrażenia są identyczne ponieważ mamy identyczne umysły. Nasz sen jest
> taki sam, dlatego też wydaje sie nam czyms zewnetrznym. A nie jest.
Nie mamy identycznych umysłów i nasze wrażenia nie są nigdy idealnie
identyczne, choćby dotyczyły tego samego obiektu. Jednak te różnice nie mogą
być fundamentalne - jeśli wyglądam na 130 kg żywej wagi, to w niczyim śnie nie
będę wyglądał na 75 kg, choćbym i bardzo chciał (acz ktoś, oczywiście, może
sądzić, że ważę np. 120 kg, bo dokładne ustalenie "na oko" nie jest proste).
Jednak "coś" nadaje nam takie a nie inne cechy fizyczne i jest to kształt
niezależny od wyobrażeń umysłu i "chciejstwa", czyli biorący się z zewnątrz.
Paco
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2006-02-22 15:01:33
Temat: Re: A jeśli to tylko sen?
Justyna N wrote:
> Co jeżeli to tylko sen? Jeżeli nigdy się nie obudziłam? Jeżeli cały ten
> bałagan to tylko majaki mojego umysłu? Jeżeli Wy też nie jesteście
> prawdziwi?
> Co jeżeli rozwiązuje nieprawdziwe problemy? Jeżeli nie ma nic? Przeżywam
> urojony ból?
> Co jeżeli jestem swoim własnym snem?
> --
> c...@p...pl
>
> Helicobacter pylori:
> najwierniejszy przyjaciel studenta
Mylisz sie czarnymotylku. My wcale nie istniejemy.
My i cale nasze otoczenie jestesmy tylko "kupa" zer i jedynek na jakims HD.
Jestesmy po prostu uczestnikami bardzo zaawansowanej gry na HD jakiegos
kosmicznego stwora.
Nie wiem czy wyrazilem sie jasno. Postaram sie szerzej.
Obrazowo to mozna sprawe przedstawic tak: zalacz jakas interaktywna gre na
swoim kompie lub telewizorze. Obojetnie czy jest to Pac Man, Mario Brothers
czy star Wars czy jakakolwiek inna z tysiecy istniejacych gier
komputerowych.
Popatrz na ktorakolwiek postac. Ta postac "mysli" ze ona sama i to co ja
otacza i akcja to prawdziwe zycie.
Ta "osoba" na ekranie absolutnie nie zdaje sobie sprawy ze Ty istniejesz.
Ona nie wie ze Ty na nia patrzysz, ze Ty kierujesz jej losami. Jest po
prostu niemozliwe zeby ona kiedykolwiek uswiadomila sobie twoje istnienie.
Ona nie wie i nie widzi Ciebie. Ona nie wie ze jej "zycie" to wynik akcji
Twoich palcow na przyciskach kontrolera gry.
To ty trzymasz kontroler i kierujesz akcjami, zyciem i otoczeniem tej
postaci na ekranie, a ona mysli ze ona "zyje". Jezeli kiedykolwiek ta postac
z ekranu dojdzie do takiej swiadomosci ze zacznie sie domyslac ze jest cos
wiecej niz ona widzi i czuje to nastepstwem bedzie stwierdzenie ze to cos
lub ktos (czyli Ty ktora zalaczylas gre) jest tak potezne ze trzeba tego
kogos/to cos czcic. To co zalaczylo te gre czyli "uruchomilo" zycie (znaczy
Ty) dla tej postaci na ekranie to STWORCA! Nastepstwa juz znasz. :-). My
jestesmy wlasnie w takiej sytuacji.
Czesto mowi sie ze wszystko,nasze losy sa "TAM" (u katolikow znaczy to w
niebie) zapisane. Ano sa. To jest ten wlasnie program w ktorym istniejemy.
Pozwala on nam dokonywac wyborow (gra interaktywna) i gra rozwija sie w
miare zmieniajacej sie sytuacji.
Slyszalas napewno nazwisko Nostradamus i innych przepowiadaczy przyszlosci,
wrozki, wizjonerzy itd. To so "osoby" ktore z jakiegos (powodu
najprawdopodobniej nie zamierzonego bledu programisty calej gry ) maja
wiekszy niz przecietny "osobnik" dostep do programu gry w ktorej wszyscy
uczestniczymy. Pozwala im to na "widzenie" przyszlosci. Maja po prostu wglad
w warianty tego co sie moze zdazyc. Najczesciej niewiele z tego rozumieja
ale "widza" co bedzie.
Astrologia na przyklad. Wyglada ze sa osobniki ktore potrafia na podstawie
analizy tego co widza na niebie przepowiedziec przyszlosc. Sa to "osoby"
ktore z jakiegos powodu maja "wglad" w czesc programu gry jaka my nazywamy
: kosmos, swiat, my , nasz swiat,nasze zycie, itd.
Osobniki te "widza" jakies strzepy powiazan pomiedzy elementami gry, czyli
widza przyszlosc. A np. znaki zodiaku. Jak gre tworzono ograniczono sie do
kilku typow osobowosci. Znak zodiaku okresla charakter osoby. I tak
pozostalo do dzisiaj. Program ktory Ciebie "uruchomil" okreslil Twoja
osobowosc. A ze my nazywamy ten program "znak zodiaku" lub ze
widzimy/czujemy to nasze "uruchomoienie" i wlaczenie do gry jako porod nie
ma najmniejszego znaczenia. To tylko zaslona dymna zeby nam sie wydawalo ze
istniejemy.
Co mnie ciekawi to sprawy opisane w przekazach religijnych roznych religii i
narodow. Wyglada ze w pewnym okresie "my" mielismy bezposrednia stycznosc z
tworcami programu.Najprawdopodobniej bylo latwiej "spotkac" sie z nami i
wyjasnic narzucic pewne sprawy, niz zaprogramowac.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2006-02-22 15:05:00
Temat: Re: A jeśli to tylko sen?
Pakosław Odmienny wrote:
> Jednak te różnice nie mogą
> być fundamentalne - jeśli wyglądam na 130 kg żywej wagi, Paco
Naprawde tyle wazysz przyjacielu drogi? Moze bysmy sie spotkali gdzies na kawusie
i ciasteczko?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2006-02-22 16:08:06
Temat: Re: A jeśli to tylko sen?
Użytkownik "Janusz" <e...@w...pl>
...
Wyglada ze w pewnym okresie "my" mielismy bezposrednia stycznosc z
tworcami programu.Najprawdopodobniej bylo latwiej "spotkac" sie z
nami i
wyjasnic narzucic pewne sprawy, niz zaprogramowac.
ROTFL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2006-02-22 17:41:22
Temat: Re: A jeśli to tylko sen?
Użytkownik "Janusz" <e...@w...pl> napisał w wiadomości
news:43FC7CCD.B5A7F4DD@wp.pl...
>
>
> Justyna N wrote:
>
>> Co jeżeli to tylko sen? Jeżeli nigdy się nie obudziłam? Jeżeli cały ten
>> bałagan to tylko majaki mojego umysłu? Jeżeli Wy też nie jesteście
>> prawdziwi?
>> Co jeżeli rozwiązuje nieprawdziwe problemy? Jeżeli nie ma nic? Przeżywam
>> urojony ból?
>> Co jeżeli jestem swoim własnym snem?
>> --
>> c...@p...pl
>>
>> Helicobacter pylori:
>> najwierniejszy przyjaciel studenta
>
> Mylisz sie czarnymotylku. My wcale nie istniejemy.
> My i cale nasze otoczenie jestesmy tylko "kupa" zer i jedynek na jakims
> HD.
> Jestesmy po prostu uczestnikami bardzo zaawansowanej gry na HD jakiegos
> kosmicznego stwora.
> (ciach)
Rzeczywistość nie istnieje to tylko Matrix.
A tak na poważnie. Jakoś nie mogę przyjąć Wyższej Siły rządzącej moim
życiem. Ja jako mój własny sen-tak, ale ja jako sen, czy rozgrywka jakiejś
istoty nigdy w życiu. (Nawet jeżeli jest ono tylko snem).
Z pewnych względów nie wierze w Boga (co nie przeszkadza mi czasem z Nim
porozmawiać). Opisy do mojego znaku zodiaku też się nie zgadzają (poza
jednym punktem-jestem uparta).
Niestety nie przekonałeś mnie.
--
c...@p...pl
Helicobacter pylori:
najwierniejszy przyjaciel studenta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2006-02-22 17:45:22
Temat: Re: A jeśli to tylko sen?
Użytkownik "Pakosław Odmienny" <b...@W...gazeta.pl> napisał w
wiadomości news:dthabp$b2i$1@inews.gazeta.pl...
>> Co jeżeli jestem swoim własnym snem?
>
> Nie moźesz być swoim własnym snem, ponieważ jeśli JA byłbym Twoim własnym
> snem, to znaczy, że byłbym stworzony przez Ciebie. Nie wydaje mi się to
> prawdopodobne ;) Jeśli już, to sen nie należy do Ciebie, ani do mnie, ani
> do
> nikogo, kogo w nim poznajesz. Jesli jesteśmy wszyscy snem, to czyimś, nie
> naszym własnym.
>
A skąd mam wiedzieć, że nie jesteś? Ty masz świadomość odrębnego życia,
tego, że jesteś sobą. Ja mam odczucie nierealności otaczającego mnie świata,
mojego życia tym samym w moim odczuciu możesz być tylko moim majakiem, który
usiłuje przekonać mnie, że istnieje naprawde.
Przecież Cie nie znam. Skąd mam wiedzieć, że jesteś rzeczywisty skoro mam
watpliwości co do własnej realności?
--
c...@p...pl
Helicobacter pylori:
najwierniejszy przyjaciel studenta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2006-02-22 18:17:53
Temat: Re: A jeśli to tylko sen?
Użytkownik "quasi-biolog" <q...@W...gazeta.pl> napisał w
wiadomości news:dtgf98$b1j$1@inews.gazeta.pl...
> Justyna N <c...@p...pl> napisał(a):
>
> Hmmm... Wywarzasz (filozoficzne) drzwi otwarte juz od przynajmniej 2,5
> tysieca
> lat...
> Patrz tu:
> [ http://en.wikipedia.org/wiki/The_problem_of_other_mi
nds ]
> [ http://en.wikipedia.org/wiki/Philosophical_skepticis
m ]
> [ http://en.wikipedia.org/wiki/Skeptical_hypothesis ]
> [ http://en.wikipedia.org/wiki/Solipsism ].
>
Mój angielski mocno kuleje. Więc rozumiem tylko częściowo.
> Tak czy inaczej - warto docenic Twoja refleksyjnosc i zdolnosc do
> abstrakcyjnego myslenia. Prawde mowiac, pierwszy raz widze cos takiego w
> wykonaniu kobiety... Szacun.
>
Widać znasz mało kobiet lub nieodpowiednie tematy poruszasz w rozmowach z
nimi.
> Tak BTW: co Cie sklonilo, zeby napisac ten post a w dodatku wlasnie na tej
> grupie?
>
Zastanawiam się czy zaczynam wariować a może to naprawde jest tylko sen.
Przecież w snach nie mamy poczucia czasu. Może nigdy się nie obudziłam? I
wszystko co dzieje się od momentu mojego wybudzenia jest tylko kontynuacją
snu. Mam pewne odczucie nierealności ostatnich kilku lat mojego życia.
>
> A co do odpowiedzi na Twoje pytania:
> (ciach)
> No wiec w takim razie co z tego? Coz, jedyna plynaca stad konkluzja to
> przyznac sie do sokratejskiego (chyba) sformulowania: "wiem, ze nic nie
> wiem".
Podobno najmądrzejszy człowiek tamtego okresu-tylko on źle skończył.
> IMHO, nalezaloby do tego dodac pewne zastrzezenie: jednak "cos" sie wie.
> Wprawdzie jedynie "na wlasny uzytek" - wszak nie da sie tego "na zewnatrz"
> udowodnic - ale jednak. Owe "cos" to 3 rzeczy:
>
> 1. Istnieje RZECZYWISTOSC.
>
> 2. RZECZYWISTOSC sklada sie z przynajmniej 2 elementow:
> (1) JA [moja swiadomosc, system percepcyjny (zmysly), system motywacyjny
> (uczucia), pamiec];
> (2) NIE-JA (wszystko to co jest poza JA, czego nie obejmuje moja
> swiadomosc).
>
> 3. Z NIE-JA do JA za posrednictwem systemu percepcyjnego docieraja
> INFORMACJE,
> na podstawie ktorych JA buduje sobie model RZECZYWISTOSCI.
>
> UWAGA: Nie ma zadnej pewnosci, ze INFORMACJE plynace do JA sa pelne i
> prawdziwe, tj. ze odbijaja caly i realnie istniejacy obraz RZECZYWISTOSCI.
> Teoretycznie INFORMACJE moga byc niepelne, a nawet przynajmniej czesciowo
> falszywe, wobec czego model RZECZYWISTOSCI wytworzony przez JA moze byc
> tylko
> iluzja. Co wiecej, skoro jedynym zrodlem informacji dla JA jest jego
> system
> percepcyjny, JA nie ma zadnej mozliwosci zweryfikowania czy ow system mowi
> mu
> prawde, cala prawde i tylko prawde. Zludzenie moze dotyczyc kazdego
> aspektu
> postrzegania, lacznie z tak fundamentalnymi rzeczmi jak czas i przestrzen,
> logika oraz zasada przyczynowo-skutkowa.
>
Więc moje "ja" zaczyna watpić czy to co otrzymuje
jest prawdą?
> Podczas swiadomej konstrukcji swiatopogladu koniecznoscia jest jakos sie w
> nim
> ustosunkowac do wyzej wymienionych faktow logicznych ("wiem, ze nic nie
> wiem"). Widze tu jedynie 2 mozliwosci:
> (ciach)
I tu pojawia się problem- ja z moim "wiem, że nic nie wiem" (a dokładniej
wiem, że wątpie w to co wiem) nie mogę się nigdzie uplasować. Nie wierzę w
Boga, a jednocześnie watpie czy cokolwiek wiem-jeżeli jestem swoim własnym
snem to skąd mam wiedzieć czy to czego się dowiaduję czy odczuwam też nie
jest tylko snem?
Nie zaprzeczam rzeczywistości tylko czy to co przeżywam jest rzeczywistością
czy tylko snem? I czy w takim wypadku istnieje rzeczywistość alternatywna(ta
poza snem)? I jak ona wygląda?
--
c...@p...pl
Helicobacter pylori:
najwierniejszy przyjaciel studenta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |