| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-05-31 07:50:57
Temat: Odp: A propos problemów z miłością...
daithi <d...@n...e.pl> napisała:
> Jak? Skoro z reguły trzymamy się razem, a ona i tak ma większą siłę
> przebicia? Ja nie potrafię flirtować z każdym facetem, bo należę do osób z
> niższą samooceną. Poza tym ona mnie cholernie dołuje! Nic, tylko siąść i
> płakać.
O tym, ze ludzie trzymaja sie razem powinni decydowac oboje. Moze tu jest
Twoj problem. Moze to ona decyduje, ze trzymacie sie razem. Jesli "ona
Ciebie doluje", to znajdz chwile dla siebie, i tak gleboko zastanow sie, czy
chcesz jej towarzystwa. Nie aby natychmiast odrzucic. Ale by wnikliwie sie
zastanowic, pomyslec nad plusami i minusami. Za troche podjac decyzje. Jesli
uznasz, ze chcesz, to bedzie wtedy Twoj wybor, Ty bedziesz ponosila za ten
wybor odpowiedzialnosc i nie bedzie juz miejsca na pretensje. Natomiast
jesli bedzie wybor na "nie", to IMHO trzeba go bedzie mozliwie grzecznie,
ale sprawnie i stanowczo wprowadzic w zycie.
Serdecznosci
Marek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2001-05-31 08:25:06
Temat: Re: A propos problemów z miłością...
daithi napisał(a) w wiadomości: <9f2m0b$db2$5@news.internetia.pl>...
>A w następnym poście, żeby dać mu czas. To pisać, czy nie? ;)
...ja bym pisała :)
trzymam kciuki.
--
Ula
u...@s...psych.uw.edu.pl
http://www.ula.prv.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-05-31 08:36:20
Temat: Re: A propos problemów z miłością...
daithi napisał(a) w wiadomości: <9f2m0e$db2$7@news.internetia.pl>...
>> I wszyscy sa Waszymi wspolnymi "ukochanymi" ?
>Od pewnego czasu tak...
>Próbowałam z nią porozmawiać na ten temat, Przestawała, po czym przy każdej
>możliwej okazji 'wypominała' mi tę rozmowę.
...rozumiem, że skoro w dalszej części listu wyszło 16 i 18 lat, to
"psiapsiółka" też ma coś koło tego. Psychicznie jest jednak znacznie niżej.
Pomijając żartobliwe "ja bym ją sprała", zastanawiam się, czy nie zerwałabym
z taką kontaktów, bo moim zdaniem - przegina. W każdym razie należy jej się
poważna rozmowa, bez późniejszego wypominania, a jeśli wtedy też nie
zrozumie, to nie wiem...
>Po krótce:
>Ona ostatanio bardzo się zmieniła.
.. z dalszego opisu rozumiem, że na gorsze? IMHO, ta kobieta ma jakieś
problemy ze sobą, skoro robi jedno, mówi drugie. Ja przyzwyczaiłam sie do
tego, że powiedzieć można wszystko, więc patrzę na to, co kto robi.
Nie wiem, jak Ci pomóc, choć bardzo bym chciała. Czytając takie posty mam
wrażenie, że miałam cholerne szczęście, bo nic takiego w życiu mi się nie
trafiło. Może po prostu ja nie mam skrupułów i zwyczajnie zrywam kontakty z
takimi toksycznymi.
--
Ula
u...@s...psych.uw.edu.pl
http://www.ula.prv.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-05-31 08:44:13
Temat: Re: A propos problemów z miłością...
daithi napisał(a) w wiadomości: <9f2m0d$db2$6@news.internetia.pl>...
>
>> Ale tak naprawde, to chyba jest jej problem, a nie Twoj. Ukladaj sobie
>> swoje relacje z facetami, tak jak Tobie i facetom pasuje.
>Jak? Skoro z reguły trzymamy się razem, a ona i tak ma większą siłę
>przebicia? Ja nie potrafię flirtować z każdym facetem, bo należę do osób z
>niższą samooceną. Poza tym ona mnie cholernie dołuje! Nic, tylko siąść i
>płakać.
>
... no to tu jest więcej...
Pierwsze: to łatwo powiedzieć, chociaż trudno zrobić, ale facetami, którzy
lecą tylko na panny o większej sile przebicia ja bym się nie przejmowała.
Nie warto. Jak spotkasz odowiedniego chłopaka, to nie zwróci nawet uwagi na
nią, a jeszcze ją pogoni. Mój tak robi, chociaż jesteśmy troszkę starsi :)).
Po drugie: jeśli panna Cię dołuje, to tym bardziej wytłumaczyłabym jej, że
masz jej dość. Moim zdaniem jej tok myślenia jest dość prosty: "ta daithi
jakaś kiepska jest, ja jestem ładniejsza, lepsza, fajniejsza. Właściwie nie
zależy mi na niej, ale na jej tle wyglądam lepiej, można jej też poodbijać
facetów, co to komu szkodzi..."
Na Twoim miejscu natychmiast przestałabym nazywać ja przyjaciółką i
starałabym się ograniczać kontakty, osobiste rozmowy itp, jeśli nie masz
odwagi / możliwości po ludzku z nią pogadać. A przypuszczam, że nie masz, bo
ona jest totalnie niepoważna i niedojrzała, sądząc z Twojego opisu.
Trzymam kciuki :)
--
Ula
u...@s...psych.uw.edu.pl
http://www.ula.prv.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-06-26 07:36:12
Temat: Re: A propos problemów z miłością...
> ...ja bym pisała :)
> trzymam kciuki.
Hehe... napisałam. Wolę już nie odbierać maili... :)
Pozdrawiam,
daithi
----
"Lecz zaklinam, niech żywi nie tracą nadziei
I przed narodem niosą oświaty kaganiec.
A kiedy trzeba- na śmierć idą po kolei,
Jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec..."
GG#889644 ICQ#119874595
----
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |