| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2007-05-19 16:04:12
Temat: Aborcja, a morderstwo - takie sobie bajdurzeniaNie chodzi mi o tani chwyt zwykłego nazwania aborcji morderstwem.
Chodzi mi o pewne machinalnie czynione domniemania, coś, co chyba
można by określić mianem stereotypów.
Otóż potocznie mówiąc 'zabójstwo', 'morderstwo' mamy na myśli coś
odrażającego i brutalnego:
strach i cierpienie ofiary, samoświadmość jej śmierci, być może
jeszcze dodatkowe tortury jej zadawane.
Cierpienie ofiary wzbudza naturalny odruch sprzeciwu - jest
cierpienie, jest ofiara, jest sprawca cierpienia, więc wszystkie
warunki niezbędne do odrzucenia takiej zbrodni jako czegoś
niehumanitarnego, nieludzkiego są spełnione - łatwo więc nazwać to
zbrodnią praktycznie 'odruchowo'.
OK - ale wyobraźmy sobie 'humanitarnego' zabójcę. Zabójcę który nie
pastwi się nad ofiarą, nie strzela jej w pierś, nie podąża za nią
ostentacyjnie, aby wzbudzić w niej strach, nie torturuje w żaden
sposób swojej ofiary. Wyobraźmy sobie zabójcę i zabójstwo wykonane tak
perfekcyjnie, że ofiara do samego końca nie jest niczego świadoma - ot
kładzie się jak codzień spać i nie budzi się po prostu rankiem. Ofiara
nie cierpi fizycznie, bo zabójstwo może przecież być wykonane
bezboleśnie, ani też nie cierpi psychicznie - bo przecież można
zapobiec temu, aby ofiara o swojej nadchodzącej śmierci wiedziała, czy
jakkolwiek ją poczuła. Wyobraźmy sobie zabójstwo całkowicie
humanitarne - czym takie zabójstwo różni się od aborcji? Oczywiście
odruchowo przychodzi na myśl rodzina/znajomi/bliscy - nie cierpi sama
ofiara, ale cierpi otoczenie, ale przecież łatwo - dla przejrzystości
wywodu - przyjąć, że ofara była 100% samotnikiem, bez rodziny,
znajomych, przyjaciół, bywają przecież tacy lub osobnicy dość do
takowych zbliżeni.
Nie ma poszkodowanego, więc nie ma zbrodni?
Czym zabójstwo humanitarne różni się od aborcji? Przecież niespełnione
plany/zamiary/marzenia 'bolą' tylko wtedy, gdy się ich niespełnienia
doświadcza, a przecież nie mamy nic poza chwilą obecną i wspomnieniami
wyłącznie. Tracąc 'jutro' nie tracimy w pewien sposób nic, bo przecież
jutra nie ma dopóty dopóki nie staje się ono 'dziś'. Wraz ze śmiercią
tracimy możliwość wspominania - chyba tylko ta różnica dzieli aborcję
od zabójstwa, ale przecież to utrata czegoś, co znów jest zawarte
dopiero w 'jutrze', czyli właściwie czegoś czego nie ma. Poniekąd tak
samo tracimy wszystkie niezrealizowane szanse: jeśli teraz na
skrzyżowaniu pojadę w lewo, to będę miał kolizję z szałową laską,
dzięki której to kolizji ową piekność poznam i w końcu poślubię, a
jeśli pojadę w prawo nie wydarzy się nic, ale w efekcie nie poznam
'piękności' i jej nie poślubię, czy 'jakby' coś tracę. Chciałem parę
linijek powyżej napisać, iż dla 'ułatwienia' możemy zaniedbać
przeżycia prenatalne, w porównaniu do przeżyć istoty świadomej, ale
właściwie to niby dlaczego - wydaje się czasem, że właśnie
okołonatalnie (pre?) jesteśmy chyba najszczęśliwszymi istotami na
świecie. Błogość bijąca z twarzy niemowlaka bije chyba wszelkie
późniejsze przeżycia. Bije przynajmniej swoją powszechnością -
powszechnośc błogości u niemowlaków pozostawia daleko w polu
powszechność poczucia szczęścia w wieku późniejszym, wydaje się.
Tak, czy siak - nawet jeśli akcent położylibyśmy na tym, iż w sumie
płód/niemowlak nie jest jeszcze 'świadomy' swojego istnienia, zaś w
okresie późniejszym ową swiadomość nabywamy (przynajmniej świadmość
intelektualną), to przecież i tak po pierwsze pozostaje możliwość
opisanego przeze mnie 'zabójstwa humanitarnego', w wyniku którego
świadmość 'nie cierpi', a po drugie jednak powszechne odrzucenie
posiadania świadomości jako kryterium zabójstwa lub nie-zabójstwa
człowieka.
W bajdurzącym nastroju
NeG
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2007-05-19 17:11:21
Temat: Re: Aborcja, a morderstwo - takie sobie bajdurzeniaelGuapo napisał(a):
(...)
"Humanitarnym morderstwem" wprawiłeś mnie w osłupienie... ale nie będę
rozwijać tego tematu... Skupię się na morderstwie.
Czy wykonując aborcję znieczula sie płód? - nie wiem, z powodów
oczywistych, bo nie zabiłabym swego dziecka, natomiast każdą świadomą
istotę, która chciałaby to zrobić.
Ale jeśli się znieczula, to zakładamy, że zabijana jest czująca istota.
Jeśli sie nie znieczula - to zakładamy, że niszczony jest przedmiot.
Czy płód jest przedmiotem? - nie.
Nawet zwierzęta hodowlane mają prawo do bezbolesnej śmierci i tak się je
(a przynajmniej powinno) zabija.
Jakie prawa ma płód? Jak przedmiot, zwierzę, czy jak człowiek?
Kiedy (zgodnie ze swoim sumieniem, o co niektórym bedzie trudno...)
odpowiemy sobie na to pytanie, będzie jasne dla każdego, czy aborcja
różni się od morderstwa...
--
XL wiosenna
........................
Uwaga: to konto jest kontynuacją poprzedniego, którego profil znajdziesz
tu:
http://groups.google.com/groups/profile?enc_user=FrF
wyBQAAAA-5PM3SkF7hgkuNFs7WOaEOPANdqfI6prRsqjc7uCt1A
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2007-05-19 17:52:51
Temat: Re: Aborcja, a morderstwo - takie sobie bajdurzenia
"Ikselka" <i...@w...pl> wrote in message
news:f2nbde$ms9$1@nemesis.news.tpi.pl...
> elGuapo napisał(a):
> (...)
> "Humanitarnym morderstwem" wprawiłeś mnie w osłupienie... ale nie będę
> rozwijać tego tematu... Skupię się na morderstwie.
> Czy wykonując aborcję znieczula sie płód? - nie wiem, z powodów
> oczywistych, bo nie zabiłabym swego dziecka, natomiast każdą świadomą
> istotę, która chciałaby to zrobić.
> Ale jeśli się znieczula, to zakładamy, że zabijana jest czująca istota.
> Jeśli sie nie znieczula - to zakładamy, że niszczony jest przedmiot.
> Czy płód jest przedmiotem? - nie.
> Nawet zwierzęta hodowlane mają prawo do bezbolesnej śmierci i tak się je
> (a przynajmniej powinno) zabija.
> Jakie prawa ma płód? Jak przedmiot, zwierzę, czy jak człowiek?
> Kiedy (zgodnie ze swoim sumieniem, o co niektórym bedzie trudno...)
> odpowiemy sobie na to pytanie, będzie jasne dla każdego, czy aborcja
> różni się od morderstwa...
Nikt nie znieczula - łapie takimi kleszczo-nożycami za ciało i tnie na
kawałki, a to nóżkę, a to rączkę, a to brzuszek, a to głowkę czy szyjkę i
wyciąga po kawałku, a dziecko okaleczone ucieka, wykręca się, ale gdzie
znajdzie schronienie skoro to, najbezpieczniejsze, nie tylko go zdradziło,
ale i skazało na bolesną śmieć niewiniątka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2007-05-19 18:14:31
Temat: Re: Aborcja, a morderstwo - takie sobie bajdurzeniaelGuapo napisał(a):
> Bije przynajmniej swoją powszechnością -
> powszechnośc błogości u niemowlaków pozostawia daleko w polu
> powszechność poczucia szczęścia w wieku późniejszym,
wlasciwie to krzywimy sie na zycie w tym okresie pomiedzy slinie(a)ctwem
niemolwecym a starszym, niektorzy nazywaja go kwieciem wieku
--
The Gnome
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2007-05-19 18:24:49
Temat: Re: Aborcja, a morderstwo - takie sobie bajdurzeniaPanslavista napisał(a):
> "Ikselka" <i...@w...pl> wrote in message
> news:f2nbde$ms9$1@nemesis.news.tpi.pl...
>> elGuapo napisał(a):
>> (...)
>> "Humanitarnym morderstwem" wprawiłeś mnie w osłupienie... ale nie będę
>> rozwijać tego tematu... Skupię się na morderstwie.
>> Czy wykonując aborcję znieczula sie płód? - nie wiem, z powodów
>> oczywistych, bo nie zabiłabym swego dziecka, natomiast każdą świadomą
>> istotę, która chciałaby to zrobić.
>> Ale jeśli się znieczula, to zakładamy, że zabijana jest czująca istota.
>> Jeśli sie nie znieczula - to zakładamy, że niszczony jest przedmiot.
>> Czy płód jest przedmiotem? - nie.
>> Nawet zwierzęta hodowlane mają prawo do bezbolesnej śmierci i tak się je
>> (a przynajmniej powinno) zabija.
>> Jakie prawa ma płód? Jak przedmiot, zwierzę, czy jak człowiek?
>> Kiedy (zgodnie ze swoim sumieniem, o co niektórym bedzie trudno...)
>> odpowiemy sobie na to pytanie, będzie jasne dla każdego, czy aborcja
>> różni się od morderstwa...
>
> Nikt nie znieczula - łapie takimi kleszczo-nożycami za ciało i tnie na
> kawałki, a to nóżkę, a to rączkę, a to brzuszek, a to głowkę czy szyjkę i
> wyciąga po kawałku, a dziecko okaleczone ucieka, wykręca się, ale gdzie
> znajdzie schronienie skoro to, najbezpieczniejsze, nie tylko go zdradziło,
> ale i skazało na bolesną śmieć niewiniątka.
to wola o pomste do nieba
--
The Gnome
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2007-05-19 19:58:37
Temat: Re: Aborcja, a morderstwo - takie sobie bajdurzeniaOn 19 Maj, 18:11, Ikselka <i...@w...pl> wrote:
> elGuapo napisał(a):
> (...)
(...)
W sumie to chyba chodziło mi o to (sam nierzadko muszę się zastanowić
dokad mój dajmonion mnie wiedzie), że morderstwo 'humanitarne', jak i
aborcja jest jest tym samym - ODEBRANIEM PRZYSZŁOŚCI, odebraniem szans
na szczęście, ale i na cierpienie, na doswiadczenie życia, na miłośc i
nienawiść, na rozpacz i szczęście i po prostu odebraniem przyszłości.
--
Nieco spleenowy
NeG
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2007-05-19 20:16:29
Temat: Re: Aborcja, a morderstwo - takie sobie bajdurzeniaelGuapo napisał(a):
>
> W sumie to chyba chodziło mi o to (sam nierzadko muszę się zastanowić
> dokad mój dajmonion mnie wiedzie), że morderstwo 'humanitarne', jak i
> aborcja jest jest tym samym - ODEBRANIEM PRZYSZŁOŚCI, odebraniem szans
> na szczęście, ale i na cierpienie, na doswiadczenie życia, na miłośc i
> nienawiść, na rozpacz i szczęście i po prostu odebraniem przyszłości.
>
masz na mysli, ze ludzie powinni podejmowac decyzje wraz z ich
(akceptacja) konsekwencjami aby zachowac zdrowie psychiczne? nie inaczej
--
The Gnome
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2007-05-19 20:29:20
Temat: Re: Aborcja, a morderstwo - takie sobie bajdurzeniaOn 19 Maj, 21:16, gazebo <g...@w...pl> wrote:
> elGuapo napisał(a):
>
>
>
> > W sumie to chyba chodziło mi o to (sam nierzadko muszę się zastanowić
> > dokad mój dajmonion mnie wiedzie), że morderstwo 'humanitarne', jak i
> > aborcja jest jest tym samym - ODEBRANIEM PRZYSZŁOŚCI, odebraniem szans
> > na szczęście, ale i na cierpienie, na doswiadczenie życia, na miłośc i
> > nienawiść, na rozpacz i szczęście i po prostu odebraniem przyszłości.
>
> masz na mysli, ze ludzie powinni podejmowac decyzje wraz z ich
> (akceptacja) konsekwencjami aby zachowac zdrowie psychiczne? nie inaczej
>
W sumie to dziś bardziej miałem nastrój na nieco abstrakcyjne drążenie
samego tematu, niz wniosków z niego wypływających, FYC.
--
Pozdrawiam
NeG
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2007-05-19 20:36:07
Temat: Re: Aborcja, a morderstwo - takie sobie bajdurzeniaelGuapo napisał(a):
>
> W sumie to dziś bardziej miałem nastrój na nieco abstrakcyjne drążenie
> samego tematu, niz wniosków z niego wypływających, FYC.
>
a to aby nie to samo? jak probujemy sobie radzic aby zachowac zdrowie i
(poprzez) dystans?
PS a to C w FYC to co to jest?
--
The Gnome
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2007-05-20 07:58:39
Temat: Re: Aborcja, a morderstwo - takie sobie bajdurzenia(...)
> PS a to C w FYC to co to jest?
>
C = convenience.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |