« poprzedni wątek | następny wątek » |
211. Data: 2004-12-30 13:46:42
Temat: Re: Alimenty
Użytkownik "Nixe" <n...@i...peel> napisał w wiadomości
news:cr0uju$sl6$1@news.onet.pl...
> Plotka i donos mogą być podstawą do wszczęcia legalnego dochodzenia.
> To tak w gigantycznym skrócie.
Zauważyłaś co napisałam akapit wcześniej ?
Monika
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
212. Data: 2004-12-30 13:49:37
Temat: Re: Alimenty
idiom wrote:
> Ten wątek już został roztrzęsiony z Adamem, ale przyznaję, poległam na
> trującej papryce ;)
Przyznam, ze odpisalam zanim doczytalam do konca- mój blad.
> > Jak przekalkulowac ilosci, skad wiadomo, ze nikt nie zrezygnuje z
> > zamówien po tygodniu, dwóch bo mu sie nie oplaca kupowac?
>
> Stąd, że na tych ludziach zostały przeprowadzone "badania rynkowe" -
> ustaliliśmy, jakie ceny byłyby dla nich do przyjęcia. A to czy ktoś jest
> zainteresowany byłoby zgłaszane "na bieżąco" czyli dzień przed.
Nie sadze. Sprawdzone w praktyce- wszystko wyglada slicznie w teorii a
potem sa zgrzyty.
Jednemu nie smakuje to, innemu tamto, jeszcze inny wprost Ci nie powie
bo mu glupio ale najchetniej by zrezygnowal a tymczasem atmosfera w
firmie ( zwlaszcza, ze tam pracujesz ) sie zageszcza.
Dodatkowa sprawa- niby dziwna ale zaobserowana niestety:
- Te obiady niby nie sa drogie, na etapie kalkulacji kazdy jest
zainteresowany. Po jakims czasie te codzienne pare zlotych zaczyna
ciazyc i przeszkadzac. Zaczyna sie kalkulowanie- wlasciwie po co placic,
tydzien temu ni nie do konca smakowalo ( albo porcja byla za mala, albo
z cebulka a ja bym wolal np. skwareczki albo... ) - wole zrezygnowac i
przynosic sobie prowiant z domu. Nic, ze w koncowym rozrachunku wyda
wiecej- spory odsetek zainteresowanych kalkuluje wlasnie w ten sposób.
Warto to uwzglednic. Szczegolnie, ze zaczynajac jakakolwiek prywate w
swoim miejscu pracy- mozesz w latwy sposób zepsuc sobie przez przypadek
stosunki ze wspolpracownikami.
> Wiesz, może dlatego u mnie wyglądało to inaczej, że to nie Warszawa,
> konkurencji żadnej (poza fastfoodami z dowozem) a wychodzenie po jedzenie
> też raczej nie wchodzi w grę (to zadupie po prostu - wyjście trwałoby zbyt
> długo)
A sklepow w okolicy nie ma?
Wydaje mi sie, ze to nie tyle od okolicy zalezy ( choc masz racje- oan
tez ma niebagatelny wplyw ) ile od mentalnosci ludzi. To co w pierwszym
momencie wydaje sie idealnym rozwiazaniem ( domowe obiadki, mniam )- za
jakis czas nudzi, zaczynamy szukac lepszych naszym zdaniem rozwiazan.
pzdr
agi
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
213. Data: 2004-12-30 14:10:59
Temat: [OT] Wypasione przetwory (było: Re: Alimenty)Hanka Skwarczyńska <anias@[asiowykrzyknik]wasko.pl> napisał(a):
> A może choć w detalu, na zamówienie? Serio pytam...
> H. zaśliniona na jakiegoś ciekawego przetwora w ładnym słoiczku
Będę negocjować. Mam nadzieję zobaczyć się z nią w pierwszej połowie stycznia
i już w tym celu zbieram na wymianę słoiki ze wszystkich imprez
okołoświątecznych (bo zawsze jej brakuje) i może uskutecznię jakiś sępiony
barter, to będę o Tobie pamiętać, ale nie wiem, jak stoi z zapasami, w końcu
przednówek idzie, a goście przy każdej okazji wyżerają jak szaleni. :->>
Na pewno będę negocjować wykonanie jakiejś partii na jesieni, z dostarczeniem
materiałów, bo inaczej się kiedyś sama zaślinię jak szczenię buldoga na samo
wspomnienie (np. moreli z wanilią, konfitury z zielonych pomidorów na słodko
albo chutneyu z bakłażana) - na jesieni odbywały się imprezki, kiedy na stół
wyjeżdżał wiejski chlebek, dobre masełko i trochę słoików, a potem wszyscy
zajmowali się głównie ekstatycznym ciamkaniem.
JoP
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
214. Data: 2004-12-30 14:11:37
Temat: [OT] Wypasione przetwory (było: Re: Alimenty)Hanka Skwarczyńska <anias@[asiowykrzyknik]wasko.pl> napisał(a):
> A może choć w detalu, na zamówienie? Serio pytam...
> H. zaśliniona na jakiegoś ciekawego przetwora w ładnym słoiczku
Będę negocjować. Mam nadzieję zobaczyć się z nią w pierwszej połowie stycznia
i już w tym celu zbieram na wymianę słoiki ze wszystkich imprez
okołoświątecznych (bo zawsze jej brakuje) i może uskutecznię jakiś sępiony
barter, to będę o Tobie pamiętać, ale nie wiem, jak stoi z zapasami, w końcu
przednówek idzie, a goście przy każdej okazji wyżerają jak szaleni. :->>
Na pewno będę negocjować wykonanie jakiejś partii na jesieni, z dostarczeniem
materiałów, bo inaczej się kiedyś sama zaślinię jak szczenię buldoga na samo
wspomnienie (np. moreli z wanilią, konfitury z zielonych pomidorów na słodko
albo chutneyu z bakłażana) - na jesieni odbywały się imprezki, kiedy na stół
wyjeżdżał wiejski chlebek, dobre masełko i trochę słoików, a potem wszyscy
zajmowali się głównie ekstatycznym ciamkaniem.
JoP
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
215. Data: 2004-12-30 14:15:09
Temat: Re: Alimenty
Użytkownik "agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:41D40771.8FD2D080@poczta.onet.pl...
>
> Nie sadze. Sprawdzone w praktyce- wszystko wyglada slicznie w teorii a
> potem sa zgrzyty.
Wiesz, pewno jak w każdym interesie.
Ale dlatego m.in. w moim założeniu było 50% konsumentów. Choć zapewne po
dłuższym czasie pojawiłyby się inne nieprzewidywane okoliczności (np. szef
zażądałby działki ;) )
> A sklepow w okolicy nie ma?
Właśnie najśmieszniejsze jest to, że jedynym sklepem w okolicy jesteśmy my !
(ale u nas nie ma jedzenia ;) )
> Wydaje mi sie, ze to nie tyle od okolicy zalezy ( choc masz racje- oan
> tez ma niebagatelny wplyw ) ile od mentalnosci ludzi. To co w pierwszym
> momencie wydaje sie idealnym rozwiazaniem ( domowe obiadki, mniam )- za
> jakis czas nudzi, zaczynamy szukac lepszych naszym zdaniem rozwiazan.
Trudno w tym miejscu dyskutować, bo chyba nie były robione żadne badania jak
ludzie zachowają się na dłuższą metę w takich warunkach.
pozdr
Monika
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
216. Data: 2004-12-30 14:23:48
Temat: Re: [OT] Wypasione przetwory (było: Re: Alimenty)Użytkownik Jolanta Pers napisał:
> Na pewno będę negocjować wykonanie jakiejś partii na jesieni, z dostarczeniem
> materiałów, bo inaczej się kiedyś sama zaślinię jak szczenię buldoga na samo
> wspomnienie (np. moreli z wanilią, konfitury z zielonych pomidorów na słodko
> albo chutneyu z bakłażana) - na jesieni odbywały się imprezki, kiedy na stół
> wyjeżdżał wiejski chlebek, dobre masełko i trochę słoików, a potem wszyscy
> zajmowali się głównie ekstatycznym ciamkaniem.
I musiałaś oczywiście dwa razy wciamkać, żeby się
inni też zaślinili? :(
Eulalka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
217. Data: 2004-12-30 14:27:52
Temat: Re: [OT] Wypasione przetwory (było: Re: Alimenty)Użytkownik "Jolanta Pers" <j...@W...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:cr12ap$mcm$1@inews.gazeta.pl...
> [...] będę o Tobie pamiętać, ale nie wiem, jak stoi
> z zapasami, w końcu przednówek idzie, a goście przy
> każdej okazji wyżerają jak szaleni. :->>
Ja mogę poczekać do jesieni, nie ma sprawy, kupię sobie wiaderko pod biurko,
a przez ten czas będę zbierać słoiki i fundusze.
> [...]inaczej się kiedyś sama zaślinię jak szczenię buldoga
> na samo wspomnienie (np. moreli z wanilią, konfitury
> z zielonych pomidorów na słodko albo chutneyu z bakłażana)[...]
Kobieto, przestań, na litość $deity!!! Ja tu nawet jednej cholernej
mandarynki na zapchanie pyska nie mam...
Pozdrawiam
H. (morela, mlask, śliń, z wanilią, śliń, mlask...)
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
218. Data: 2004-12-30 14:31:12
Temat: Re: Alimenty
idiom wrote:
> > To co w pierwszym
> > momencie wydaje sie idealnym rozwiazaniem ( domowe obiadki, mniam )- za
> > jakis czas nudzi, zaczynamy szukac lepszych naszym zdaniem rozwiazan.
>
> Trudno w tym miejscu dyskutować, bo chyba nie były robione żadne badania jak
> ludzie zachowają się na dłuższą metę w takich warunkach.
Wypowiadam sie na podstawie obserwacji wlasnych, nie konkretnych badan.
To co proponujesz- IMHO jest po prostu zbyt zawezonym wyborem aby mialo
szanse sprawdzic sie w srodowisku ludzi o róznych przyzwyczajeniach,
smakach, zachciankach, upodobaniach. Za to moim zdaniem jest swietna
pozywka do ewentualnych spiec i sytuacji konfliktowych ( prywata w
firmie ).
Ale- poniewaz psycholog ze mnie zaden-koniec dyskusji :)
Nie wróze szczegolnych sukcesów Twojej dzialalnosci ale kto wie? Moge
sie mylic. Nie podoba mi sie równiez to swobodne podejscie do kwestii
legalnosci biznesu ale to równiez Twoja sprawa. Powodzenia zycze.
pzdr
agi
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
219. Data: 2004-12-30 15:01:23
Temat: Re: AlimentyEulalka w wysiłku wydalił(a) z siebie takie oto konkrety:
>> Istnieje. Ale jest jedno "ale". O ile wiem, to w styczniu br. najniższa
>> kwota alimentów zasądzanych od rodzica wynosiła 300 zł (mogło się to od
>> tego czasu zmienić, powstał FA, więc zastrzegam, że info nieświeże).
> Powstał co?
Fundusz Alimentacyjny?
--
Ty i ja, Ty i ja, Ty i jaaAAaa... Mmmydełko FaaAAaaa...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
220. Data: 2004-12-30 15:03:43
Temat: Re: AlimentyUżytkownik "kolorowa" <v...@a...pl> napisał w wiadomości
news:cr0kid$hil$1@news.onet.pl...
> Podzielicie się?!!!
Za pozno - dawno zjedzona :-)
Aga
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |