Data: 2013-10-28 00:02:33
Temat: Atak nienawiści w Łodzi
Od: Adrenalinka <7...@m...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Dopóki nie poczujesz jak ktoś pięścią rozbija ci twarz, kopie po żebrach gdy leżysz
już skulony na ziemi; dopóki nie poczujesz wszechogarniającej cię bezsilności i
strachu - nigdy nie zrozumiesz człowieka dotkniętego przemocą. Nie sposób opisać tego
na tyle skutecznie, aby czytelnik to zrozumiał. Musimy jednak spróbować" - czytamy w
poruszającym apelu ofiar na stronach łódzkiego Klubu Ruchu Palikota.
Mężczyźni zostali zaatakowani przez pięcio-sześcioosobową grupę po wyjściu z jednego
łódzkich klubów. "Najciężej poszkodowanym był trzydziestoletni Olaf Zmit, menedżer w
międzynarodowej korporacji IT, który ze względu na swój semicki wygląd zwykle
najbardziej rzuca się w oczy. Większość Polaków nie umie rozróżnić jego pochodzenia,
zwykle jest uznawany za Żyda, choć w rzeczywistości ma korzenie polsko-arabskie.
Drugą, najmniej poszkodowaną ofiarą, był dwudziestokilkuletni student. Trzecią -
trzydziestodziewięcioletni Adam Jarecki, przedsiębiorca i działacz samorządowy" -
czytamy w relacji.
"Coś bardzo złego dzieje się we współczesnej Polsce, zalanej falą ohydnej nienawiści
wszystkich wobec wszystkich. Politycy Platformy Obywatelskiej od ponad półtora roku
sabotują projekt ustawy o zmianie Kodeksu Karnego rozszerzający sankcje o
przestępstwa popełniane ze względu na orientację seksualną, płeć, tożsamość płciową,
wiek i niepełnosprawność. Skutki tzw. "cywilizowanej homofobii" czy też "homofobii w
białych rękawiczkach", realizowanej przez środowiska nazywające się
konserwatywno-liberalnymi, niczym nie różnią się od skutków otwartej homofobii
polskiej "prawicy smoleńskiej" czy ekstremalnej homofobii neofaszystów" piszą Jarecki
i Zmit i apelują do Leszka Millera i Janusza Palikota o "pójście krok dalej".
"Uważamy, że powstrzymanie fali przemocy wobec mniejszości seksualnych, choćby w
drodze edukacyjnej funkcji prawodawstwa, jest jednym z fundamentalnych celów
społecznych. Aby człowiek mógł realizować cele osobiste i społeczne, musi żyć (!) i
nie obawiać się o swoje zdrowie" - reasumują.
|