« poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2009-09-03 04:49:37
Temat: Re: Bajki nie zawsze kończą się szczęśliwie...
Użytkownik "BabaJaga" <b...@a...pl> napisał w wiadomości
news:13a03f2c-efa0-4fe8-b23f-9976f3a1ab19@y21g2000yq
n.googlegroups.com...
> Musiałam mocno dostać po dupie, żeby przestać twierdzić, że dziecko MUSI
> mieć oboje rodziców...
>
> --
> Pozdrawiam - Aicha
Ja nigdy tak nie twierdziłam, bez względu na to, ile po dupie
dostałam, choć uważm, że tak jest lepiej.
Natomiast związki na odległość są dla mnie zbyt męczące. Dlatego po
kolejnej ciężkiej porażce wyprę ze świadomości istnienie facetów.
Hm, trzeba sprecyzować co facet ma mieć i co babka może mu dać, a nie tylko
brać.
Mężczyźni (zwłaszcza po przejściach) też muszą mieć spokój. W mojej rodzinie
wypranie rzeczy też mogłoby się zdarzyć - potraktowano ją jak członka
rodziny, czyli zakceptowano, ale egzamin z życia i to w tak błachej sprawie
jednak nie zdała.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2009-09-03 04:51:57
Temat: Re: Bajki nie zawsze kończą się szczęśliwie...
Użytkownik "XL" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:1qthr8xmq5cml$.2l7jgv45b6mw.dlg@40tude.net...
> Dnia Wed, 2 Sep 2009 14:16:14 -0700 (PDT), BabaJaga napisał(a):
>
> > (...) Dlatego po
> > kolejnej ciężkiej porażce wyprę ze świadomości istnienie facetów.
>
> Na jakiś czas możesz odpocząć od nich, ale nie wypieraj, daj sobie szansę.
> Twój syn wszak jest facetem :-)
> Tylko nie daj smutaskom zrobić z siebie towarzystwa dla nich -
zgorzkniałej
> psychodelicznej antymaskulinistki; znam jedną taką w realu, po prostu żal
> patrzeć na kobitę... Ona nawet do koscioła przestała chodzić li tylko z
> powodu halaśliwych imprez raz w roku przy plebanii w odpust. Bo przylega
do
> jej działki.
> :-(
> Ty źle trafiłaś, ale to nie wyklucza dobrych trafień :-)
Ciekawe, że nikt tu nie podniósł jej błędów i winy za rozpad. A przeniosła
to z rozgrywek wcześniejszych.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2009-09-03 04:53:41
Temat: Re: Bajki nie zawsze kończą się szczęśliwie...
Użytkownik "Hanka" <c...@g...com> napisał w wiadomości
news:4fd922e0-4053-4323-8867-e4382dce383a@l9g2000yqi
.googlegroups.com...
On 2 Wrz, 21:37, BabaJaga <b...@a...pl> wrote:
> Po sześciuset kilometrowej podróży samochodem przespał się
> kilka godzin i pojechał na powrót do rodziny na wieś. Miał zadzwonić
> wieczorem, nie zrobił tego. Bardzo czekałam, byłam zdenerwowana,
> zaczęłam intensywnie analizować wszystkie sygnały, symptomy i reakcje
> jego i jego rodziny. Co tu dużo mówić?.. Wku* się zdrowo na taki stan
> rzeczy. Nie spałam całą noc, ale nie zadzwoniłam, postanowiłam
> poczekać. Czekałam na jego telefon do następnego dnia do 14,30.
> Zdecydowałam, że tym razem będę złośliwa.
Jezeli bylas zlosliwa po raz pierwszy podczas waszej
bliskiej znajomosci, to dlaczego sie dziwisz, ze wydarzylo
sie to, co sie wydarzylo?
Twoj mezczyzna znal Cie do tej pory jako cudowne,
jedyne w swoim rodzaju, cieple i czule stworzenie, tak?
Nagle pstryk.
I nie ma zadnej gwarancji, ze Twoja zlosliwosc
to jedyny taki przypadek w waszym wspolnym
zyciorysie.
Byc moze jego tak zwane przejscia maja jakis
zwiazek z analogicznymi zachowaniami jego
bylej partnerki, a Ty, swoimi projekcjami i tekstami,
wywolalas najgorsze demony z jego przeszlosci.
Bez wahania zgadzam sie tu z Chironem, ktory
mowi, ze:
> napiszę Ci wprost: to Twoja wersja wydarzeń.
Nie zamierzam oceniac Ciebie ani tego mezczyzny.
Natomiast widze, jak Ty oceniasz jego postepowanie,
wlaczajac w to rozkrecone na maxa emocje.
Mowisz, ze bardzo czekalas, denerwowalas sie.
Jasne, jest to dla mnie oczywiste.
Ale: dlaczego nie zadzwonilas sama?
Piszesz, ze jestes po czterdziestce.
Tekst, ktory puscilas przez telefon, lokuje Cie
wiekowo posrod niedojrzalych emocjonalnie
nastolatek.
> Tylko ja siedzę w domu,
> płaczę i zadaję sobie pytanie-, dlaczego? A drugie- i jak dalej żyć?
> To mi rozpieprzyło wszystko, nie tylko emocjonalnie, także
> organizacyjnie i finansowo.
Jakies wnioski na przyszlosc?
Na temat ewentualnego kolejnego partnera,
jak rowniez na swoj temat?
> A ze mną za tę "grę w pokera", w której
> przegrałam wszystko
Eee tam.
Wszystko, to jest jeszcze PRZED Toba.
> zapłaci syn...
Pytanie:
Jezeli Twoj mezczyzna chcialby wrocic,
zgodzilabys sie na to?
A jesli tak, to ze wzgledu na siebie, czy na
swojego syna?
Pierwsza rzeczowa wypowiedź w tym temacie...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2009-09-03 04:56:16
Temat: Re: Bajki nie zawsze kończą się szczęśliwie...
Użytkownik "Slavinka" <s...@w...pl> napisał w wiadomości
news:h7ni4a$hbt$1@atlantis.news.neostrada.pl...
>
> Użytkownik "XL" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:1qthr8xmq5cml$.2l7jgv45b6mw.dlg@40tude.net...
> > Dnia Wed, 2 Sep 2009 14:16:14 -0700 (PDT), BabaJaga napisał(a):
> >
> > > (...) Dlatego po
> > > kolejnej ciężkiej porażce wyprę ze świadomości istnienie facetów.
> >
> > Na jakiś czas możesz odpocząć od nich, ale nie wypieraj, daj sobie
szansę.
> > Twój syn wszak jest facetem :-)
> > Tylko nie daj smutaskom zrobić z siebie towarzystwa dla nich -
> zgorzkniałej
> > psychodelicznej antymaskulinistki; znam jedną taką w realu, po prostu
żal
> > patrzeć na kobitę... Ona nawet do koscioła przestała chodzić li tylko z
> > powodu halaśliwych imprez raz w roku przy plebanii w odpust. Bo przylega
> do
> > jej działki.
> > :-(
> > Ty źle trafiłaś, ale to nie wyklucza dobrych trafień :-)
>
> Ciekawe, że nikt tu nie podniósł jej błędów i winy za rozpad. A przeniosła
> to z rozgrywek wcześniejszych.
Uażasz, ze to jej było by na coś przydatne? Na 99% - odebrała by to jako
atak na siebie
serdecznie pozdrawiam
Chiron
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2009-09-03 04:56:28
Temat: Re: Bajki nie zawsze kończą się szczęśliwie...
Użytkownik "XL" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:15xksb9nuxlqr.1we5ehyqhdzkf$.dlg@40tude.net...
> Dnia Wed, 2 Sep 2009 14:20:10 -0700 (PDT), Hanka napisał(a):
>
> > Twoj mezczyzna znal Cie do tej pory jako cudowne,
> > jedyne w swoim rodzaju, cieple i czule stworzenie, tak?
> > Nagle pstryk.
> > I nie ma zadnej gwarancji, ze Twoja zlosliwosc
> > to jedyny taki przypadek w waszym wspolnym
> > zyciorysie.
>
> Skoro po jednym "pstryku" mu się DEFINITYWNIE odpstryknęło, to raczej mało
> poważny gość. Niczym dzieciak, który z dnia na dzień nie chce iść do
> przedszkola, bo wczoraj była znienawidzona zupa mleczna... Jak najdalej od
> takich mężczyzn.
To już wiem dlaczego ma tak jak mam.
Też byłem 40 lat pstrykany przez dwie, trzeciej nie strzymałem, zwłaszcza po
aferze paskarskiej.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2009-09-03 05:16:44
Temat: Re: Bajki nie zawsze kończą się szczęśliwie...Użytkownik "Slavinka" napisał:
> > Musiałam mocno dostać po dupie, żeby przestać twierdzić, że
> > dziecko MUSI mieć oboje rodziców...
> Nie szukałaś głowy rodziny tylko kochanka, a to zupełnie nie ten
> rodzaj faceta i faktycznie lepiej cztery litery wozić po za dom i
dziecko.
Żeś walnął jak lysy grzywką o beton.
--
Pozdrawiam - Aicha
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2009-09-03 05:17:16
Temat: Re: Bajki nie zawsze kończą się szczęśliwie...
Użytkownik "Chiron" <c...@...pl> napisał w wiadomości
news:h7nhv5$ttd$1@node2.news.atman.pl...
Zauważyłem, że niektóre (wszystkie, po za tymi o tzw. męskich umysłach)
grają po to, aby grać, a nie po to, by wygrać.
Tracą cel z oczu i miotają się szkodząc sobie i innym.
Jakby im szpilę w dupę wsadził (co też czasem rozmyślnie robiłem)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2009-09-03 06:20:29
Temat: Re: Bajki nie zawsze kończą się szczęśliwie...
Użytkownik "Aicha" <b...@t...ja> napisał w wiadomości
news:h7njm9$3be$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "Slavinka" napisał:
>
> > > Musiałam mocno dostać po dupie, żeby przestać twierdzić, że
> > > dziecko MUSI mieć oboje rodziców...
> > Nie szukałaś głowy rodziny tylko kochanka, a to zupełnie nie ten
> > rodzaj faceta i faktycznie lepiej cztery litery wozić po za dom i
> dziecko.
>
> Żeś walnął jak lysy grzywką o beton.
He..he, masz inne doświadczenia? To dlaczego kobiety szukają przystojnego,
24cm, tańczącego sponsora, a nie domatora o złotym sercu i złotych rękach?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2009-09-03 06:30:46
Temat: Re: Bajki nie zawsze kończą się szczęśliwie...On 3 Wrz, 08:20, "Slavinka" <s...@w...pl> wrote:
> To dlaczego kobiety szukają przystojnego,
> 24cm, tańczącego sponsora, a nie domatora o złotym sercu i złotych rękach?
W tym momencie pytasz o sprawy regulowane
perfidnymi zasadami dzialania Mateczki Natury.
Zanim do glosu dojdzie rozum i doswiadczenie,
a mowie o obu stronach, niekiedy jest juz po prostu
pozamiatane. Dzieci, uklady finansowe, sploty
i przeploty obu bytow.
I na pewno wieksze branie ma zgrabna laska,
to nic, ze o dwoch lewych rekach; niz mniej zgrabna,
to nic, że ciepla, madra i zaradna, tak zwana szara
myszka.
Wiesz, dlaczego?
:)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
30. Data: 2009-09-03 06:32:39
Temat: Re: Bajki nie zawsze kończą się szczęśliwie...
Użytkownik "BabaJaga" <b...@a...pl> napisał w wiadomości
news:a27adfa2-ac5f-4ebb-8d2f-2621800d0503@k39g2000yq
e.googlegroups.com...
<cut>
Napisz proszę, jakie masz oczekiwania- jeśli chodzi o wizytę u psychologa.
serdecznie pozdrawiam
Chiron
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |