| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-10-07 06:19:49
Temat: Re: Blacha zamiast kafelków w kuchni... ?"Hanka Skwarczyńska" <a...@w...pl> writes:
> Użytkownik "andyko" <andyko@_nospam_.polbox.com> napisał w
> wiadomości news:ani55k$n15$1@news.tpi.pl...
> > [...]Mam kolege, ktory nawet nie wie gdzie w kuchni sa
> jajka...wiec
> > nie narzekaj !
>
> Ja nie narzekam, ja rotfluję. W sumie nie wiem, dlaczego mu tak
> na tej elektrycznej kuchence zależy, projekt zakłada gazową i
> nawet całkiem logicznie ma zaplanowaną instalację, a ja się
> poważnie obawiam, że na tym elekpstrycznym wynalazku nie będę
> umiała gotować :)
jesli chodzi o gotowanie, kuchnia elektryczna ma zasadnicze wady.
bardzo latwo jest cokolwiek przypalic, bo kiedy regulujesz
(zmniejszasz) "sile ciagu", to zanim faktycznie temperatura w fajerze
spadnie, mija jakas minuta czy cos kolo tego. przez ten czas ta zupina
czy co tam w garnku sie bulgocze juz zdarzy dawno wkipiec albo sie do
dna przykleic :)
sama musialam sie przyuczac (przestawianie z gazowej na elektryczna)
gdzies tak z miesiac, a i tak nadal po czterech latach zdarza mi sie
srednio 3 razy w miesiacu cos przypalic albo zapaskudzic cala
kuchenke.
ciezko jest pamietac, zeby za kazdym razem jak juz sie cos zagotuje
najpierw sciagnac to na sasiedni zimny palnik, poczekac zminute i
postawic spowrotem...
duzo bym dala za posiadanie spowrotem kuchni gazowej. niestety
wynajmuje, a w wynajmowanym jest co jest, wiadomo, zmienic sobie nie
mozna.
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
| « poprzedni wątek | następny wątek » |