| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-07-18 07:17:11
Temat: Re: Brak ufności, zazdrość - a wolność i swobodaUżytkownik "vulture" <v...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:3b543f78$1@news.vogel.pl...
> Hej !
No czesc!
(...)
Szczerze co mysle... w tym przedstawieniu przyszlo ci grac role "losia"..
Nie dziwie sie ze ci to nie odpowiada bo ani to powazna rola, ani tworcza,
ani jakos szczegolnie wazna dla przebiegu wypadkow...
Jak bedziesz sie dalej na to godzil to sie wykonczysz i wkrotce bedziemy
rozmawiac z ludzkim wrakiem.
Ja rozumiem niezaloznosc itd. ale musza byc jakies granice... Jesli babka
powaznie mysli o waszym zwiazku to powinna miec na uwadze twoje uczucia i
odczucia. I musisz jej to uswiadomic... szczerze do bolu powiedziec ze
bardzo cie to boli co ona wyprawia itd.
Ja bym postawil sprawe na ostrzu noza... woz albo przewoz... No ale ja to
nie ty... wiec sam sie zdecyduj...
3maj sie chlopie....
L.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2001-07-18 07:57:16
Temat: Re: Brak ufności, zazdrość - a wolność i swoboda"loggy" <u...@g...pl> napisał :
> Szczerze co mysle... w tym przedstawieniu przyszlo ci grac role "losia"..
zauważyłem...
> Ja bym postawil sprawe na ostrzu noza... woz albo przewoz... No ale ja to
> nie ty... wiec sam sie zdecyduj...
powiedziałem jej wczoraj o tym, jak bardzo mnie rani jej ignorancja,
i myslę, że ona chyba to trochę zrozumiała.
nie wiem skąd może wynikać taka obojętność w tej dziedzinie,
ale pożyję i zobaczę
wiem że ją kocham - ale na pewno nie pozwolę się tak poniżać
> 3maj sie chlopie....
dzięki
ciężko jest lekko żyć...
vulture
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-18 08:03:26
Temat: Re: Brak ufności, zazdrość - a wolność i swobodaUżytkownik "vulture" <v...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:3b554086@news.vogel.pl...
> > Szczerze co mysle... w tym przedstawieniu przyszlo ci grac role
"losia"..
>
> zauważyłem...
przykre ale chyba lepiej jednak miec tego swiadomosc
> > Ja bym postawil sprawe na ostrzu noza... woz albo przewoz... No ale ja
to
> > nie ty... wiec sam sie zdecyduj...
>
> powiedziałem jej wczoraj o tym, jak bardzo mnie rani jej ignorancja,
> i myslę, że ona chyba to trochę zrozumiała.
> nie wiem skąd może wynikać taka obojętność w tej dziedzinie,
> ale pożyję i zobaczę
> wiem że ją kocham - ale na pewno nie pozwolę się tak poniżać
nieodwzajemniona milosc na dodatek wykorzystywana do wlasnych celow to
okrutna rzecz
cos w tym musi byc skoro Budka Suflera spiewa "nie wierz nidy kobiecie"...
Nie mowie zeby popadac w skrajnosc ale nie daj sie robic w konia!
Latwiej sie mowi niz robi szczegolnie jesli chodzi o uczucia ale czasami
trzeba byc twardym.
Lepiej zeby bolalo raz a dobrze niz potem przez cale zycie
> > 3maj sie chlopie....
>
> dzięki
> ciężko jest lekko żyć...
:-)
L.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-18 08:45:36
Temat: Re: Brak ufności, zazdrość - a wolność i swoboda"loggy" <u...@g...pl> napisał :
[...]
> Lepiej zeby bolalo raz a dobrze niz potem przez cale zycie
ale ja wiem, że ona mnie także kocha
było jej naprawdę dobrze z tamtym gościem, jednak
postanowiła być ze mną - bo o nią walczyłem jak nigdy dotąd o nic...
postanowiła tak, mimo iż byłem dla niej często okropny, bo sam
nie wiedziałem czego w tym związku chcę [ przed rozstaniem ]
więc mogła sądzić że nadal taki będę
[ jednak ja się mocno zmieniłem, przeżywszy jej utratę... ]
mimo to - zaryzykowała
ona mnie kocha - tego jestem pewien :-)
tylko tyle, ze nie kuma tego, że mnie rani takimi spotkaniami...
... a raczej ich porą, moją niewiedzą na ich temat i jej ignorancją tego
jeśli to się zmieni - a na to liczę - będę spokojny :)
a jeśli nie zmieni się - będzie ciężko...
pozdrawiam serdecznie
vulture
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-18 08:49:19
Temat: Re: Brak ufności, zazdrość - a wolność i swoboda<d...@p...onet.pl> napisał :
> Ja bym sie na Twoim miejscu wykonczyl (nie wiedzac na czym tak naprawde
stoje /
> pod czym leze/).
mnie to wykańcza...
jednak zdaję sobie sprawę, że pewne rzeczy mogą wynikać z nieporozumień,
i z niedomówienia prawdy, dlatego staram się tę sytuację rozwiązać
w sposób który umozliwiłby nam obojgu przejście tego problemu...
eeeech
byle do przodu
:-)
vulture
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-18 09:30:30
Temat: Re: Brak ufności, zazdrość - a wolność i swoboda
vulture wrote:
> ale mam nadzieję - że wszystko będzie dobrze
> myślę, że ona ceni niezależność, ale nie chce wcale zdradzać
I TEGO SIE TRZYMAJ. Wiem, co mowie.... Kiedy kobieta (zakladam, ze sie
kochacie...), z ktora jestes potrzebuje wolnosci i swobody, to nie
znaczy to od razu, ze sie tarza w poscieli z innym facetem...
powodzenia!!!
--
Anna
-- http://mitica.w.interia.pl
"Mam mozg aniola cialo Lucyfera
Diabel mnie kusi aniol rozbiera"
m...@h...com UIN# 38981612
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-18 09:42:31
Temat: Re: Brak ufności, zazdrość - a wolność i swobodavulture:
> a jeśli nie zmieni się - będzie ciężko...
Zwroc uwage jeszcze na kilka spraw.
Mianowicie ona przyzwyczaila sie do Ciebie innego
niz jestes teraz (w pewnym sensie masz wieksza
swiadomosc waznosci Waszego zwiazku + konsekwencje).
Wiec jedna sprawa to to ze ona przyzwyczaja sie do nowej
niejako sytuacji.
Przyzwyczaja sie z niedowierzaniem (jak kazdy na miejscu
osoby ktora w jakims tam stopniu polozyla juz na kims 'krzyzyk'),
czego wyrazem jest sprawdzanie z jej strony innych opcji, czyli
te jej spotkania.
Ona postepuje na zasadzie: 'pozyjemy - zobaczymy' i czeka
na Twoje reakcje oraz boi sie wlasnej przyszlosci.
Tak czy tak oboje potrzebujecie czasu (na okrzepniecie w 'nowej'
sytuacji) i szczerych rozmow nie tylko o wzajemnych uczuciach,
ale takze o nowych relacjach.
Powinno byc dobrze. :)
Pozdrawiam,
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-18 13:49:40
Temat: Re: Brak ufności, zazdrość - a wolność i swoboda
>poza tym - dałem jej do zrozumienia, że nie mam zamiaru udawać że mi
>się to podoba, i że w ten sposób doprawia mi "rogi"
Slusznie,milosc miloscia,ale niemozna sie frajerzyc.
>wypada poczekać i zobaczyć jak to będzie w rzeczywistości
Zycze powodzenia.Magda.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-18 14:45:41
Temat: Re: Brak ufności, zazdrość - a wolność i swoboda"Mrowka" <m...@p...wp.pl> napisał :
> Zycze powodzenia.
thx
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-18 15:29:01
Temat: Re: Brak ufności, zazdrość - a wolność i swoboda
Użytkownik "vulture" <v...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:3b543f78$1@news.vogel.pl...
> Hej !
>
> Sytuacja wygląda tak :
> Moja ukochana była ze mną 2 lata, przez które przeżyliśmy całą
> masę fajnych, ale i ciężkich bardzo - chwil. Często w nasz związek
wkradała
> się nieufność i zazdrość, ponieważ oboje mieliśmy znajomości, które
> ukrywaliśmy przed sobą [ mimo iż nie wynikała z nich zdrada ] .
> W końcu nastapił rozpad.
>
> Po paru tygodniach ona znalazła się w ramionach innego mężczyzny...
> Ja nie chciałem się wiązać na nowo. Nie potrafiłem przestać jej kochać,
> choć właśnie to jej powiedziałem - że jej nie kocham już.
>
> Po 1,5 miesiąca od rozstania - zrozumiałem że straciłem Tę własnie
> Jedyną, z którą chciałbym być...
> Nastąpił okres walki, przeprosin i wielkich zmian wewnątrz mnie.
> Dużo by opowiadać. Na ogół jestem twardy, jednak wtedy polało się
> wiele łez, nie mogłem spać, jeść itd...
>
> Ona wróciła do mnie. Jesteśmy ze soba od kilku tygodni.
> Wszystko się zmienia, na dobre. Jednak .......
> I tu potrzebuję Waszej porady :
>
> ona mniej więcej raz na tydzień spotyka swego "byłego" mężczyznę
> [ tego z którym była przez miesiąc ]
>
> dla mnie to dość stresujące - tym bardziej że ona ma problem z
powiedzeniem
> mi od razu prawdy - że idzie na spotkanie z nim.
> zaproponowałem abysmy spotkali się we troje i pogadali.
> skoro chce być jej przyjacielem - niech zostanie i moim...
>
> i jeszcze coś...
> ona wychodzi np na spotkanie "służbowe" , pogadać o interesach,
> ale o godz. 20 wieczorem...
> no więc wraca po 23 i zero słów...
> potem dopiero mówi mi, kiedy pytam - ze była w knajpie z tym facetem
> i że sobie gadali...
> ja mówię - że mogła mi o tym powiedzieć że go zna dłużej, a nie, że idzie
na
> rozmowę tylko o interesach.
>
> ona czuje się ograniczana przeze mnie - ja czuję się oszukiwany
> ona chce swobody
> ja lojajności i tego - żeby moja ukochana niekoniecznie łaziła po nocy
> z innymi facetami po knajpach - nawet w celach służbowych...
>
> czuję, że jeśli tak będzie dalej - przestanę jej ufać...
> nie chcę jej ranić - ale nie chcę być też "jeleniem"
>
> kocham ją i nie chcę jej stracić
> jednak jak mogę jej przekazać tak aby zrozumiała - że boli mnie
> jej ignorancja wobec tego że to dla mnie kłopotliwe...
>
> czy tak powinien wyglądać związek ?
> czy to właśnie wolności i swoboda ?
> a z mojej strony sam negatyw ?
>
> czy jeśli będzie moją żoną
> mam uważać że luzik że spotyka się z kimś tam po nocy ?
>
> wiem, że generalizuję
> ale uwierzcie mi - mam z tym spory kłopot
>
> pozdrawiam i proszę o pomoc
> vulture
>
być może spotyka się z nim bo go dalej kocha.
Powiem ci tak:
nie możesz sam utrzymywac waszego związku. Jeśli oboje nie bedziecie
szczęsliwi i w pełni sobie ufali to nic z tego nie będzie. Jak byście wzieli
ślubi a takie sytuacje by się powtarzały to co dalej?
Nie możesz wiecznie przymykac na to oczu.
A ona jesli nie będzie z tobią szczęśliwa na 100% dalej bedzie wychodzić na
takie rozmowy a w końcu wasz związek się rozpadnie.
Oczywiście przedstawiłem ci chyba najbardziej czarną przyszłość ale lepiej
być świadomym tego co się może stać.
Wydaje mi się że ani ty ani ona nie jestescie bardzo zadowoleni z waszego
związku. Zastanów się czy ona daje ci wszystko czego potrzebujesz i czy
wystarcze ci 100%. Jeśli nie to lepiej odpuść i poszukaj kogoś innego z kim
naprawdę będziesz szczęścily i nie będziesz się musiał martwić czy ta osoba
cię nie zdradza.
Przemyśl to lepiej nawet 100% razy zanim podejmisz jakies decyzje.
DARK
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |