| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-03-30 21:42:25
Temat: Re: BuddaUżytkownik Matias <m...@x...wp.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:b61t5i$ski$...@a...news.tpi.pl...
> Co o tym myslicie???
>
> Jak sobie siedze i sie skoncentruje, to widze tylko centrum pola widzenia,
> kolory sie odwracaja (jakby wypalaja na siatkowce), a przedmioty zaczynaja
> sie poruszac. Czasem pojawia sie jakis przeciagly pisk albo uczucie
> ogromnego przytloczenia.
> Wszystko swiadomie.
> Bez przyjmowania zadnych srodkow chemicznych.
> Moge to przerwac w kazdej chwili.
>
> Jakis trans albo deprywacja sensoryczna?
neurologia
hindusi się tym bawili już tysiące lat temu
--
Pozdrawiam
Tomasz Kwiecień
http://republika.pl/tkwiecie
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-03-31 06:08:04
Temat: Re: BuddaNo, tylko nie mieli EEG i takich tam.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-03-31 08:17:05
Temat: Re: Budda
Użytkownik "re" <y...@t...o2.pl> napisał w wiadomości
news:b62ltg$bm3$1@absinth.dialog.net.pl...
> Nauka zabija ducha.
Zgoda :)) Malo kto to widzi - nauke traktuje sie jako 100% pwenosc,
a malo kto traktuje ja jako taki "process psychologiczny" ... znaczy...
jeden ze WIELU sposobow ogladania swiata i to raczej nienajlepszy :)
> Moim zdaniem przezywasz cos wspanialego ale
> szukasz gowno wartego umniejszacza, zeby zanegowac to co Cie spotakalo.
Dobre!
> Dziwne tylko, ze nauka nie atakuje bogow.
> Moze dlatego, ze nie wypada ?
Tu troche "upadeles" ;) w mojej ocenie - z jednej strony bronisz "ducha",
z drugiej nienawidzisz bogow - przeciez to jest bardzo bliskie sobie,
jest nawet haslo "duch bozy"
Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-03-31 11:34:45
Temat: Re: BuddaUżytkownik Matias <m...@x...wp.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:b68m0c$fqv$...@n...news.tpi.pl...
> No, tylko nie mieli EEG i takich tam.
Mieli za to naturalniejsze jedzenie, więcej czasu, ciszy, spokoju.
Poza tym nie wszystko da się zmierzyć przyrządami.
I samo używanie przyrządu może przeszkadzać.
--
Pozdrawiam
Tomasz Kwiecień
http://republika.pl/tkwiecie
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-03-31 21:55:24
Temat: Re: BuddaSwemu umyslowi nie dam wytchnienia,
choc nie zameczy go nigdy nauka.
Tak postanawiam, do oswiecenia
bardziej duchowej drogi poszukac.
Sorry. Cos mie naszlo : ))
> Tu troche "upadeles" ;) w mojej ocenie - z jednej strony bronisz "ducha",
> z drugiej nienawidzisz bogow - przeciez to jest bardzo bliskie sobie,
> jest nawet haslo "duch bozy"
> Duch
Jak ktos wierzy w Boga to jest dla niego bliskie.
Ja mysle, ze bogowie sa po to, by nie bylo zbyt wiele pytan.
Pozdrawiam
Matias
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-04-01 08:05:14
Temat: Re: Budda
Użytkownik "Matias" <m...@x...wp.pl> napisał w wiadomości
news:b6adjc$1dd$3@nemesis.news.tpi.pl...
> Jak ktos wierzy w Boga to jest dla niego bliskie.
> Ja mysle, ze bogowie sa po to, by nie bylo zbyt wiele pytan.
Mozliwe, ze to uproszczenie tez - bo bogowie maja wiele znaczen, wiele
"rol".
Przeciez w starozytnosci byl tez Bog Wojny - czy wiara w niego
likwidowala pytania? Raczej wzbudzala strach! - Przypominala o wojnie.
Niechec do Boga, minm zdaniem bierze sie z "walk religii", walk
swiatopogladu.
Buddyzm musi sie czyms wyrozniac dla adepta, wiec Ci inni ktorzy
wierza w boga sa bebe - bo nie ida prawidlowa sciezka.
Blad - za duzo pary idzie w gwizdek :)
Zdrufka, Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-04-01 18:19:40
Temat: Re: BuddaDuzo ciekawych rzeczy znalazlem na: http://www.deoxy.org/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-04-01 20:49:39
Temat: Re: Budda> > Jak ktos wierzy w Boga to jest dla niego bliskie.
> > Ja mysle, ze bogowie sa po to, by nie bylo zbyt wiele pytan.
>
> Mozliwe, ze to uproszczenie tez - bo bogowie maja wiele znaczen, wiele
> "rol".
> Przeciez w starozytnosci byl tez Bog Wojny - czy wiara w niego
> likwidowala pytania? Raczej wzbudzala strach! - Przypominala o wojnie.
Uogolnienie i uproszczenie : ))
Sprawa bardziej skomplikowana.
> Niechec do Boga, minm zdaniem bierze sie z "walk religii", walk
> swiatopogladu.
> Buddyzm musi sie czyms wyrozniac dla adepta, wiec Ci inni ktorzy
> wierza w boga sa bebe - bo nie ida prawidlowa sciezka.
Glownie na poziomie mniej inteligentnych jednostek.
Kto nie mysli samodzielnie, ten wierzy innym na slowo. To podstawa
manipulacji.
Moja niechec do Boga wziela sie z mojego rozmyslania. Nie bylem
zaznajomiony z podstawami buddyzmu.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-04-02 10:52:46
Temat: Re: Budda
Użytkownik "Matias" <m...@x...wp.pl> napisał w wiadomości
news:b6d2f9$nis$2@atlantis.news.tpi.pl...
> Uogolnienie i uproszczenie : ))
> Sprawa bardziej skomplikowana.
Oczywiscie uproscilem, ale musialem wyciagnac jakis kontr-przyklad
> Glownie na poziomie mniej inteligentnych jednostek.
> Kto nie mysli samodzielnie, ten wierzy innym na slowo. To podstawa
> manipulacji.
To dosc popularna odpowiedz dzisiaj, tez tak myslalem, ale dzisiaj juz mysle
inaczej -
religia ze swoim symbolami lub nawet niekoniecznie religia,
moze jakis rodzaj duchowosci typu Feng Shui - to wszystko jest wyrazaniem
swojej
podswiadomosci, takich podswiadomych procesow.
Dlatego zminilem przekonania bo zauwazylem ze Ci ktorzy przestaja lubic
religie
i tego typu rozne rodzaje duchowosci - w rzeczywistosc odwracaja sie od
jakiegokolwiek sposobu wyrazania swojego glebszych warstw.
W wielkim skrocie - dzieje sie to tak, powniewaz uczucia zoastaly
upublicznione
w masowym spoleczenstwie i ludzie
-nie magac bezpiecznie realizowac swoich glebszych pokladow-
po prostu chronia sie przed tym.
Np. jezeli ktos nie lubi ze ktos "poklada nadzieje w Bogu" to znaczy
ze nie albo lubi samego wlasnego strachu i sam sie od niego odseparowal,
od sposobow jego wyrazania lub cos w tym rodzaju.
Oczywiscie tacy ludzie maja bardzo dobre argumenty w reku typu
"manipulacja religijna", "naiwnosc".
Moja hipoteze mozna sprawdzic "badajac", obserwujac ludzi ktorzy
krytykuja przejawy duchowsci - najczesciej maja dobre argumenty,
dobra krytyke, ktora pozwala dobrze sie ustawic do problemu -
ale w przeciwienstwie do tej pewnosci - bardzo slabo potrafia w
rzeczywistosci cos zdzialac jezeli pojawi sie problem "duchowy"
np. smierc bliskiej osoby, problem rodzinny itp.
Niechec do wyrazania duchowosci jest dzisiaj natuaralny bo
nie ma warunkow do takiego wyrazania sie - swiat depcze to.
To bardzo ciekawy temat...,
pozdrufka, Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-04-02 17:07:20
Temat: Re: BuddaA ja mysle i tak, i tak. (miejwiencej)
Nie to dokladnie mialem na mysli. Chodzilo mi raczej o zaslepienie i
bezkrytycznosc.
Stwierdzenie: "Buddyzm musi sie czyms wyrozniac dla adepta..." sugeruje
raczej powierzchowne myslenie adeptow.
Mozna pogodzic samodzielne myslenie z duchowoscia.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |