| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2008-04-03 14:55:21
Temat: Budezonid a dusznościRaz na 5-10 dni mam lekki atak obturacji oskrzeli, odkaszliwuje wydzieline
i czuje zmniejszona przeplywnosc oskrzeli. Ale tak minimalnie, nie dusze
sie, po prostu czuje dyskomfort. Po kwadransie mija samoczynnie. Poszedlem
do pulmunologa i dostalem budezonid (nie pamietam w tej chwili nazwy leku)
200ug/dawke 2xdziennie. Biore to juz cztery tygodnie i... czuje sie tak
samo. To znaczy na codzien dobrze, raz na tydzien mam te dusznosci. Tak
samo jak wczesniej.
Dusznosci sa na 99% odpowiedzia na jakis alergen, mam alergie na cos, co
jest w domu (np. zima musze brac budezonid donosowo w malych dawkach) -
jakies roztocza itp (za tydzien jade na testy alergiczne). Tylko dlaczego
nie mijaja po regularnym stosowaniu budezonidu? Co tu jeszcze zrobic?
Pulmonolog twierdzi, ze w takim ukladzie trzeba brac do konca zycia
budezonid i ew. beta-mimetyk objawowo. Nie umiem z niego wydusic jakiegos
glebszego uzasadnienia, to chyba lekarz z gatunku takich, ktorzy nie dziela
sie szczegolami z pacjentem ;)
Ale mnie te dusznosci nie przeszkadzaja w niczym. Do lekarza poszedlem tak
bardziej z przyzwoitosci, niz z potrzeby. Ladowanie w siebie przez kolejne
50 lat zycia (mam 24 lata) szkodliwych podobno sterydow bez glebszego
uzasadnienia wydaje mi sie idiotyczne. Jestem na etapie samowolnej decyzji
o odstawieniu budezonidu wziewnego (budehrin musze zostawic)
No chyba, ze budezonid ma mnie uratowac przed jakas astma w przyslosci, czy
cos. Moj pulmonolog "nie wie".
P.S. spirometria poprawna, 100% normy, oczywiscie mierzone poza atakami
dusznosci.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2008-04-11 12:22:47
Temat: Re: Budezonid a dusznościRadzę się skontaktować z innym specjalistą pod numerem 790 345 950
--
Wysłano z serwisu -> http://www.sanatoria.org - baza osrodków sanatoryjnych
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |