Strona główna Grupy pl.sci.medycyna CHIRURGU,ORTOPEDO-POMOCY!!!

Grupy

Szukaj w grupach

 

CHIRURGU,ORTOPEDO-POMOCY!!!

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 2


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2004-07-02 11:22:09

Temat: CHIRURGU,ORTOPEDO-POMOCY!!!
Od: "a...@7...com.pl" <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

SZANOWNY ODBIORCO !!!


Nazywam sie Palińska Joanna.Postanowilłam zwrócic się do was z
prośbą o pomoc.
Jestem 25-letnią kobieta,na dzień dziesiejszy niepełnosprawną.Zawdzięczam to
nieudolnej pomocy lekarzy.Historię moją musze jednak zacząć od poczatku.
Dnia 11 lutego ubieglego roku(2003) podczas jazdy samochodem z koleżanką
uległam ciężkiemu wypadkowi komunikacyjnemu,który miał miejsce w Wyrzysku,na
trasie Bydgoszcz-Piła.W pobliskim szpitalu udzielono mi pierwszej pomocy a
potem dzięki mojej prośbie przetransportowano do 10 WOJSKOWEGO SZPITALA
KLINICZNEGO w Bydgoszczy bo w tym tez mieście mieszkam.Wybór mój też padł na
ten szpital bo zasugerowalam się tym,iz często w telewizji transmitowano
osiągniecia owej instytucji,która podejmowała się skomplikowanych
zabiegów.Wiedzialam juz,że mój stan jest bardzo cieżki więc uznałam to za
najlepsze rozwiązanie.
Dotransportowano mnie więc do szpitala wojskowego i podjęto się dzialań w celu
udzielenia mi pomocy,które jak się z czasem okazało, nie były kompletne.
Moje obrażenia byly liczne: -złamanie wieloodłamowe przednie około i przed
nasadowe dalszej kości uda prawego z przemieszczeniem
-złamanie wieloodłamowe przed
nasadowe bliższej kości piszczelowej prawej z przemieszczeniem
-złamanie otwarte nasad dalszych
kości przedramienia prawego
-wieloodłamowe złamanie kolana
prawego
-rany tłuczone mnogie szczególnie
twarzy i kończyn dolnych.
Po tygodniu debat co uczynić z moją prawą nogą lekarze ODDZIAŁU CHURURGII
URAZOWEJ I ORTOPEDII, na którym się znajdowałam doszli do wniosku by umieścic
ją na wyciagu .Moim lekarzem prowadzącym został wówczas z-ca ordynatora
oddziału,specjalista ortopedii i chirurgii narządu ruchu.Cieczyłam się,że
tak "wysoko" ustawiony lekarz będzie moim opiekunem,nieświadoma bylam jeszcze
wtedy,że byl i jest do dzisiaj on moim przekleństwem za życia.
Zainstalowano mi więc ten wyciąg pod nadzorem lekarza
prowadzącego ,który od razu nakazał mi dzielnie ćwiczyc by utrzymac zgięcie
kolana a raczej zapobiec jemu zesztywnieniu lub złemu zrostowi.Tak upływały dni
a mnie niepokoiła jeszcze jedna sprawa.Moja prawa stopa,która rzekomo była
tylko zbita nadal mnie bolała i pomimo upływu czasu nie znikało z niej
zasinienie ani opuchlizna.Po ok.2 tygodniach od wypadku mój chłopak wyczuł pod
tą stopą wystającą kość.Natychmiast wezwaliśmy lekarza będącego na dyżurze i on
zdziwiony sytuacją zalecił zrobienie prześwietlenia RTG. choć zapewniano
nas ,że po wypadku bylo wykonane.Efektem tego niedopatrzenia okazało się
złamanie podgłowowe kości śródstopia ii-v z przemieszczeniem stopy
lewej.
Czekałam tak jeszcze 3 dni zanim przeprowadzono mi zabieg tej stopy
(24.02.2003) i zamontowano kolejny wyciąg.Po miesiącu okazało się,że potrzebna
jest kolejna operacja tej stopy-powodu nie podano-więc znów ją wykonano
(17.03.2003).
Tak leżałam więc"przybita"do łóżka szpitalnego,ćwiczyłam zgięcie
kolana zawzięcie,będąc cały czas pod kontrolą lekarza prowadzącego i ordynatora
ortopedii.
Po ok.3 miesiącach zauważyłam w swoim moczu piasek i zaczęlam odczuwac
kolkę nerkowa.Zgłosiłam to natychmiast lekarzowi prowadzącemu on jednak
uspokajająco zapewnił mnie,że to nic takiego i być może to spowodowane
podrażnieniem cewki moczowej przez cewnik,który zalożony miałam na początku
pobytu w szpitalu.Po paru dniach zachorowałam na anginę ropną i nadal bolały
mnie nerki.Lekarz pomimo mojej prośby o konsultację ze specjalistą
laryngologiem i urologiem podjął sie leczenia mnie na własną rekę.Zlecał
różnego rodzaju kroplówki,które nie powodowały żadnej poprawy.Przemęczyłam sie
tak więc z bardzo wysoką gorączką,niemożnością połknięcia jakiegokolwiek
posiłku i bólem w nerkach ok.7 dni.Potem mój stan uległ poprawie dzięki
lekarstwom,w które zaopatrzyli mnie rodzice.
W miedzyczasie usunięto mi gips z ręki i lewej stopy.Sprawdziłam
jednak,że ta sama wystająca pod stopą kość,która była powodem dwóch
operacji,jest nadal wyczuwalna.Lekarz nadzorujący,stwierdził,że wszystko jest w
jak najlepszym porządku,że gdy zacznę chodzic to poduszki mięśniowe pod stopą
się odbuduja i będzie prawidłowo.
Po tym wszystkim pełna optymizmu z niecierpliwością dziecka czekałam
na zdjęcie wyciąguz prawej nogi.Równo po 4 miesiącach od jego zainstalowania
został on usunięty.Wowczas moj lekarz był zaskoczony,że noga praktycznie wcale
się nie zgina.Okazało się,że prze 4 miesiące niedopatrzył się on żle założonego
wyciągu.Nakrzyczał na mnie, po czym wyszedł trzaskając drzwiami.Poinformował
mnie jednak póżniej ,że to się nadrobi podczas rehabilitacji ale bedzie
ciężko.W ten sam dzień bez żadnej pionizacji,która powinna być przeprowadzona
po tak długim czasie leżenia,postawiono mnie na nogę lewą,bo prawa nie nadawała
się jeszcze do obciążania.Stanęłam więc,przeszłam a raczej przeskakałam za
pomocą "chodzika" cały korytarz oddziału.Byłam cała szczęśliwa,że juz uwolniłam
się od szpitalnego łóżka.
Szęście moje jednak nie trwało długo.Tego samego dnia,wieczorem
dostałam tak silny atak kolki nerkowej,że nie byłam juz zdolna się nawet
poruszyc.Zgłosilam to znów lekarzowi.Po 2 dniach bólu, cierpienia i moich próśb
wzięto mnie na badanie USG i UROGRAFII.Okazało sie ,że mam w lewej nerce 2
złogi kamieni wielkości 8 i 10 mm.Wówczas mój lekarz prowadzący z łaską wezwał
na konsultację urologa,który okazał się stażysta.Spojrzał na mnie tylko i
zlecił kroplówke,ktora w efekcie i tak nie odniosła rezultatu.Męczyłam się,w
dosłownym tego słowa znaczeniu,5 dni zanim skierowano mnie na ODDZIAŁ UROLOGII
(17.06.2003)
Miałam tam zostać poddana zabiegowi,mającemu na celu umieszczenie w moim
moczowodzie cewnika DOUBLE"J".w czasie zabiegu rozpoznano jednak roponercze.
Lekarze urolodzy nie mogli pojąć jak mogło dojść do takego stanu będąc pod
opieka szpitalna,ani jak doszło do takiego zaniedbania by przez cały pobyt na
oddziale ortopedii nikt nie wykonał żadnych oględzin nerek,które czesto bywają
uszkodzone w wyniku tak poważnego wypadku a co gorsza ,że nie przeprowadzono w
czasie leczenia badan morfologicznych.
Po zainstalowaniu cewnika i oczyszczeniu nerki mój stan uległ pogorszeniu-
uwikłany został zaburzeniami oddychania i z tegoż powodu przekazana zostałam do
ODDZIAŁU INTENSYWNEJ OPIEKI MEDYCZNEJ(20.06.2003).Na oddziale tym rozpoznano u
mnie:
-wirusa
sepsy(czyli całkowite skażenie krwi w organizmie)
-ostra
niewydolność oddechową
-niedoodmę
płata płuca prawego
-
uposledzenie powieczności pól dolnych
-nieliczną
ilość płynu w zakresie lewej kopuły przepony
aplazję
szpiku(jego zanik)
Stan mój był krytyczny,nie wiedziano co mogło być przyczyna tego wszystkiego co
działo się w moim organizmie.Lekarze anestezjolodzy badali mnie pod kątem wielu
chorób np.białaczki oraz AIDS.natomiast oddział ortopedii w ramach swojego
usprawiedliwienia badż też starchu przed konsekwencjami posunął siędo tego
stopnia,że zasugerował ,iż zazywałam narkotyki co jest nieprawdą.Ich
tłumaczenia wysuneły się z wiadomości na temat moich przedwypadkowych
wychodnych na dyskoteki,stwierdzili ,ze na pewno tak było.Oburzyło to moich
rodziców ale sami w końcu mięli wątpliwości.Wszyscy zostaliśmy postawieni w
negatywnym świetle-niezasłużenie i bezpodstawnie.
Podczas pobytu na O.I.T. i nie ulegajacemu poprawie mojemu stanowi
zdrowia,konsultowano mnie ze wszystkimi możliwymi spacjalistami i próbowano
ratowac mnie wszystkimi mozliwymi srodkami,poczawszy od dziesiatek rodzajow
kroplowek,antybiotykow po 'chemię".Zdecydowano sie jednak po jakimś czasie
sprawdzic jakiś bardzo skuteczny w tych przypadkach lek,który mi podano.
Ku radosci wszystkich,stan agonalny , w którym trwałam ok.3
tygodni, uległ poprawie i powoli,minimalnymi krokami wracałam do
zycia.Odzyskałam przytomność,nie byłam jednak świadoma co tak naprawdę się
wydarzyło.Po przeniesieniu mnie juz na ODDZIAŁ CHORÓB WEWNĘTRZNYCH
(07.07.2003),uświadomili mnie rodzice.Byłam przerażona a zarazem szczęśliwa,że
po raz drugi udało mi sie wygrać ze śmiercią.Myślałam,że juz pasmo nieszczęść w
moim życiu się skończyło ale znów byłam w błędzie.Po ok.2 tygodniach pobytu na
nowym oddziale,gdzie miałąm dojść do siebie,wydarzyło się coś,co mnie
kompletnie podłamało.Mianowicie efektem tego wszytskiego co podawano mi na
oddziale O.I.O.M-u było to ,że wypadły mi włosy,które byly przedtem zdrowe i
długie.Coż to za cierpienie dla młodej,25-letniej kobiety.Gdy już
zaakceptowałam ta sytuację okazało sie,że moja prawa noga jest ponownie
złamana.W RTG uda i podudzia prawego widoczna była refractura nadkłykciowa
kości udwej prawej z nieco koślawym ustawieniem i ugięciem ku tyłowi odłamu
dalszego.
Nie wiem dokładnie gdzie to ponowne złamamie miało miejsce bo
wiekszosc czasu byłam nieprzytomna ale przypuszczam,że moglo do tego dojść na
oddziale O.I.T.M. podczas przekładania mnie z łóżka na łóżko,jednak nie mam na
to dowodu.
Jak sie potem okazało do winy tego znów się przyczyniła
ortopedia,gdyż wypisując mnie z oddziału powinni zapewnić mi usztywnienie
prawej nogi zwłaszcza ,że miała ona tylko zrost kliniczny(lekki)a nie całkowity.
Historię mojej choroby zna cały szpital,gdziekolwiek się pojawiłam
każdy już o mnie słyszał.Kontrowersje budziło zachowanie oddziału ortopedii
względem mojej osoby.Jedni mobilizowali mnie do podjęcia jakiś kroków,inni zaś
tylko na mnie spoglądali z litością i współczuciem.
Gdy stam mój poprawił się na tyle bym mogła opuścić
szpital,zrobiłam to natychmiast.I znów pomimo rzekomego nadzoru oddziału
ortopedii gdyby nie moja usilna prośba a raczej rządanie,noga by została bez
usztywnienia.Osiągnęłam jednak skierowanie na wyrób ortezy sztywnej
stabilizującej staw kolanowy.
W domu moje samopoczucie poprawiło się diametralnie.Rodzice
dokonywali wszelkich przeróbek mieszkania bym mogla sie w miarę sprawnie po nim
poruszać,skacząc przy pomocy "chodzika".
Po ok.1,5 miesiaca od wyjscia ze szpitala miałam zalecone stawić
się na wizycie kontrolnej u ortopedy w tym samym szpitalu.Zrobiłam więc to
(17.09.2003) i tam okazało się ,że zarówno prawa noga jak i lewa tzn.lewa
stopa,nadają się do operacji,Uznano jednak,ze po tak krótkim czasie od
przebytej sepsy nic nie można zrobić.Wyznaczono termin kolejnej
konsultacji,uprzedzono,że sporo czasu jeszcze minie zanim czegoś się podejmą i
zbyto nas.Nie wspomę już w jakich warunkach mnie badano.Ordynator przyjął mnie
w swoim gabinecie,w którym palił papierosa za papierosem wiedząc doskonale,że
po tym co przeszłam jest zabronione mi wdychanie takiego dymu.Nie okazał też
żadnej skruchy i zawołał do pomocu lekarza prowadzącego wiedząc jaki mamy do
niego stosunek.
Wróciłam do domu załamana bo wyszło na to ,że od dnia wypadku 11
lutego do dnia owej wizyty
kontrolnej czyli 17 września,mój stan nie uległ poprawie a wręcz
odwrotnie.Narażona zostałam na stratę życia i przewlekłe choroby typu kamica
nerkowa.
Po jakimś czasie,dzięki pomocy przychylnych mi ludzi trafiłam do
PRYWATNEGO ODDZIAŁU CHIRURGICZNEGO W Nowym Mieście Lubawskim,gdzie poradziłam
sie doktora,specjalisty chirurga,doktora nauk medycznych. Po przanalizowaniu
mojej historii był zaszokowany zarówno postawą lekarzy,niewiedzą ich na pewne
tematy oraz moim obecnym stanem po przebytm tak długim pobycie w
szpitalu.Zdecydował się podjąć naprawy tego co zostało spartaczone.Przyjął mnie
do swojej kliniki dnia 26.10.2003 roku z rozpoznaniem:

-wieloodłamowego,przestawowego złamania
nasady dolnej kości udowej prawej z

kątowym ustawieniem odłamów 48 stopni

-wygojonego wielodłamowego,przestawowego
złamania nasady bliższej kości

piszczelowej prawej z
przemieszczeniem

-skrót nogi prawej o ok.8 cm

-wygojone złamanie podgłosowe kości
śródstopia lewego

-wyrośla kostne III kości śródstopia
lewego
Zoperowano mnie tzn.w prawej nodze zespolono udo z kolanem za
pomocą płyty metalowej i 10 śrób,w lewej stopie usunięto wyrośl kostną.
Obecnie,czyli 01.06.2004 r.poruszam się swobodnie na lewej nodze bez
bolesności za pomoca kul łokciowych w obrębie mieszkania.Nadal nie moge
obciążać nogi prawej,która pomimo 7 miesięcznego upływu czasu od operacji
zrasta się bardzo słabo.Jest też sztywna w kolanie,mam kąt zgiecia ok.10
stopni.Poza domem poruszam się na wózku inwalidzkim.
W styczniu bieżącego roku byłam pacjentką oddiału
REHABILITACJI,jednak tam uzyskano minimalne efekty.Stwierdzono nadal skrót nogi
prawej o ok.5 cm,zgięcie w stawie kolanowym prawym 10 stopni,w stawie
nadgarstkowym prawym supinacja 10 stopni,ograniczenie zgięcia grzbietowego w
stawie skokowym prawym.
Uświadomiono mi,że być może bedzie potrzebny przeszczep kości w udzie
prawym,także,że uzyskanie zgięcia wiekszego od obecnego bedzie bardzo ryzykowne
ze względu na złe ułożenie odłamów po złamaniu i że samodzielne poruszanie sie
bez kul stoi pod wielkim znakeim zapytania.
Podczas wizyty u urologa stwierdzono znów w lewej nerce 2 złogi kamieni
wielkości 7 i 8 mm.

To moja historia choroby,czyli rok mojego zycia.Mam
nadzieję,że wypowiedź ta nie jest zbyt chaotyczna.Trudno wszystko opowiedzieć w
sposób jasny i przejżysty.Napisałam go licząc na wasza pomoc.Znalazłam sie w
szpitalu licząc na pomoc ze strony specjalistów a uzyskałam poważne zaniedbania
z narażeniem życia oraz kalectwo,którego można było uniknąć gdyby nie
obojętność i przerośnięte ambicje lekarzy.Doprowadzenie mnie do obecnego stanu
wytrąciło mnie calkowicie z aktywnego życia społecznego,pozbawiło możliwości
uczestnictwa w życiu towarzyskim,naraziło na wiele cierpień,trwale oszpeciło i
znacznie ograniczyło widoki na przyszłość.Wierzę jednak,że sa jeszcze szanse by
przywrócić mnie do stanu samodzielnej sprawnosci,nie wiem jednak gdzie się już
mam zwrócić liczę więc na waszą pomoc,że zainteresuje was moja
historia,ból,krzywdy jakich doznałam i że pomożecie mi ozdyskać(chociaż po
części)to czego zostałam pozbawiona czyli możłiwości samodzielnej
egzystencji.Wskażcie gdzie mam się zwrócić,kogo prosić o pomoc w podjęciu sie
mojej sprawy.POMÓŻCIE mi PROSZĘ.Muszę zadbać o moją przyszłość,bo będzie ona
niewątpliwie trudna dla kaleki .

Dysponuję pełną dokumentacją odnośnie mojej
historii ,tj:

-wypisami z każdego oddziału na jakim
przebywałam

-wypisem z prywatnej kliniki w której na
własny koszt zdecydowałam się na operacje

-zdjęciami rentgenowskimi

-zdjęciami fotograficznymi



Czekam
na reakcję z waszej strony


Z poważaniem JOANNA PALIŃSKA


ul.Hetmańska 3 / 10


85-039 Bydgoszcz


mail: a...@7...com.pl lub


c...@o...pl TEL.502145731


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2004-07-02 12:24:18

Temat: Re: CHIRURGU,ORTOPEDO-POMOCY!!!
Od: "A." <a...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

a...@7...com.pl wrote:

<snip>

Prof. dr hab. med. Stanislaw Mazurkiewicz
Katedra i Klinika Ortopedii AM
ul. Nowe Ogrody 4-6
PL-80-803 Gdansk
Tel.: +48/58 302 1864

http://www.amg.gda.pl/uczelnia/informator/jednostka.
php?id=75

Prof. prywatnie przyjmuje tutaj:

Gabinety Lekarzy Specjalistów
80-230 Gdańsk
ul. Bohaterów Getta Warszawskiego 13
woj. pomorskie powiat: Gdańsk
tel: (58) 341-94-99

Branża:Lekarze specjaliści - rehabilitacja

Swojego czasu (kwiecien 1995) przeprowadzil operacje mojego kolana
(artroskopia + usuniecie lekotki bocznej) - zostal mi polecony
przez kogos jako najlepszy specjalista 'od nog'. Skontaktuj sie z
nim - jest dosc obcesowy (moze po prostu bardzo bezposredni -
mimo, ze cwiczylam noge mowil, ze nie mam miesni a flaczyska...),
ale skuteczny.

Zycze powrotu do zdrowia :)
--
A.
Arguing with people on the Usenet is like competing in the Special
Olympics. Even if you win, you're still a retard. -- Kenny
McCormack on comp.editors.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Szpital.
witam
Ospa u malych dzieci
zab-antybiotyk-pigulki
pytanie do lekarza-psychiatry

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Testy twardości wody: woda w kranie u kolegi 300ppm, u mnie 110ppm, woda mineralna 850ppm
test
Szef Republiki Czeczeńskiej Ramzan Achmatowicz Kadyrow według tureckiej prasy prawie utonął podczas urlopu wypoczynkowego kurorcie Bodrum
Światło słoneczne poprawia wzrok i działanie mitochondriów
Re: Chcą wsadzić ,,Jaszczura" i ,,Ludwiczka" do psychiatryka

zobacz wszyskie »