Data: 2013-02-12 12:57:55
Temat: Celibat :życie bez seksu
Od: glob <r...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Celibat - życie bez seksu
Z definicji celibat to styl życia przejawiający się w pozostawaniu w
stanie bezżennym i powstrzymywaniu się od praktyk seksualnych. Nie
jest celibatem więc chwilowa abstynencja seksualna ani nieaktywne
erotycznie małżeństwo, choć w powszechnym mniemaniu odmawianie sobie
radości cielesnych bywa często tak kojarzone.
Dlaczego ktokolwiek mógłby być zainteresowany życiem bez seksu, o ile
nie jest to rodzaj strajku głodowego? Pierwszym przypuszczeniem jest
od razu religia, a przynajmniej przynależność do kleru. Do czasów
średniowiecza Bogu relacje intymne kapłanów z żonami nie
przeszkadzały, ale potem rozsądek materialny wziął górę i aby uchronić
dobra Kościoła przez podziałem uczyniono wszystkich synów księży
bezprawnymi. Od kłębka do nitki, w 1022 r. papież Benedykt VIII
zabronił małżeństw oraz konkubinatu członkom kleru, czemu naturalnie
nadano znacznie bardziej religijny wymiar czystości.
Problem księży wskazuje dość ewidentnie, że mimo upływu tysiąca lat
stan bezżenny jest nadal trudny do utrzymania, bo duchowny też
człowiek i jak nie użyje sobie na żonie, to potem czasem ministranci
cierpią. Ale abstrahując już od budzącego wiele emocji "kryzysu
moralności w kościele", są też ludzie świeccy wybierający, w imię
Pana, czystość jako świadectwo wiary. Niedelikatnie powiem, we własnym
imieniu, że niestety większość takich osób to chodzące przykłady
alienacji społecznej, nadmiaru kompleksów oraz zaburzeń
psychologicznych, które nie mogąc odnaleźć się w zdrowych relacjach
międzyludzkich chwytają się, jak tonący brzytwy, miłości do Chrystusa
- jak gdyby miała ona zastępować miłość erotyczną do drugiego
człowieka.
Poza religijnością, inne względy skłaniające ludzi ku celibatowi to
zdrowie (strach przed chorobami wenerycznymi, niepełnosprawność,
zaburzenia funkcji seksualnych wprawiające w chęć odizolowania), lęk
przed intymnością z drugim człowiekiem, brak czasu, bo przecież
kariera goni oraz dość zaskakujący przejaw próby zyskania pełnej
kontroli nad własnym życiem - seks i miłość niewątpliwie czynią
człowieka bardziej wrażliwym i zależnym, a nie każdy chce się z tym
pogodzić.
Tak czy inaczej, wszystkie powyższe powody mijają się z powszechnie
pojmowanym wyobrażeniem o zdrowym podejściu do życia i samoakceptacji.
Wydaje się, że za celibat chwytają głównie ludzie wystraszeni,
niepewni siebie, zamknięci i psychicznie niedojrzali. Czy można więc
mówić w jakikolwiek sposób pozytywny o tym zjawisku?
No właśnie, w ostatecznym rozrachunku celibat trzeba uszanować, tak
jak rozwiązły tryb życia. To indywidualny wybór, każący ciało i
psychikę podmiotu, ale nie łamiący prawa i nie dający nikomu powodu do
piętnowania. Inna sprawa, że może wsparcie psychologiczne i pomoc w
rozwiązaniu problemów osobowościowych mogłyby okaleczaniu się
emocjonalnemu zapobiec. Bo człowiek potrzebuje do życia wody,
powietrza, pokarmu, ale też miłości i seksu, zarówno w aspekcie
fizycznym jak i psychicznym. Blokada prostaty, obsesyjne mokre sny,
frustracje, histeria, depresja - to wszystko mogą być skutki oboczne
odmawiania sobie fizjologicznych praw.
Celibat izoluje od ludzi, od świata, od przeżywania najpiękniejszych
chwil, jakie ludzkość może pomieścić - romantyczny pocałunek, orgazm w
objęciach ukochanego, dziki seks w toalecie, rodzicielstwo - to
wszystko czyni nas pełnymi i szczęśliwymi.
|