« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2009-02-14 03:39:04
Temat: Chemia zazdrości i SchadenfreudeTak nie do końca walnientynkowo ;)
http://wyborcza.pl/1,75476,6268449,Chemia_zazdrosci_
i_Schadenfreude.html
Gdy koledze dziennikarzowi, który pisze więcej i lepiej od nas (a więc
za bardzo za nim nie przepadamy), powinie się noga, radujemy się!
Kiedy paskudnej sąsiadce, od której sąsiedztwa krew nas zalewa, zaleje
mieszkanie, to aż serce rośnie! Choć to nie wypada i wstyd, zazdrość
oraz radość z czyjegoś nieszczęścia (co z niemiecka zgrabnie zwie się
Schadenfreude) to dwa uczucia, które wszyscy - nie oszukujmy się -
znamy.
Nie na darmo chrześcijanie uważają zazdrość za jeden z siedmiu
grzechów głównych (choć o Schadenfreude jakoś tu zapomniano).
Naukowcy z kilku uczelni w Japonii i angielskiego Cambridge, o których
pracy pisze dzisiejsze "Science", postanowili sprawdzić, jakie ślady
oba te grzechy czy też ludzkie wady zostawiają w naszych mózgach. W
tym celu poddali 19 osób różnym eksperymentom wzbudzającym zazdrość
oraz Schadenfreude i jednocześnie badali im mózgi za pomocą
funkcjonalnego magnetycznego rezonansu jądrowego (fMRI). Sprawdzali w
ten sposób, do których części mózgu płynęła krew, a razem z nią
ożywczy tlen.
Co się okazało? Zazdrość "zapalała światełko" w rejonie odbierającym
fizyczny ból ("tak mi źle, że aż łeb pęka"), a radość z nieszczęścia
innych badanych "rozświetlała" obszar mózgu odpowiedzialny za
odczuwanie fizycznej przyjemności, np. po zjedzeniu czekolady ("dobrze
mu tak, ha, ha"). Co więcej, iskierka Schadenfreude jaśniała
najbardziej, kiedy pech dopadał osoby, którym badani zazdrościli
("trzeba to uczcić!").
"To ciekawe i zaskakujące - komentują w >>Science<<"
Ktoś nas nazwał głupcem czy dał w pysk? Psychika czy fizyka, nasz mózg
nie rozróżnia. Oba zdarzenia widzi jako upokorzenie i każe odczuwać
ból. A ten z kolei wywołuje w nas zachętę do reakcji ("ja głupi? a
masz w gębę!"), bo wolimy przyjemność od bólu. Mamy więc do czynienia
z fizycznym czy raczej chemicznym mechanizmem sterującym ludzkim
postępowaniem.
"Najwyraźniej życie społeczne jest równie ważne dla przetrwania
jednostki ludzkiej, co odczucia fizyczne - np. głód czy pragnienie" -
piszą Lieberman i Eisenberger.
W przypadku zazdrości i Schadenfreude zasadne staje się zatem
pytanie - czy kultura (moralne nakazy, uczucie wstydu, jakie dzieciom
pożądającym cudzych zabawek narzucają rodzice) jest tu w stanie coś
pomóc?
--
Pozdrawiam - Aicha
"0 tolerancji! Może chcesz moherowy berecik aicha?"
(C) Usia at psst
www.apoe.pl - oto mój berecik ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2009-02-17 21:27:39
Temat: Re: Chemia zazdrości i SchadenfreudeOn 14 Lut, 04:39, "Aicha" <b...@t...ja> wrote:
> Tak nie do końca walnientynkowo ;)
>
> http://wyborcza.pl/1,75476,6268449,Chemia_zazdrosci_
i_Schadenfreude.html
>
> Gdy koledze dziennikarzowi, który pisze więcej i lepiej od nas (a więc
> za bardzo za nim nie przepadamy), powinie się noga, radujemy się!
> Kiedy paskudnej sąsiadce, od której sąsiedztwa krew nas zalewa, zaleje
> mieszkanie, to aż serce rośnie! Choć to nie wypada i wstyd, zazdrość
> oraz radość z czyjegoś nieszczęścia (co z niemiecka zgrabnie zwie się
> Schadenfreude) to dwa uczucia, które wszyscy - nie oszukujmy się -
> znamy.
> Nie na darmo chrześcijanie uważają zazdrość za jeden z siedmiu
> grzechów głównych (choć o Schadenfreude jakoś tu zapomniano).
> Naukowcy z kilku uczelni w Japonii i angielskiego Cambridge, o których
> pracy pisze dzisiejsze "Science", postanowili sprawdzić, jakie ślady
> oba te grzechy czy też ludzkie wady zostawiają w naszych mózgach. W
> tym celu poddali 19 osób różnym eksperymentom wzbudzającym zazdrość
> oraz Schadenfreude i jednocześnie badali im mózgi za pomocą
> funkcjonalnego magnetycznego rezonansu jądrowego (fMRI). Sprawdzali w
> ten sposób, do których części mózgu płynęła krew, a razem z nią
> ożywczy tlen.
> Co się okazało? Zazdrość "zapalała światełko" w rejonie odbierającym
> fizyczny ból ("tak mi źle, że aż łeb pęka"), a radość z nieszczęścia
> innych badanych "rozświetlała" obszar mózgu odpowiedzialny za
> odczuwanie fizycznej przyjemności, np. po zjedzeniu czekolady ("dobrze
> mu tak, ha, ha"). Co więcej, iskierka Schadenfreude jaśniała
> najbardziej, kiedy pech dopadał osoby, którym badani zazdrościli
> ("trzeba to uczcić!").
> "To ciekawe i zaskakujące - komentują w >>Science<<"
> Ktoś nas nazwał głupcem czy dał w pysk? Psychika czy fizyka, nasz mózg
> nie rozróżnia. Oba zdarzenia widzi jako upokorzenie i każe odczuwać
> ból. A ten z kolei wywołuje w nas zachętę do reakcji ("ja głupi? a
> masz w gębę!"), bo wolimy przyjemność od bólu. Mamy więc do czynienia
> z fizycznym czy raczej chemicznym mechanizmem sterującym ludzkim
> postępowaniem.
> "Najwyraźniej życie społeczne jest równie ważne dla przetrwania
> jednostki ludzkiej, co odczucia fizyczne - np. głód czy pragnienie" -
> piszą Lieberman i Eisenberger.
> W przypadku zazdrości i Schadenfreude zasadne staje się zatem
> pytanie - czy kultura (moralne nakazy, uczucie wstydu, jakie dzieciom
> pożądającym cudzych zabawek narzucają rodzice) jest tu w stanie coś
> pomóc?
>
> --
> Pozdrawiam - Aicha
> "0 tolerancji! Może chcesz moherowy berecik aicha?"
> (C) Usia at psstwww.apoe.pl- oto mój berecik ;)
Nie projektuj własnych niskich emocyjek na innych. Żenujące. Głupia
cipa.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2009-02-17 23:26:45
Temat: Re: Chemia zazdrości i SchadenfreudeUżytkownik "Aicha" napisał w wiadomości
news:gn5eec$d7c$1@news.onet.pl
> Tak nie do końca walnientynkowo ;)
> http://wyborcza.pl/1,75476,6268449,Chemia_zazdrosci_
i_Schadenfreude.html
...
No, to wydaje mi się prawdziwe. Gdy PiS był u władzy, każde powinięcie
nogi członka rządzącej partii radowała mnie co niemiara. Teraz, jak na
przykład Czuma coś palnie - to mnie boli. :D
Ale poważnie, to uważam, że może nie do końca, ale ta "kultura" jednak
może pomóc i to dużo. Bo to wszystko zależy od światopoglądu, jaki się
prezentuje i od sposobu, w jaki się zwykło myśleć. I od tego zależą
kryteria odczuwanej przyjemności i bólu. :)
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2009-02-18 00:39:10
Temat: Re: Chemia zazdrości i SchadenfreudeUżytkownik "michał" napisał:
> uważam, że może nie do końca, ale ta "kultura" jednak może
> pomóc i to dużo. Bo to wszystko zależy od światopoglądu, jaki
> się prezentuje i od sposobu, w jaki się zwykło myśleć.
...i w jaki się zwykło owo myślenie wyrażać :)
> I od tego zależą kryteria odczuwanej przyjemności i bólu. :)
Ale teoria o uwalnianiu się endorfin w trakcie tortur jest całkiem
sensowna - i nie zależy od światopoglądu.
--
Pozdrawiam - Aicha
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2009-02-18 01:18:28
Temat: Re: Chemia zazdrości i SchadenfreudeUżytkownik "Aicha" napisał w wiadomości:
>> uważam, że może nie do końca, ale ta "kultura" jednak może
>> pomóc i to dużo. Bo to wszystko zależy od światopoglądu, jaki
>> się prezentuje i od sposobu, w jaki się zwykło myśleć.
> ...i w jaki się zwykło owo myślenie wyrażać :)
>> I od tego zależą kryteria odczuwanej przyjemności i bólu. :)
> Ale teoria o uwalnianiu się endorfin w trakcie tortur jest całkiem
> sensowna - i nie zależy od światopoglądu.
Ale czyż nie zależy od samego zewnętrznego źródła bólu (czyli kto,
rzadziej co, go zadaje) i od spodziewanych bezpośrednich konsekwencji
odczuwania? :)
Bo tu, wydaje się, leży sens przeżywania bólu. Jeśli nie będzie nas
kusiła perspektywa skutków, bedziemy od bólu uciekać.
Żeby odejść od kontekstu erotycznego: Osoba ćwicząc intensywnie mięśnie
może narażać się na odczuwanie bólu, ale perspektywa zobaczenia w
lustrze kaloryfera jest dominującym źródłem przyjemności.
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2009-02-18 01:35:28
Temat: Re: Chemia zazdrości i SchadenfreudeUżytkownik "michał" napisał:
> >> uważam, że może nie do końca, ale ta "kultura" jednak może
> >> pomóc i to dużo. Bo to wszystko zależy od światopoglądu, jaki
> >> się prezentuje i od sposobu, w jaki się zwykło myśleć.
> > ...i w jaki się zwykło owo myślenie wyrażać :)
> >> I od tego zależą kryteria odczuwanej przyjemności i bólu. :)
> > Ale teoria o uwalnianiu się endorfin w trakcie tortur jest całkiem
> > sensowna - i nie zależy od światopoglądu.
> Ale czyż nie zależy od samego zewnętrznego źródła bólu (czyli kto,
> rzadziej co, go zadaje) i od spodziewanych bezpośrednich
> konsekwencji odczuwania? :)
Zależy :) W czasie podniecenia próg bólu jest obniżony. I można
sobie/komuś nieświadomie zrobić krzywdę. Bardzo ciekawą wypowiedź
jakiegoś eksperta przeczytałam przed chwilą (i podzielam ją w całej
rozciągłości), że tylko człowiek o zintegrowanej, dojrzałej osobowości
nadaje się na partnera dominującego. Ktoś, kto nie panuje nad
emocjami, traci kontrolę nad sobą, nie powinien się w to bawić.
Dlatego żeby komuś zaufać i oddać się bez reszty trzeba go znać
baaaardzo dogłęęębnie... :)
> Żeby odejść od kontekstu erotycznego: Osoba ćwicząc intensywnie
> mięśnie może narażać się na odczuwanie bólu, ale perspektywa
> zobaczenia w lustrze kaloryfera jest dominującym źródłem
> przyjemności.
Biedny ten ośrodek nagrody, kiedy endorfiny przestają działać, a
zaczyna kwas mlekowy :) Ale wyniki słynnego eksperymentu z dziećmi i
cukierkami przekładają się chyba na wszystkie dziedziny życia, sport
też.
--
Pozdrawiam - Aicha
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2009-02-18 01:59:50
Temat: Re: Chemia zazdrości i SchadenfreudeUżytkownik "Aicha" napisał w wiadomości:
...
>> Żeby odejść od kontekstu erotycznego: Osoba ćwicząc intensywnie
>> mięśnie może narażać się na odczuwanie bólu, ale perspektywa
>> zobaczenia w lustrze kaloryfera jest dominującym źródłem
>> przyjemności.
> Biedny ten ośrodek nagrody, kiedy endorfiny przestają działać, a
> zaczyna kwas mlekowy :) Ale wyniki słynnego eksperymentu z dziećmi i
> cukierkami przekładają się chyba na wszystkie dziedziny życia, sport
> też.
A możesz przytoczyć ten eksperyment z dziećmi? :)
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2009-02-18 03:08:12
Temat: Re: Chemia zazdrości i Schadenfreude
i...@g...pl napisał(a):
o co ta zazdrość?
> On 14 Lut, 04:39, "Aicha" <b...@t...ja> wrote:
> > Tak nie do końca walnientynkowo ;)
> >
> > http://wyborcza.pl/1,75476,6268449,Chemia_zazdrosci_
i_Schadenfreude.html
> >
> > Gdy koledze dziennikarzowi, który pisze więcej i lepiej od nas (a więc
> > za bardzo za nim nie przepadamy), powinie się noga, radujemy się!
> > Kiedy paskudnej sąsiadce, od której sąsiedztwa krew nas zalewa, zaleje
> > mieszkanie, to aż serce rośnie! Choć to nie wypada i wstyd, zazdrość
> > oraz radość z czyjegoś nieszczęścia (co z niemiecka zgrabnie zwie się
> > Schadenfreude) to dwa uczucia, które wszyscy - nie oszukujmy się -
> > znamy.
> > Nie na darmo chrześcijanie uważają zazdrość za jeden z siedmiu
> > grzechów głównych (choć o Schadenfreude jakoś tu zapomniano).
> > Naukowcy z kilku uczelni w Japonii i angielskiego Cambridge, o których
> > pracy pisze dzisiejsze "Science", postanowili sprawdzić, jakie ślady
> > oba te grzechy czy też ludzkie wady zostawiają w naszych mózgach. W
> > tym celu poddali 19 osób różnym eksperymentom wzbudzającym zazdrość
> > oraz Schadenfreude i jednocześnie badali im mózgi za pomocą
> > funkcjonalnego magnetycznego rezonansu jądrowego (fMRI). Sprawdzali w
> > ten sposób, do których części mózgu płynęła krew, a razem z nią
> > ożywczy tlen.
> > Co się okazało? Zazdrość "zapalała światełko" w rejonie odbierającym
> > fizyczny ból ("tak mi źle, że aż łeb pęka"), a radość z nieszczęścia
> > innych badanych "rozświetlała" obszar mózgu odpowiedzialny za
> > odczuwanie fizycznej przyjemności, np. po zjedzeniu czekolady ("dobrze
> > mu tak, ha, ha"). Co więcej, iskierka Schadenfreude jaśniała
> > najbardziej, kiedy pech dopadał osoby, którym badani zazdrościli
> > ("trzeba to uczcić!").
> > "To ciekawe i zaskakujące - komentują w >>Science<<"
> > Ktoś nas nazwał głupcem czy dał w pysk? Psychika czy fizyka, nasz mózg
> > nie rozróżnia. Oba zdarzenia widzi jako upokorzenie i każe odczuwać
> > ból. A ten z kolei wywołuje w nas zachętę do reakcji ("ja głupi? a
> > masz w gębę!"), bo wolimy przyjemność od bólu. Mamy więc do czynienia
> > z fizycznym czy raczej chemicznym mechanizmem sterującym ludzkim
> > postępowaniem.
> > "Najwyraźniej życie społeczne jest równie ważne dla przetrwania
> > jednostki ludzkiej, co odczucia fizyczne - np. głód czy pragnienie" -
> > piszą Lieberman i Eisenberger.
> > W przypadku zazdrości i Schadenfreude zasadne staje się zatem
> > pytanie - czy kultura (moralne nakazy, uczucie wstydu, jakie dzieciom
> > pożądającym cudzych zabawek narzucają rodzice) jest tu w stanie coś
> > pomóc?
> >
> > --
> > Pozdrawiam - Aicha
> > "0 tolerancji! Może chcesz moherowy berecik aicha?"
> > (C) Usia at psstwww.apoe.pl- oto mój berecik ;)
>
> Nie projektuj własnych niskich emocyjek na innych. Żenujące. Głupia
> cipa.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2009-02-18 03:53:33
Temat: Re: Chemia zazdrości i SchadenfreudeUżytkownik "michał" napisał:
> >> Osoba ćwicząc intensywnie mięśnie może narażać się
> >> na odczuwanie bólu, ale perspektywa zobaczenia w
> >> lustrze kaloryfera jest dominującym źródłem przyjemności.
> > Biedny ten ośrodek nagrody, kiedy endorfiny przestają działać,
> > a zaczyna kwas mlekowy :) Ale wyniki słynnego eksperymentu
> > z dziećmi i cukierkami przekładają się chyba na wszystkie
> > dziedziny życia, sport też.
> A możesz przytoczyć ten eksperyment z dziećmi? :)
Znów będzie cytat. O ja niedobra ;P
(cały tekst dotyczy w ogólności inteligencji emocjonalnej)
Panowanie nad impulsami - test cukierków
U podstaw samokontroli emocjonalnej leży zdolność do przeciwstawiania
się impulsowi. O tym jak ważną rolę odgrywa zdolność powściągania
emocji przekonał się Walter Mischel, przeprowadzając w latach 60.
badania na grupie dzieci w wieku lat 4. Przeprowadził on tzw. test
cukierków. Dzieci otrzymały od eksperymentatora propozycję: jeżeli na
mnie zaczekasz, dostaniesz 2 cukierki, jeżeli nie będziesz w stanie
usiedzieć do mojego powrotu, możesz sobie wziąć od razu jeden
cukierek. Niektóre z dzieci potrafiły odczekać nawet 20 minut, inne
bardziej impulsywne zabierały ze stołu jeden cukierek zaraz po wyjściu
badającego.
Po latach od przeprowadzenia tego badania, okazało się że dzieci które
cierpliwie czekały na nagrodę były dużo lepszymi uczniami, byli pewni
siebie, dobrze radzili sobie z przeciwnościami, potrafili zrezygnować
z natychmiastowych sukcesów na rzecz dalekosiężnych celów. Natomiast
jedna trzecia z tych, którzy nie potrafili doczekać się nagrody, w
dorosłym życiu stroniła od kontaktów, okazali się uparci, mieli
trudności z podejmowaniem decyzji, skłonni do zazdrości, w sytuacjach
stresowych tracili zdolność działania, nie potrafili odłożyć na
później zaspokojenia swoich pragnień.
--
Pozdrawiam - Aicha
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2009-02-18 04:54:31
Temat: Re: Chemia zazdrości i SchadenfreudeUżytkownik "glob" napisał:
> i...@g...pl napisał(a):
> > Nie projektuj własnych niskich emocyjek na innych. Żenujące.
> > Głupia cipa.
> o co ta zazdrość?
To nie zazdrość, to paranoja. Wstrętni naukowcy o żydowskich
nazwiskach w jednym z dwóch najbardziej cenionych pism naukowych
świata mieli czelność udowodnić, że Ikselka ma coś nie teges z
mózgiem, bo jej się jedno światełko nie zapala. Szara sieć, jak nic. I
czerwone pająki w niej.
--
Pozdrawiam - Aicha
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |