| « poprzedni wątek | następny wątek » |
41. Data: 2011-04-09 21:35:35
Temat: Re: Chore "uczucie" (??????) i dziwna "znajomość"In article <ingbin$b9d$1@news.task.gda.pl>, m...@i...pl says...
>
> Mam następuj?cy problem. jaki? czas temu na internetowym chacie poznałem
> dziewczynę. Wydawała się miła. Mieli?my wiele wspólnych tematów. Czasami
> potrafili?my przegadać o niczym kilka godzin (a zdarzało się nawet, że cał?
> noc).
Twoje Pierwsze Prawo - jak coś Ci nie odpowiada, to odpuszczasz. Jeżeli
nie, to odpowiedz sobie na pytanie dlaczego? ;>
> Wtedy pojawiły się pierwsze kłamstwa i niejasno?ci. Kiedy doszedłem do
> wniosku, że zznajomo?ć może się okazać na tyle ciekawa, że być może warto j?
> przenie?ć do "REAL`a" i być może rozwijać jako dojrzały zwi?zek zaczęły się
> komplikacje. otóż okazało się, że dziewczyn a ta co? przede mn? ukrywa.
Rzecz względna [kłamstwa], póki nie masz namacalnych dowodów.
> Najpierw nazywała się dajmy na to Brygida. Im bardziej chciałem się
czego? o
> niej dowiedzieć, żeby móc j? "spersonalizować" i "spersonifikować" zdawała
> sie coraz bardziej komplikować i mylić za sob? ?lady. Najpierw oznajmiła mi,
> że nie chce ujawniać szczegółowych informacji o sobie, bo w jakim? sen sie
> jest osob? publiczn? (cokolwiek to oznacza). Potem zaczęły się kłamstwa.
A jaki TY masz interes w podtrzymywaniu znajomości? ;>
> Najpierw okazało się, że wcale się tak nie nazywa, tylko inaczej
Dobra, skrzywdzony chlopcze - zasady są proste - skoro ktoś kłamie w
kontaktach, to nie chce, żebyś czegoś się dowiedział. A skoro nie chce,
żebyś .... itd , to nie jest gotowa na kontakt z Tobą. I tyle. Nie ufa
Ci, nie ufa wszystkim - nie ma znaczenia.
> (przynajmnmiej tak mi powiedziała). Na dzien dzisiejszy nie wiem (nie mam
> pewno?ci ani jak się nazywa, ani gdzie na prawdę mieszka). Do tego w taki
> sposób dobiera fakty, że nijak nie można jej namierzyć za po?rednictwem
> FaceBooka i naszej klasy. Istnieje, ale tylko jako telefonicznjy głos i
> adres e-mail. Mimo wszystko cały czas do mie dzwoni .podobno studiuje
> medycyne. W przeszło?ci podobno miał? traumatyczne do?wiadczenia ze
> sywoj? matk? (chociaż podobno jest z do?ć porz?dnego domu). Wiem o
> wielu jej tajemnicach, jednak na jej temat jako osoby, koleżanki nie
wiem przktycznie
> nic. Gdyby nie to, że nie chce ujawnić kim na prawdę jest chętnie bym się z
> ni? zwi?zał i poznał j?. Być może mogłaby to być nawet dziewczyna mojego
> życia.
"Srali muchi, będzie wiosna, będzie trawka równo rosła". Zasady
biznesowe są jasne - najpierw Ty mi pokaż wszystko, później Ja
zdecyduję. Dlaczego masz inaczej reagować, niźli Twoje otoczenie? ;>
Jesteś Negocjatorem, który umie znaleźć konsensus?
> [...]
> Najchętniej przerwałbym t? znajomo?ć. Z drugiej strony, gdyby tylko
> zdecydował? się trochę mi zaufać i wreszcie powiedzieć kim jest być może
> mogliby?my tworzyć na prawdę uany zwi?zek. Poważna rozmowa w żaden sposób
> nie pomaga.
"Life is brutal and full off zasadzkas". :) Ty musisz podjąć decyzję.
Ona się dostosuje, albo zmieni zachowanie - to wkurzające, że osoba,
którą wybrałeś nie ma swojego zdania, ale ujdzie. Aleeee musisz podjąć
jakąś decyzję, ona jej nie podejmie. :)
Pozdrawiam
Flyer
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
42. Data: 2011-04-10 18:45:42
Temat: Re: Chore "uczucie" (??????) i dziwna "znajomość"On 9 Kwi, 23:35, Flyer <f...@g...pl> wrote:
> In article <ingbin$b9...@news.task.gda.pl>, m...@i...pl says...
>
>
>
> > Mam nast puj?cy problem. jaki? czas temu na internetowym chacie pozna em
> > dziewczyn . Wydawa a si mi a. Mieli?my wiele wsp lnych temat w. Czasami
> > potrafili?my przegada o niczym kilka godzin (a zdarza o si nawet, e ca ?
> > noc).
>
> Twoje Pierwsze Prawo - jak co Ci nie odpowiada, to odpuszczasz. Je eli
> nie, to odpowiedz sobie na pytanie dlaczego? ;>
>
> > Wtedy pojawi y si pierwsze k amstwa i niejasno?ci. Kiedy doszed em do
> > wniosku, e zznajomo? mo e si okaza na tyle ciekawa, e by mo e warto j?
> > przenie? do "REAL`a" i by mo e rozwija jako dojrza y zwi?zek zacz y si
> > komplikacje. ot okaza o si , e dziewczyn a ta co? przede mn? ukrywa.
>
> Rzecz wzgl dna [k amstwa], p ki nie masz namacalnych dowod w.
>
>
>
> > Najpierw nazywa a si dajmy na to Brygida. Im bardziej chcia em si
> czego? o
> > niej dowiedzie , eby m c j? "spersonalizowa " i "spersonifikowa " zdawa a
> > sie coraz bardziej komplikowa i myli za sob? ?lady. Najpierw oznajmi a mi,
> > e nie chce ujawnia szczeg owych informacji o sobie, bo w jakim? sen sie
> > jest osob? publiczn? (cokolwiek to oznacza). Potem zacz y si k amstwa.
>
> A jaki TY masz interes w podtrzymywaniu znajomo ci? ;>
>
> > Najpierw okaza o si , e wcale si tak nie nazywa, tylko inaczej
>
> Dobra, skrzywdzony chlopcze - zasady s proste - skoro kto k amie w
> kontaktach, to nie chce, eby czego si dowiedzia . A skoro nie chce,
> eby .... itd , to nie jest gotowa na kontakt z Tob . I tyle. Nie ufa
> Ci, nie ufa wszystkim - nie ma znaczenia.
>
>
>
> > (przynajmnmiej tak mi powiedzia a). Na dzien dzisiejszy nie wiem (nie mam
> > pewno?ci ani jak si nazywa, ani gdzie na prawd mieszka). Do tego w taki
> > spos b dobiera fakty, e nijak nie mo na jej namierzy za po?rednictwem
> > FaceBooka i naszej klasy. Istnieje, ale tylko jako telefonicznjy g os i
> > adres e-mail. Mimo wszystko ca y czas do mie dzwoni .podobno studiuje
> > medycyne. W przesz o?ci podobno mia ? traumatyczne do?wiadczenia ze
> > sywoj? matk? (chocia podobno jest z do? porz?dnego domu). Wiem o
> > wielu jej tajemnicach, jednak na jej temat jako osoby, kole anki nie
> wiem przktycznie
> > nic. Gdyby nie to, e nie chce ujawni kim na prawd jest ch tnie bym si z
> > ni? zwi?za i pozna j?. By mo e mog aby to by nawet dziewczyna mojego
> > ycia.
>
> "Srali muchi, b dzie wiosna, b dzie trawka r wno ros a". Zasady
> biznesowe s jasne - najpierw Ty mi poka wszystko, p niej Ja
> zdecyduj . Dlaczego masz inaczej reagowa , ni li Twoje otoczenie? ;>
> Jeste Negocjatorem, kt ry umie znale konsensus?
>
> > [...]
> > Najch tniej przerwa bym t? znajomo? . Z drugiej strony, gdyby tylko
> > zdecydowa ? si troch mi zaufa i wreszcie powiedzie kim jest by mo e
> > mogliby?my tworzy na prawd uany zwi?zek. Powa na rozmowa w aden spos b
> > nie pomaga.
>
> "Life is brutal and full off zasadzkas". :) Ty musisz podj decyzj .
> Ona si dostosuje, albo zmieni zachowanie - to wkurzaj ce, e osoba,
> kt r wybra e nie ma swojego zdania, ale ujdzie. Aleeee musisz podj
> jak decyzj , ona jej nie podejmie. :)
>
> Pozdrawiam
> Flyer
Czesc Flyyyyyyyy - serdecznosci :))))
a co za wyjatry Cie tutej przywyjały ? :))
dawno Cie wacpan nie bylo.
pewno jesteś od wiele butelk vodki starszy
i moze absolwent ???? czy.... ;)))
btw - a co do rad dla watkodawcy :))))))))))))
no znalazł sie doradca od siedmiu boleści
czy moze jest juz jakas flyerowa vel flyerycha i masz
swobode mowy w temacie ;))))
pozdrawiam
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |