Od kilku tygodni mam problemy ze skórą.
Mianowicie w różnych miejscach wyskakują mi różne rzeczy:
liszaj na ręce (taki jak dzieciom na twarzy), zajda na ustach,
krosta na ręce, jakaś plamka na tułowiu,
a dziś coś jakby parzyło mnie na tułowiu poniżej prawych żeber,
jakby kleszcz mnie kłuł, albo coś parzyło, ale nic nie łaziło,
a skóra zrobiła się jakby podrażniona i czerwonawa na powierzchni około
10x3cm.
Wszystkie rzeczy dość szybko (wciągu kilku dni lub godzin) znikają,
ale dawniej nie było takich problemów.
Około 1-2 miesiące temu pomogła odrobina witaminy A+E
(1 do 2 tabl(2500+200 /tydzień - w sumie 7 tabletek)
w celu antyświerzbowym, co jak mi się wydaje było skuteczne.
Obecnie wydaje mi się, że nie mam świerzbu.
Nim przyplątał się świerzb, przez kilka miesięcy skóra była
bardzo drażliwa- jakby każdy ubiór palił (nawet w
pełni naturalny, nie obcisły, i nie nowy) - i nie pomagała zmiana
proszku do prania itp.
Co ja mam ze skórą?